Amfetamine rozrabiali z tanim winem...

...kolejny odcinek walki z wiatrakami...

Anonim

Kategorie

Źródło

Tygodnik Ciechanowski

Odsłony

8385

W ubiegłym roku po pierwszym potężnym ciosie zadanym dealerom narkotykowym przez żuromińską policję nagle z ulic zniknął „towar”. Ci co “brali”, ratowali się tremalem, dostępnym na receptę środkiem uspokajającym. Byli roztrzęsieni, ostatnie działki amfetaminy rozrabiali z tanim winem, nie tylko dla zwiększenia „kopa” ale żeby dla wszystkich wystarczyło. Kubek wędrował w milczeniu, nie była to jednak ostatnia narkotykowa wieczerza.

Narkotyki prawdopodobnie przyszły, a właściwie przyjechały do Żuromina razem z młodymi ludźmi z całej Polski, którzy przybyli się tu uczyć w jednej ze specjalistycznych szkół średnich.

Znaleźli dobry grunt, oparty na niewiedzy co do skutków „ćpania”, udało się im na początek wciągnąć kilku młodych ludzi, którzy chcieli zarobić i „wejść w inne klimaty”. Z czasem biznes zaczął się rozszerzać. Na początku werbunek polegał na wciąganiu kolegów, zdarzało się jednak, że przymuszano uczniów do sprzedaży przy pomocy gróźb i bicia.

„Najlepsi” handlarze uzyskiwali miesięczny obrót 8 tys. zł, z czego dla nich zostawało 2-2,5 tys. zł. większość jednak cały zarobek przeznaczała na „działki’ na własny użytek. Prym pod względem wielkości sprzedaży wiodły dwie nastolatki. „Towar” dostarczany był co tydzień lub 2 tygodnie. Dealerzy dostawali go w komis, przy następnej dostawie mieli się rozliczyć co do złotówki. Nie zawsze się to udawało. Żuromińska siatka była jednak solidarna. Kiedy jednemu zabrakło pieniędzy, bo za dużo przyćpał, składali się do czapki. Chcieli utrzymać prestiż grupy, która dobrze pracuje i nie miewa obsuwy. Stworzyli swoistą kasę zapomogowo-pożyczkową. Czasem jednak nie starczało i wtedy było bicie i propozycje nie do odrzucenia.

Komendant tworzy tajną grupę

Policja dostawała coraz więcej sygnałów, że w Żurominie rozprowadzane są narkotyki na dużą skalę. Zaniepokoiło to Komendanta Powiatowego Policji Tadeusza Sołtysiaka, który od 11 lat zajmuje to stanowisko. Mimo dużego policyjnego doświadczenia po raz pierwszy zetknął się ze zorganizowana grupą przestępczą handlującą narkotykami. Komendant Sołtysiak doczytał, dopytał i zaczął energicznie działać.

Najpierw w lutym ub. roku... urlopował 4 policjantów. Po 3 dniach odwołał ich z urlopu i poinformował, że z nich utworzył specjalną grupę do zwalczania handlu narkotykami. Pisemna decyzja otrzymała gryf tajności. Dobór policjantów do specgrupy był trudny. Chodziło o sprawnych policjantów, tych w żuromińskiej komendzie jest wielu, ale także takich, którzy będą mogli nawiązać kontakt z narkomanami, bo mają własne dzieci lub dobry kontakt z młodzieżą. Liczył się też „luźny” styl bycia. Rozpoczęła się żmudna praca operacyjna; ustalanie miejsc sprzedaży, kontaktów, źródeł dostawy, organizacji grupy itd. Szybko ustalono, ze dealerzy opanowali park, dworzec PKS i okolice jednego z lokali gastronomicznych, handlowano także w kilku mieszkaniach prywatnych. Komendant od czasu do czasu sam obserwował podejrzane lokale. Sprawdzał działanie specgrupy, wszak kontrola jest rodzoną siostra zaufania. Po kilku tygodniach siatka była na tyle rozpracowana, że można było uderzyć. Na miejsce pierwszego aresztowania wybrano dworzec PKS, teren jest łatwy do otoczenia. Akcja była filmowana. Zatrzymani handlarze mieli przy sobie narkotyki. Udało się złamać solidarność przestępczą. Posypały się dalsze aresztowania. W sumie tymczasowo aresztowano 23 młodych ludzi. Wszyscy stanęli przed sądem, Kilku poszło do więzienia, inni dostali wyroki w zawieszeniu.

Szok w mieście

Po zdjęciu narkotykowej siatki nagle młodzież wymiotło z ulic. W Żurominie każdy każdego zna, wielu korzystało z usług handlarzy, czasem incydentalnie, ale jednak. Część rodziców aresztowanych nie mogła uwierzyć, że ich dzieci mogły brać udział w tym procederze, Mieli pretensje do policji, że to pomyłka. Powoli zaczęła dochodzić do wszystkich smutna prawda, że Żuromin stawał się powoli narkotykową kloaką.

Ilość odbiorców jest trudna do oszacowania. Policja wylicza ostrożnie - ok. 100 osób, ale policjanci muszą trzymać się stwierdzonych faktów. Nam wydaje się, że było ich więcej, można tę liczbę śmiało podwoić. Opieramy się na symulacji wynikającej z szacunkowych obrotów grupy.

Aresztowania spowodowały odcięcie narkomanów od „towaru”. Ostatnie działki amfetaminy rozcieńczali w tanim winie, dla zwiększenia „kopa” i żeby dla wszystkich starczyło. Rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie środków zastępczych. Takim środkiem jest lek uspokajający tremal. Żeby go zdobyć potrzebna jest recepta. Narkomani zaczęli kraść pieczątki lekarzy i blankiety recept. Policja obserwowała reakcje środowiska uzależnionych i natychmiast wkroczyła. W czasie przeszukań znaleziono 500 blankietów recept oraz pieczątki.

Pierwsi zwolnieni z aresztu tymczasowego handlarze postanowili wykorzystać sytuację na wygłodzonym rynku. Wrócili do swojego procederu, wywindowali cenę narkotyków kilkakrotnie. Mniej sprzedawali, ale zarabiali tyle samo. Wpadka nauczyła ich ostrożności. Zmienili metody działania, miejsca spotkań, uruchomili inne kanały przerzutowe. Mimo ogromnej pomysłowości, zostali ponownie aresztowani.

Rodzinne dramaty

Rodzice handlarzy często dopiero od policjantów dowiadywali się, że ich dzieci są uwikłane w narkotykowy biznes, choć niektórzy wiedzieli i przymykali oczy. Syn lub córka nagle stawali się niezależni finansowo, nie domagali się pieniędzy na swoje potrzeby, a wieczorem odwiedzało ich kilkunastu kolegów. Jakoś nie dawało im to do myślenia. W domach uzależnionych uczniów rozgrywały się dramaty. W kąt szła szkoła, Kiedy brakowało na „działkę” ginęły pieniądze i cenne przedmioty. Rodzice oskarżali się nawzajem o złe wychowanie dziecka, doszło do rozwodów. Wstydzili się, że ich pociecha stała się ofiarą nałogu, ukrywali ten fakt. Niektórzy jednak zachowali się właściwie, skierowali dzieci na leczenie, otoczyli większą opieką postarali się ponownie nawiązać zerwaną więź uczuciową.

Współpraca

Komendant Sołtysiak uznał, że czas na działania edukacyjne i utworzenie społecznego frontu do zwalczania narkomani. Otrzymał silne poparcie ze strony starosty i burmistrza. Zwrócił się do nauczycieli i dyrektorów szkół. Na zaproszenie komendanta przyszli wszyscy. Tadeusz Sołtysiak nie chciał nikogo oskarżać, a jedynie uświadomić skalę zagrożenia, jego naturę i wytłumaczyć, że tylko otwartość, współpraca szkoły z policją i jasne nazywanie problemu może uratować młodzież przed nałogiem.

Obecnie każda podejrzana nieobecność w szkole jest natychmiast zgłaszana. Policjanci sprawdzają, co się dzieje z uczniem. Niestety często wiedzą od razu, gdzie się znajduje. Zmieniono także rozkład lekcji, tak że przerwy w różnych szkołach nie zazębiają się. Uczniowie są informowani o zagrożeniach wynikających z narkomanii i skutkach prawnych posiadania i handlu narkotykami.

Komendant uruchomił telefon zaufania: 657 24 11. Aparat znajduje się w pokoju jego zastępcy, Ludzie dzwonią najczęściej nocą, nagrywając się na automatyczną sekretarkę. Podają bardzo dokładne informacje przydatne w pracy operacyjnej. Wiele z nich doprowadziło do ujęcia kolejnych handlarzy.

Bardzo pomocny jest także telewizyjny monitoring miasta. Burmistrz Zbigniew Nosek zaraz po objęciu swojej funkcji ochoczo spełnił prośbę komendanta o zainstalowanie kamer. Dzięki temu policja wie kto przyjeżdża i kto wyjeżdża z Żuromina oraz co się dzieje w miejscach zagrożonych.

Komenda żuromińska współpracuje bardzo owocnie z kolegami z ościennych powiatów. Policjanci przekazują sobie nawzajem informacje, dzielą się doświadczeniami.

Drugi łeb hydry

Mimo rozbicia pierwszej narkotykowej siatki, po kilku miesiącach zaczęła się tworzyć nowa struktura. Narkotykowej hydrze zaczął odrastać drugi łeb. Do „narkobiznesu” zaczęli wchodzić nowi ludzie, wspierani przez kilku „weteranów”. Oferta „towaru” zwiększyła się. Cena heroiny - 50 zł, marihuany -12 zł, amfetaminy -10 zł. Pojawiły się także tabletki ecstasy z łabędziem i krzyżykiem w kolorze białym i różowym. Policja na utworzenie się nowej grupy zareagowała kolejnymi aresztowaniami. W tym roku zatrzymano już 19 dealerów. To chyba nie koniec. Mimo, że w Żurominie handlarzom ziemia się pali pod nogami, ciągle ktoś próbuje sprzedawać narkotyki, bo są jeszcze odbiorcy.

Statystyka i wnioski

W ub. roku żuromińscy policjanci ujawnili 604 przestępstwa narkotykowe, w całym województwie mazowieckim (bez Warszawy) wykryto ich 1385. Na podstawie tych liczb można wysnuwać różne wnioski, ale jedno jest pewne – sukcesy żuromińskich policjantów wynikają z ogromnej pracy i determinacji. Komendant Tadeusz Sołtysiak zdaje sobie sprawę, że łatwiej zwalczyć kradzieże samochodów, które praktycznie wyeliminowano (w tym roku zanotowano tylko dwa takie przestępstwa, rok wcześniej było ich 37), niż rozwiązać złożony problem społeczny. Skuteczna represja to tylko część zagadnienia. Jeśli będą odbiorcy, będą też handlarze. Policja może tylko łapać przestępców i czyni to skutecznie, ale nie jest w stanie wychować naszych dzieci.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Gordon (niezweryfikowany)
&quot;Mimo, że w Żurominie handlarzom ziemia się pali pod nogami, ciągle ktoś próbuje sprzedawać narkotyki, bo są jeszcze odbiorcy. &quot; <br> <br>i to qrwa nic nikomu nie mówi? <br> <br>po rozum do głowy trzeba wam debile pójść, najlepiej ścieżką psylocybiny <br>
andrzej (niezweryfikowany)
gdzie te wino
OSA (niezweryfikowany)
Co to za biedna bzdura??
xil (niezweryfikowany)
&quot;ostatnie działki amfetaminy rozrabiali z tanim winem, nie tylko dla zwiększenia &amp;#8222;kopa&amp;#8221; ale żeby dla wszystkich wystarczyło &quot; <br> <br>to nie wiedizalem ze tanie wino razem ze speedem to taka mieszanka wybuchowa LOL
KRET (niezweryfikowany)
w sumie. Niezła statystyka
?? (niezweryfikowany)
to chyba dobrze ze rozbili taka siatke amfetaminowcow czyz nie?
beyatch (niezweryfikowany)
spoko, spoko - tylko wyciągać wniski i robić własne hyper siatki :)
ALinkA (niezweryfikowany)
kupię keczap
test (niezweryfikowany)
4694232
KillaBeeZ (niezweryfikowany)
1.Gordon dobrze mowisz tylko grzyby moga ich uratowac. <br>2.TRAMAL to nie srodek na uspokojenie palanty!!!!! to lek przeciwbolowy!!!!
CSI (niezweryfikowany)
jak słowo daje gorszych bredni w życiu nie czytałem .Tak sie składa ze jestem z Żuromina .. gratuluje poczucia humoru autorowi tego tekstu ,pewnie sam dostał kopa tanim winem i wysmarzył ten tekst :) nie bede sie rozpisywał bo szkoda słow i jeszcze komendant sołtysiak i jego specgrupa wpadnie do mnie przez okno i zada kolejny &quot;potężny cios &quot; mondrosc ma swoje granice głupota niestety nie :))))
halski (niezweryfikowany)
hehehe kto to pisal z jakim winem sie rozrabia fete to z jakiejs bajki wyrwali czy jak hehehe jak brakowalo fety na zuro to sie jezdzilo do mlawy barany a pisze sie tramal a nie tremal i to lek przeciwbolowy a nie uspokajajacy parodia ten artykol jezeli mozna go nazwac artykulem
pokolenie Ł.K.
Dzięki stary, Twoje uwagi na temat newsa sprzed 12 lat zaczerpniętego z Tygodnika Cieszyńskiego na pewno dadzą jego autorom do myślenia ;D
Legalizacja nar... (niezweryfikowany)
Zalegalizować narkotyki dbać o jakość i skład chemiczny robić kontrolę,stworzyć specjalne bary w oparciu o działalnośc gospodarczo chemiczna. A punkty sprzedaży od 18 lat podatek z działalności 5-10% przychodu(1-2% na opiekę medyczną nad tymi ludźmi.) . Z dala od szkół i placów zabaw i innych miejsc gdzie takie bary byłyby niepożądane. Pomyśl cocaine bar, heroin bar, lsd bar. Zamówić w takim barze koksu i fetki legalnie przy DJ zany sky high bezcenne. W konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje samostanowienia dorosłych obywateli, którzy są zdrowi na umyśle i nie są ubezwlasnowolnieni przez sąd pod warunkiem nie zakłócenia panującego porządku prawnego i ciszy nocnej a także nie narażenia życia i zdrowia takie bary mogłyby jutro powstać młodzieży do Rządu wy tworzcie Polskę chcecie wolności to sejm ustawa legalna o zwolnienie policji ze ścigania za przestępstwo narkotykowe pod warunkiem czystości i jakości materiałów chemicznych amnestia dla tych co nikogo nie zabili i nie okradli drobni dilerzy. Posiadanie legalne dowolną ilość ale publiczne obnoszenie przez to propagowanie narkotyków mandat 300-500zl, sprzedaż tylko w barach o warunkach do spożycia ewentualnie w domu i piwnicy ogrodzie pod warunkiem nie wystawienia na widok publiczny i nie narażenia dzieci na złe wzorce zachowań społecznych. Sklepy internetowe i stacjonarne mogą działać pod warunkiem zachowania jakości i czystości co 3 miesiące kontrola, a także co miesiąc obowiązek własnej kontroli jakości kopia dla sanepid kto kontrolował jaka firma sklepu czy baru produkt wyniki analizy, oryginał w miejscu zamkniętym tak samo jak chemikalia zamknięte szczelnie z opisem nie dla dzieci dla dorosłych co to jest dawka przeciętna i miarka by samemu dawkowanie oraz ostrzeżenie sam znasz swój organizm, to zmienia gospodarkę hormonalna woda suplementy sen dieta i wymienić z 3 przykłady co robić by zjazd był mniejszy co robić jak jest źle co może pomóc czego nie robić na czerwono telefon pogotowia ratunkowego bo stres człowieka zabiera rozum nie mieszać z alkoholem na własną odpowiedzialność. Administrator strony internetowe baru i stacjonarki zobowiązany jest do niego fałszowania wyników badań. Opis produktu stymulanty euforytyki czy co tam jeszcze adnotacją można używać nawet w ogrodzie byle by dzieci i zwierzęta nie były narażone z 10% lub 5% dochodu 2lub 1% idzie na redukcję szkód, przeszkolenie karetek i opiekę zdrowotna tych miejsc bary z dala od szkół co najmniej 400m najlepiej na końcu miasta a jeśli w centrum to obowiązek legitymowania albo właściciel albo policja kara grzywny za brak legitymowania 150tys zł i za drugim razem zamknięcie na rok później na 10 lat wszelkiej działalności. Gotowy projekt na tacy z poprawkami. REKLAMA PO 22 W TV I RADIU W INTERNECIE CALY CZAS Z OSTRZEŻENIEM ze tylko dla dorosłych i z dala od stron dzieci i młodzieży.
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Od 5 lat palę MJ, zacząłem szukać czegoś nowego nie żeby się naćpać, ale czegoś co poszerzy moją świadomość. Trafiłem na proszki, po mocnym struciu metaamfetaminą po pół roku zabawy z tym, wiedziałem że to bez sensu i że takie substancje niszczą. Dalej nie znalazłem substancji która pozwoli mi zobaczyć więcej, tak trafiłem na psychodeliki i zacząłem od 4-ho-met. Miejsca : Pub do momentu wejścia, starówka w moim mieście, dom. Samotna podróż. Refleksyjnie.

Po tym co napisałem w Set&Setting,  czułem że psychodeliki dadzą mi to czego szukam. Coś co pozwoli mi zobaczyć i zrozumieć więcej.

21 : 00

27 mg 4 ho met ląduje w chusteczce, połykam i wychodzę z domu pokazać się u koleżanki na urodzinach.

21 : 30

  • Inne
  • Kratom
  • Pierwszy raz

Wyjazd do Holandii, koniec upalnego lata i całkiem miłe towarzystwo na codzień.

Jako że na tej stronie nie ma jeszcze raportu o tej roślinie, postanowiłem podzielić się swoimi przeżyciami w związku z jej używaniem.

 

 

Ten test miał miejsce podczas mojego pobytu zarobkowo-rekreacyjnego w Holandii. 

Plan był taki, żeby spędzić w kraju tulipanów miesiąc, pracując dwa tygodnie i dwa tygodnie wydając zarobione pieniądze.

 

 

I tak oto w momencie gdy miałem zacząć już wydawać te uciułane pareset euro w naszym domku pojawił się nowy współlokator. 

  • Marihuana

Substancja: mieszanina kannabinoli ubrana w susz konopny

Set&settings: nastawienie na poważniejszą fazę, kroki artystyczne

dawkowanie:spora sztuka jakieś 0,7 g

Wiek: niepełne 19 lat

Czas trwania fazy: 1 godzina wstęp, czas całkowity: nie określony

Nigdy nie oczekiwałem, i nigdy nie uzyskiwałem takich efektów po MJ, ale można by to nazwać prawdziwym doświadczeniem psychodelicznym

  • Grzyby halucynogenne


specyfik: pół opakowania suszonych meksykańskich psylocybków

exp: powój, dxm, benzydamina, san pedro, salvia i inni.

miejsce i czas: Amsterdam, cały trip w okolicach Dam.

dramatis personae: ja, R., jego dziewczyna i jej siostra A.




randomness