Witam, najpierw opisze sytuacje:
Otoz ostatnio bylem wezwany w charakterze swiadka. Chodzilo o to, ze kolege zawineli za posiadanie ziola i mnie wypuscili i kazali sie stawic. Na zeznaniach miedzy innymi zapytal sie od kogo ja kupowalem temat (bo pytal sie czy pale tez), odpowiedzialem ze nie powiem. Potem sie pytal jeszcze raz i powiedzialem, ze zamowilem z internetu. Podobno nie moge nie powiedziec od kogo bralem, ale wtedy nie myslalem logicznie. Pod koniec biegly mi powiedzial, ze bede i tak karany, bo nie chcialem powiedziec od kogo mam i kare zadecyduje sad. Na zeznaniu nie klamalem, z tym ze pytal sie jeszcze czy na pudelku i na sreberku beda moje odciski. Najpierw powiedzialem, ze nie ale potem na koniec dodalem, ze byc moze beda.Jest to zwykla sprawa za posiadanie, nie sciagali mi i ziomkowi odciskow, wiec mysle ze to blef, ale wole sie upewnic.

Mam dwa pytania:
- Czy na zeznaniu musze powiedziec od kogo zalatwialem towar?
- Czy oni serio beda sprawdzac odciski? Az nie chce mi sie wierzyc, ale wole sie zapytac

nie opisales logicznie o co chodzi. Napisales, ze ziomka zawineli za posiadanie. To czemu ciebie sie pytali, skad miales? To i za co masz byc karany?

Był wzywany w charakterze świadka - zawinęli jego kolegę, a jego puścili i kazali się stawić.

Na przesłuchaniu podchodzili Cię standardowymi sztuczkami ze straszeniem, odciskami, żebyś powiedział wszystko co wiesz i najlepiej kogoś sprzedał.
Nikt nie będzie ściągał odcisków w sprawie o sreberko, a poza tym dotykanie opakowania z ziołem nie jest jeszcze w tym kraju nielegalne i na to paragrafu nie ma.

Nie wiem, co tam za zeznania podpisałeś, ale jeśli nie masz nic w domu, możesz spać spokojnie.

Zapytal sie od kogo biore, poniewaz przed tym zapytal sie czy pale. Powiedzialem, ze nie powiem i dlatego straszyl mnie tym, ze bede ukarany przez sad. Wiec moge spac spokojnie.

zapamiętajcie sobie raz na zawsze jedno zdanie

nie wiem, nie pamiętam

i powtarzać sobie w kółko, jak mantrę, może to śmieszne ale to najlepsze rozwiązanie

zawsze macie prawo do tego, żeby nie wiedzieć i nie pamiętać
i to nie mój wymysł, każda papuga tak powie

edit: chodzi o to, że to nie jest składanie fałszywych zeznań
"nie powiem skąd mam" brzmi nieco bardziej chujowo nieprawdaż?
w dodatku może być obciążające

nie wiem nie pamiętam i chuj
ja zawsze dodawałem że mam amnestie i lecze się psychiatrycznie
ale nie polecam bo można wyłapać na łype

Dostać pewnie można już za samo "nie wiem, nie pamiętam". Niestety jak pokazał ten rok, w milicji niewiele się zmieniło (poza nazwą). Każdy może zostać dotkliwie pobity, a milicjanci powiedzą, że podejrzany stawiał opór, oni czuli się zagrożeni i musieli użyć środków przymusu bezpośredniego, a komendant potwierdzi wszystko i na nic zda się obdukcja i zdjęcie 100 siniaków.
Najważniejsza chyba rzecz, to nie kozaczyć i pamiętać o ich "grach" (podpuszczanie, straszenie, granie na emocjach, kłamstwa w stylu "twój koleżka już nam wszystko powiedział").

mowienie takiego czegos jak nie masz na to potwierdzenia od lekarza to najwiekszy debilizm, wiekszy od przyznania sie

Z amnestią to raczej nie przechodzi. Znam przypadki podpierania się leczeniem psychiatrycznym, ale jak powiesz to kulturalnie i w dobrym momencie to skończy się na telefonie do lekarza prowadzącego. On nic nie może powiedzieć o chorobach bo RODO, ale czasami wystarczy potwierdzenie, że w ogóle się leczysz.

Nic ni widziałem, nic nie słyszałem, nic nie wiem, nie było mnie tam.


Cokolwiek się STANIE
Moje ZDANIE
nie zmienne POZOSTANIE