Dyskusja na temat różnych odmian maku i ich działaniu psychoaktywnym.
Więcej informacji: Mak lekarski w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 1 z 2
  • 1628 / 194 / 0
Po pierwsze - sam zaprojektowałem sobiE tę metodę, gdy byłem na dawkach 1kg mocarza .45 dochodzącego czasami do 1,5-2kg na dzień.

Po prawdziwe pierwsze - *potrzebne warunki, suplementy, sytuacje, możliwe komplikacje oraz najważniejsze: SUBIEKTYWNA OCENA WŁASNEJ WJEBOTY* :

-jeżeli pracujesz czy studiujesz - ZWOLNIENIE lekarskie/długi tydzień/moment w którym na uczelni LUB szkole nie dzieje się nic ważnego czyli np. czterodniowy okres piątek-poniedziałek WŁĄCZNIE(coś tam opuścisz, ale tragedii nie będzie), OCZYWIŚCIE MOŻNA SIĘ OBEJŚĆ BEZ ZWOLNIENIA TAK JAK MI SIĘ UDAŁO, BO TE WYPOCINY MAJĄ NA CELU PRZEPROWADZIĆ CIĘ PRZEZ ODSTAWIENIE Z JAK NAJMNIEJSZYMI STRATAMI PSYCHICZNYMI, ZDROWOTNYMI I CO NAJWAŻNIEJSZE MAJĄ POSTARAĆ NIE WYWRÓCIĆ CI ŻYCIA DO GÓRY NOGAMI KURDE NO(ale i tak będzie boleć bo podświadomość chce się naćpać czy tego chcesz czy nie)
-ZAPAS KODY W ILOŚCI X(nie wiadomo jak wpierdolony jesteś w przeliczeniu na kodę, trzeba będzie to ustalić),
-SIANO, całkiem spora ilość SIANA, a więc warto odłożyć sobie kilka tygodni przed - pójdzie głównie na Thiocodiny, RC-benzo i w mniejszym stopniu na żarcie i ew. alkohol
-WOLNY KWADRAT tylko dla nas, lub chociaż wolny kwadrat w otoczeniu ludzi, którzy wiedzą co robimy i to akceptują, jeszcze lepiej jak są w stanie pomóc
-CLONAZOLAM/FLUNITRAZOLAM/FLUBROMAZOLAM lub benzo o słabszej skuteczności jak FLUBROMAZEPAM, ALPRAZOLAM, CLONAZEPAM, BROMAZEPAM(te apteczne trzeba będzie stosować w dawkach wysoko ponad zalecanymi w ulotce i przez lekarzy) - inne się nadają... słabo, nie będą kasować jednego efektu na skręcie, ale o tym później. Potrzebujemy mocnych hipnotyków chociaż paradoksalnie nie będziemy ich używać do zasypiania wyłącznie),
-ZAPAS ŻARCIA(chyba, że nie przeszkadza Ci chodzenie po marketach na skręcie mimo, że ten będzie dziwny, ale oszczędzający cierpienia) - głównie szybkie do zrobienia śmieci nad których przygotowaniem nie zejdzie Ci dużo czasu dla przykładu: makaron byle-jaki + fix do makaronu 4 sery który mieszamy sobie z mlekiem i wodą ew. śmietaną i mamy sos, rozumiecie o co chodzi,
-WAGA KUCHENNA,

Teraz część praktyczna przebiegu całego procesu - najpierw jeżeli wpierdalasz 2kg maku to musisz sam jakimś cudem w tydzień zredukować się do 1kg, proponuję przy użyciu wagi kuchennej zejść zwyczajnie redukując ilość wypijanego maku. W moim wypadku to wyglądało tak:
1 Dzień 2kg
2 Dzień 1,75kg
3 Dzień 1,5kg *
4 Dzień 1,25kg *
5 Dzień 1,0kg *
6 Dzień 1,0kg
7 Dzień 1,0kg
* - UWAGA W TYM MOMENCIE NA OSZUKIWANIE SAMEGO SIEBIE I PAMIĘTAĆ O PIERWIASTKU ĆPUNA, wiem że tego dnia zaczyna robić się "normalnie". Nie chodzimy pogrzani, więc humor mamy raczej 2/10, zaczynamy się pocić i w ogóle zaczyna po nas widać jak i sami czujemy brak naszych endorfin, które skutecznie sobie wypłukaliśmy. W tym momencie należy zagryźć zęby, gdyż jest to prawdopodobnie pierwszy kryzys a ich będzie po drodze od zajebania. Jeżeli skrajnie nie ufamy sobie to liczymy na pomoc kogoś bliskiego, kto będzie nam wydzielał mak, ale jak na tym etapie już potrzebujemy wsparcia to radzę zapiąć pasy - będzie gorzej. TRZYMAMY SIĘ RAMY TO SIĘ NIE POSRAMY, ĆPAŁEŚ 4 MIECHY? TO ODCIERP CHOCIAŻ LEKKO TE KILKA TYGODNI DO MIESIĄCA, CHOCIAŻBY ŻEBY TOLERANCJA SPADŁA TAK ŻEBYŚ MÓGŁ ZNOWU WPIERDOLIĆ SIĘ W CIĄG - tak też się możesz motywować/pocieszać, ale sam na koniec stwierdzisz chcesz wracać do opiatów. Nie ważne co myślisz podczas odstawki, ważny będzie twój moment refleksji po całym zabiegu.

Wracamy do tematu - jesteś na 1kg mocnego PST - szczerze mówiąc teraz Ci się wydaje, że to mało bo byłeś już na dwóch, ale to tak na prawdę W CHUJ DUŻO. Trzeba Cię przetestować kodeiną:
1. 24h po wypiciu 1kg mocnego PST idziesz zrobić rajd po aptekach i docelowo musisz mieć w łapach MINIMUM 900mg kodeiny czyli 6 blistrów Thiocodinu.
2. Zjedz 450mg i odczekaj godzinę.
3. Jeżeli nie zauważyłeś żadnej poprawy, albo jedynie zabiłeś trochę małego głoda- nie łam się bo tak miało być - 450mg kody i nic? No to dołóż drugie tyle(oczywiście tyczy się to osoby uzależnionej od dużej ilości PST). Jak nie jesteś wjebany to takie dawki mogą Cię zabić, więc w ogóle daruj sobie czytanie tego tematu. No chyba, że w jakiś sposób odpycha Cię to od opiatów to śmiało - czytaj dalej.
4. Załadowałeś 900mg - powinieneś czuć się lekko zgrzany, ew. fizycznie objawy odstawienia znacznie się zmniejszyły lub odeszły. Teraz widzisz ile potrzebujesz kody - 900mg/d. Oczywiście może się okazać, że potrzebujesz więcej np. 1200mg - wtedy po tych 900mg będziesz czuł klasyczne niedoćpanie, trochę skręta i chęć wskoczenia w buty po dodatkowe 300mg, Oczywiście zrób to i jeżeli 1200mg cię satysfakcjonuje to też już masz jakiś punkt zaczepienia - jestem wjebany w PST i ekwiwalent mojej dawki pst to 900-1200mg aptecznej kodeiny. W drugą stronę też to może działać. Po tych 450mg kody możesz już poczuć znaczną poprawę i do całkowitego zniwelowania skręta potrzebujesz w sumie może 750mg czy też 600mg. Tak czy siak schemat postępowania dalej jest taki sam tylko różni się liczbami:
Teraz potrzebujesz weekendu, żeby przeskoczyć z PST na kodeinę. Jeżeli ustaliłeś swoją dawkę na 900mg to twój następny tok postępowania powinien wyglądać tak, jeżeli jest to więcej to tym samym systemem ustabilizuj się na 900mg kodeiny, jeżeli mniej - zacznij od późniejszego etapu, albo proporcjonalnie zachowuj się do opisanego schematu:
Dzień 8(preferowany piątek) - rano - wieczorem(12h od rana):
30tabl.(450mg) - 30tabl.(450mg)
Dzień 9(preferowana sobota) - rano - wieczorem(12h od rana):
30 - 30
Dzień 10(preferowana niedziela) - rano - wieczorem(12h od rana):
25 - 30
Dzień 11(preferowany poniedziałek) - rano - wieczorem(12h od rana):
25 - 30
<- - tego dnia do gry wchodzi clonazolam, bo jesteśmy prawdopodobnie w totalnym dole, zbliża się poniedziałek i czeka nas uczelnia/szkoła/robota/jakieś spotkanie a tym czasem nic nam się nie chce, wszystko jest bez sensu i najlepiej to byśmy się zajebali tylko, że nam się nie chce. Zależnie od naszej tolerancji na benzodiazepiny bierzemy tego benzo tyle, UWAGA: ŻEBY SIĘ NAĆPAĆ. Tak to nie pomyłka - clonazolam w ilości 0,5mg dla kogoś z niską tolerancję prawie całkowicie zabija uczucie rozbicia przy redukcji dawek i skęcie. I jest to już stan autopilota i złudnej trzeźwości, bo clonazolam zrywa film wybitnie dobrze. Można w sumie uznać, że ta metoda schodzenia to na jakimś etapie napierdalanie rekreacyjnych dawek benzo, a więc jest to metoda dla ludzi nie uzależnionych od benzo, natomiast osoby uzależnione kiedykolwiek w przeszłości fiyczcznie czy to psychicznie jeżeli już się na to piszą, to potrzebują kogoś, kto im będzie wydzielał dawki.
Wracając do cudownych właściwości clonazolamu - pierwsze co odczujemy to"
-znacząca poprawa naszego zdeptanego nastroju na poziom "może jakoś to będzie",
-całkowita sprawność naszego organizmu w kwesti odczuwania ciepła - koniec z zamarzaniem przy 25 stopniach, albo z przepoconymi co 6h koszulkami - warunkiem jest to, że trzeba się tym clonazolamem naćpać,
-pojawia się w nas motywacja do przeprowadzenia jakiejś trudniejszej czynności niż droga do kibla i picie wody z kranu, można iść nawet do sklepu I TU KURWA UWAGA TRZYMAMY SIĘ Z DALA OD DZIAŁÓW Z BAKALIAMI, BO JESZCZE CI COŚ PIERDOLNIE DO GŁOWY I CAŁY 11DNIOWY WYSIŁEK JAK PSU W DUPE :motz:
-zmniejsza się strach przed światem tak że da radę normalnie funkcjonować CO JEST KLUCZOWE BO O TO CHODZI W TEJ METODZIE - MAMY BYĆ ŻYWI,

Innymi słowy na dawce 25 tabsów thiocodinu z rana i po 12h przed senm 30 tabsach w akompaniamencie wrzucania w tych samych 12-godzinnych odstępach dawki klonazolamu od 0,5mg(dla niskiej tolerancji na benzo[0,3mg dla zerowej tolerancji) do 1mg(dla ludzi, którzy czują klonazepam od 4mg w górę czyli o dużej tolerancji)

Dalej postępowałem tak(rano - wieczór):
Dzień 12 - 25tabl. - 30tabl.
Dzień 13 - 24 - 28 *<-
Dzień 14 - 22 - 26 *<-
Dzień 15 - 20 - 25 *<-
Dzień 16 - 20 - 25
Dzień 17 - 18 - 22 *<-
Dzień 18 - 16 - 20 <-
Dzień 19 - 15 - 19 <-
Dzień 20 - 14 - 18
Dzień 21 - 13 - 17 <-
I boom, w tym momencie jesteśmy na 300mg dziennie co jest całkiem spoko wynikiem biorąc pod uwagę, że cały czas funkcjonujemy wśród ludzi, jesteśmy w stanie chodzić do pracy chociaż w miejscach gdzie spotykamy się ze znajomymi czy chociażby znajomymi twarzami radzę wpleść gdzieś między wersami, że ma się teraz problemy rodzinne/finansowe/problemy z partnerką lub partnerem/ukradli nam telefon albo jakąś inną elektronikę/ w ostateczności możemy nawinąć że ktoś nam umarł więc naszego clonazolamowego stupora i "melancholijnego" zachowania nie będzie wytykał ani nic podejrzewał. Dodam, że symulowanie choroby jest słabą opcją, bo ktoś z grypą inaczej zachowuje się od kogoś z brakiem endorfin. %-D

I znowu wracając do tematu - jesteśmy na 300mg kodeiny więc jest to całkiem nieźle, 3 tygodnie, funkcjonujemy mieszcząc się w marginesie normalności, nic nie sypie się na łeb i wszędzie jesteśmy obecni. Teraz dawka 300mg jest już marginalnym problemem, bo można się na niej zatrzymać jakiś czas, ustabilizować się na tym poziomie tak abyśmy zaczęli czuć się dobrze w porównaniu do dni schodzenia. Zająć to może 3-5 dni i z początkiem najbliższego czwartku zaczynamy taki zabieg:

(zakładając, że nie było przerwy) - (kodeina - rano - wieczór)[clonazolam - rano - wieczór]
Dzień 22 (10 - 15) [80% dawki - 150% dawki] czw. *
Dzień 23 (10 - 15) [70% dawki - 150% dawki] pt. *
Dzień 24 (10 - 13) [60% dawki - 130% dawki] sb. *
Dzień 25 (10 - 12) nd.
Dzień 26 (10 - 10) [50% dawki - 100% dawki] pn. *
Dzień 27 (8 - 8) [ brak - 75% dawki]
Dzień 28 (6-6) [brak - 50% dawki]
Dzień 29 (4-5)
Dzień 30 (2-3)

Voila, tak przebrnąłem jakoś rok temu uzależnienie od mocarzy PST w ilości 1,5kg dziennie, które trwało dobre 4 miesiące. Przez powyższy miesiąc cały czas uczęszczałem na uczelnię, spotykałem się z ludźmi i nawet libido z humorem nie cierpiały tak bardzo, bo udało mi się z dziewczyną też coś tam podziałać.

Proces jest niestety długotrwały, wymaga sporego nakładu pieniędzy, jest trudny logistycznie, bo na prawdę trzeba mieć kogoś z kim się będzie kupować kodę, bo w innym wypadku sami będziemy na tym spędzać sporo czasu, co w sumie nie jest niczym złym w dni wolne, gdyż jest to jakaś forma zajęcia swojego skrętowego wolnego czasu. Jak widać jest tutaj też duży wkład clonazolamu, który specjalnie ma przerwy co 3 dni między dawkowaniem, żeby to co wrażliwszych już bardziej nie rozhuśtał tym razem w układzie GABA i żeby reszcie napierdalających benzo rekreacyjnie w przeszłości zbytnio nie zachęcił do powrotu dlatego najlepiej kupić te 50mg clonazolamu i na starcie policzyć ile będzie nam potrzebne +25% dodatkowo jakby coś poszło nie tak i resztę wyjebać, albo dać komuś zabunkrować.

Powyższy tekst nie powinien być stosowany jako instrukcja odstawienia PST. Pokazuje tylko moje przeżycia, które pozwoliły mi wyjść z nałogu PST przy pomocy przejścia na kodeinę i benzodiazepinę ciężkiego kalibru - clonazolam. Na koniec czyli dnia 30 byłem w 80% sobą i w 80% szczęśliwy oraz mimo wcześniejszego kurewnie długiego nadużywania benzodiazepin nie uzależniłem się od clonazolamu. Krótko mówiąc - prezentuję swoją historię redukcji, którą prowadziłem totalnie na wyczucie słuchając się jedynie organizmu i starając się czuć "lekko w dole i lekko źle" gdyż wiązałem to z powolnym wychodzeniem z nałogu, a jednocześnie pakowałem w siebie benzo aby czuć się właśnie lekko w dole i lekko źle. Bez benzo pewnie byłbym w rozpaczy a więc jest to jakaś forma zamaskowania mocną substancją psychicznych symptomów odstawienia opio i to jedna z najbardziej skutecznych. Największe zdziwienie spowodowało u mnie chyba to, jak bardzo dobrze neutralizował wręcz samobójczy humor i jak bardzo normalizował odczuwanie ciepła przez co całkowicie zniknęły opiopoty.

Pozdrawiam, zapraszam do komentowania i omówienia czy ma to dla innych jakiś sens.
  • 12016 / 2347 / 0
No cóż... jeżeli ja miałbym napisać "instrukcję" przechodzenia skręta, to w zasadzie zmieniłbym wszystko : )
Po pierwsze nie bawiłbym się w redukcję. Każde zmniejszenie dawki powoduje tzw. "niedogrzanie", co bardzo irytuje i może skutkować powrotem do dawki wyjściowej.
Po drugie zaproponowałbym zupełnie inną obstawę lekową (jednak wymagającą wizyty u lekarza).
Po trzecie nie używałbym sformułowań, że detoks = zerwanie z nałogiem : )
W każdym razie każdy sposób jest dobry, jeśli kończy się sukcesem.
  • 825 / 267 / 0
@artur
TY kurwa serio tak?
O antagonistach nAChRs, NMDA, mu to nie słyszał? DXM, memantyna, ibogaina, naltrekson?
  • 1293 / 20 / 0
w zyciu bym nie chciał tak dlugo wychodzić z ciągu, i to za takie hajsy, bo wydałeś na kodeinę tyle co ja na miesiąc zycia wydaje chyyba
Uwaga! Użytkownik Tracerek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 386 / 4 / 0
DXM + kodeina + benzo = sukces w 7 dni po 2 letnim ciągu (2-3kg dobrego maku)
DXM bardzo dobrze spisuje się podczas odstawiania.
kodeina - kilka mniejszych dawek w ciągu dnia (450 mg styka)
Benzo - Tylko na noc (ewentualnie jeśli chcemy dłużej pospać w ciągu dnia)
  • 992 / 24 / 0
Jak dla mnie to liczy się, że facet sobie pomógł. Każdy sposób jest dobry o ile działa. Osobiście również dodałbym coś z antagonistów NMDA, dałoby radę też wymyślić tańszy detox, ale nie o to chodzi.
Najważniejsze, że się mu udało bez rozpierdolenia sobie życia i zawalenia uczelni.
  • 1628 / 194 / 0
Jak już mówiłem jest to bardzo kosztowna metoda, ale jej zaletą jest to, że nie trzeba nawet brać zwolnienia, więc jest to sposób dla osób pracujących i zarabiających w pytę siana lub uczących się i sponsorowanych przez starych grubą ilością siana.

Co do postów powyżej: niestety nienawidzę DXM, jestem na niego uczulony czy chuj wie co, każda dawka powyżej 40mg kończy się jakimś popierdolonym stanem z pogranicza psychozy, bo towarzyszy mi taki mindfuck, że nie mogę ogarnąć dodawania na kalkulatorze - taka moja klątwa.

Po prostu spisałem coś co mi się udało i fakt, wywaliłem na to tyle siana, że grubo zbiedniałem i musiałem się zapożyczyć w efekcie u kilku osób, ale najważniejsze:

PYKŁO, ZADZIAŁAŁO, JESTEM OPIO-FREE.

Jeżeli ten patent pomoże chociaż jednej osobie to warto było te wypociny zapostować.

Z fartem opiofani.

@edit:

memantyna, ibogaina, naltrekson - te rzeczy są z reguły poza zasięgiem zwykłego szaraczka co napieprza maczek przez miesiąc-dwa i nagle ląduje z ręką w nocniku. Dlatego nie uwzględniłem tych rzeczy chociaż są mi znane i nie ukrywając, sam zostałem przyciśnięty do ściany i nie miałem możliwości ogarnięcia tych kluczowych specyfików.
  • 2372 / 313 / 0
a bupra ?? Mam w obwodzie plaster 40mg na czarną godzinę , która nieuchronnie zbliża się wielkimi krokami, i to nie z powodu chęci czy pragnienia zaprzestania raczenia się PST, ale zwyczajnie z powodu jebanej posuchy, która obecnie zapowiada rapid-skręta u nie jednego amatora bakalii. Wcześniej już ratowałem się buprą jednorazowo, jak akurat skończyło mi się ziarno i nie miałem nic pod ręką, ale szczerze mówiąc, to dosyć słabo ona na mnie podziałała - tak kiepsko, że zebrałem się i poleciałem szukać maku. I do tej pory takowy znaleźć mi się zawsze udawało, więc moje odstawki od pół roku, to były nie dłuższe niż 12-14 godzin...... Nie wiem - może nie dawałem szansy się dobrze buprze rozkręcić itp (choć wątpie akurat w to) Na Reddicie albo bluelight czytałem ostatnio wątek, w którym parę osób twierdziło, jakoby z naszą herbatką czyli opium, jest ten problem, że uzależniamy organizm od całego spectrum alkaloidów, różnych mocą, czasem działania, profilem itp, i nie generalnie inny, nawet mocne opio nie koniecznie może zaleczyć skręta.... :nuts: Nie znam się na tym itp, ale wydaje mi że poszczególne alkaloidy czy tam diacetylomorfina, morfina, hydromorfon, oxy, tianeptyna to działają na receptor μ i to on jest tutaj odpowiedzialny za całe zamieszanie. Natomiast sporo osób pisało, że na mocnym skręcie po PST spore dawki Oxy nie pomagały a jak już to słabo i na chwilę... I w sumie mógłbym się tutaj podpisać z tą buprą, która mi (i znam kogoś jeszcze z takimi samymi doświadczeniami) nie pomogła za bardzo.
Mimo, że w miarę fajnie mi się funkcjonuje z tym bakaliowym hobby, to zaczyna mnie już to męczyć, te płukanie, dwa-trzy razy dziennie, po przebudzeniu, w pracy albo po, napłukanie z góry na weekend, kiedy nie mam za bardzo możliwości tego robić w domu - 3 tyg do świąt, a ja się martwie, jak ogarnąć przepłuczki przez te jebane 3 dni... i czy będzie czym płukać.. :wall: itp ale najbardziej to latanie i stresowanie się czy się znajdzie i czy będzie działające ziarno.... :-/ Szczerze mówiąc ta niepewność potrafi przyćmić nawet najfajniejszą fazę, więc fakt, że stoimy u progu suszy stulecia, może przyczynić się do wymiksowania się z tego nałogu...
Ma ktoś doświadczenia z leczeniem makowego skręta buprą ??
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 1293 / 20 / 0
ja leczyłem skręta z maku buprą, pomagało mi
poczekaj aż zejdzie ci PST do końca, czyli powyżej doby, aż bd się na prawdę źle czuć
i strzel 2mg, jak nie pomoże to po znowu 2mg i tak w górę, bupra jest na tyle fajna że jak trafisz w swoją dawkę(taka na której normalnie funkcjonujesz) to możesz ją brać nawet co 2dni, bo działa na prawdę długo. Na tyle długo ze ja miałem dni (ale byłem już ponad miesiac na substytucji buprą) że zapomniałem walnać pr/iv bupry bo nie czułem się źle, a bylem barddzo zajęty w pracy czymś. Do bupry przydają sie jeszcze benzodiazepiny i coś na sen.
Uwaga! Użytkownik Tracerek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2372 / 313 / 0
no ja raczej za wcześnie zapodawałem plaster (na dziąsło) bo przez chwilę czułem się nawet gorzej, ciarki, zimno-ciepło itp - tak jakbym zaliczał PWD. Ale to przez chwilę a potem było tak sobie - ciężko mi ocenić bo po paru godzinach leciałem i ogarniałem mak. Potem wkurw, bo średnio na jeża ten mak czułem, mimo, że klepacz... :-) Ogarnę jeszcze jeden plaster i trzeba będzie odstawkę zrobić i redukcje buprą, bo bakalie fajne, ale na dłuższą metę to mordęga...
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.