Dealer ma za karę ostrzegać w szkole przed narkotykami

To precedensowa w Polsce kara dla handlarza narkotyków. Dotąd podobne wyroki zapadały głównie w sądach amerykańskich.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl Wyborcza Kraj 2001-12-20
Marcin Markowski

Odsłony

2536


To precedensowa w Polsce kara dla handlarza narkotyków. Sąd okręgowy w Łodzi orzekł, że 17-letni dealer Mariusz K. ma ostrzegać na lekcjach wychowawczych przed narkomanią. Marek Kotański ostrzega: - Konsekwencje mogą być odwrotne do zamierzonych

Dotąd podobne wyroki zapadały głównie w sądach amerykańskich.

17-letni dealer Mariusz K. przez kilka miesięcy sprzedawał marihuanę kolegom w jednym z łódzkich gimnazjów. Dlaczego? - Moja matka nie żyje, ojciec jest alkoholikiem, w domu nie było pieniędzy - tłumaczył przed sądem. Chłopak kupował narkotyki od innego dealera i sprzedawał uczniom. W sumie rozprowadził niecałe 12 gram marihuany, zarobił na tym kilkaset złotych. Wpadł, gdy nauczycielka zauważyła, że jeden z uczniów jest naćpany na lekcji. Chłopak powiedział policji, od kogo kupował narkotyk. Mariusza K. wyrzucono ze szkoły i aresztowano. Gdy po kilku miesiącach uchylono areszt, skończył z wyróżnieniem naukę w innej szkole, a biegli orzekli, że jest szansa, by "wrócił na dobrą drogę". W ostatnim słowie Mariusz żałował tego, co zrobił, i wyraził skruchę.

Choć groziło mu 15 lat więzienia, łódzki sąd postanowił dać mu szansę i skazał K. na rok więzienia z zawieszeniem na cztery lata, orzekając nietypową karę dodatkową: Mariusz ma teraz przestrzegać uczniów innych szkół na lekcjach wychowawczych przed handlowaniem i zażywaniem narkotyków.

To pierwsze takie orzeczenie w historii łódzkiego i prawdopodobnie polskiego sądownictwa. Do tej pory najczęstszą karą dla handlarzy narkotykami były, oprócz kary więzienia, wysokie grzywny. Sąd w tym przypadku postanowił inaczej.

- To nie jest szef mafii narkotykowej, tylko 17-letni chłopak, więc kara grzywny byłaby nielogiczna. A w przypadku orzeczenia kary pozbawienia wolności w zawieszeniu może zobowiązać skazanego do najróżniejszych obowiązków - tłumaczy Anna Wesołowska, sędzia łódzkiego sądu okręgowego. - Nauczyciele i rodzice często nie zdają sobie sprawy z problemu narkotyków w szkole. A doświadczenie uczy, że właśnie rozmowa jest najlepszym sposobem na rozwiązanie problemu.

Jak się dowiadujemy, wkrótce kurator sądowy poprosi łódzkie kuratorium oświaty, by wytypowało pięć szkół. Następnie Mariusz K. w towarzystwie kuratora i pedagoga szkolnego weźmie udział w lekcjach wychowawczych. - Opowie rówieśnikom, czym może się skończyć handel marihuaną. To podziała na niego wychowawczo, a na młodzież odstraszająco - mówi "Gazecie" Grażyna Jeżewska z biura prasowego sądu.

Dyrektorom łódzkich szkół podoba się pomysł, by nastoletni dealer ostrzegał młodzież na godzinach wychowawczych. - Taka lekcja to skuteczna metoda zniechęcenia młodych ludzi do narkotyków - komentuje Janusz Bąk, dyrektor XXI LO. Chętnie zgodziłby się, by Mariusz K. zawitał z prelekcją do jego liceum.

- Mówić o sobie źle to nie takie proste ani przyjemne. Pomysł ciekawy - dodaje Anna Polińska, dyrektor VIII LO.

Z wyroku sądu zadowolony jest również sam dealer: - Cieszę się, że sąd dał mi szansę i nie trafię do więzienia. Udziału w tych lekcjach nie traktuję jak kary - zapewnia Mariusz.

Nowy pomysł ma również przeciwników. Jednym z nich jest Marek Kotański, szef Monaru-Markotu: - Obawiam się, że ten młody chłopak nie potrafi jeszcze dojrzale opowiedzieć o swojej winie i odstraszyć innych młodych ludzi od narkotyków. Nawet ja, mając doświadczenie i charyzmę, często nie radzę sobie z przewartościowywaniem pewnych postaw moralnych. Dlatego takie lekcje to duże ryzyko. Mariusz, zamiast odstraszyć, może zachęcić młodzież do narkotyków. Uczniowie mogą pomyśleć: sprzedawał narkotyki, uniknął surowej kary, więc warto spróbować.

Kotański twierdzi, że Mariuszowi powinien na karnych zajęciach towarzyszyć doświadczony terapeuta. - Co? Ma być tylko kurator sądowy i szkolny pedagog? To w ogóle do chrzanu. Konsekwencje pomysłu sądu mogą być odwrotne do zamierzonych - ostrzega Kotański.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Dnia dzisiejszego, tj. 07.12.2002 postanowiłem wraz z dwoma kumplami

pierwszy raz spróbować dekstrometorfanu, w skrócie DXM. Wybór padł na lek

Acodin, mimo tego że jest on tylko i wyłącznie dostępny na receptę.

Acodin udało się kupić dopiero w trzeciej aptece, przy ściemnianiu że mama jest

chora, i znajomy lekarz ją zbadał w domu, i niefartem zapomniał recept :-P

Pani przystała na to, i podała specyfik, 30 tabletek 5,60 groszy.

Po powrocie na osiedle rozeszliśmy się na obiady do domów (zjadłem

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Moja pierwsza podróż (może i ostatnia), bo nie miałem jeszcze do czynienia z psychedelikami, jedynie z Maryjane. Nastawienie - oczekiwałem wejrzenia i przygotowałem się porządnie do akcji (ale jak się okazało nie do końca). Bałem się, ale nie jakoś bardzo, kto się nie boi jest głupcem. Miejsce - Kamieniołom w Kozach, woj. śląskie, nie jest to jednak bezpieczne miejsce o czym później. Dzień bezchmurny, warunki atmosferyczne perfekcyjne, nie polecam podróży jeśli ktoś jest podatny na nieidealną pogodę. Nie miałem kompana który (która by mnie przypilnowała) co okazało się ryzykiem.

    Czas - sclerotia zjadłem o 12:10, po godzinie drugą paczkę.

  • Ayahuasca
  • Ruta stepowa

Pusty salon meblowy, będący jeszcze wcześniej restauracją. Noc, brak światła, muzyka Carbon Based Lifeforms.

14.05.2008

Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć. 

  • Kodeina
  • Uzależnienie

Chciałabym bardziej pomówić o skutkach uzależnienia i ostrzec w jakiś sposób wszystkich którzy w to brną, jak również opowiedzieć moją historię. Ogólny opis fazy opiszę na dole. Miewałam różne dołki w życiu, i tak jakoś wyszło że padło na to że używki pomagają mi najlepiej, miałam wtedy ledwie co skończone 13lat gdy weszłam w ten świat.