Idź do porządnego psychiatry i opowiedz wszystko od A do Z, być może nie leki są Ci potrzebne, a dobry psychoterapeuta. A jeśli jednak leki, istnieje cała gama preparatów na rynku oprócz wenlafaksyny. Na jednego działa to, na drugiego całkiem co innego. Ludzie nieraz latami szukają odpowiedniego leku.
Ja natomiast leczę się od połowy lipca, 75mg/d i czuję, że działanie jest już prawie zerowe. Psychicznie czuję się strasznie, myśli samobójcze mnie zjadają, zwłaszcza wieczorami. Ciągle śpię, w południe dosłownie padam na pysk i jeśli nie prześpię tych 2-3h, to chodzę cały dzień do tyłu. Wieczorem zasypiam normalnie, niemalże w locie, jednak w nocy się przebudzam. Klasyka. Całe szczęście że jutro mam wizytę u psychiatry, chcę podnieść dawkę, może nawet trzykrotnie + może do tego coś jeszcze na ustabilizowanie nastroju. Na razie żeby się pod pociąg nie rzucić ratuje się diazepamem, wycisza i wyłącza głupie myśli.
Santiago_20 pisze:A ja już ku**a nie wiem co mam robić i czy ten antydepresant w ogóle na mnie działa.... W szkole jestem bardzo nieśmiały, jeśli się juz odezwe do kogoś to lecą takie krótki zdania.
Biore wenle od Czerwca 225mg. Planuje sam przejśc na 300mg... ale czy coś to da? Po prostu mi tylko brakuje takiego..."kopa" na nieśmiałość!
@pilottupolewa
zauważyłem analogię w działaniu u mnie. Aktualnie jestem na dawce 225 mg o przedłużonym uwalnianiu. Przez 10 dni w trakcie terapii wenlą brałem nasen i wtedy sen był lepszy, rano wstawałem wypoczęty.Aktualnie nic nie biorę od około 3 tygodni na sen. A działanie wenli? Osłabło, powróciła senność, zmęczenie i odrealninie, samopoczucie huśtawkowe. Pojawiły się bóle głowy. W nocy usypiam szybko, a ciągle się wybudzam.
Jakieś pomysły?
widocznie może u ciebie przyczyna być zwykłe nie wyspanie , bez głębokiego regenerującego snu nawet na california rocket fuel bedziesz tak samo zjebany w dzień, wydaje mi się że możesz spróbować miksu z mirtą na sen , jesli bierzesz w nocy zamień na rano jedną dawke , zolpidem lub hydroksyzyne na sen mozesz brać dłużej az ci sie ustabilizuje 225 bo to wysoka dawka. jak to nie pomoze to trzeba zmienic lek albo możesz spróbować jesli brales juz wszystkie to zostaje miks ssri +snri . paro-wenla , fluo-wenla to miksy ktore chwala na zagranicznych forach.
zajebiście, dzięki za sugestie!!
Aktualnie z wenlą jadę rano na dzień dobry. Miałem brać od razu 150+75, ale biorę 150 i w ciągu dnia 75 bo odrealnienie jest niesamowite przy jednorazowym przyjęciu 225 mg. Generalnie mój stan określiłbym jako dość dziwny-skomplikowany, bo po wenli zmniejszyła się lękliwość, wzrosła pewność siebie, pojawił się spokój jakiego wcześniej nie miałem. I zmiennie bo zmiennie jednego dnia nie mam ochoty spać w ciągu dnia, a drugiego ciągle bym przysypiał,odczuwam zmęczenie poza tym rano wstaję zdołowany, pojawiają się czarne myśli, ale jakoś po 30 minutach od wzięcia wenli ten stan się diametralnie zmienia i tutaj już kwestia przypadku jeden dzień jest ok, drugi mega skutki uboczne. I pamięć szwankuje co niestety przekłada się na jakość życia.
Dodam na zakończenie, że depresja zaczęła się od momentu podejmowania prób rzucenia papierosów. Gdzieś tak tydzień, po rzuceniu pojawiała się depresja. Wtedy myślałem, że to skutki odstawienia fajek. Ostatecznie przekonałem się, że to niemożliwe. Teraz nie palę już rok i nie wracam w ogóle myślami do tego tematu:):). Depresja jest, dla mnie jest trochę atypowa - z sennością i tendencją do wzrostu wagi->Przy wenli w miarę się to ustabilizowało.
wenlafaksyna ma okres półtrawania 4-6 godzin według informacji duckduckgo. Tak się zastanawiam, czy jest sens wsypać zawartość kapsułki do kawy i hejnał? :scared: Może by dawało bombe na 15 minut? :nuts:
Co ja pisze :-D ...ale i tak przetestuje lol
Raz spróbowałem wziąć niewielką dawkę w kapsułce pozostałą po stopniowym schodzeniu z wenli. Czułem efekty przez 3 dni. Przyszedł mi do głowy wtedy pomysł, że może uniknęłoby się części niechcianych efektów jeśli zaczęłoby się brać stopniowo zaczynając od malutkich dawek.
Just before u draw yr terminal breath
Life´s a piece of shit when u look at it
Life´s a laugh and death´s a joke-it´s true
You´ll see it all a show keep on laughing as u go
Just remember that the last laugh is on u
Słuchajcie, mam problem właśnie z wenlą.
Biorę już 4 miesiąc 150mg/dobę. Przyznam szczerze, że w wakacje zdarzało mi się dość często zapomnieć wziąć, jednak wzięłam się za siebie i wracam do regularności. Nie czuję jednak jej działania - jestem wiecznie zmęczona, depresja wraca razem z brakiem motywacji, spaniem baaardzo długo, bez możliwości wyspania się (cały czas chce mi się spać, obudzę się - mogę iść spać znowu tak naprawdę kiedy chcę... o ile mnie nie znuży tak bardzo, że po prostu muszę), z poczuciem niższości itp. Brakuje tylko myśli samobójczych.
nie wiem czy w takim razie nie lepiej byłoby to zmienić? oczywiście, przedyskutuję ten temat z psychiatrą, tym bardziej, że zostałam dość mocno postraszona przez jednego z Waszych użytkowników na temat tego jakie wenla może zostawić po sobie długofalowe skutki, tym samym nie działając zbyt dobrze.
I jestem w kropce.
Effondre pisze:Ja zaczęłam od 75mg/dobę przez pierwszy miesiąc, najgorsze skutki uboczne miałam przez pierwsze 2-3 dni. Nie wiem czy jest sens brać małe dawki, czy przypadkiem nie okaże się, że wcale to nie pomaga tylko przedłuża problemy.
Słuchajcie, mam problem właśnie z wenlą.
Biorę już 4 miesiąc 150mg/dobę. Przyznam szczerze, że w wakacje zdarzało mi się dość często zapomnieć wziąć, jednak wzięłam się za siebie i wracam do regularności. Nie czuję jednak jej działania - jestem wiecznie zmęczona, depresja wraca razem z brakiem motywacji, spaniem baaardzo długo, bez możliwości wyspania się (cały czas chce mi się spać, obudzę się - mogę iść spać znowu tak naprawdę kiedy chcę... o ile mnie nie znuży tak bardzo, że po prostu muszę), z poczuciem niższości itp. Brakuje tylko myśli samobójczych.
nie wiem czy w takim razie nie lepiej byłoby to zmienić? oczywiście, przedyskutuję ten temat z psychiatrą, tym bardziej, że zostałam dość mocno postraszona przez jednego z Waszych użytkowników na temat tego jakie wenla może zostawić po sobie długofalowe skutki, tym samym nie działając zbyt dobrze.
I jestem w kropce.
@doctorblack jak byłeś na 150 to też miałeś takie wahania nastroju ? wydaje mi się ,że możesz się zastanowić czy to przypadkiem nie wina wysokiej dawki ,im wieksza i im wrażliwszy organizm tym wiecej side'ów
@nickodem tak to dobry pomysł np. w Orivenie masz w kapsulce 6 granulek mozesz lykac zaczynajac od jednej i zwiekszajac o 1 co trzy dni .
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/8/87f41a47-76be-4332-89b3-55809b057cb6/ffjfwdgru5hrgdgkghsfdb.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250425%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250425T054702Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=3caa0c43990adcb4fa22e109592a47a2df3b0e46edd976694a284e8ee7c0f04e)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannabe-a.jpg)
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?
W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-04-14_20-26-59.png)
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"
UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.