Czesi przyjeżdżają do Polski i wykupują ibuprom

Czesi coraz częściej kupują leki w polskich aptekach, choć jest tu drożej. Dzieje się tak dlatego, że bez recepty mogą kupić u nas leki zawierające pseudoefedrynę potrzebną do produkcji niektórych narkotyków.

noname

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza
Ewa Furtak

Odsłony

6614
Czesi coraz częściej kupują leki w polskich aptekach, choć jest tu drożej. Dzieje się tak dlatego, że bez recepty mogą kupić u nas leki zawierające pseudoefedrynę potrzebną do produkcji niektórych narkotyków. W Czechach są one pod ścisłą kontrolą

Sprawę nagłośnił "Głos Ludu", gazeta Polaków mieszkających w Republice Czeskiej. Danuta Chlup, dziennikarka tej gazety, chciała kupić ibuprom zatoki w aptece na Rynku w Cieszynie. Okazało się, że nie może dostać tylu opakowań, ile by chciała. Wszystko przez czeskich narkomanów, którzy wykupują ten lek z polskich aptek. Uzyskują z niego pseudoefedrynę, substancję używaną do produkcji niektórych narkotyków, m.in. amfetaminy. W Czechach sprzedaż leków zawierających pseudoefedrynę jest kontrolowana. Są tam albo na receptę, albo farmaceuta przy sprzedaży spisuje kupującego z dowodu osobistego. W Polsce wiele leków zawierających pseudoefedrynę można kupić bez recepty.

- Tylko w 2009 roku w województwie śląskim sprzedano w aptekach o kilkaset tysięcy opakowań leków z pseudoefedryną więcej niż w roku poprzednim - mówi "Głosowi Ludu" Izabela Majewska, śląski wojewódzki inspektor farmaceutyczny.

Sprzedaż tego typu leków wzrosła zwłaszcza w przygranicznych aptekach. I niewiele można z tym zrobić. - Nie jesteśmy w stanie podjąć żadnych działań, bo przecież kupowanie leków bez recepty nie jest przestępstwem. Nie wolno nam np. legitymować osób kupujących takie specyfiki - mówi Ireneusz Brachaczek, oficer prasowy cieszyńskiej policji.

Aptekarze z Cieszyna, Skoczowa i innych przygranicznych miejscowości opowiadają, że przyjeżdżają do nich Czesi, którzy chcą kupić nawet po 10 opakowań leku zawierającego pseudoefedrynę, najczęściej właśnie ibupromu zatoki, bo jest najtańszy. - Sprzedajemy jednej osobie najwyżej po dwa opakowania takiego leku - mówi nam Anna Trzcionka z jednej z cieszyńskich aptek. Ale jak przyznają aptekarze, takie ograniczenia nie rozwiązują problemu, bo przecież klient może objechać kilkanaście aptek w regionie i w każdej z nich zrobić zakupy.

Zgodnie z przepisami apteki nie mają prawa do hurtowej sprzedaży leków, ale wystarczy wejść do internetu i sprawa staje się łatwiejsza. Jedna z internetowych aptek sprzedała klientowi kilkaset opakowań leku z pseudoefedryną. Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny w Katowicach zapowiedział już, że przeprowadzi kontrole aptek, w których sprzedawano podejrzanie dużą ilość takich specyfików.

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

A dlaczego w Polsce nie ma takich obostrzen jakie sa w Czechach? Jestesmy dealerami narkotykow.
Zajawki z NeuroGroove
  • Allobarbital

  • Oksykodon
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie z nutką ciekawości i niepewności. Trip spędzony we własnym pokoju, przy dobrym jedzeniu, piwku i muzyce.

Moje doświadczenie z opiatami i opioidami do tej pory kończyło się na kodeinie i tramalu. Wielkie ucieszenie pojawiło się u mnie gdy znajomy zadzwonił z informacją, że ma dojście do leku OxyContin. Po krótkim zastanowieniu się zdecydowałem, że kupię jedną tabletkę i wypróbuję ten lek. Po zajęciach na uczelni pojechałem do tego znajomego w celu nabycia OxyContinu. Zapłaciłem 40 zł za 1 tabletkę, zawierającą 80mg substancji. Zamówiłem sobie pizzę oraz w drodze do domu zahaczyłem o sklep spożywczy żeby kupić piwo. 

  • Amfetamina
  • Inne
  • Katastrofa
  • Mieszanki "ziołowe"

Zajebiście się czułem ogólnie, feta dawała uczucie błogostanu, zajebiście się gadało. Zapaliłem to chaotycznie-spontanicznie za supermarketem kiedy miałem udać się na małe zakupy.

Po raz kolejny moja nieciekawa historia z dopalaczami zaczęła się spontanicznie, znowu przez przypadek spotkałem kogoś kto miał ''palenie''. Jako że byłem już dosyć nafutrowany a w takim stanie mały buszek dawał przyjemne uczucie błogostanu, euforia zaczyna uderzać falowo i ogólnie człowiek się zajebiście czuje. Ale wracając do opisywanych tu wydarzeń, spotkałem przed supermarketem zachodniej sieci mojego dosyć dobrego kolegę, nazwijmy go D - o tak, D jak debil do niego pasuje. 

  • 3-MeO-PCP
  • DOM
  • Miks

E. przyjechała do nas dzień wcześniej, byłam podekscytowana, bo bardzo dawno nie widzieliśmy nikogo z H. Nie, żebysmy chcieli widzieć zbyt wielu... Jednak E. bardzo lubimy, bo jest, powiedzmy, normalna, bezproblemowa i mamy wspólne zainteresowania. Nie, nie tylko dragi. :) Humor dopisywał, pogoda rownież. Nic, tylko pierdolnąc dawę!

 

 

Obudziliśmy się, nie tyle z planami, a z nadzieja raczej. Ta nadzieja nie byla zbyt duża, prz-najmniej u mnie - listonosze tak szybko nie przychodzą. A jednak nie zawsze mam pecha, bo przed poludniem przyniósł nam 100 mg 3-meo-pcp i 120 mg 3c-p. Dzień wcześniej coś tam już sobie wrzuciliśmy, E. nas poczęstowała, wiec tym bardziej zgrała nam się przesyłka w czasie, coby się odwdzięczyć.