Jakub M., szef bydgoskiej Młodzieży Wszechpolskiej i działacz LPR, handlował amfetaminą i marihuaną - twierdzi prokuratura. W środę wystąpi z wnioskiem o aresztowanie młodego polityka
pamiętajcie, są alternatywy! ;8) |
 |
M. został zatrzymany przez policję w poniedziałek późnym wieczorem na przystanku autobusowym w Bydgoszczy. Szedł z drugim dealerem - Łukaszem F. Funkcjonariusze przeszukali obu młodzieńców oraz ich mieszkania. Efekt: znaleziono 29 woreczków z ususzoną marihuaną gotową do sprzedaży, pięć woreczków z amfetaminą i 19 tabletek narkotyku ekstazy.
- Obaj należą do szajki dealerów, którą rozpracowujemy od kilku miesięcy - powiedział "Gazecie" anonimowo oficer z wydziału kryminalnego komendy wojewódzkiej bydgoskiej policji. - To nie są ostatnie zatrzymania. Jeszcze w tym tygodniu w policyjnym areszcie znajdą się wspólnicy zatrzymanych, i będą to osoby znane w świecie lokalnej polityki.
Polityk-dealer ma 19 lat. Krótko ostrzyżony, w drucianych okularach. W klapie marynarki zawsze srebrna wpinka - sztylet opleciony przez węża.
M. od trzech lat działa w Młodzieży Wszechpolskiej, szefuje tej skrajnie prawicowej organizacji w Bydgoszczy. W październikowych wyborach samorządowych kandydował do rady miasta z Ligi Polskich Rodzin. Nie zdobył mandatu, ale z 698 głosami miał najlepszy wynik na liście LPR w swoim okręgu.
Kilka tygodni temu gościł w bydgoskiej redakcji "Gazety" na debacie szefów partyjnych młodzieżówek. Rozmawialiśmy o przemocy wśród młodych polityków. Mówił: "W naszej organizacji nikt nie stosuje takich metod. Chcemy być czyści: stronimy od papierosów, alkoholu, narkotyków".
Liderzy bydgoskiego LPR nie wierzą, że szef ich młodzieżówki handlował narkotykami. Maciej Eckardt, radny wojewódzki i kandydat na przewodniczącego sejmiku kujawsko-pomorskiego (tę kandydaturę zgłosiła koalicja LPR- Samoobrona), który od lat przyjaźnił się z M., podejrzewa prowokację.
- Kilka godzin przed zatrzymaniem rozmawiałem z nim. Nie wierzę, że dealował - powiedział "Gazecie" Eckardt. - On nie mógł mieć niczego wspólnego z narkotykami. Wszyscy, którzy go znają, wiedzą, że był zajadłym przeciwnikiem wszystkich używek.
M. grożą dwa lata więzienia.
Komentarze