Ciężki los dilera. Pogrążył „Kadafiego”

Były pośrednik narkotykowy opowiadał w sądzie, że co miesiąc płacił 1,5 tys. złotych ludziom Tomasza B. „Kadafiego” za ochronę.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Pomorska
Maciej Czerniak

Odsłony

1619

Rozprawa gangu Tomasza B. „Kadafiego” rozpoczęła się wczoraj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy z opóźnieniem. Bezpieczeństwa na dwóch piętrach sądowego gmachu strzegli policyjni antyterroryści. Krótko przed wprowadzeniem na salę rozpraw Macieja B. „Maciuli” oskarżonego o zabójstwo dokonane w 2009 roku, pomieszczenie opuścił pirotechnik w ochronnym uniformie.

Tylnym wejściem na salę rozpraw policjanci wprowadzili świadka Marcina M.

Barczysty, postawny mężczyzna na wezwanie sędzi Barbary Malatyńskiej wstał i podszedł do pulpitu przeznaczonego dla świadków. Na samym wstępie zapewnił, że podtrzymuje wszystkie swoje wcześniej złożone zeznania w tej sprawie. M. twierdził, że od 2007 roku współpracował z bydgoską grupą „Kadafiego”, z początku - jak zaznaczał - nie wiedząc, że ma do czynienia z tą właśnie organizacją przestępczą.

- Odbierałem od nich narkotyki i sprzedawałem innym osobom - wyjaśniał M. - Nie miałem własnego rejonu, ale musiałem się im opłacać. To była zorganizowana grupa przestępcza, której szefem był B. - dodał M. podkreślając, że trzon gangu stanowili: obecny na sali rozpraw Maciej B. „Maciula” oraz między innymi Adam P. „Pluto”.

M. opowiedział w sądzie o sytuacji z udziałem ludzi o pseudonimach „Bączek” i „Pijak”. - Wywieźli mnie do lasu i skopali. Próbowałem uciec, ale miałem złamaną nogę. Odwieźli mnie do domu - mówił M. zaznaczając, że następnego dnia po operacji nastawienia złamanej kości jeden z agresorów odwiedził go w szpitalu.

Dopiero później - jak zapewnia M. - został umówiony na spotkanie z szefem domniemanej grupy przestępczej, Tomaszem B. Spotkanie miało miejsce w rejonie stadionu „Zawiszy”. Od tego czasu co miesiąc M. płacił grupie przestępczej za „ochronę”.

- Pieniądze zanosiłem Adamowi P. do sklepu, który prowadził (z odżywkami dla kulturystów przy ulicy Pomorskiej, przyp. red.) - wyjaśniał Marcin M. - W zamian miałem być nietykalny.

M. w grupie zajmował się handlem narkotykami. Dokładniej odbierał od czołowych postaci gangu co miesiąc kilogram, dwa i więcej amfetaminy, marihuany i tabletek extasy.

- Porcjowałem narkotyki na mniejsze paczki, po pół kilograma - mówi M.

A następnie sprzedawał tak przygotowany towar dilerom „detalicznym”. Twierdzi, że w Fordonie, gdzie mieszkał, na gang Tomasza B. mówiono „chłopaki z miasta”.

M. opowiedział też o innej sytuacji. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem „pracy” dla Tomasza B. został napadnięty. Miał odebrać od jednego z pośredników zamówione narkotyki. Spotkanie umówiono nad Wisłą, pod fordońskim mostem. Na miejscu transakcji ostatecznie nie sfinalizowano. Za to dotkliwie dano odczuć M., kto w mieście kieruje interesami. Marcin M. został pobity:- Miałem pozdzieraną skórę, twarz całą zakrwawioną. Poszedłem do lekarza. Dowiedziałem się, że nosa mi nie złamano.

M. został zatrzymany za handel narkotykami w 2012 roku. Był już za to skazany. Dobrowolnie poddał się karze 2,5 roku więzienia.

W ciągu 10 lat, między 2001 a 2011 rokiem (kiedy policja aresztowała pierwszych 8 osób z zarządu grupy), gang na sprzedaży ponad 490 kg amfetaminy, 390 kg marihuany i 300 tys. tabletek ekstazy zarobił co najmniej 21,5 mln zł. W posiadaniu grupy była też kokaina. Gang kontrolował ponadto agencje towarzyskie i przydrożną prostytucję w okolicach Bydgoszczy.

Za kratami przebywa obecnie jednak tylko jeden człowiek Tomasza B. - Maciej B. „Maciula” jest oskarżony o zastrzelenie w lesie pod Tryszczynem 24-letniego dilera narkotykowego Kamila Ch. Grozi mu dożywocie.

Oceń treść:

Average: 9.6 (7 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Set: niepewność połączona ze stresem; Setting: dobra atomsfera, pokój kumpla, na kwadracie obecna jeszcze jego mama.

Jak wiadomo, na kumpli zawsze można liczyć, lecz kiedy Jaś zaproponował mi podczas jednego z moich wieczorków z minecraftem (tak, lubię klocki) nieznane mi kompletnie substancje, byłem nieco zdziwiony. Szybkie spojrzenie w przeglądarkę na frazy "kodeina" i "benzydamina" trochę mnie zaniepokoiło, gdyż z aptecznego stuffu nie zwykłem korzystać, ba, nie dopuszczałem do siebie myśli o wpierdalaniu tabsów. Wydawało mi się to poniżej mojego poziomu, jak widać mój poziom okazał się wiele niższy, niż sam miałem w zwyczaju sądzić, bo...

  • MDMA (Ecstasy)

Extasy to mój ulubiony środek. Próbowałem wielokrotnie i prawie zawsze miał takie samo, euforyzujące działanie. Pierwszy raz brałem na Sylwestra. nie pamietam, którego roku...

  • Amfetamina


stuff:amfa,0,25g-0,75g

doświadczenie:dość wszechstronne...

co amph zmieniła: wprowadziła mnie w świat extatycznych uniesień,obdarowała poczuciem totalnego spełnienia w stanie erotycznego amoku i pogrążeniu w transie nieziemskich doznań fizycznych.



Uwierzyłam jej. Bezgranicznie jak dziecko zaufałam jej dobroci, znów niczym beztroskie dziecko-podświadomie kształtowałam jej obraz tak, by idealnie przystawał do mej własnej, sugestywnie zarysowanej rzeczywistości. Zapędziłam siebie samą w ślepy zaułek nieustannego pragnienia.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

PROLOG:
T-10h
- [E] Szkoda, że Cię tutaj nie ma Milordzie... Co się tu dzieje. Przejebałem wszystkie bitcoiny na maszynach znowu. Całe 10 tysięcy poszło się jebać... A no i mam prawdziwy kwas i MDMA. Dałem Kebabowi przetestować to LSD i mówi, że to jakiś nbome, bo nie ma wizuali... Może przetestujesz?
- [A] No kusisz kusisz, zobaczymy, może wpadnę. Dawno mnie nie było...
[...]
T-6h
Dzwonię domofonem. Nie było mnie tu miesiąc. Nie ćpałem nic miesiąc. [Dryń dryń...]
- [A] Milordzie!
- [E] Kto tam?!
- [A] A...
- [E] Aha, wbijaj!