Dwaj Turcy skazani na wieloletnie więzienie za przemyt narkotyków

Dwaj Turcy dowodzący statkiem handlowym, na którym usiłowano przemycić do Europy ponad trzy tony kokainy, zostali dziś skazani przez sąd w Glasgow na wieloletnie więzienie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Onet Wiadomości

Odsłony

288

Dwaj Turcy dowodzący przechwyconym w ubiegłym roku u wybrzeży Szkocji statkiem handlowym bandery tanzańskiej, na którym usiłowano przemycić do Europy ponad trzy tony kokainy, zostali dziś skazani przez sąd w Glasgow na wieloletnie więzienie.

47-letni kapitan Mumin Sahin otrzymał karę 22 lat pozbawienia wolności, a 51-letni pierwszy oficer Emin Ozmen 20 lat.

Jak podała brytyjska prokuratura, na statku zatrzymanym w kwietniu 2015 roku na Morzu Północnym na wysokości Aberdeen, w następstwie wysłanego z Tanzanii doniesienia, znaleziono 3,2 ton kokainy wartości 512 mln funtów, co było największym ładunkiem mocnych narkotyków skonfiskowanym dotąd przez służby policyjne Zjednoczonego Królestwa. Kokaina zmierzała do Holandii trasą z Ameryki Południowej przez Gujanę i Teneryfę.

- Choć istniały wyraźne wskazówki, że statek przewozi znaczną ilość narkotyków, przedstawiciele brytyjskich władz nie mogli wejść na jego pokład na wodach międzynarodowych bez zgody rządu Tanzanii - jakiej on wcześniej nigdy nie udzielił - głosi komunikat prokuratury, dodając, iż tym razem zgodę czynników "z najwyższego poziomu politycznego" udało się uzyskać w ciągu 24 godzin.

Przemytnicy ukryli zapakowaną w 128 worków kokainę wewnątrz zbiornika głęboko w kadłubie statku. - Była to jedna z najwymyślniejszych kryjówek, z jakimi mieliśmy kiedykolwiek do czynienia - powiedział Tony McMullin, regionalny dyrektor państwowej agencji kontroli granic Border Force.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Świeżo po przeprowadzce na drugi koniec kraju. W trakcie nieco trudnej aklimatyzacji do nowego miejsca, w obcym mieście, z dala od praktycznie wszystkich bliskich mi osób. Po trzech tygodniach nieskutecznych prób zapoznania się z ludźmi z nowych studiów, nareszcie koleżanka z roku zorganizowała dużą domówkę, w trakcie której miał miejsce cały trip. To, że znalazłem się na imprezie będąc na grzybowej fazie, było spontaniczne i niezaplanowane. Tego samego dnia z Bieszczad wracał kumpel - D, z którym wcześniej miałem okazję jeść grzyby. Chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (spotkać się z D a jednocześnie nie ominąć imprezy) zgarnąłem go na domówkę do niejakiej M. Z D był również jego kolega, którego znałem z widzenia - W. Pod wpływem namowy D, zjedliśmy grzyby, które w założeniu miały nas puścić zanim pójdziemy do M. Stało się jednak inaczej.

Wprowadzenie: Niniejszy raport jest retrospekcją sięgającą ok. 3 lat wstecz. Po złotym okresie z psychodelikami trwającym dobrze ponad pół roku, podczas którego zaliczałem praktycznie same bardzo udane i zapadające w pamięć tripy, przyszedł czas na serię nieco gorszych podróży. TR opisuje pierwszy z serii już-nie-złotych psychodelicznych wypraw. Żadna z nich nie skończyła się bad tripem. Nie wspominam ich jako złych. Zwyczajnie nie były one najlepsze (w nie-eufemistycznym znaczeniu tego słowa).

  • Amfetamina

Nazwa substancji: Amfetamina (to ona byla glownym sprawca nizej opisanej histori przez dwa i :P)


Poziom doświadczenia użytkownika: biale bralem 6 razy :d ale postaram sie podciagnac :D


Metoda zażycia: zawsze taka sama do nosa :=P


Efekty: opisane nizej


Czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposob: Bez komentarza....


Jeżeli to nie był Twój pierwszy raz z danym środkiem, czym różnił się od poprzednich?: roznil sie i to jak cholera :D

  • 5-HTP
  • Amfetamina
  • Grzyby halucynogenne
  • Kannabinoidy
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks
  • Moklobemid
  • Tytoń

Spokojna niedziela z początkowym nastawieniem na spalenie gibona, a z czasem zaczęło się robić coraz ciekawiej. Nastawienie bardzo pozytywne, dwie dobrze znające się osoby i lubiące spędzać ze sobą dzikie tripy. Myśli bardzo czyste, skupione na spędzeniu miło czasu, brak negatywów w głowie. Miejsca raczej z dala od ludzi chociaż nie mamy problemu przebywać w ich otoczeniu. Ludzie którzy z nami wtedy byli to osoby nam znajome, pozytywne, wygadane wiec raczej tylko dodawały nam pozytywnego humoru. Alicja po tygodniowym ciągu amfetaminowym a mimo wszystko mieszanka nie zrobiła jej krzywdy a nawet pomogła wrócić do świata żywych :D

Spotkałem się z moja przyjaciółka z która lubimy sobie wysoko polatać haha. Dzień rozpoczął się niewinnie, spokojna niedziela umówiliśmy się na jakiegos gibonka po południu. Około godziny 15 przyjechałem do niej do domu. Na starcie chwile sobie typowo pogadaliśmy co tam ciekawego się działo ostatnio, skopcilismy petko na balkonie i wróciliśmy do pokoju i razem doszliśmy do wniosku że trzeba sprawdzić co tutaj mamy i czym mozemy się dziś zrobić. Na tamten moment posiadaliśmy:

1. około 0.5 marihuanki

2. dwie kreski fetki

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Zimowe popołudnie. Razem ze znajomym, w towarzystwie Kurwika mam skonsumować swojego pierwszego kwasa. Lekki niepokój.

To już ponad 3 lata od tego pamiętnego dnia w którym poznałem świat psychodeli. Opisuję je jeszcze raz, z punktu widzenia osoby, która już się zadomowiła w psychodelicznych wymiarach, również dlatego, że stary TR gdzieś zaginął. W związku z tym, że miało to miejsce, chronologia może być nieco zaburzona, ale to raczej mało istotna sprawa, gdy czas jest równie plastyczny co cała reszta rzeczywistości. :)

randomness