Przypalowo by było biegać w nocy po osiedlu z gołym fletem a potem się obudzić gdzieś w psychiatryku bo gadałeś z duchami (a raczej sam ze sobą).
A to tylko bo chciałeś w końcu usnąć :p
Sory za bledy ortograficzne ale pisze pod jej wplywem ..
Preparat dobry dla amatorów niespodziewanych efektów, łatwo o przypał. Plus dorzucanie tabletek na zerwanym filmie
Rzucił mi się wątek przeglądając dość randomowo forum..
Kochani.. jestem politoksykomanem, a Zolpi to chyba mój pierwszy drug, który wziąłem (a raczej został mi podany) podczas lotu samolotem. Nawet alkoholu nie wypiłem wtedy, przed weedem.. W każdym razie krótko tylko tak.. Miłe wspomnienie, biorę 5mg, i tak na pograniczu spania poczułem turbo ochotę na szczanie. To poszedłem. Ludziki w samolocie na szczęście spali, albo w większości spali, bo jakby zobaczyli, że się lekko bujam (gówniarz 12 lat).. to by było nieciekawie.
Ale nieważne. Mieniące się kolorki, otumanienie, dziwny stan, ale jaki przyjemny... do dziś tak wyraźnie mi zapadł w pamięć, że mógłbym nakręcić krótkometrażowy film oddając szczegółowo swoje odczucia..
Zapomniałem o tym. Potem pierwsze palenie, alko. Ale nie było przyjemnie jak po zolpi (chociaż nie porównywałem sobie tego w głowie, jakby na tamten czas mi się ulotniło..). Lata później, znalazłem niekompletny blister (może nawet z tej konkretnej paczki, a może nie.. nvm) zolpi, gdzieś w domowej apteczce. Jeszcze nie byłem zawodowym ćpaką, ale wtedy sobie przypomniałem ten feeling z samolotu. Więc sobie zarzuciłem 10mg. I następnego dnia też. I kolejnego. I kolejnego.
Koniec zolpi. Kolejne lata przerwy. Bezsenność wynikająca ze stresu. Wizyta u lekarza, Poszła paka 10mg/d.
Potem szybko sprawy nabrały tempa, po 3 miechach żarłem już 20/30mg. Ale nie mogłem odstawić. Bo nie zasnąłem. A potrzebowałem snu.
Tu nie chcę opisywać co było pomiędzy, ogarnianie tego tu i tam, wszedzie gdzie sie da, bo kurde no nie zasnę.
Potem erecepty, początek 2k20 -> 49,99zł 3paczki zolpi. Fajnie. Snorting. Potem snorting plus alko. Leciało grubo.
Skończyło się kiepsko, 2x CUDEM omal nie straciłem życia przez to, odjebałem dość niebezpieczne numery. -> gdyby zolpi nie powodował takiej amnestii i gdybym to pamiętał, to być może bym wtedy to rzucił. Nie wiem.
Tuu jeszcze jakiś czas trwała historia, doszedłem do MINIMUM 100mg/na noc (wstępniaczek) + dorzucane po 3/4h + alko. Plus standardowo 60 tabsów na sobotę rekreacyjnie + alko. (Rekordowo to posypane 3x30mg). Ale już nie było magii. Nie było piękna. Było dno.
Skończyło się na odtruwaniu w szpitalu psychiatrycznym
(no nie bardzo polecam, ale uj w to.. nie było za bardzo innego wyjścia. 10 bez zmróżenia oka, patrząc na dziedzinec szpitala.. Kolejne noce (mimo leków wsparcia - nie pomagały, dopiero po jakimś dłuższym okresie bez-zolpi zaczęły).
Nie wiem ile tego wpierdoliłem przez ten czas, ale leciało grubo, kurwa grubo. Jeden tylko lekarz wystawił mi recki na 1200 x10mg zolpi na przestrzeni roku (a niech kurwa gnije skurwysyn, mam nadzieje, że go będą sądzić). Ale byli też inni lekarze..
Sorry za tą historie, ale może ktoś ją przeczyta, może ktoś wyciągnie z niej lekcje.. Nie wiem.. Ja po 3 latach mam NASEN na mocno-cenzurowanym. I w sumie bym nie brał W OGÓLE, ale skoro JP kasował tyle samo $ za reckę Alpra i tyle samo $ za reckę Alpra+Nasen, no to kalkulacja prosta XD. [Zbierałem paczki aż uzbierałem 3x30x10mg nasenu).
To jest dobre, magiczne, kilka pierwszych razy i to jest trochę jak z eMką, jak się przegrzejesz, to już potem nie zrobi to na Tobie wrażenia.
Mogę jeszcze opisać horrendalne skutki uboczne rzucenia tego (mimo wsparcia diazepam), odrealnienie, halucynacje, myśli samobójcze..
Z jednej strony wiem, że może to post bezsensowny, (przynajmniej ja w swoim szale i chęci poczucia tego 'jak pierwszy raz', tej magii, itp. nie byłbym w stanie zrezygnować z magii początkowych dawek zolpi.. Ale jeżeli będzie chociaż jedna duszyczka, która przetrwała moją opowieść.. Radzę dobrze. Trzymajcie się od tego gówna z daleka. To ma jedną przewagę nad short-acting benzo jak alpra, tzn. raczej nie ma możliwości, żeby dostać od tego lęków, czy coś..
Z mojego tylko doświadczenia mogę wam powiedzieć, że moje CT z zolpi to było spotkanie z szatanem.
Sorry za długi post i być może zbyt osobiste przemyślenia, prawdopodobnie nikomu się nie będzie chciało tego czytać... Ale uwierzcie mi.
Nie chcecie być w to wpierdoleni.
A magia znika. Nieodwracalnie. (Ostatnio zapierdoliłem 90 tabsów (połowa snort + druga połowa doustnie) I nie ma magii. Nie ma nic. Właściwie kurwa nic - dalej byłem w stanie robić rzeczy, które robię. Ale to dlatego, że GABA rozjebane, papa.
Także... jak czytam posty, że ktoś pierwszy raz wziął ostatnio czy coś. Ku przestrodze! Jest magicznie, jest pięknie, ale tylko kilka razy. To już chyba nigdy nie wróci.
Nie polecam. Nie więcej niż 10x10 na rok, IMO więcej to proszenie się o kłopoty. (A utrata 'magii' murowana 100%. Gwarantuje.)
Trzymajcie wy sie kurwa od tego zolpidemu z daleka.
(Napisałbym, ew. kontrolujcie, jeżeli jesteście w stanie, ale IMO, nie jesteście, przepraszam).
Tyle
Powodzenia.
Zgadujemy że jesteś jeszcze młodym człowiekiem a Zolpidem w zasadzie nie był zażywany w celach terapeutycznych a raczej od początku był to cel rekreacyjny (No może za wyjątkiem tego pierwszego razu w samolocie czy jak tam było)
Sam tańcuję z zolpidemem co jakiś czas, ale przeważnie konsumuje dwa opakowania czyli 40 tabletek na przestrzeni ~ tygodnia.
Receptę dostaje od rodzinnego średnio co 2-3 miesiące, zazwyczaj dwa opakowania czyli 40 tabletek w sumie.
Trochę mnie zszokowało kiedy podzieliłem sobie ilość przepisanego z epidemu przez liczbę miesięcy to mi wyszło że na jeden miesiąc lekarz ci zapisywał pięć paczek po 20 sztuk- dobrze mówię? 100 tabletek na 30 dni w miesiącu to trzy tabletki dziennie. Zaznaczam, że mówimy o leku z przeznaczeniem do doraźnego stosowania!
1200 tabletek to będzie przeważnie 60 opakowań po 20 sztuk. 60/12 miesięcy w roku= pięć opakowań miesięcznie.
Czyli 100 tabletek na 30 dni
Jeśli dostałeś takie dawkowanie od jednego lekarza to na siłę można by powiedzieć, że wpędził cię w uzależnienie i naraził na uszczerbek na zdrowiu oraz urazy psychiczne.
(No chyba że mówimy tutaj o kilku źródłach recept/ lekarzach?)
Istotnie, odstawienie zolpidemu CT po wysokich dawkach przyjmowanych regularnie jest bardzo, bardzo nieprzyjemne i męczące.
Nigdy nie zażywałem go dłużej niż dwa tygodnie pod rząd, bo jak wcześniej podkreśliłem – potencjał rekreacyjny jest fajny, potencjał rekreacyjny się ściga zwiększając ilość a zmniejszając "magię". Przez to bardzo łatwo skończyć na drzewie z ręką w nocniku, podcinając gałąź na której się siedzi, nieświadomie zarzynając kurę znoszącą złote jajka :
(combo critical hit!)
W piśmiennictwie medycznym jest udokumentowanych stosunkowo dużo przypadków uzależnień od zolpidemu albo od grupy krótko działających leków nasennych "Z".
Kiedy się czyta takie przypadki, solidnie opisane w książkach do psychiatrii albo w pracach dyplomowych, ciężko uwierzyć, że ludzie potrafią dojść do takich dawek i funkcjonować.
Jeszcze bardziej fascynujące jest to, jak oni ogarniają tyle towaru do ćpania a przecież to są leki na receptę.
Oczywiście- ja wiem, że jest podziemie, że jest czarny rynek, że można kombinować na kilka frontów no ale potrzeba niezłej gimnastyki żeby zorganizować sobie 10 tabletek codziennie
(czytałem o jednej kobiecie, niestety nie pamiętam właśnie gdzie – być może to był podręcznik psychiatrii dla studentów medycyny bilikiewicza, farmakologia i toksykologia mutschlera albo osobna praca.
Mam: https://journals.viamedica.pl/psychiatr ... 4729/43628 )
Kobieta była hospitalizowana kilka razy, dawki 1800, 1100 mg na dobę!
Sprawa źródła i ogarniania recept oraz tabletek szybko się wyjaśnia na samym wstępie, gdzie czytamy, że pacjentka jest lekarką (36 l.)
Jeśli ja się źle czuję po tygodniowym balecie i dobowych dawkach 100 mg na dobę, 2 dni struty dochodzę do siebie, to współczuję osiągnięcia pułapu tysiąca i wyżej. w sumie to nawet prawie 2000...
Miałem coś jeszcze napisać ale tradycyjnie, jak to w dziale o zolpidemie, wystarczy: "nie pamiętam, zapomniałem" ;D
"Rutyna to rzecz zgubna "
I terapeutycznie to jedna tabletka wzięta i od razu do łóżka i próbować zasnąć, bo w innym przypadku to już faza się załącza i nawet spać się nie chce. I wyjątkowo po zolpidemie ciągnie mnie na wyjście nocne na miasto i dziwne akcje, dlialogi z prawdziwymi ludźmi a bardziej to z nieistniejącymi, szukanie chuj wie czego i urwanie filmu.
Chociaż udało mi się przy dość niewielkiej dawcę 20mg, pocieszyć się pastelowymi kolorami z baśniowej krainy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psiloshrooms25.jpg)
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/krysztalowycamping_0.jpg)
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu
Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mandarynki.jpg)
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował
"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannabe-a.jpg)
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?
W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.