To przeżycie mogę zaliczyć do udanych, z jednym małym wyjątkiem - jednego z nas wyniosło nieco za daleko i przez to zahaczyliśmy o granicę ostrego przypału.
Dodam jeszcze, że Wiek: 18, 18, 18, 20, 21.
Ale do rzeczy...
Czworo dzieci w wieku od 9 do 13 lat trafiło do szpitala po tym, jak zażyły kokainę, którą pomyliły z oranżadą w proszku.
Czworo dzieci w wieku od 9 do 13 lat trafiło do szpitala po tym, jak zażyły kokainę, którą pomyliły z... oranżadą w proszku.
Do zdarzenia doszło w szkole podstawowej w Poole, w Hrabstwie Dorset. Pogotowie wezwano, ponieważ czwórka uczniów zażyła nieznanego pochodzenia biały proszek. Uczniowie byli przekonani, że jest to tylko oranżada w proszku, ale obecność białej sproszkowanej substancji wzbudziła podejrzenie nauczycieli.
Po przeprowadzeniu testów okazało się, że biały proszek w istocie jest czystej jakości kokainą. W związku ze sprawą policja aresztowała 32-letniego mężczyznę z Bournemouth, którego podejrzewa o handel narkotykami. Jednak śledczy nie wiedzą, w jaki dokładnie sposób dzieci weszły w posiadanie kokainy.
Rzecznik policji w Dorset potwierdził, że w sprawę zamieszanych jest czworo uczniów ze szkoły Broadstone, ale odmówił podania ich dokładnego wieku oraz płci. „Policja została wezwana, ponieważ kilkoro dzieci zażyło nieznanego pochodzenia biały proszek. Dzieci były przekonane, że jedzą słodycze, ale ustaliliśmy, że była to kokaina”.
Dzieci zostały odwiezione do szpitala, jednak ostatecznie okazało się, że nic im nie grozi i zostały wypisane do domu. „Zostaliśmy wezwani do Broadstone Middle School, ponieważ czwórka dzieci miała kontakt z białą substancją o niewiadomym pochodzeniu. Odwieźliśmy je do szpitala w Poole, gdzie poddano ich testom, ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo” – powiedział rzecznik pogotowia ratunkowego w South Western.
Policja jest w trakcie ustalania, jak narkotyki znalazły się w szkole podstawowej przy Dunyeats Road.
Późny wieczór, znajomi wbijają do domu, rozkładamy się po pokoju i oddajemy się światu nowych substancji
To przeżycie mogę zaliczyć do udanych, z jednym małym wyjątkiem - jednego z nas wyniosło nieco za daleko i przez to zahaczyliśmy o granicę ostrego przypału.
Dodam jeszcze, że Wiek: 18, 18, 18, 20, 21.
Ale do rzeczy...
Pod wpływem etanolu, więc w dobrym humorku. Jaranie miało miejsce przed domem ziomeczka.
-Ale wiesz, że Cię to rozkurwi?
-Chuj tam, dawaj.
I BIORĘ 4 BUCHY Z LUFY XD
normalnie to po dwóch już mam sooolidną fazę, a teraz jeszcze jestem pijany, heh.
- Dzięki. - mówię do przyjaciela, z którym piłem i teraz na rozchodniaka zajebaliśmy parę buszków z jego sakiewki. Żegnamy się i idę w swoją stronę, a on wraca do domu.
-Tylko traf do domu! - upomina mnie.
-Taaaa... hehe- odpowiadam
Mieszkanie znajomych, miła atmosfera, dobre warunki, pozytywne nastawienie
Sobota wieczór, humor gitówa. Ja i mój chłopak (będę go opisywać jako M.) lecimy zapalić sobie z dwójką znajomych - niekoniecznie bliskich, ale na tyle spoko byśmy mogli czuć się przy nich komfortowo. Nazwijmy ich S. i P. Mieliśmy testować zielsko, które S miała w późniejszym terminie ogarnąć "hurtowo" na urodziny mojego chłopaka - nawet nie wiecie jak się cieszę, że nie wzięliśmy tego tematu na urodziny bez przetestowania (i że ogólnie ostatecznie go tam nie wzięliśmy).
Miejsce: bezpieczny domek na uboczu Pierwszy mocniejszy samotny trip z lekką dozą niepewności.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że poniższy trip raport będzie raczej nieudolną próbą opisania czegoś czego nie da się opisać słowami. Zdecydowałem się na publikację ponieważ dokonałem pewnych spostrzeżeń które mogą okazać się pomocne niektórym użytkownikom.