11 pseudokibiców zatrzymanych. Zarekwirowano narkotyki (bonus: policyjne kino akcji)

– Policjanci zatrzymali 11 osób związanych z narkotykowym biznesem prowadzonym na terenie powiatu wielickiego (woj. małopolskie). Zabezpieczono około 2,5 kg środków odurzających – poinformował w piątek rzecznik małopolskiej policji.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP3/policja.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

499

– Policjanci zatrzymali 11 osób związanych z narkotykowym biznesem prowadzonym na terenie powiatu wielickiego (woj. małopolskie). Zabezpieczono około 2,5 kg środków odurzających – poinformował w piątek rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Wszystkim zatrzymanym postawiono zarzuty posiadania znacznych ilości środków odurzających, a także handlu narkotykami. W stosunku do trzech osób wniesiono wniosek do sądu zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

W ramach czwartkowej akcji policjanci z Wieliczki, wspomagani przez funkcjonariuszy z komendy wojewódzkiej w Krakowie, jednocześnie weszli na przeszukania do 17 wytypowanych miejsc na terenie powiatu wielickiego, bocheńskiego oraz krakowskiego.

Zatrzymano 11 osób w wieku od 18 do 32 lat i przejęto niemal 2,5 kilograma narkotyków, w tym marihuanę, amfetaminę, LSD oraz mefedron. W czasie przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli także 15,5 tysięcy złotych w gotówce, telefony komórkowe oraz sprzęt do porcjowania narkotyków.

Na poczet przyszłych kar zabezpieczono samochody osobowe o wartości około 80 tysięcy złotych.

Jak wynika z ustaleń policji, większość zatrzymanych związana jest ze środowiskiem pseudokibiców jednego z krakowskich klubów sportowych.

– Wiadomo jednak, że grupa obracała znacznie większymi ilościami narkotyków. Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone są kolejne zatrzymania – ocenił Gleń.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

bardzo pozytywny nastrój jak i oczekiwania, otoczenie równie sprzyjające

Swoją przygodę z grzybami zaczynałem od skromnych dawek, pierwszy raz zjadłem ich 13 toteż nie odczułem najmniejszego efektu, za drugim razem przekroczyłem rzekomy próg odczuwalności i zjadłem ich 20, niestety nie odczułem ich działania lub po prostu mi się tak wydawało - wpływ na to może mieć wypalenie sporej ilości marihuany zapijając równie sporą ilością alkoholu, dlatego błędnie uznałem iż 40 grzybów nie wywoła u mnie jakiegoś niesamowitego efektu i szybko zajmę się innymi substancjami zapominając o tym że zjadłem kilka grzybków, na szczęście pomyliłem się i to bardzo.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Podróż odbyłem sam w głównej mierze odbywała się ona w domu, jednak opisuję tutaj również doświadczenie po wyjściu na zewnątrz. W dniu brania grzybów byłem nieco zmęczony i senny, a mój humor był neutralny. Byłem jednak w stanie podniecenia faktem, że będę brał grzyby.

Moja podróż odbyła się raczej spontanicznie, gdyż tego dnia nie planowałem tripować i chciałem poczekac, aż grzyby się wysuszą. Ciekawość wzięła jednak górę. 

O godzinie (około) 20:30 zjadłem pierwsze (świeże) grzybki Psilocybe Cubensis "Colombian". Dokładnej gramatury nie znam, ponieważ nie miałem w domu wagi. Po upływie około 30 minut nie odczuwałem żadnych efektów, więc postanowiłem dorzucić jeszcze kilka. Efekty nie przychodziły. Podejrzewam, że to przez fakt, ze tego dnia zjadłem całkiem sporo jedzenia.

  • Kokaina
  • Tripraport

Dom, chill.

Kokaina to prawdopodobnie najsłabszy narkotyk jaki znam, biorąc pod uwagę lot i cenę detaliczną - bardzo słabo sie to kalkuluje. O tyle ze jeszcze mam b.dobry kontakt i  czystośc jest zawsze wysoka, inaczej jest tostrata czasu, pieniedzy i zatok na bóg wie co tam jest w worze. Zejście potrafi być szmaciarskie, na sczescie nie trwa za długo.

  • Grzyby halucynogenne

Wiek: 19

Doświadczenie: LSD, Psylocybina (3 raz), LSA, Ecstasy, DXM, THC, Calea Zachatechichi

Wrzucone: 2,2g suszonych Psilocybe Semilanceata + iMAO

Set&Setting: Grzyby wrzucone ze Shroom Jokerem. Zima. Słoneczny dzień. Najpierw w domu, niedługo później podróż miastem do pobliskiego lasku, tam kulminacja, następnie powrót w okolice zamieszkania.

Byłem niesamowicie radosny tego dnia, wręcz podniecony faktem, że dostałem 150 grzybów w środku zimy. Tęskniłem już za nimi.