15-latek uprawiał plantację marihuany. Mógł wyprodukować narkotyki o wartości 200 tysięcy złotych

Przedsiębiorczy nastolatek wpadł zupełnie przypadkiem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

faktykaliskie.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

383

Ponad 240 krzewów konopi indyjskich ujawnili policjanci z Wydziału Prewencji i Profilaktyki Społecznej. Plantację uprawiał 15-letni kaliszanin. Z zabezpieczonych krzewów mogło powstać 5300 porcji narkotyków.

Przedsiębiorczy nastolatek wpadł zupełnie przypadkiem. - Podczas legitymowania dwójki nieletnich, policjanci zwrócili uwagę na dziwne zachowanie 15-latka, który był bardzo pobudzony i unikał kontaktu wzrokowego. Funkcjonariusze mieli podejrzenia, że nastolatek może być pod wpływem środków odurzających – mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Ich przypuszczenia potwierdził dodatni wynik testu narkotykowego. Policjanci szybko ustalili, gdzie nastolatek zaopatrywał się w substancje odurzające.

Okazało się, że… sam uprawiał marihuanę. Pielęgnowane przez niego rośliny rosły na polu uprawnym i pobliskim wale przeciwpowodziowym. - Funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie 241 krzewów konopi w różnych fazach rozwoju. Z tej ilości zabezpieczonych roślin można uzyskać ponad 5 kg marihuany tj. 5300 porcji narkotyków o szacunkowej wartości 200 tys. złotych – dodaje asp. Anna Jaworska-Wojnicz.

Na obszarze, gdzie rosły krzewy przeprowadzono dokładne oględziny terenu z udziałem technika kryminalistyki. Zabezpieczone rośliny trafią do badań laboratoryjnych.

15-latek usłyszał już zarzut popełnienia czynu karalnego. O jego dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.

Oceń treść:

Average: 2.8 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove

A o to mój ulubiony TR dotyczący Lejdi S:

Autor: Dr.Benway, 09.10.2007

Nie wierzyłem, że coś, co wygląda jak pomielone i zeschnięte wielbłądzie gówno jest w stanie w jakimś większym stopniu zaburzyć świadomość. Szawia jednak wyrwała mnie z butów i przez własną ignorancję zafundowałem sobie jednego z najintensywniejszych badtripów w życiu.

Doświadczenie: marihuana / hasz (8 lat intensywnej praktyki), alkohol, amfetamina (incydentalnie), eter, podtlenek azotu, grzyby (łysiczki), miksy powyższych

  • 4-HO-MET

Poniższy tekst jest fikcją literacką.

15maj, 2010rok. Na ten dzień zaplanowane zostało pożegnanie z psychodelikami.

Pożegnanie w postaci sympatycznego 4-ho-met na łonie natury

Wszystko się kiedyś kończy, choć wiadomo, to zabawa, kreacja. Także zabawa trwa, jednak odstępuje od substancji na czas nieokreślony. Może dożywotnio :) Nigdy nie mów nigdy ;)

a teraz co nieco o przebiegu owej zacnej soboty :

Set & Setting : Park, las, samochód... chyba miasto

Substancja : 30mg 4-Ho-Met + imao

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Set: Z racji tego, że jestem osobą uzależnioną miałem lekkie obawy przed przyjęciem grzybów, tym bardziej iż uczestniczę aktualnie w terapii uzależnień. Z drugiej strony miałem świadomość tego co robię, jaki wpływ ma na mnie psylocybina i co chcę osiągnąć (zgłębić siebie, nawiązać kontakt z naturą). Nie używałem żadnych innych substancji psychoaktywnych od ponad czterech miesięcy. Z przyjęciem grzybów czekałem na odpowiedni moment w życiu od ich ususzenia, to jest od pół roku. Setting: Z samego początku mieszkanie w bloku. Następnie, gdzie odbyła się większa część podróży - łąki, lasy i góry. To był słoneczny, wiosenny dzień. Cały czas byłem z trzema znajomymi, z tymże jedna z tych osób była mi szczególnie bliska - był to mój przyjaciel.

Wstałem rano z myślą, że to właśnie dziś jest ten dzień. Czekałem na niego pół roku, nie śpieszyło mi się. Wiedziałem, że jeśli chodzi o psylocybinę nie ma się co pośpieszać - w końcu nadejdzie odpowiedni moment.

T -60 do -30 minut
Wypiłem nektar z czarnej porzeczki.

T 0
Zjadłem z przyjacielem po około trzy i pół grama ususzonych cubensisów.

  • Dekstrometorfan

I tak oto nadejszła wiekopomna chwila... Sobota 15.11.2003

randomness