Widzieliście "Piąty Element" ? Zajebisty film. Mi się wydał strasznie realistyczny. Ale nie o tym będę pisał. Przedstawię wydażenie które miało miejsce tuż przed seansem...
 
 Z przeprowadzonych badań wynika, że jest mała liczba dowodów na to, że stosowanie medycznej marihuany może poprawić zdrowie psychiczne pacjentów.
Z przeprowadzonych badań wynika, że jest mała liczba dowodów na to, że stosowanie medycznej marihuany może poprawić zdrowie psychiczne pacjentów.
Artykuł na ten temat pojawił się wczoraj w magazynie "The Lancet Psychiatry". Autorzy badania przeanalizowali raporty z innych 83 testów przeprowadzonych w ciągu ostatnich czterdziestu lat.
Zdaniem badaczy nie ma wystarczających dowodów na to, że stosowanie leków na bazie konopi indyjskich są bezpieczne i skuteczne w leczeniu sześciu podstawowych zaburzeń psychicznych: depresji, lęku, nadmiernej uwagi i braku uwagi, zespołu Tourette'a, stresu pourazowego i psychozy.
Autorka badania Louisa Degenhardt powiedziała w rozmowie z AFP, że marihuana i kannabinoidy są coraz częściej udostępniane do użytku leczniczego w Ameryce Północnej, Wielkiej Brytanii i Australii bez poddawania ich testom i kontrolom organów regulacyjnych.
Jej zdaniem wprowadzanie leków opartych na marihuanie odbywa się poza ramami regulacyjnymi.
W większości losowo kontrolowanych prób wpływu kannabinoidów na depresję i lęk, stosowanie było związane z inną chorobą, taką jak przewlekły ból lub stwardnienie rozsiane.
Niektóre przypadki wykazały poprawę objawów lękowych, ale nie było jasne, czy efekt ten był spowodowany poprawą stanu pierwotnego.
Widzieliście "Piąty Element" ? Zajebisty film. Mi się wydał strasznie realistyczny. Ale nie o tym będę pisał. Przedstawię wydażenie które miało miejsce tuż przed seansem...
Pewnego letniego dnia postanowilem spróbować właściwości psychoaktywnych
muchomora czerwonego. Po dokładnym przestudiowaniu wszystkich informacji z
hyperreala i erowida doszedłem do wnisku, iż najbezpieczniej będzie spalić
skórkę od muchomora w zwykłej fifce. Ususzyłem więc czerwoną skórkę zdartą z
kapelusza o średnicy około 10 cm. Nabiłem do fifki i spaliłem całą. Czekałem
godzinę i nic. Nie zwarzając na niepowodzenia następnego dnia postanowiłem
Piękny dzień lata z bratem i dobrym kumplem.
Witam. Raport ten oczywiście jest fikcją literacką, jak można domniemywać. :-)
Pozytywne nastawianei do świata, radosne oczekiwanie na THC. Dom kolegi, wolny od jakichkolwiek niewtajemniczonych osób.
Szedł chodnikiem, czując się na wpół przytomny. Ostatnio źle sypiał i jego „trzeźwość” była absurdem, względna niczym filozoficzne prawdy, w które starał się wierzyć, by jakoś odnaleźć swoje miejsce w świecie. Bez używek wcale nie był skupiony i obecny. Odpływał. Niemalże śnił na jawie. Wmówienie sobie, że to, co obecnie widział, jest projekcją umysłu, było jednakowoż trudne. Każdy detal tego jesiennego dnia raził oczy urzekającym pięknem, szczegółowością. Jego los zachowywał porządek i trzymał się resztek ładu, co w snach zdarza się rzadko.