Chciał odstraszyć ślimaki od kapusty, więc posiał konopie indyjskie. Sprawa umorzona

Prokuratura umorzyła sprawę rolnika z okolic Słupska, u którego na polu znaleziono 130 krzewów konopi indyjskich. Władysławowi K. z gminy Główczyce postawiono zarzut posiadania dużej ilości zakazanych roślin.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Radio Gdańsk
Przemysław Woś/mar

Odsłony

598

Hodował marihuanę, by odstraszać ślimaki od kapusty. Prokuratura umorzyła sprawę rolnika z okolic Słupska, u którego na polu znaleziono 130 krzewów konopi indyjskich. Władysławowi K. z gminy Główczyce postawiono zarzut posiadania dużej ilości zakazanych roślin.

61-letni rolnik zapewniał, że nie miał wiedzy o tym, że uprawa jest niezgodna z prawem, a konopie uprawiał, by odstraszać ślimaki. Mięczaki miały mu niszczyć uprawę kapusty.

ŚLEDCZY UWIERZYLI

Śledczy uwierzyli rolnikowi spod Słupska i dochodzenie umorzyli. - Rzeczywiście badania potwierdziły, że mamy do czynienia z uprawą konopi indyjskich, z których można wyprodukować marihuanę. Władysław K. tłumaczył, że ślimaki niszczyły mu uprawę kapusty. Znajomy miał mu doradzić, by w internecie kupił nasiona konopi, ale włóknistej. Pomógł mu też w zakupie, ale jak się później okazało, rolnicy kupili nasiona konopi indyjskich.

NIE KRYŁ SIĘ Z UPRAWĄ

Z ustaleń prokuratora prowadzącego sprawę wynika, że dawniej stosowano podobną metodę zwalczania, odstraszania ślimaków. - Na korzyść podejrzanego, któremu rzeczywiście postawiliśmy w początkowym etapie sprawy zarzuty świadczyło to, że nie krył się z uprawą konopi, ale były one posiane rzeczywiście wokół uprawy kapusty. Z braku czynu zabronionego śledztwo zostało umorzone - mówi prokurator rejonowy w Słupsku Renata Krzaczek-Śniegocka. Decyzja śledczych jest prawomocna.

Oceń treść:

Average: 9.8 (4 votes)

Komentarze

LB (niezweryfikowany)

Mickiewicza czytali:D
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana


Ludzie, nawet nie wiecie....


Nawet nie wiecie jaka jazde sobie mozna zrobic.


Oh, men...

  • Diazepam
  • Problemy zdrowotne
  • Tramadol

11.03.2008

Słowo wstępu:

Kursywą będą opisane fragmenty, których nie pamiętam, a znam z opowieści.

Opis tripa jest opisem fragmentu brutalnie przerwanego ciągu opoidowego, na który składał się kratom, kodeina i tramadol, którego zażyłem niecałe 5 gram w ciągu 2 dni, tego dnia pół grama w pracy i niecałe 2g jednorazowo po powrocie do domu (1,7g bodajże). Tak duże dawki nie wynikały (tylko) z mojej wrodzonej głupoty, ale z tego, że rzeczona substancja działa na mnie nad wyraz słabo.

  • 2C-I

22:30





Wciągnąłem do nosa około 5mg 2C-I. Dawka mała, ale ten sposób działa 2x silniej niż doustne podanie, a niektórzy są zadziwiająco wrażliwi na 2C-I, więc wolałem nie ryzykować z całymi 20mg doustnie.


Po około 5 minutach nos zaczął strasznie piec. To zupełnie coś innego niż przy podaniu doustnym, fenetyloaminy nie są chyba przeznaczone do takiej absorbcji.





22:45

  • Heroina
  • Pierwszy raz

Toaleta w przychodni rehabilitacyjnej.

Jeśli chodzi o opioidy, jest to mój ulubiony typ środków odurzających. Doświadczenie moje bogate jest w kodeinę, tramadol, oksykodon oraz heroinę. Ową substancje zdobyłem w iście wyrafinowany sposób. Zamówiłem. Gdy odbierałem paczkę, pół grama brązowych oczek patrzyły na mnie z woreczka strunowego. Zleciały się gołębie. Omen? Co zwiastował? Heroinę zażyłem donosowo w ilości około 150mg. Wziąłem z domu dwie karteczki. Jedna zwinąłem w rulon drugą zgiąłem w pół. Grudkę i trochę proszku wysypałem na miejsce zgięcia drugiej karteczki.