Agenci Centralnego Biura Śledczego rozbili gang, który zdominował rynek handlu narkotykami na południu Polski. - Prawdopodobnie to członkowie tej grupy mają fabryczkę, która produkowała tabletki extasy z logo "Matriksa" - mówi osoba znająca kulisy śledztwa. Ze względu na charakter sprawy wodzisławska prokuratura chce, aby przejęli ją antymafijni prokuratorzy z Katowic.
Matrix niczym nie różni się składem od sprzedawanych do tej pory tabletek extasy opatrzonych logo Mercedesa czy też Mitsubishi. Tak samo jak one jest nielegalny i równie silnie uzależnia. Logo z nazwą kultowego filmu braci Wachowskich spowodowało jednak, że stał się na Śląsku jednym z najbardziej poszukiwanych przez młodzież narkotyków.
- Jeżeli ktoś na imprezie rzucił, że jest w Matriksie, to wszyscy wiedzieli, co wziął. Teraz jednak nigdzie nie można go dostać. Nawet dilerzy nie wiedzą, co się dzieje - mówi jeden z bywalców śląskich klubów nocnych, gdzie najłatwiej kupić narkotyki.
Z informacji "Gazety" wynika, że za zniknięciem z rynku Matriksa stoją agenci śląskiego CBŚ, którzy rozbili gang kontrolujący handel narkotykami na południu Polski. Jego członkowie mieli własną fabryczkę, która zajmowała się produkcją środków odurzających, w tym prawdopodobnie także "hitowego" Matriksa. Nie można wykluczyć, że przerzucali go również za naszą południową granicę.
- Zarzuty przedstawiliśmy 17 osobom, z czego dziewięć zostało już aresztowanych. Liczymy, że na podstawie zebranego materiału dowodowego policji uda się namierzyć nielegalną wytwórnię narkotyków - powiedział nam wczoraj prokurator Józef Pałka, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim.
Jako ostatni do aresztu trafił dwudziestoparoletni mieszkaniec Jastrzębia, u którego kilka dni temu znaleziono prawie pół kilograma amfetaminy oraz kilkaset tabletek extasy. Na żadnej z nich nie było jednak logo "Matriksa". Zaskoczony mężczyzna twierdził, że nie wie, co to za tabletki i proszek. Zarzekał się, że dostał je na przechowanie od jakiegoś nieznajomego.
Z naszych informacji wynika, że w materiałach sprawy pojawiły się nazwiska czołowych postaci narkobiznesu z Warszawy i Sosnowca. Policja nie wyklucza, że tropiona wytwórnia narkotyków znajduje się właśnie w którymś z miast Zagłębia.
- Faktycznie sprawa nabiera ogólnopolskiego charakteru, dlatego zwróciliśmy się z wnioskiem, aby przejęli ją antymafijni prokuratorzy z Katowic. Oni mają większe możliwości niż my - potwierdza prokurator Pałka.
Gazeta Wyborcza (Katowice) - Marcin Pietraszewski - 21-09-2003
Źródło: http://www1.gazeta.pl/katowice/1,35063,1683193.html
Komentarze