Wszystko zaczynało się jak u każdego.
Pierwszego razu z kodą (thiocodin) to nawet nie pamiętam, ale wiem że nie urzekła mnie swoim działaniem, wtedy wolałem DXM ale po jakiś 6 m-c znudził mi się i postanowiłem troszkę bardziej zabawić sie z kodeiną.
W ubiegłym roku produkcja opium w Birmie wzrosła dwukrotnie, sięgając 795 ton - informuje BBC, powołując się na dane ONZ.
W ubiegłym roku produkcja opium w Birmie wzrosła dwukrotnie, sięgając 795 ton - informuje BBC, powołując się na dane ONZ.
Jak wyjaśniają autorzy opublikowanego w czwartek raportu Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNDOC), wzrost produkcji wywołany był trudnościami ekonomicznymi Birmy. - Wewnętrzne i zewnętrzne wstrząsy 2022 roku, w tym wojna rosyjsko-ukraińska, niestabilność polityczna i gwałtowna inflacja mocno skłaniały rolników do podjęcia lub rozszerzenia uprawy maku opiumowego - ocenia BBC.
Obszary upraw maku opiumowego w 2022 roku wzrosły o jedną trzecią do 40 tys. hektarów, a ceny surowego produkty skoczyły o 67 procent. W rezultacie zarobki rolników sięgnęły 280 dolarów za kilogram opium. Z jednego hektara upraw można uzyskać około 20 kg narkotyku.
- Bez stabilności gospodarczej i realnych alternatyw uprawy opium będą zapewne nadal rosnąć - przyznał Benedikt Hofmann, krajowy przedstawiciel UNDOC w Birmie. - Uprawa opium jest pochodną stanu gospodarki i nie da się jej powstrzymać poprzez samo niszczenie plonów.
Birma jest po Afganistanie drugim co do wielkości światowym producentem opium. Wartość wytwarzanego przez nią surowca może rocznie sięgać 2 mld dolarów.
Wszystko zaczynało się jak u każdego.
Pierwszego razu z kodą (thiocodin) to nawet nie pamiętam, ale wiem że nie urzekła mnie swoim działaniem, wtedy wolałem DXM ale po jakiś 6 m-c znudził mi się i postanowiłem troszkę bardziej zabawić sie z kodeiną.
Pusty dom, spokój, dieta warzywno-ryżowa. Stan psychiczny - zły, wcześniejsze myśli samobójcze.
W ucieczce przed śmiercią…
Minął ponad rok od mojego pierwszego razu z grzybami. Wiele stron można by napisać o zmianach, które zaszły przez ten czas, wszystko można jednak podsumować w jednym zdaniu: zostałem uleczony i znalazłem wreszcie właściwą drogę… Przejdźmy jednak do rzeczy.
Wyjazd do kina, galeria handlowa oraz samochód - Jestem wtedy z M B i P, przebywamy ze sobą do około północy. Następnie jestem w domu i znów w samochodzie z Ł. Jesteśmy szczęśliwi z M Bi P, nie możemy doczekać się filmu jak i wejścia dropsów na psychikę.
T- 18:30
Koledzy przyjeżdżają pod mój dom wychodzę do nich i myślimy co możemy zrobić. Uzgadniamy, że jedziemy do kina. Robimy zapasy - 2g marihuany oraz 6 żółwi - po dwa na głowę, bo kierowca(B) nie bierze. Chcieliśmy 9 żółwi, ale diler tyle nie miał. Bierzemy od razu całą porcje dropsów. W rurę nabijamy zielsko i łapiemy po buchu. Jedziemy do kina, to przecież tylko godzina drogi. Cała drogę gadamy o wszystkim i o niczym. Czuje chillout po buchu. Nakręcamy się powoli, nie mogę doczekać się kiedy wejdą mi dropsy.
W sumie na żywioł, noc, pokój i podwórko
Tytułem wstępu:
Nie mam pewności czy zażyta przeze mnie substancja to LSD-25, ponieważ przebieg tripu był nietypowy.
Był to drugi znaczek zakupiony od tego samego dostawcy z marketu na TORze. Za pierwszym razem miesiąc wcześniej nie zadziałało w ogóle.
Celem zażycia była terapia szokowa - pobudzenie niedziałających prawidłowo obszarów mózgu - oraz w miarę możliwości osiagnięcie tych wszystkich rzeczy, które zabrała mi choroba.