Substacja: DXM-HBR ekstrahowane z Acodinu, eksperymentalną metodą (z małą wydajnością :( ), w dawce 140 mg = 2,47 mg/kg
Bogdan Jot metodycznie tłumaczy co i jak :)
Medyczny użytek marihuany stał się w Polsce faktem. Był to proces, sekwencja wielu zdarzeń: głosowanie w Sejmie zmieniające prawo, podpisanie stosownego dokumentu przez prezydenta, vacatio legis, akceptacja pierwszego wniosku przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, wreszcie pojawienie się pierwszej odmiany marihuany w aptekach i realizacja pierwszych recept.
Ten proces będzie trwał dalej, wiadomo, że ten sam dostawca złoży wnioski rejestracyjne dla kilku innych odmian, a Urząd rozpatruje już wniosek innego producenta. Za kilka miesięcy w aptekach będzie dostępnych kilka odmian, potem może nawet kilkanaście.
Jeśli chodzi o pacjentów, to oni są gotowi od dawna. Wyedukowani na coraz liczniejszych odbywających się w Polsce specjalistycznych konferencjach (niektóre z nich z udziałem największych światowych autorytetów), czytający dostępne na naszym rynku książki, odwiedzający mnożące się portale internetowe. Dzięki ciągłym poszukiwaniom wielu chorych ma wiedzę zdecydowanie większą niż lekarze.
No właśnie: lekarze… To na pewno najsłabszy element całego naszego systemu. Przez lata przekonywani przez kolejnych ministrów, głównych inspektorów, konsultantów i inne autorytety o braku medycznych zastosowań marihuany, utwierdzani w tym przekonaniu przez bardzo restrykcyjne prawo oraz głuche milczenie uczelni medycznych. Nagła zmiana prawa jest dla większości zaskoczeniem, a fakt, że chorzy wiedzą więcej od nich, na pewno nie jest komfortowy. Nie jest to sytuacja występująca jedynie w Polsce: przechodziły przez nią właściwie wszystkie kraje. Różnica jest taka, że w niektórych krajach szeroko rozumiane władze medyczne wspierają lekarzy, by nieuchronny okres przejściowy skrócić do minimum, a w innych wobec medycznego użytku marihuany zachowują się wrogo lub, w najlepszym wypadku, obojętnie, pozostawiając sprawy swojemu biegowi. Domyślności Czytelników pozostawiam, do której grupy zaliczam Polskę. Podpowiedzią niech będzie jedynie fakt, że w niektórych krajach teksty podobne do tego, który właśnie trzymają Państwo w rękach, są wydawane przez ministerstwo zdrowia lub specjalistyczne agendy rządowe albo instytucje zrzeszające lekarzy.
Set: Jestem teraz w ciekawej sytuacji życiowej. Wczoraj skończyła mi się codzienna praca zarobkowa, a od dziś wieczór na tydzień mam zamieszkać na działce. Jest to taki punkt przejścia między starą a nową rzeczywistością, a między nimi ten od dawna planowany trip. Pomimo tego, że spałem dziś ponad 12h, wciąż jestem zmęczony, zapewne przez nadmiar rzeczy i obowiązków, jakie na siebie nałożyłem w ostatnim okresie życia. Chciałem nawet przełożyć tripa, lecz nie mam na kiedy, ten dzień jest jedyny i idealny. Jestem na czczo. Setting: Pomimo tego, że zażywam DXM w domu, to jestem ubrany i od razu wychodzę nad pobliską rzekę. Jest zaraz po południu i jest ciepło oraz lekko pochmurnie.
Substacja: DXM-HBR ekstrahowane z Acodinu, eksperymentalną metodą (z małą wydajnością :( ), w dawce 140 mg = 2,47 mg/kg
Mocne zmęczenie, oczekiwania neutralne
Korzeń snów nie jest jakąś torpedą ani używką dla ludzi głodnych ekstremalnych wrażeń, aczkolwiek jest dość ciekawy w swoim działaniu, dlatego postanowiłem opisać moje doświadczenia z nim. Można podobno się nieźle ujebać, gdy zje się 3 gramy, lecz wolałem go dawkować powoli. Codziennie jadłem mniej więcej 0,7-1 gram, czyli niecałe pół łyżeczki korzenia. Przez sześć dni obserwowałem swoje reakcje. Szału, szczerze mówiąc, nie było, ale już wiem, gdzie popełniłem błąd. No i właśnie to chcę wam najbardziej przekazać- naukę na swoim błędzie, żebyście go potem wy nie musieli popełniać.
Wstaję o godzinie 9:45. Rozciągam się po czym idę do salonu pogadać z kumplem P. Nie jem nic.
10:10
Wrzucam pół białego, bezsmakowego blottera.
10:17
Chyba czuję pierwsze efekty, idę się wykąpać. Podczas kąpieli wydaje mi się, że mam podwyższony nastrój ale to może placebo, podnieta. Bo w sumie dawno nic nie ładowałem. Czuję specyficzny ucisk w czole i delikatną ciężkość ciała.
10:30
Widoczna poprawa humoru. Śmieję się z pokruszonej, wymagającej operacji kostki znajomego.
10:35
Ja: 19 lat, 185cm, 60kg.
Set & Setting: noc z 28 na 29 sierpnia, godzina około 2-3. Mój pokój. Ja i dwoje znajomych którzy pilnowali mnie żebym sobie krzywdy nie zrobił.
Co/ile: Salvia Divinorum, ekstrakt x10. Około jedna nabitka cybucha o średnicy 1cm. Spalona dwoma zaciągnięciami, jeden po drugim.
Exp: alkohol, amfetamina, benzydamina, DXM, ecstasy, grzyby, haszysz, kodeina, marihuana, mieszanki ziołowe, pigułki ze smartshopów, pseudoefedryna, Salvia Divinorum.