Badania wskazują, że THCV może osłabiać psychoaktywne efekty konopi

Nowe badania kannabinoidu THCV wskazują, że może on zmniejszać efekty THC.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Leaf Science

Odsłony

553

Podczas gdy prawie wszyscy użytkownicy marihuany są zaznajomieni z efektami THC, nowe odkrycia pokazują, dlaczego warto zwrócić uwagę na inny związek, znany jako tetrahydrocannabivarin (THCV).

THCV jest jednym z wielu kannabinoidów obecnych w marihuanie, często mierzonym podczas badań laboratoryjnych. Ale do tej pory niewiele było wiadomo na temat efektów THCV - zarówno psychologicznych, jak i pozostałych.

Co ciekawe, nowe badanie opublikowane 17 listopada w Journal of Psychopharmacology wydaje się wskazywać, że THCV działa przeciwko THC, łagodząc efekty psychoaktywne.

Choć wielkość próby była mała - w badaniu wzięło udział tylko 10 uczestników - wyniki pokazały, że łączenie THCV z THC zdecydowanie powodowało, że haj był odczuwany jako "mniej intensywny" w porównaniu do samego THC.

THCV wydawało się również chronić przed innymi częstymi skutkami działania THC, jak zaburzenia pamięci i przyspieszone bicie serca.

Co ciekawe, samo THCV wydawało się nie wywierać efektu psychoaktywnego. W istocie uczestnicy badania nie byli w stanie odróżnić dawki THCV od placebo.

Autorzy badania - grupa naukowców z Kings College w Londynie - mówią, że wydaje się to być sprzeczne z wynikami starszych badań opublikowanych w latach 70., które zasugerowały, że THCV może mieć słabe właściwości psychoaktywne.

Tym niemniej ostatnie odkrycia sugerują, że THCV może oferować podobny rodzaj ochrony jak CBD, jeśli chodzi o zmniejszenie psychoaktywnego działanie marihuany.

Według wyników testów High Times Cannabis Cup z roku 2014, wiele szczepów sativa posiada godny uwagi poziom THCV. Może to wyjaśniać budujący i energetyzujący efekt, z którego te szczepy są znane.

Tym samym dla coraz większej liczby osób potrzebujących marihuany o słabszym działaniu psychoaktywnym, szczepy charakteryzujące się wyższymi poziomami THCV mogą być dobrym punktem startowym poszukiwań.

Oceń treść:

Average: 8 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

Z narkotykami mam już do czynienia od dłuższego czasu – zioło, feta, tabsy...jednak zawsze korciło mnie, żeby spróbować czegoś mocniejszego – najlepiej z opiatów – jak morfina czy heroina. Kiedy tylko okazało się że kumpel ma butelkę morfiny pozostałą po nieżyjącej już babce nie zastanawiałam się dłużej. Tego dnia wybrałyśmy się wraz z koleżankami do niego koło godziny 12, ponieważ jego ojca nie było wtedy już w domu. Po drodze zaopatrzyłyśmy się w pięciomililitrowe strzykawki.

  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Chęć przetestowania nowej substancji, ale bez przesadnej ekscytacji. Dzień jak co dzień - całkowita norma.

Na wstępie zaznaczę że lubię się rozpisywać. Baaaardzo rozpisywać, co widać po wielkości tekstu :) Czytasz na własną odpowiedzialność!

Przeglądając Hyperreal'a oraz Neurogroove natchnąłem się na substancje zwaną pseudo-efedryna. Nie znalazłem o niej zbyt dużo informacji, a gdy jakieś już znajdywałem były bardzo mieszane - od kompletnie żadnych efektów działa po naprawdę zachwalające działanie "pseudo-efki". Stwierdziłem - "trzeba spróbować tego shit'u". No i spróbowałem :)

  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Zdecydowałem się, ze względu na problemy w domu, samo jednak nastawienie było pozytywne, z drugiej strony bałem się jakichś efektów ubocznych typu halucynacje.

Całość zaczęła się 30 kwietnia ubiegłego roku. Chociaż w sumie trochę wcześniej, bo 29 dnia tego miesiąca dostałem propozycję. Zaczęło się od wagarów i graniu u kolegi w fife. Był tam też jeszcze jeden, który zaproponował mi "palitko". Gorliwie odmawiałem, jednak kolejnego dnia po dostaniu ostrej reprymendy od matki zadzwoniłem z pytaniem: "Aktualna propozycja?". On odpowiedział, że tak, dogadaliśmy się w kwestii pieniężnej (która wyniosła mnie aż 15zł) i umówiliśmy się w znanym nam obu miejscu.

  • Dekstrometorfan

Acodin... Lek na kaszel w postaci małych, białych, jednak niezwykle gorzkich tabletek. Sprzedawany w aptekach na receptę, jednak podobno przy dobrej "bajeczce" recepty nie potrzeba...




randomness