Mam wrażenie, że popierdoliło mi się od ciągów na alfie i stałem się zwolennikiem samotnego zażywania substancji psychoaktywnych. Nie mam na myśli ciągów na stimach czy benzo. Ale np. takie samotne wyjście do zwykłego klubu czy wieczornej kawiarni na 4-FMA czy weekend na klonie w ostatnie czasy stał się dla mnie bardziej atrakcyjniejszy niż cała sobota z kumplami plus całodobowa wyjebka na fecie. Do tego ciągłe przegadywanie się, co chwilowe odpalanie papierosów oraz pokazywania kto jest lepszy w jakiej dziedzinie- od rzutu kamieniem do ilości podciągnięć na miejskim drążku czy wygranej w FIFA'10 stało się dla mnie patologiczne.
W towarzystwie wolę pozostać trzeźwy lub po polsku- najebać się opór.
Zaczynam dochodzić do wniosków, że chyba pora na stałe ukryć moje hobby, ale aż po grób pozostać mu wiernym.
Ja ogólnie jestem typem samotnika. Zawsze wolałem ćpać w samotności. Najlepsze tripy na psychodelikach i przy kazdej innej grupie substancji, przyzylem wlasnie w samotnosci. Testy nowych substancji zanim poczestowalem znajomych również przeprowadziłem sam. Ale przy stymulantach wychodzi ze mnie jednak zwierzę stadne, uwielbiam wtedy dyskutować o ile kompan jest na poziomie... Chodź nie raz szurałem sam i również było zajebiście.
Bardzo dobrze rozumiem co masz na myśli pisząc, że masz dość rywalizacji o byle gówno. To właśnie przeszkadzalo mi najbardziej w pewnych towarzystwach. Zamiast cieszyć się ujebaniem, tą chwilą - szukanie przez frajerów udających samców alfa momentu w którym można "zaistnieć". Dlatego cpalem jedynie w sprawdzonej zajebistej piecio osbowej ekipie w której nawet gdy się wyzywalilismy czy "bilismy" każdy robił to i odbierał w odpowiedni sposób, czyli "dla jaj". Nie było to idiotyczne walczenie o miejsce w stadzie (choć wiem ze to naturalne).
Melvin Burgess
No ale jak dla mnie to, że nie chce ci się wychodzić wolisz wpierdalać sam na chacie to zły znak i raczej jeszcze bardziej się w to wpierdolisz.
Pomijając te kwestie cpanie z tymi samymi osobami robi się monotonne, ah te rowerowe maratony po lesie na waporyzowanych kanna i MDPV, poznałem fhui ścieżek, odkryłem pare miejsc i nie narzekałem na samotność.
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
Edycja!
w sumie nie pobyć tylko poćpać
Advisor pisze:Advisor: każdy giet to jeden grzech, np. :" tu masz za kontrolę przepływu informacji ruska szmato"
Advisor:"tutaj za nie udzielenie pomocy marynarzom na Kursku"
Advisor:"tu za bycie nacjonalistą"
Podobnie z piciem, mam do niego uraz, bo mój stary alkus chleję sam, i jestem zrażony do picia w samotności, zawsze wydawało mi się to na maksa obrzydliwe (do teraz wydaję), ale mimo to ostatnio potrafię wypić parę piw do monitora.
IMO samemu łatwiej zapanować nad sytuacją, bo sam kontrolujesz kiedy, co, gdzie i jak. W moim przypadku najlepiej widać to na przykładzie alkoholu - co tydzień najebka, mimo tego, że za każdym razem odmawiałem picia. Natrętnym kumplom odmawia się trudniej niż samemu sobie.
SlimS pisze:Natrętnym kumplom odmawia się trudniej niż samemu sobie.
W przypadku uzależniających substancji takich jak stimy, opio i benzo, warto być w kontakcie z trzeźwymi osobami, bo powiedzą kiedy się przegina. (w sumie przy opio już samo spróbowanie świadczy o tym że coś jest nie tak :scared: )
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
c11h12n2o3 pisze: W przypadku uzależniających substancji takich jak stimy, opio i benzo, warto być w kontakcie z trzeźwymi osobami, bo powiedzą kiedy się przegina. (w sumie przy opio już samo spróbowanie świadczy o tym że coś jest nie tak :scared: )
A co do tematu: większość ziomków nie wjebała się w to gówno tak głęboko jak ja, czasem wypiję z nimi bronka, ew wciągnę ścieche, ale większość z nich pewnie by zemdlało na propozycję puknięcia jakiegoś opio, ja zaś dawno nie jaram się już paleniem czy furaniem, Więc jak chcę się dobrze upierdolić to z reguły robię to w samotności, a szkoda bo akurat opio lubię przygrzać w towarzystwie, nie przeszkadza mi za to samotne wrzucanie stimów, w ciągach napierdalam zbyt często by szukać kogoś kto za mną nadąży.
Sex, drugs & rap - to mój przepis na życie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.