Za handel takimi substancjami może grozić do 100 tys. zł grzywny. Będzie to wykroczenie.
Samorządy najbardziej odczuwają negatywne skutki zażywania dopalaczy. Tymczasem brakuje przepisów, żeby mogły z nimi skutecznie walczyć. To wnioski, jakie płyną z najnowszego raportu, przygotowanego przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości.
Co więc robić? Należy jak najszybciej zmienić przepisy. Projekt już jest gotowy. Zyskał pozytywną opinię Biura Analiz Sejmowych. W dodatku miasto Leszno złożyło w tej sprawie do Sejmu petycję. Komisja uznała ją za zasadną i postuluje przyjęcie projektowanych przepisów.
Pomimo wielu pozytywnych zmian legislacyjnych, gdy chodzi o walkę z tzw. dopalaczami, nadal brakuje przepisów, które dawałyby jednostkom samorządu terytorialnego instrumenty do podjęcia skutecznych działań przeciwko temu zjawisku.
Dlatego w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii ma się pojawić nowy rozdział 6 b – poświęcony zwalczaniu środków zastępczych przez jednostki samorządu terytorialnego.
Na mocy zawartych w nim przepisów każdy, kto w ramach lub pod pozorem prowadzenia działalności gospodarczej udziela innej osobie dopalaczy, podlega grzywnie do 100 tys. zł. Ponieważ będzie to wykroczenie, to postępowanie prowadzić ma bezpośrednio odpowiedni organ jednostki samorządu terytorialnego.
Wójt, burmistrz lub prezydent miasta będą mogli wydać postanowienie o nakazaniu powstrzymania się od określonej działalności w razie uzasadnionego podejrzenia, że sprawca handluje dopalaczami (krótko mówiąc: zdecydować o zamknięciu sklepu). Zresztą każdy, kto dowie się o takim handlu, ma mieć społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuraturę, policję i straż gminną.
Samorządowcy mają mieć prawo do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenia. Orzekanie w ww. sprawach następuje na podstawie przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia. Pamiętać należy, że sprawcą wykroczenia może być jedynie osoba, która ukończyła 17. rok życia. Wobec osób młodszych w grę wchodzić może jedynie odpowiedzialność na zasadach określonych w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich.
Czy to wystarczy? Eksperci, choć nie mają pewności, mówią, że od czegoś trzeba zacząć. Walka z dopalaczami przypomina walkę z wiatrakami. Wiele samorządów już w początkowej fazie funkcjonowania w Polsce tzw. dopalaczy zdecydowało się na podjęcie działań mających utrudnić walkę ze sprzedażą tych środków. Przykłady? W Warszawie oraz dzielnicach stolicy, a także w Nowym Targu, zakazano wynajmowania komunalnych lokali użytkowych oraz miejskich targowisk podmiotom, co do których istniało podejrzenie, że mogą prowadzić w tych miejscach handel takimi substancjami. Pierwsze próby walki z tzw. dopalaczami na poziomie parlamentu polegały na delegalizowaniu – przy zastosowaniu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – niektórych składników dopalaczy.
Rozwiązania te były jednak nieskuteczne, gdyż poszczególne zakazane składniki bardzo szybko zastępowano legalnymi (nowymi) substancjami.