eh na to samo by wyszlo jesli trzymalbys te piatke w kieszenie, wiedzialem to od pcozatku

Taka sama sytuacja. Moze jechalismy tym samym autokarem ^^
Ja jednak nie zaryzykowalam przemycania 'smiercionosnej trawki xP

Schów w kawę mocno pachnącą. Kontrole już się nie zdarzają, jak były przejścia to sporadycznie trzepali, ale tylko ciężarówki. Mieli takie fajne olbrzymie rentgeny, przejeżdżało się pod nimi i na monitorach wszystko było widać. Nie ma co panikować, najlepiej miej przy sobie normalnie w kieszeniach napakowane, bo pies i tak nie będzie cie wąchał w razie kontroli. Przy zjeździe z promu z Belgii do Anglii, celnicy często trzepią, ale tylko powierzchownie. Widziałem jak rumunowi jakieś skrzynie rozkręcali i tam szukali czy czegoś nie przemyca. Baj baj miłych snów.

O właśnie, jak to jest na tych promach?
Z jaką częstotliwością pyrają polskie samochody? Szukają kontrabandy pewnie...
wisien wiesz coś na ten temat? Często jeździsz?

Ja akurat płynąłem z Ostendee (Beligia) do Ramsgate (Anglia) ciężarówką. Płynie się stamtąd 4,5-5 godzin. W ciągu 2 lat, trzepali chyba ze 2 razy a to i tak tylko z brzegu. Ale zwałe miałem jakie to są debile to normalnie poezja. W kabinie po szafkach szukają, w lodówce, a w miejscach na wierzchu nie patrzą nawet. W puszce na herbatę pierdolnął bym ile wlezie i nawet się nie martwił że znajdą. Ale oni na fajki są nastawieni. Pytają się: Ciggarete ? nie mam, Bomb ? :D nie mam. Trzeba na murzynów z afryki uważać, bo wkradają się na naczepy i ci celnicy to takie skurwysyny, że na sztycy takiej badają czy dwutlenek węgla jest i tak się ich wykrywa. Oni dzwonią do celników w anglii i tam szukają, jak znajdą murzyna to są wysokie kaucje. Można za darmo sobie z belgii do anglii popłynąć, tylko trzeba mieć paszport i zagadać do kierowcy tira. Bo bilet jest na dwie osoby zawsze, a tak to może kogoś dodatkowo wziąć jak sam jest. Na promie dostaje się jedzenie, można sobie spać, srać i prysznic jest. Samochodem osobowym, najlepiej jest jechać pociągiem pod kanałem z francji.

[quote="wisien"]
Pytają się]

o kurwa hehehehe :-D

Myślałem, że są bardziej wyspecjalizowani i mają te przenośne instrumenty do szukania szlugów. Ale widać nie ma tak, bo za długo by to trwało na przejściu i w końcu to UE. Choć słyszałem takie akcje na promie do SE. Ludzie w popłochu wyrzucali szlugi w kolejce.

Jak tunelem jechałem to też bez lipy, ale jechałem autokarem z wyspy do dunkierki.

Moje podroze autobusami
kiedy polska jescze nei byla w schengen, rok 2006, miesiac, przed jakimis mistrzostwami europy, czy inna impreza w pilke nozna, jechalem do holandii. na przejsciu pl de zwyczajnie sprawdzili paszporty. juz w holandii jakies 20 km za granica de nl wbili z psem (nie wiem czy niuhacz) sprawdzili paszporty, i przeszukiwali kazdy bagaz, ubranie po ubraniu! sic! w druga strone, procedura taka sama tyzle ze spotkalismz dwa patrole i trzepali 2 x. nie pamietam czy z psem za kazdym razem, ale raz byl na 100%(ja nic nie mialem, autobus rejsowy).
potem w lipcu 07 jechalem do chorwacji jako oboz mlodziezowy, pryekracyalismz : pl-cz, cz- austria, austria-slowenia, slowenia- chorwacja, mielismy 2g, na przejsiach kierowca mowil poprostu ze dzieci, straz nawet nie weszla. w druga strone weszli tylko na przejsciu pl-cz.
w wakacje 08 moja starsya jechala banem rejsowym z pl do frankfurtu(de) paszporty sprawdzali 4x (sic!) nie wiem czy trzepali. w druga strone sprawdzali x2
PS jak wroce dokoncze

promy z rejestracjami ze wschodniej europy są kontrolowane częściej.

Piksy emki w niewielkiej liczbie wiezione autokarem turystycznym do Niemiec - raczej nic nie powinno się stać?

Czy sie nic nie stanie, tego nikt nie wie
Kontrole raczej sa rzadkie, ale sa, wpada kilku psow z psami ( %-D ), mniejwiecej sprawdzaja czy wszystko gra, a jak maja jakies podejrzenia to trzepia
Moj znajomy jezdzi DE->PL->DE kilka razy w roku (mniejwiecej 4-6 razy) od bodajze 6 lat i tylko raz trafilo sie, ze na granicy byla taka sytuacja