To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.
Zacznę od krótkiego "prologu".
Zgodnie z danymi opublikowanymi w czasopiśmie Translational Psychiatry, konsumpcja konopi rzadko wyzwala epizody ostrej psychozy u osób bez wcześniejszego zaburzenia psychicznego.
Zgodnie z danymi opublikowanymi w czasopiśmie Translational Psychiatry, konsumpcja konopi rzadko wyzwala epizody ostrej psychozy u osób bez wcześniejszego zaburzenia psychicznego.
Międzynarodowy zespół naukowców z Australii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii ocenił w kohorcie 233 000 europejskich konsumentów marihuany występowanie w ciągu życia „objawów psychotycznych związanych z konopiami indyjskimi” (CAPS) wymagających hospitalizacji.
Autorzy poinformowali, że mniej niż połowa z jednego procenta badanych przyznała, że kiedykolwiek miało takie doświadczenie. Osoby o wyższym ryzyku takich przypadków obejmowały osoby w młodszym wieku, a także osoby z wcześniejszym rozpoznaniem choroby afektywnej dwubiegunowej, lękowej, depresyjnej lub psychozy.
„Nasze odkrycia są zgodne z ideą wspólnej (genetycznej) podatności reprezentującej ryzyko, które jest wspólne dla zaburzeń psychicznych” – ustalili autorzy. Doszli do wniosku, że „wskaźniki CAPS zaobserwowane tutaj są porównywalne z wskaźnikami innych psychoz wywołanych narkotykami, takich jak psychoza związana z alkoholem (około 0,4-0,7 procent).”
Wyniki badania są zgodne z wynikami osobnego artykułu opublikowanego w lipcu w czasopiśmie Substance Use & Misuse , w którym stwierdzono, że pacjenci stosujący marihuanę w celach medycznych są narażeni na „niskie” ryzyko hospitalizacji psychiatrycznych wynikających z jej używania. W tym badaniu badacze ocenili hospitalizacje związane z marihuaną wśród kohorty ponad 23 000 osób w okresie o medianie 240 dni. W tym czasie tylko 26 pacjentów było hospitalizowanych z powodu „zaburzeń psychicznych lub behawioralnych spowodowanych używaniem konopi”.
Odkrycia przeciwstawiają się głośnym twierdzeniom niektórych przeciwników reformy konopi, że narażenie na marihuanę jest częstym wyzwalaczem psychozy i innych zaburzeń zdrowia psychicznego.
Pełny tekst badania „Wskaźniki i korelacje objawów psychotycznych związanych z konopiami indyjskimi u ponad 230 000 osób używających konopi” pojawia się w Translational Psychiatry.
Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.
To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.
Zacznę od krótkiego "prologu".
Dobry nastrój, ekstazowy wieczór na letniej imprezie psytrance'owej. "Ciemny i cichy lasek" paręnaście metrów od głośnej sceny muzycznej.
Pierwszy raz DMT - Changa - lasek parę metrów od sceny main
Festiwal psytransowy, scena main, stoimy sobie z ekipą w cieniu lasku niedaleko głównej sceny, kiedy podeszło do nas dwóch imprezowiczów...
Od razu złapaliśmy dobry kontakt z nowymi znajomymi. Nasza ekipa latała w tym czasie na 4-fma wiec, dobrze się wszyscy dogadywaliśmy xD (4fma to, coś podobnego do extasy – świetne się czujesz, jesteś pewny siebie, dobrze się gada z ludźmi i cieszysz się tym stanem.
Koniec lata, wycieczka pociągiem nad jeziora, 4 osoby
15:30 Siedze z dziewczyną i wyciagą aco z torebki. Mnie ciężko nie jest namówić. Zarzyliśmy po 20tabletek. 16:00 Przyjechał mój ziomek z dziewczyną i zapaliliśmy jointa 16:10 będąc kompletnie upalonym zaczałem odczuwać deks powolutku wchodziła faza. 16:15 poszliśmy sobie pochodzić po parku co jakiś czas lufka itd. 16:30 siedzimy na ławce ja i moja dziewczyna kompletnie sponiewierani siedzimy i kmininmy gdzie jesteśmy(ogólnie wyedy było spoko śmiechawa rozkminy jak to po zielski zazwyczaj.
Zwykły dzień
[Info: notatki pochodzą z wątku Bieluń dziędzierzawa]
Autorką poniższego jest użytkowniczka matematyka:
Dalszy mój kolega chciał zjeść bieluń. Mówił mi: e, matematyka, chodź, zjedz bieluń ze mną, wiem gdzie rośnie. Odpowiedziałam mu: czyś ty się z chujem na łby pozamieniał? I odeszłam. A on zebrał bieluń. I zjadł.