Ale plama...

...czyli jak głupio wpaść

Anonim

Kategorie

Źródło

internety

Odsłony

5020

W Williamsport koleś podszedł do policjanta i poprosił, żeby go aresztować, bo jest... głupi. Policjant zaskoczony prośbą odpowiedział, że nie można aresztować kogoś z powodu głupoty. 27-letni Patrick McCarty jednak nie dał za wygraną i zaprosił policjanta do siebie do domu. Na miejscu oddał funkcjonariuszowi marihuanę i jeszcze jakieś prochy. Dopiero wtedy policjant łaskawie zgodził się go zaaresztować...

Inny spryciarz, wchodząc do budynku sądu "zapiszczał" na bramce do wykrywania metalu. Wtedy strażnik podał mu tackę i poprosił o wyjęcie metalowych przedmiotów. Facet wyjął klucze ze spodni, przeszedł przez bramkę i... "zapiszczał" znowu. Wtedy strażnik poprosił go o opróżnienie kieszonek w koszuli. Kiedy facet zaczął wyjmować monety, strażnik zauważył w lewej kieszonce małą, foliową torebeczkę (tzw. dilerkę). Spytał więc gościa co to jest? Na co tamten odpowiedział, że wygląda jak marihuana po czym ze stoickim spokojem zaczął wyjmować kolejne drobne. Zbity z tropu strażnik spytał, skąd gość to ma. Na co ten odpowiedział, że znalazł to jego 12-letni synek w ogrodzie, a on zapomniał to wyjąć z kieszeni.

Facetowi uszłoby to za pewne na sucho, gdyby nie przezorny strażnik, który wezwał policjantów. Ci zaś sprawdzili, że gość nie ma syna. Pechowego "ojca" zatrzymano.

W wywiadzie dla gazety, ów strażnik powiedział, że kilka lat wcześniej w podobny sposób wpadł inny facet. Gość również "zapiszczał" na bramce, a podczas opróżniania kieszeni znaleziono u niego kokainę. Biedaczek twierdził, że to tylko tak wygląda, bo to tak naprawdę to nie jest jego płaszcz...

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

sloma (niezweryfikowany)

głupota ludzka nie zna granic ...
Goblinoid (niezweryfikowany)

a póżniej dziwić się że statystyki rosną ; )
.chudy. (niezweryfikowany)

a póżniej dziwić się że statystyki rosną ; )
Zajawki z NeuroGroove
  • 1P-LSD
  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

Samotnie, w pokoju. Bardzo sprzyjający dzień i nastrój.

Mix rodem z fantastyki naukowej, tak ortograficznie... wróć- kosmicznie- naświetlający mózg cholerną psychodelą- i głupia odwaga, by go spróbować. Głupia, a może ciekawska- nieważne. Istotne jest to, że się zgodził(om) (Jestem bezpłciowe- fajny manewr zastosowany do zaniechania płci w którymś poprzednim raporcie- podchwytuję!)). Było to niczym wyjście samodzielnie w nocy z koszulką z napisem "Wierzę w Siebie" na bloki- te patologiczne dresiarnie ludzi noszących "Wierzę w kościół"- czyn heroiczny. Bo wiecie- oponent'y mają pałki i i liczą na udane napierdalanko. Ale...

  • Dekstrometorfan

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.

Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.

  • Bad trip
  • Marihuana

Wieczór po bardzo dobrym dniu, świetne samopoczucie. Mieszkanie grupy przyjaciół

Witam wszystkich. Przeżycia z tripa miały miejsce w roku 2012, ale postanowiłem podzielić się nimi, jako że dopiero niedawno odkryłem to forum i najlepiej czyta mi się właśnie jazdy na badzie - te zmagania ludzi z ich umysłem na skrzywionej fazie, więc i ja chcę podzielić się moją historią z nim związaną. Trip był na tyle nieprzyjemny, że pomimo upływu 2 lat wciąż doskonale go pamiętam.

Czerwiec 2012, Londyn