...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
  • 5 / / 0
Witam wszystkich serdecznie,
Zacznę od tego, że jeszcze klika dni temu w żuciu bym nie przypuszczał, że stworzę wątek na tym forum,
opisy ludzi którzy wpadają w kilku tygodniowe ciągi i tworzą niesamowite miksy przyprawiały mnie o dreszcze.
Jednak po pewnym czasie przeszukiwania forum stwierdziłem, że może czas poszukać informacji na tematy głębsze niż tylko
relacje z tripów i opinie o substancjach. Trafiłem na "Życie na trzeźwo?" i zszokowany stwierdziłem, że wiele mnie z Wami łączy.
Opiszę krótko swoją sytuację i będę wdzięczny za wasze opinie na, nieskromnie przyznam, mój temat.
Pierwsze moje przygody zaczęły się w wieku 17/18 lat., jakaś niewinna tableta. Później 3 liceum dłuższy okres z amf.
i trochę szaleństwa przed studiami. Trochę mnie to wszystko zaczęło przerastać i odciąłem się zupełnie,
dodam, że zawsze musiałem mieć wszystko pod kontrolą, czyli zawsze małe ilości, załatwione wszystkie sprawy i zabezpieczony budżet.
Miałem bodajże 2-3 lata przerwy, zacząłem pierwszą pracę później się zakochałem i tu historia zaczyna się od nowa...
Po 1,5 roku bycia razem zrobiłem największe głupstwo w moim życiu, przyjąłem coś z moją lepszą połową.
Zrobiłem to bo były dla mnie niesamowite przeżycia i chyba chciałem się z nią tym podzielić.
Braliśmy razem chyba z 3 razy w odstępach około 4 miesięcy.
Postanowiłem, że to koniec i nigdy więcej nic z nią nie wezmę... ale wraz z ogromna ochotą pojawił się problem.
Ona twierdzi, że przesadzam i to jest niegroźne w naszym wykonaniu, ja tak nie uważam.
Dodam, że prowadzę jak na razie 1os firmę ona pracuje i za rok kończy magisterkę na 2 kierunkach.
Minęły 2 lata, życie trochę poszarzało i chętnie bym je jakoś ubarwił... Ostatnio brałem z nią jakieś 4 miesiące temu,
do dzisiaj nie było zupełnie ochoty na więcej wręcz przeciwnie.
Nie wiem czego od was oczekuję, jakiegoś błogosławieństwa ? Idź synu i korzystaj puki młody ?
Napiszcie co o tym myślicie bo strasznie boję się, że już zawsze jak wypiję drinka to będę myślał jak fajnie byłoby coś wziąć...
co gorsza boję się, że moja druga połowa też zawsze będzie za czymś tęsknić...
Aha dodam jeszcze, że nie palę i praktycznie nie pijam alkoholu, moje największe uzależnienie to pracoholizm...
Jakie mogą być skutki naszego "okazjonalnego" odlatywania?
To wszystko... dzięki za czas poświęcony na lekturę i ewentualne opinie :-)
  • 221 / 2 / 0
to proste jeśli problemem jest pracoholizm to rzuć robotę i zrób se rok przerwy
o zdrowie trzeba dbać.
Uwaga! Użytkownik madafakers nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1241 / 9 / 0
zawsze zaczyna sie niewinnie ... jesli jest was dwoje i ona to lubi to nie wroze wam dobrze ... zrup jej dziecko to przejdzie jej myslenie o cpaniu. Czas zalozyc rodzine i nigdy wiecej nie czytac tego forum.
  • 19 / / 0
Zaraziłeś swoją lepsza połówkę "ciśnieniem" ;) Tak jak kolega pisał wyżej. Było fajnie, ale na tym skończcie. Udanego!
Uwaga! Użytkownik ktosmalowazny nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 694 / 7 / 0
dokładnie jak wyżej
znam troche amphfiarzy
z tych co przestali i dali rade bez większych zewnętrznych ekscesów jest jakieś 20%. (dużo osób przestało po 4/6 dniowych ciągach)
2 nie żyje, mało brakowało, by i trzeci skonał. Zawsze plułem na to ;) choc trochę się poćpało - nie wiele
nie moja bajka
wole zabijac się na raty
----
a zastanów się czy żona jest wstanie skołować scierwo na własną rękę,
albo czy odmówi przy pierwszej lepszej okazji
poczytaj więcej o skutkach brania i co może się stać gdy kontrola znika, choć gdy już się wzięło, to edukowanie nie ma takiej siły jak u człowieka, który wcześniej nie brał.
  • 883 / 10 / 0
Mi się udaje "zdrowe ćpanie" od 6 lat. Już chyba się nie wjebię. No ale ja to ja... Raczej nie mam problemu z nałogami. Poza tym głównie psychodeliki i kanabinoidy. Ze spidem nie mam dużego doświadczenia.
Zacznij od odpowiedzenia sobie na pytanie czy twój strach przed wjebaniem się jest oparty na realnych przesłankach( silne ciśnienie, masz słabą wolę, itp) czy tylko tak na wszelki wypadek. Jeśli to drugie, to myślę, że można trochę poeksperymentować, aż nie zacznie Cię cisnąć.
Ostatnio zmieniony 26 września 2011 przez Elwis, łącznie zmieniany 2 razy.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 1519 / 20 / 0
Da sie zdrowo ćpać. Mam doświadczenie z mj, DXM, grzybami (łysiczki i cubany b+), amanitami, LSD, LSA a ćpię od dwóch razy na miesiąc do raz na 2 miesiące. A nawet na zdrowie mi to wyszło ;). Więc wszystko zależy od tego co zażywasz i czy robisz to z głową
Żeby życie miało smaczek, raz grzybek a raz maczek...


Breslau jest niemieckie!
  • 488 / 7 / 0
Ćpanie nie ćpanie, znam człowieka, który jara prawie codziennie od 20 lat, ma przyzwoitą pracę, żadnych chorób, odpałów, wyroków. Wszystko zależy od człowieka. No i wypada trzymać się z dala od depresantów i stymulantów.
  • 984 / 5 / 0
nie ma czegoś takiego jak zdrowe ćpanie!

chyba że ćpasz pomidory i rzodkiewkę ;-)

ludzie piszą że 6 lat zażywają i się nie uzależnili, no cóż ja zazywam 11 lat i się uzależniłem dopiero rok temu... Człowieku zdrowe ćpanie to piłka nożna i spacery po górach, polecam to drugie, pokolorujecie szare życie górskimi emocjami. Pierdol ćpanie człowieku bo skończysz jak moderatorzy tego forum ;-) powaga stary pierdol ćpanie. zapomnij i tyle. Widać z postu że masz predyspozycje do uzależnień...Jak porozmawiasz z co bardziej rozgarniętymi użytkownikami forum to się przekonasz że woleliby (wolałyby) nigdy nie ćpać

Zadałeś pytanie masz odpowiedź, nie wiesz, że narkotyki to zło/dno? Nie ćpaj synu i idź w pokoju, masz rozgrzeszenie od samuraja...
Ostatnio zmieniony 27 września 2011 przez toshiro mifune, łącznie zmieniany 2 razy.
głupio wyszło...
  • 5 / / 0
Dzięki wszystkim, zaskoczyły mnie te 3 pierwsze posty i pozwoliły podtrzymać poprzednią decyzję. Ona już nic nie dostanie a ja bez niej tym bardziej nie wezmę. Niemniej kusi, żeby zamknąć się samemu w pokoju i na chwilę poczuć się naprawdę dobrze.
Elwis pisze:
Mi się udaje "zdrowe ćpanie" od 6 lat. Już chyba się nie wjebię. No ale ja to ja... Raczej nie mam problemu z nałogami. Poza tym głównie psychodeliki i kanabinoidy. Ze spidem nie mam dużego doświadczenia.
Zacznij od odpowiedzenia sobie na pytanie czy twój strach przed wjebaniem się jest oparty na realnych przesłankach( silne ciśnienie, masz słabą wolę, itp) czy tylko tak na wszelki wypadek. Jeśli to drugie, to myślę, że można trochę poeksperymentować, aż nie zacznie Cię cisnąć.
Jeśli chodzi o Twoją wypowiedź Elwis to poprzednio jak zaczynałem czuć, że coś się dzieje to przestawałem i wiem, że w tej chwili przesadzam ale może to dobrze? Zawsze po wrzuceniu mam dosyć na miesiąc i wyrzuty sumienia, zaraz muszę to odrobić "w polu" czyli pracując.

Pytanie do wszystkich którzy się wypowiedzieli... Jak wygląda wasza sytuacja ? To były rady na zasadzie "gdybym wiedział to co wiem" ?
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
Newsy
[img]
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy

Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.

[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.

[img]
CBŚP z Łodzi zlikwidowało dwa laboratoria syntetycznych narkotyków

Zgarnęli klofedron o wartości ponad 25 mln PLN.