Ekspertka: nikotyna ma większy potencjał uzależnieniowy niż heroina

Nikotyna ma bardzo duży potencjał uzależnieniowy, jest on nawet większy niż w przypadku heroiny - powiedziała PAP prof. Dominika Dudek, psychiatra. Dodała, że jej używanie ma niekorzystne skutki zdrowotne. Wskazała też, że nikotyna działa silnie na układ nagrody powodując wydzielanie się dopaminy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

PAP/Polskie Radio Koszalin

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

113

Nikotyna ma bardzo duży potencjał uzależnieniowy, jest on nawet większy niż w przypadku heroiny - powiedziała PAP prof. Dominika Dudek, psychiatra. Dodała, że jej używanie ma niekorzystne skutki zdrowotne. Wskazała też, że nikotyna działa silnie na układ nagrody powodując wydzielanie się dopaminy.

PAP: 31 maja obchodzony jest Światowy Dzień bez Tytoniu, ustanowiony przez Światową Organizację Zdrowia. Ale tym, co nas najbardziej interesuje w tytoniu jest nikotyna. Co ten alkaloid robi z ludzkim mózgiem?

Prof. Dominika Dudek, psychiatra, kierowniczka Katedry Psychiatrii i Kliniki Psychiatrii Dorosłych Collegium Medicum UJ, prezeska Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego: Nikotyna ma bardzo duży potencjał uzależnieniowy, jest on nawet większy niż w przypadku heroiny. Nikotyna działa silnie na układ nagrody powodując wydzielanie się dopaminy.

Niestety, jej używanie ma niekorzystne skutki zdrowotne, zaburza układ krążenia, zwiększa ciśnienie krwi, przyśpiesza tętno, może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia.

Zażywana przez kobiety w ciąży może powodować niską masę urodzeniową u dzieci, większe ryzyko poronienia albo porodu przedwczesnego. Z kolei sama nikotyna nie ma potencjału kancerogennego, czyli nie powoduje zwiększenia ryzyka nowotworów.

PAP: Natomiast oprócz nikotyny problemem jest tytoń - jej najczęstszy nośnik. Z dokumentów resortu zdrowia wynika, że niemal jedna trzecia dorosłych Polaków pali tradycyjne papierosy.

D.D.: Niestety, ten nośnik jest najgorszy, najbardziej ryzykowny dla zdrowia. Nikotyna i jej uzależniający potencjał to jedno, ale jeśli chodzi o działanie toksykologiczne, to problemem jest nie ona, ale te wszystkie świństwa, które znajdują się w dymie tytoniowym i które są toksyczne i mają działanie kancerogenne.

W walce z uzależnieniem od nikotyny i paleniem papierosów, oczywiście, chcielibyśmy dążyć do pełnej abstynencji, ale nie zawsze to jest możliwe. Stąd w różnych strategiach terapeutycznych stosuje się różne produkty nikotynozastępcze. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale niekiedy konieczne jest szukanie mniejszego zła niż palenie papierosów, gdyż w większości przypadków palaczy uzyskanie całkowitej abstynencji to nie jest realistyczny cel. Zatem alternatywą pozostają strategie redukcji szkód.

Zwłaszcza, że ja mam do czynienia ze specyficzną grupą pacjentów, chorujących psychicznie, wśród których problem uzależnienia od nikotyny i problem palenia jest bardzo duży. Tak się dzieje nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach, np. z publikacji australijskich wynika, że tam, gdzie obserwowano populacyjne trendy zmniejszenia ilości odsetka palaczy, to te trendy nie dotyczyły osób z chorobami psychicznymi.

Także nasi pacjenci, czy to ze schizofrenią, czy z chorobą dwubiegunową, czy z depresją, nie zaprzestają palenia, a wypalają ogromne ilości papierosów.

PAP: Czy tylko dlatego, że są uzależnieni od nikotyny, która przynosi im swoistą ulgę, czy może chodzi o coś jeszcze?

D.D.: Do uzależnienia dochodzi przyzwyczajenie, tzw. behawior, wyjście na papierosa jest dla nich substytutem życia towarzyskiego, ale także elementem samoleczenia, bo nikotyna, działając na układ nagrody, np. redukuje objawy negatywne schizofrenii i trochę poprawia funkcje poznawcze, co jest odbierane przez pacjentów jako działanie korzystne.

Natomiast kiedy usiłują rzucić palenie pojawiają się objawy abstynencyjne - to może być lęk, niepokój, drażliwość, obniżenie nastroju - co odbierają jako nawrót choroby podstawowej.

Dlatego pacjenci psychiatryczni są niezwykle trudną grupą, jeśli chodzi o rzucenie nałogu, więc w ich przypadku lepsza jest wspomniana strategia redukcji szkód, czyli podawanie preparatów nikotynowych, które nie są papierosami.

PAP: Więc wszystko lepsze niż tradycyjne „fajki”?

D.D.: Bardzo bym uważała na e-papierosy, które są zupełnie nieprzewidywalne, gdyż ich skład może być bardzo różny i mogą zawierać niebezpieczne dla zdrowia substancje. Z tego względu lepsze są produkty typu „heat not burn”, aczkolwiek oczywiście nie należy ich uważać za zdrowe. W ramach strategii redukcji szkód u osób, które nie są w stanie zachować abstynencji mogą stanowić jakiś pierwszy krok w dobrą stronę całkowitego rzucenia palenia.

Jako Polskie Towarzystwo Psychiatryczne postulujemy, żeby wszystkie dostępne na rynku produkty nikotynowe miały badania toksykologiczne. Uważamy także, że powinno się walczyć z produktami smakowymi, w kolorowych opakowaniach, co zachęca dzieci i młodzież do sięgania po nie, co jest pierwszym krokiem do uzależnienia.

PAP: Jak pani sądzi, dlaczego tak duży odsetek Polaków pali?

D.D.: Gdyż palenie papierosów to nałóg społecznie akceptowalny, palacze nie są stygmatyzowani. Bycie alkoholikiem to wstyd, jeszcze większy wstyd być narkomanem, ale palenie jest w porządku. Jest społeczna presja na leczenie alkoholizmu i narkomanii, ale nie występuje ona w przypadku nikotynizmu.

Poza tym papierosy są tanie, najtańsze w całej UE są w Polsce i w Bułgarii, więc jest do nich duża dostępność. Z drugiej strony brakuje systemowych rozwiązań, które pomogłyby osobom uzależnionym wyjść z nałogu, np. prawie nie ma poradni przeciwnikotynowych.

Ponadto na problem nikotynizmu nie zwraca się uwagi podczas studiów medycznych, nawet podczas specjalizacji w zakresie psychiatrii, a leki pomagające zredukować głód nikotynowy są drogie i nierefundowane, a więc mało dostępne.

PAP: Zaryzykowałabym twierdzenie, że społeczne przyzwolenie na picie alkoholu także jest u nas duże.

D.D.: Chciałabym zwrócić uwagę, że uzależnienie od papierosów może torować drogę do innych uzależnień. Np. wśród ludzi nadużywających alkoholu jest większy odsetek palaczy niż w całym społeczeństwie, gdyż uzależnienia lubią się nakładać na siebie.

Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku bardzo młodych ludzi, ale tutaj należy wskazać, jak bardzo brakuje nam edukacji zdrowotnej w szkołach. Dlatego nie mogę się nadziwić, dlaczego niektóre środowiska, także Episkopat, protestują przeciwko edukacji zdrowotnej, jeśli w jej programie są m.in. zawarte treści dotyczące uzależnień, także ryzyka związanego z paleniem papierosów.

Dumna więc jestem z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, które przygotowało projekt strategii działań zwalczających uzależnienia, który złożyliśmy w Kancelarii Premiera RP i czekamy, aż te rozwiązania zaczną być procedowane. Powiem jeszcze, że są to rozwiązania nowoczesne, międzyresortowe, które będą wymagały zaangażowania resortu zdrowia, edukacji i finansów.

PAP/aj

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan




Substancja: DXM (pierwszy raz)

Dawka: 450 mg na ok. 60 kg wagi ciała

Doświadczenia: było to dawno i nieprawda ;)

Settings: słoneczny początek września, sam w domu

Set: raczej nieciekawy, ale nie chcę się o tym rozpisywać

Czy dane doświadczenie zmieniło mnie w jakiś sposób: mam nadzieję, że nie :)


  • 25C-NBOMe
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, miałem głód psychodelicznych doświadczeń, bo minęło już kilka miesięcy od ostatniego "konkretnego" tripu. Nastrój bardzo lekki, ogólna wesołość i świadomość bycia w dobrym towarzystwie, brak poważniejszych obaw, może trochę lekkomyślne podejście. Przyjęcie głównej substancji krótko po północy w noc sylwestrową, podczas imprezy połączonej z mini-koncertem w domu znajomych. Wszystko odbywało się w jednym z dużych polskich miast. NBOMe brałem sam, wcześniej spaliłem kilka jointów z innymi ludźmi i wypiłem dwa piwa w ciągu ok. 3 godzin. Podczas tripa spaliłem kolejne kilka jointów.

Postanowiłem, że ta noc będzie wspaniała. Po prostu nie mogło być inaczej. Ostateczny plan spędzenia sylwestra ukształtował się w mojej głowie dość późno. Wiedziałem, że na pewno zafunduję sobie jakąś psychodeliczną podróż, problemem był tylko dobór środków i okoliczności. W weekend poprzedzający koniec roku zostałem zaproszony na imprezę w domu kolegi. Muzyka na żywo, dobrzy znajomi - uznałem, że to jest to!

  • Szałwia Wieszcza

Nazwa substancji: salvia divinorum (szałwia wieszcza) SUSZ

Poziom doświadczenia: lady salvia (drugi raz – wczesniej ekstrakt 5x), lady marijuana – nie jestem w stanie policzyć ile razy, kostka – dużo razy aczkolwiek mniej niż stuff, grzyby psylocybinowe (2 razy), amfetamina (kilka razy), smoke mix relax (zakupilem to wraz z SD jest to mieszanka następujących roślin: passion flower, california poppy, lobelia, damiana, heimia salicifolia)

  • Dekstrometorfan

Nazwa substancji: DXM w postaci Acodinu

Poziom doświadczenia użytkownika: kilka razy z dxm m.in. 300, 450, 600mg, poza tym

mj, avio, tussi, powój, bieluń, gałka.

Dawka, metoda zażycia: 900mg 60 tabletek doustnie przy 65 kg daje 13,8mg na kg masy

czyli prawie górna granica 3 plateau (7,5-15mg)

Set & setting: całkowicie pozytywnie nastawiony po poprzednich tripach, z zamiarem

doznania halucynacji tym razem, na swobodnej domowej imprezce w domku na wsi, na uboczu

randomness