Do dnia spożycia magicznego płynu "kakało" przygotowywalismy się kilka dni, musielismy zorganizować kilka namiotów żeby móc później iść spać spokojnie, nie ze strachem przypału. Wszystko działo się w poniedziałek, ale opiszę tagże dzień wcześniej.

Byli zawodnicy Ligi Futbolu Amerykańskiego (NFL) zrzeszeni w stowarzyszeniu Gridiron Cannabis Coalition lobbują w sprawie udostępnienia medycznej marihuany jako środka przeciwbólowego dla zawodników.
Byli zawodnicy Ligi Futbolu Amerykańskiego (NFL) zrzeszeni w stowarzyszeniu Gridiron Cannabis Coalition lobbują w sprawie udostępnienia medycznej marihuany jako środka przeciwbólowego dla zawodników. Gdyby do tego doszło, mógłby się zmienić krajobraz najpopularniejszej ligi w USA, bo spośród 32 drużyn 20 reprezentuje stany, gdzie susz z konopi zalegalizowano.
NFL od dłuższego czasu zmaga się z oskarżeniami o ryzykowanie zdrowiem zawodników. Jakiś czas temu liga nie obroniła się przed pozwem zbiorowy byłych ligowców, którzy wygrali w sądzie ogromne rekompensaty za to, że w czasie kariery nabawili się trwałych uszczerbków na zdrowiu. Chodziło o nagminne wstrząśnienia mózgu, a ich efektem była encefalopatia.
Są różne stadia choroby. Najpoważniejsze jej zaawansowanie doprowadza zwykle do śmierci w drastyczny sposób, poprzez samobójstwo lub wypadek w wyniku ryzykownego trybu życia i braku kontroli nad własnym postępowaniem. Encefalopatia jest groźna dla każdego sportowca, który jest narażony na częste urazy głowy. Może to dotyczyć np. ludzi uprawiających zawodowo sporty walki, w tym boks, ale też hokeistów. Byli gracze ligi NFL walczyli także o to, by liga wprowadziła w końcu profilaktykę urazów głowy. Chodzi przede wszystkim o to, że zawodnicy nie mogą za szybko wracać do gry, bo zwiększa się niebezpieczeństwo poważnych powikłań po wstrząśnieniu mózgu.
Ale to nie wszystko, z czym muszą się zmagać profesjonalni futboliści. Amerykański dziennikarz Scott Keyes posłużył się opinią byłego zawodnika Nate’a Jacksona: ludzkie ciało nie powstało po to, by przyjmować ten rodzaj obrażeń. - Nie ma bezpiecznego sposobu na zderzenie z ciężarówką - stwierdza Jackson.
Jedynym sposobem na walkę z bólem są leki przeciwbólowe lub różne zastrzyki czy inne środki. Tych jednak sportowcy zażywają za dużo, często się od nich uzależniają i w dłuższej perspektywie takowe rozwiązanie przynosi więcej szkód niż pożytku. Próbując uciec od fizycznego cierpienia, futboliści wpadają w inne niebezpieczeństwo. „Niektórzy twierdzą, że to szerokie wykorzystanie recept na mocne leki, zmieniło NFL w wielomiliardowe przedsięwzięcie” - napisał Keyes.
Według badań przeprowadzonych w 2011 roku przez Uniwersytet Waszyngtoński w St Louis byli zawodnicy futbolu amerykańskiego są czterokrotnie bardziej narażeni na uzależnienie od środków przeciwbólowych na tle populacji. Ponad siedmiu na 10 emerytowanych sportowców, którzy często korzystali z „painkillerów”, zaczęło ich nadużywać.
Stąd pomysł byłych zawodników, by zezwolić czynnym futbolistom na stosowanie medycznej marihuany jako środka przeciwbólowego i właśnie o to walczy Gridiron Cannabis Coalition.
- Myślę, że mogę o tym rozmawiać, bo próbowałem wszystkiego - mówi Nate Jackson. - Wstrzykiwałem hormon wzrostu, brałem zastrzyki, próbowałem pigułek, próbowałem marihuany. Nie chodzi o to, że jestem jakiś wielki jej fan. Po prostu pomogłem w ten sposób własnemu ciału - dodaje.
Przyszłość zdaje się być nieunikniona i władze NFL zdejmą w końcu THC z listy środków zakazanych. Co ciekawe realizacja tego scenariusza spowoduje zmianę układu sił w lidze. 20 drużyn z 32 reprezentuje stany, w których susz z kwietnych szczytów konopi zalegalizowano. Może to doprowadzić do tego, że część klubów będzie atrakcyjniejsza od mniejszości grających w 12 innych stanach.
- Czy wam się to podoba czy nie, zawodnicy potrzebują leków każdego tygodnia, by wrócić do gry. Marihuana już teraz utrzymuje ligę na powierzchni. Mniej więcej połowa z tych chłopaków używa marihuany każdego tygodnia, co jest utrzymywane w sekrecie. Jeśli dadzą się złapać są karani albo zawieszani - ocenia.
nastawiałem sie do tego kilka dni, sam dzień podróży nie był jeden z najlepszych, od samego rana chodziem zdenerwowany, kumple tylko czekali żeby wypić makumbe i czekać.
Do dnia spożycia magicznego płynu "kakało" przygotowywalismy się kilka dni, musielismy zorganizować kilka namiotów żeby móc później iść spać spokojnie, nie ze strachem przypału. Wszystko działo się w poniedziałek, ale opiszę tagże dzień wcześniej.
Lub inaczej: Jak nie pisać TRów aka Jak doznać zespołu serotoninowego edit by vart
Dzień 1.
S&S:Wieczór,depresja,brak chęci do życia,zaśmiecony pokój B.
Dawka:1G Mieszanki ziołowej "Bobby Sence"+150mg Sernaliny.[sertraliny autorze? - przypis by mod]
Wiek: 18 lat,60kg wagi.
Doświadczenie: Kodenia,dxm,mj,mieszanki ziołowe,amfetamina,sernalina,mirtazapina.
nazwa substancji: benzyna do zapalniczek, ale to samo mógłbym
napisać o butaprenie, hermolu (można jeszcze kupić taki klej?) czy
nitro
poziom doświadczenia użytkownika: inhalanty - pierwszy raz po
wielu, wielu latach; inne narkotyki od kilkunastu lat: thc, lsd,
amfa, xtc, kokaina, grzyby, gałka, dxm, efedryna, atropina
dawka, metoda zażycia: kiranie z samary, czyli wdychanie oparów z
torebki foliowej
Wszystkie próby badawcze dokonano we własnym pokoju (często nazywanym laboratorium). Testowano na szczurze. Łóżko; dobra muzyka na słuchawkach. Wieczór jako podstawowa pora badań. Aplikowano zwykle w okolicach 19-20 godziny.
Bazując na kilkukrotnym doświadczeniu z tryptaminami, badany obiekt postanowił swoje pierwsze doświadczenie spisać i zawrzeć w bardzo krótkim (after) trip reporcie. Będzie to TR z perspektywy szczura laboratoryjnego.
Próby badawcze zostały popełnione w 2010 roku w maju i wrześniu. Tekst oparto na podstawie zaobserwowanych, zapisanych, zapamiętanych odczuć w trakcie (i tzw. wrażeń „po”) psychodelicznej eksploracji.