Poniższy trip-raport to opis przeżyć wywołanych przedawkowaniem GBL. Napisałem go w celu przestrogi przed nierozsądnym dawkowaniem.
Był ciepły wiosenny dzień, a ja wracałem z apteki. Na stacji dworcowej spotkałem trzech kumpli. Chwilę pogadaliśmy pijąc piwo i wtenczas spożyłem przy nich 900mg Dekstrometorfanu. Chwilę potem postanowiliśmy udać się do mnie do domu, celem spokojnego pogadania i pogrania na x360. Wszystko działo sie około godziny jedenastej.
Komentarze
Jeśli ktoś miał udaną fazę po gałce to proszę o komentarz, ale gałke jadłem raz i to był mój ostatni. Uważam też że jeżeli już ktoś chce się pochwalić jakimś genialnym przepisem to powinien go wypróbować i zweryfikować. Jeżeli już ktoś chce koniecznie mocnych i legalnych wrażeń to niech lepiej spróbuje dxm.
Jeśli ktoś miał udaną fazę po gałce to proszę o komentarz, ale gałke jadłem raz i to był mój ostatni. Uważam też że jeżeli już ktoś chce się pochwalić jakimś genialnym przepisem to powinien go wypróbować i zweryfikować. Jeżeli już ktoś chce koniecznie mocnych i legalnych wrażeń to niech lepiej spróbuje dxm.
Jeśli ktoś miał udaną fazę po gałce to proszę o komentarz, ale gałke jadłem raz i to był mój ostatni. Uważam też że jeżeli już ktoś chce się pochwalić jakimś genialnym przepisem to powinien go wypróbować i zweryfikować. Jeżeli już ktoś chce koniecznie mocnych i legalnych wrażeń to niech lepiej spróbuje dxm.
Wszystko tak jak w przepisie, 35 gram na głowę. Firma Prymat jest świetna, pomimo iż sproszkowana, gałka nie straciła ani trochę na mocy. Może dodam że wypiłam też trochę gęstego osadu. Nie wiem ile czasu po wypiciu się zaczęło (zaczęliśmy pić o 18), mojego chłopaka zakręciło od razu ale leciutko. Ja musiałam trochę dłużej poczekać. Był dobry humor i tyle. Zachciało mi się spać. Położyłam się, on oglądał film. Nie wiem czy spałam, nie pamiętam tego ale podobno rozmawiałam z nim zadając ciągle te same pytania, wyraźnie, tak jak bym była kompletnie trzeźwa. W pewnym momencie zachciało mi się sikać, poprowadził mnie, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, po kilku metrach zemdlałam. Podobno powtórzyło się to jeszcze 2 razy. Nie pamiętam tego prawie wcale, podobno staranowałam szafę. Jęczałam i miałam drgawki. Zaniósł mnie do łóżka. Po kilku godzinach akcja powtórzyła się. Obudziłam się rano i było jeszcze gorzej. Nie mogłam się unieść z łóżka a przy okazji zajebista potrzeba żeby się w końcu wysikać. Gałka okazała się moczopędna. Wzbierało mnie na wymioty. Niesamowita suchość w ustach, ile bym nie wypiła. Szum w uszach. Halucynacji mi poskąpiono. Przespałam cały dzień. Następnego dnia też spędziłam cały dzień w łóżku, raz się spróbowałam przejść to skończyło sie to zawrotami głowy. Ogólnie mocne osłabienie.
Co mi po tym wszystkim pozostało? Złe wspomnienia, ale przede wszystkim niesamowity lęk. Przez pierwsze 3 dni, panicznie bałam sie że mojemu chłopakowi coś sie stanie, że zginie. Cały czas obserwowałam go, nasłuchiwałam czy oddycha, bałam się domu w którym braliśmy a w którym przez jeszcze kilka dni mieszkaliśmy. A teraz boję się ciemności, a tego jeszcze nigdy w życiu nie miałam. Boję sie ciemności nawet w moim własnym pokoju. To dziwne, bo jest to irracjonalne, nie mam się czego bać bo śmierci sie nie boję.
I mam pewność, że gdyby nie mój chłopak, nie przeżyłabym tego. Dziękuję Adrian
jest tak, że nieznaną naszemu oganizmowi substancje, należy sprawdzać małymi kroczkami. A tak, ktoś przeczyta że 6 orzechów i wali 6 ;/
a potem niespodzianka, i zarzekania że to pierwszy i ostatni raz.. Może to i lepiej. Takie substancje lubią myślących ;)
Pozdrawiam
ale sie zawiodłem. Nic poza wyjątkowo obrzydliwym smakiem i trudnością w przełknięciu mikstury( a wielu dziwnych rzeczy próbowalem). Wyczekalem się 5 godzin na efekt i nic pomimo sporej dawki. śłyszalem pozniej ze trzeba zrobic papke nie na wodzie tylko gorącym mleku bo alkaloidy z gałki są rozpuszczalne w tłuszczach. taką papkęmożna sobie doprawic do smaku(np. gałką muszkatołową he he)
Wystarczy zalac wrzatkiem dwa opakowania zmielonego Kamisa a potem wypic.Bania5 dni,wiem bo sprawdzałem! :-)
Hmm.. ja bralam galke w inny sposob.. bardzo zreszta prosty.. wystarczy zrobic sobie GORACA herbate, kupic zmielona galke, wsypac jej do polowy dosc duzego kieliszka.. bierzesz po lyzeczce i popijasz herbata.. Uwaga ! Herbaty nie moze byc za duzo bo nie bedzie dzialalo.. !
Efekt? po ok. 4 godzinach bedziesz sie czul jak bys wypil 20 piw 15-to procentowych, czyli :
- bardzo duzy kac
- nieopanowany smiech
- sennosc
- nagly przyplyw energii
- bardzo duze zawroty glowy
W zasadzie nie czulam ze zyje :D Odlecialam.. mialam swoj swiat ^^ Niewiedzialam co sie dzieje dookola mnie.. zapominalam co przed sekunda mowilam.. ;d
Co najwazniejsze.. moga byc skutki halucynogenne ( ja widzialam bialy oblok, dziwne kolory i zdeformowane twarze moich kumpli ) :D
Naprawde fajnie sie bawilam, tylko na drugi dzien musisz sie pogodzic z bolami brzucha, glowy i odruchami wymiotnymi..
Zycze powodzenia i milej zabawy :D ( przepraszam za ortografie ) . ^^
hmmm, sposób jest bardzo ciekawy, ponieważ pozwoli uniknąć niechcianych "motylków w żołądku" :P na drugi dzien hehe. no i wsumie powinno szybciej i intensywniej wchodzic, imho.
Wystarczy zalac wrzatkiem dwa opakowania zmielonego Kamisa a potem wypic.Bania5 dni,wiem bo sprawdzałem! :-)
Wystarczy zalac wrzatkiem dwa opakowania zmielonego Kamisa a potem wypic.Bania5 dni,wiem bo sprawdzałem! :-)
Wystarczy zalac wrzatkiem dwa opakowania zmielonego Kamisa a potem wypic.Bania5 dni,wiem bo sprawdzałem! :-)
przykryc ten garnek jak bedzie sie gotowac?
Jeszcze herbatki nie próbowałem ale raz w szkole kupiliśmy sobie po paczce całych gałek muszkatołowych i nawpierdalaliśmy sie że aż sie rzygać chciało każdy gryz popijaliśmy piwem a potem tanim winem bo smak tej gałki przebiłał piwo a z winem jeszcze jakoś tako. faza fajna lataliśmy zamroczeni bladzi i roześmiani, na drugi dzień troche dziwnie sie czułem ale ćwiare pod browara sie wali i człowiek naprawiony
gałka.. piłem w nocy przez moj pokoj przejechał autentyczny pociąg(taki na pare) z swiatłami i wogole jak na zywo. po tym usnelem i znowu sie obudziłem w srodku nocy latał w pokoju rożowy motyl - pytanie tylko jak go widzialem(przeciez srodek nocy i ciemno) bomba 3 dni ale nie przyjemna totalny nie ogar!! oczy jak bym je na czerwono pomalowal
To działa tylko na lamusów ze słabymi głowami ,próbowałem kilka razy i nic a wiem że wszystko robilem dobrze bo pilem to raz z takim łebkiem którego pochlastało ,jak jesteś wmiare wytrzymaly i niełapiesz łatwo pi..zdy to niemarnuj sobie czasu bo gałka jest paskudna i niewarta męczarni lepiej juz ogarnąć sobie jakieś grzybyki :D
Kupiłem całą gałkę zdaje się KAMISa. Były 3 kulki w środku. Naparzyłem kawy w ekspresie i starłem gałki na tarce, prosto do kawy.
Wypiłem. I nic. Nawet po wielu godzinach było normalnie i nic się nie działo.
To jakaś lipa, albo trzeba by wypić napar z kilograma gałki chyba....
To tak : Okolo 18.30 zaparzylem sobie 3 roztarte na tarce orzechy gałki , czekalem na efekty i nic kurwa nie spalem cala noc bo se wkrecalem ze mnie ciagle cos boli i tylko tyle . . . wszyscy pisza ze maja po tym haluny . ile trzeba tego zjesc zeby dobrze wyczesało ?
Czytałem troche o gałce i rada dla wszystkich którzy mają zamiar zażyć:
1. Przygotujcie sobie kawy wcześniej w termosie - żebyście mogli podnieść sobie ciśnienie może ustąpią wam zawroty głowy.
2. Na mdłości słyszałem że jest dobra herbata z suszonego imbiru ale chyba nikogo na wymioty nie zbierało.
3. Napiszcie tutaj czy pomoglo. Sam myśle czy nie spróbować ale mam słabe serce to się boję.
przykryc ten garnek jak bedzie sie gotowac?
moje doświadczenie z substancjami psychoaktywnymi: prawie zerowe.
wiek: 17 lat, masa ciała: ok.60 kg.
generalnie mam raczej słaby organizm i nie potrzeba mi dużo, aby mnie kopnęło.
Być może za mało spożyłam, ponieważ tylko ok. 3 łyżek stołowych. Wypiłam herbatkę ok. godziny 22. Wiedziałam, że długo wchodzi, więc trochę posiedziałam, potem poszłam spać.
Obudziłam się ok. godz.3 w nocy, Byłam straszliwie odwodniona, telepało mną. Bolał mnie też brzuch, trochę jak przy miesiączce. Potrzebowałam skorzystać z tolety, więc opierając się o ścianę jakoś doczłapałam się do sedesu. Usiadłam, miałam potem problemy, żeby się podnieść. Kiedy już wstałam, zemdlałam i upadłam na ziemię. Dość szybko się ocknęłam. Kręciło mi się w głowie, szumiało w uszach, bardzo głośno słyszałam, jak krąży we mnie krew. Dowlekłam się z powrotem do łóżka, napiłam trochę wody i zrobiło mi się nieco lepiej. Zarzuciłam muzykę, ale nie słuchało mi się jej w żaden sposób lepiej, niż zwykle. Po jakiejś godzinie z powrotem zasnęłam.
Rano wstałam ok. 10. Dalej potworne odwodnienie, doszłam do kuchni, nalałam sobie wody, nie mam pojęcia jak odstawiłam szklankę, ale po chwili ocknęłam się znów na podłodze. Udało mi się wstać i wypić wodę. Od razu poczułam się lepiej, mogłam zjeść śniadanie. POtem funkcjonowałam już w miarę normalnie. Żadnej fazy nie zaliczyłam, może trochę krzywo wyglądała ziemia, jak chodziłam. Zupełnie odpuściło mi ok. godziny 12.
Ogólnie nie polecam. Bardzo nieprzyjemne efekty fizjologiczne i zero przyjemnych jazd.
Chociaż pokilku dniach dodałam ok. łyżki stołowej do herbaty i zarzuciłam muzykę, wydawało mi się, że brzmi lepiej niż zwykle, ale może to placebo.
Osobiście nie będę już powtarzać eksperymentów z tym specyfikiem - myślę, że nie warto.
Powiem wam tak 20gr wzialem to ok 11 oprocz tego 4 i pol pozniej 450mg thio bo zaczal mie nawalac zoladek jak cholera potem uspokajacza bo juz sie rozkrecilem <zonk> i teraz 2,5 godz after na przemian mam straszna sennosc zachwile czuje sie lepiej ale zaczyna mnie bolec zoladek (zadnych haluckow przez chwile tylko gadalem sam do siebie). wypilem 2 mocne kawy Ale co chwile mi sie kreci w glowie i mam mdlosci i dusznosci ogólnie bad trip moze to przespie... nie wiem co dalej, napisze jutro bo pojde w kime chyba... mam nadzieje ze to gowno jutro przejdzie.
Nie polecam nic fajnego wiecej nie fanego wiec szkoda te 3zeta nawet
przykryc ten garnek jak bedzie sie gotowac?
Wszystko tak jak w przepisie, 35 gram na głowę. Firma Prymat jest świetna, pomimo iż sproszkowana, gałka nie straciła ani trochę na mocy. Może dodam że wypiłam też trochę gęstego osadu. Nie wiem ile czasu po wypiciu się zaczęło (zaczęliśmy pić o 18), mojego chłopaka zakręciło od razu ale leciutko. Ja musiałam trochę dłużej poczekać. Był dobry humor i tyle. Zachciało mi się spać. Położyłam się, on oglądał film. Nie wiem czy spałam, nie pamiętam tego ale podobno rozmawiałam z nim zadając ciągle te same pytania, wyraźnie, tak jak bym była kompletnie trzeźwa. W pewnym momencie zachciało mi się sikać, poprowadził mnie, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, po kilku metrach zemdlałam. Podobno powtórzyło się to jeszcze 2 razy. Nie pamiętam tego prawie wcale, podobno staranowałam szafę. Jęczałam i miałam drgawki. Zaniósł mnie do łóżka. Po kilku godzinach akcja powtórzyła się. Obudziłam się rano i było jeszcze gorzej. Nie mogłam się unieść z łóżka a przy okazji zajebista potrzeba żeby się w końcu wysikać. Gałka okazała się moczopędna. Wzbierało mnie na wymioty. Niesamowita suchość w ustach, ile bym nie wypiła. Szum w uszach. Halucynacji mi poskąpiono. Przespałam cały dzień. Następnego dnia też spędziłam cały dzień w łóżku, raz się spróbowałam przejść to skończyło sie to zawrotami głowy. Ogólnie mocne osłabienie.
Co mi po tym wszystkim pozostało? Złe wspomnienia, ale przede wszystkim niesamowity lęk. Przez pierwsze 3 dni, panicznie bałam sie że mojemu chłopakowi coś sie stanie, że zginie. Cały czas obserwowałam go, nasłuchiwałam czy oddycha, bałam się domu w którym braliśmy a w którym przez jeszcze kilka dni mieszkaliśmy. A teraz boję się ciemności, a tego jeszcze nigdy w życiu nie miałam. Boję sie ciemności nawet w moim własnym pokoju. To dziwne, bo jest to irracjonalne, nie mam się czego bać bo śmierci sie nie boję.
I mam pewność, że gdyby nie mój chłopak, nie przeżyłabym tego. Dziękuję Adrian
joł joł!wlasnie wypilismy wywar i czekamy....cdn
jak nakońcu pisze, że należy ogrzać gdy poostygnięciu zauważymy biały osad..to chyba znaczy że w tym "białym osadzie" jest..trip..więc czy niewystarczy poczekać aż woda odparuje lub wylać wodę zdrapać ze szkalnki biały osad.. będę miał pustą chatę to spróbuje, jak ktoś mnie wyprzedzi niech da wszystkim znać na comments..
Nie próbowałem robić herbaty z gałki, ale słyszałem od znajomych, że taki sposób nie sprawdza się.
Dla mnie najlepszym przepisem jest ten:
hyperreal.info/drugs/go.to/art/452
jak nakońcu pisze, że należy ogrzać gdy poostygnięciu zauważymy biały osad..to chyba znaczy że w tym "białym osadzie" jest..trip..więc czy niewystarczy poczekać aż woda odparuje lub wylać wodę zdrapać ze szkalnki biały osad.. będę miał pustą chatę to spróbuje, jak ktoś mnie wyprzedzi niech da wszystkim znać na comments..
Niestety, ten przepis nie działa. Zrobiłem herbatkę z 9 orzechów (autor przepisu wspomnial o 6), gotując przez pełną godzinę, zgodnie z zaleceniami, wypilem i... nic! :(
Osobiscie probowalem galki 2 razy. Za pierwszym wypilem zawartosc 2 torebek wrzuconych do szklanki ze zwykla woda zrodlana, niegazowana. Nic mnie nie klepnelo. Za drugim razem zmielilem 3 cale galik takze Kamisa w mlynku do kawy i spozylem w taki sam sposob. Takze nic nie dalo:/ Moj brat wraz z kumplem postapili tak jak ja za druga pruba i zapili jeszcze browarkiem. Z tego co kumpel mowil byla niezla jazda. Np. Idac po schodach wydawalo mu sie ze idzie po ksiezycu i rozne tego typu jazdy. Muzyke podobno slyszy sie zajebiscie... Slyszalem ze galki "firmowe" czesto nie zawieraja tego co daje loty. Polecam kupowanie galek na bazarach bo sa one zazwyczaj swieze i raczej zawieraja to co maja zawierac:P
kurde ja sprobowalem tego przepisu jakies 2 lata temu, zmielilem sobie kilka galek (tak ze zajely okolo 1/4 szklanki) zalalem woda i wypilem ale (nie)stety jakies pol szklanku, nic mi nie bylo. Zato na nastepny dzien z rana myslalem ze umre, kiedy poszedlem do toalety aby wiecie co z rana dostalem takiego pomieszania osi ze musialem az usiasc na podlodze, faza nie byla zbyt ciekawa, przez caly dzien umieralem, mialem goraczke i lozko podemna sie krecilo
jesli to byl pozadany efekt to nie byl za ciekawy...
Raz w życiu i na pewno zjadłam orzechy gałki razem z chłopakiem rok temu. Czysta ciekawość, kumpel pisał pracę z etnografii o naturalnych środkach odurzających....Zadziałała po 4 godzinach. (zmieliliśmy 3 orzechy młynkiem do kawy) Najpierw śmiech nieprawdopodobny, ale bardzo męczący, bo śmiałam się z rzeczy, które nie wydawały mi się śmieszne wcale ;-) A potem....!!! Wróciłam do domu i dostałam drgawek jakich doświadcza się przy padaczce! Całe ciało chodziło, ale byłam w 100% świadoma. Obmyślałam plan, jak to z samego rana wsiądę w taxi, pojadę na pogotowie i powiem lekarzowi: dzień dobry Panie doktorze, właśnie zmarnowałam sobie życie!zostanę kaleką, bo zjadłam gałkę!Nie zmrużyłam oka całą noc, byłam wyczerpana fizycznie, bo całą noc "samo chodziło mi ciało ", mimo że nie ruszałam się z łóżka (niemoc totalna). Rano miałam iść do pracy, więc trzęsąc się jak osika zdołałam wstać, wzięłam prysznic i troszkę przeszło ( po tylu godz!). Cały dzień z zaburzeniami słuchu, wyczerpana maxymalnie, błagałam by ten dzień się skończył i by w końcu być w domu. To była moja pierwsz i ostatnia historia z gałką.
Ps: chłopak nie miał tak ostro jak ja, ale też narzekał, bo na drugi dzień czuł się jak po 3 dniowym piciu. Natomiast ja byłam jedyną kobietą w towarzystwie, która zażyła tego specyfiku, może za dużo jak dla kobiety? Pomijając moje i chłopaka doświadczenia inni kumple nie narzekali, a wręcz na gałce spędzili pół wakacji. Mówili, że jazda gandźowa, 2 dniowa i bez wzmożonego łaknienia. Ja mam inne troszkę doświadczenia ;-)
Wszystko tak jak w przepisie, 35 gram na głowę. Firma Prymat jest świetna, pomimo iż sproszkowana, gałka nie straciła ani trochę na mocy. Może dodam że wypiłam też trochę gęstego osadu. Nie wiem ile czasu po wypiciu się zaczęło (zaczęliśmy pić o 18), mojego chłopaka zakręciło od razu ale leciutko. Ja musiałam trochę dłużej poczekać. Był dobry humor i tyle. Zachciało mi się spać. Położyłam się, on oglądał film. Nie wiem czy spałam, nie pamiętam tego ale podobno rozmawiałam z nim zadając ciągle te same pytania, wyraźnie, tak jak bym była kompletnie trzeźwa. W pewnym momencie zachciało mi się sikać, poprowadził mnie, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, po kilku metrach zemdlałam. Podobno powtórzyło się to jeszcze 2 razy. Nie pamiętam tego prawie wcale, podobno staranowałam szafę. Jęczałam i miałam drgawki. Zaniósł mnie do łóżka. Po kilku godzinach akcja powtórzyła się. Obudziłam się rano i było jeszcze gorzej. Nie mogłam się unieść z łóżka a przy okazji zajebista potrzeba żeby się w końcu wysikać. Gałka okazała się moczopędna. Wzbierało mnie na wymioty. Niesamowita suchość w ustach, ile bym nie wypiła. Szum w uszach. Halucynacji mi poskąpiono. Przespałam cały dzień. Następnego dnia też spędziłam cały dzień w łóżku, raz się spróbowałam przejść to skończyło sie to zawrotami głowy. Ogólnie mocne osłabienie.
Co mi po tym wszystkim pozostało? Złe wspomnienia, ale przede wszystkim niesamowity lęk. Przez pierwsze 3 dni, panicznie bałam sie że mojemu chłopakowi coś sie stanie, że zginie. Cały czas obserwowałam go, nasłuchiwałam czy oddycha, bałam się domu w którym braliśmy a w którym przez jeszcze kilka dni mieszkaliśmy. A teraz boję się ciemności, a tego jeszcze nigdy w życiu nie miałam. Boję sie ciemności nawet w moim własnym pokoju. To dziwne, bo jest to irracjonalne, nie mam się czego bać bo śmierci sie nie boję.
I mam pewność, że gdyby nie mój chłopak, nie przeżyłabym tego. Dziękuję Adrian
joł joł!wlasnie wypilismy wywar i czekamy....cdn
joł joł!wlasnie wypilismy wywar i czekamy....cdn
joł joł!wlasnie wypilismy wywar i czekamy....cdn