Jak już o nim mowa, to ostatnio Netflix wyprodukował film o Motley Crue pt. "The Dirt", wątek heroinowy Sixxa jak najbardziej się pojawia. Ogółem cały film spoko, grube akcje goście odpierdalali.

Aleister Crowley

Film jest fantastyczny. Obejrzałam go już 4 razy. Ale książka jeszcze lepsza ;)

No tak może i było, z drugiej strony jest track "Use the Man" - na początku intro z "Needles and Pins" zespołu The Searchers/ Smokie nagrali cover(polecam) - gdzie tekst idzie; "I've seen the man use the needle, seen the needle In my hand!" to na samym końcu bo wcześniej w refrenie jest tylko o osobach trzecich a.na końcu, że widział/widywał igłe w swojej ręce/dłoni.

Bardzo lubię też oczywiście She Wolf i Die Dead Enough a Scorpion świetnie oddaje styl narkomana który myśli tylko o sobie i zaspokojeniu własnych pragnień. No i Tornado of Souls o skończeniu z nałogiem.

Nick Cave zgadzam się, zajebisty głos. Płyta Let Love in i utwory m.in. Do you Love me słucham często.

Ostatnio zafascynowały mnie utwory Lou Reeda spoza Velvet Underground - Perfect Day albo Take a walk on the Wild Side, talent w chuj.

Jak już o muzykach mowa to co sądzicie o Myslovitz ? Jeszcze od czasu zespołu Lenny Valentino - DOM nauki wrażeń obejrzyjcie teledysk jakie Rojek ma oczy. Tak samo inne utwory,.teksty z płyt już Myslovitz jak chociażby Szklany człowiek, Zamiana albo z solowej płyty A.Rojka Składam sie z ciąglych powtórzeń - wydaje mi się, że zawierają ukryty przekaz albo to o alkoholu jest a nie o opio. No bo "w każdy dzień przed praca amfa po pracy brown'a" ponoć powstał tekst na przekór.
W naszym kraju wciąż ciężej przyznać komuś znanemu do nałogu narkotykowego.

A film Najlepszy przy książce się chowa. Naprawdę. Jeżeli komuś podobał się film to koniecznie przeczytajcie książke - czytało się to miło i aż za szybko a można też z niej coś wynieść dla siebie.
W filmie pominięto wiele, wiele aspektów z życia bohatera.

@Up Tornado of Souls jest akurat o zerwaniu z jego wieloletnią dziewczyną, masz bezpośrednie nawiązanie do tego w pierwszych dwóch wersach utworu. Use the Man zostało napisane tuż po śmierci kogoś bliskiego dla Mustaine’a (prawdopodobnie z przedawkowania właśnie), a przytoczony przez Ciebie fragment refrenu to peryfraza bodajże japońskiego powiedzenia, tylko tam nie było o igłach, a o butelce. Mustaine w autobiografii kilka razy nadmienia, że nigdy nie używał igieł, oprócz tych wyjątków.

Zawsze uznawałem Motley Crue za zespol zlozony z kolesi którzy chcieli dużo dymac i mieć kasę dlatego poszli w muze. U nich zawsze muza była z boku. Mimo to, byli przefajowscy - cool . Obejrzałem kilka dokumentów i polubiłem ta paczkę . Zawszcze dawali z siebie 100 %. Kwintesencja rock n Rollowego stylu życia. Polecam wystep na Moscow Festival ! Na trzezwo dobrze dali czadu !
Proste chłopaki wiec wielu nie przypadnie do gustu ani muza, ani osoby.
W autobiografi Slasha i wywiadzie rzeka z Maleńczukiem jest tez bardzo dużo o heroinie. Polecam zwłaszcza Slasha

> Kometha.

Serdecznie śmiechłem, gdy przeczytałem o Crowleyu i Burroughsie. Przecież ci śmiecie to zaraza, którą trzeba traktować pestycydami, a nie wywindowywać na piedestał. Przyczynili się bardziej do upadku Europejskiej cywilizacji, niż ród Rockerfellerów razem wzięty do kupy. Widzicie, najważniejszą wojną jest wojna o umysły. "Do what thou wilt shall be the whole of the law."? Taka złota myśl wyciągnięta wprost z poradników Alberta Pike'a. Doktryna Prometeusza w skrócie, a Wy, degeneraci, ją łykacie bez popity, jak tymbarka jabłko-mięta.

O reszcie threadu nie wspominam, bo nie warto. Nie ma kogoś takiego, jak wielki heroinista, ponieważ wszyscy pomarli, zanim mieli coś wielkiego do przekazania.

[cut]

Wycięto część na prośbę autora. | STR88

Crowley zdecydowanie nie zasługuje na miano kogoś "wielkiego" xD Zgadzam się w pełni. Wypaczył wiele dobrych rzeczy.

Jimmy Page dzięki filozofii Crowleyowskiej stworzył naprawdę klasyczne utwory w historii rocka.