Mi osobiscie cos takiego nigdy się nie zdarzylo, ale slyszalem pewna wiarygodna histrorię, ktora opowiedzial mi brat. Wiec, pewnego razu jego dobtry znajom z akademika postanowił ze zarzuci grzybki i jako ze nie mial lepszego miejsca to postanowil zrobic to w parku w pewnien cieply, wiosenny wieczor. Niestety mial pecha i pewna grupka lokalnych dresów wpadla na genialny pomysł, alby rozpierdolić okoliczne latarnie i ogonie narobic syfu. Kumpel w najlepsze fazował niedaleko, gdy ktos zadzwonil po pały. Dreski sie zwinely, a ten biedy zostal tam wiec byl jedynym podjerzanym. :-D
Pały zwineły go na cała noc i przesluchiwaly. Wkoncu go zwolnili. Takiej akcji po grzybach nie polecal bym nikomu. To musial byc prawdziwy horror. :-D
Jak jest u was? :-p
a i w gimnazjum raz mialem ale bez psow sie obylo (hehee wtedy oszolomom gonilem gale za 10 PLN a sztu za 50 PLN to byly czasy ;) tylko wszystko wtedy na malom skale )
no i do dzisiaj nie zakosztowałem tej roślinki (dobra przyznam się chodzi o szałwię), bo w domu wydano odgórnie wyrok śmierci na każdą sprowadzoną sadzonkę :-( a z rzeczami typu susz wolę nie ryzykować. to by się dopiero działo jakby podczas przeglądania poczty znaleziono jakś dajmy na to proszek ;-) (no ale może jeszcze mama zmieni zdanię jak jeszcze popracuję nad nią ... kilka miesięcy :-D)
peace
PEACE
[url=http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=12360]White Skunk Growlog[/url]
Korlic pisze: Ogólnie SPOX ]PE[/color]ACE
Wsiadam więc, chciałem żeby ktoś ze mną jechał...ale nikomu się nie chciało <wiadomo, amotywacja>. A więc jadę sobie Golfikiem, nagle - bach... benzyny zabrakło na środku drogi. Stoją, włączyłem światła postojowe i zastanawiam się co zrobić. Było to praktycznie odludzie, tylko jeden domek gdzieś w oddali. Wyciągam karnister <szczęście że był w aucie> i idę powoli do tego domku. Udało mi się od jakiegoś starszego faceta kupić trochę benzyny <nawet uczciwa cena, zrozumiał że jestem w potrzebie, siła wyższa i z miłą chęcią mi pomógł... więcej takich ludzi w tym kraju!>. Wlałem, troszkę pogrzebałem... dobra, jadę, elegancko, ucieszony - teraz nic złego mnie nie spotka!
Zajeżdżam do miejscowości pod okoliczny pub, wyciągam telefon, dzwonię i mówię że już jestem. Po chwili pod pub przychodzi znajomy dealer i robię zakupy. Zaproponował mi jeszcze piwo, ale odmówiłem, w końcu byłem autem. Kupiłem 3 gramy (miałem 4, ale kupiłem przecież benzynę :P ).
Zadowolony z palenia wracam, jak najszybiej. Jadę sobię, podjeżdżam do skrzyżowania, i zatrzymywałem się, nagle - sruuu... Golfa obróciło o 45 stopni. Siedzę za kierownicą i widzę auto...jak w matrixie - zwolnione tempo, jakieś czerwone auto obraca się wokół własnej osi, odpadają z niego kawałki. PRZYJEBAŁEM W KOGOŚ!
Jadę i widzę jak to auto robi obryty i wydaje mi się że zaraz będzie dachować.
Nieruchomo wpatrzony tylko mówię: o kurwa! Ja pierdole! kurwa mać. SZOK!
Auto tego faceta obróciło się parę razy i wylądowało w rowie. Praktycznie do kasacji.
Koleś wyszedł z tego cało i na szczęście jechał sam. Przyjechała policja, sprawdzili mi trzeźwość. Pooglądała miejsce wypadku. Ale wtedy już nie dygałem z powodu tego że siedzę w radiowozie, spisują mnie, a w kieszeni mam 3 giety zielonego. Byłem w takim szoku że o tym zapomniałem! Dopiero jak już pojechali, zdałem sobie sprawę że cały czas - podczas gdy policjant pytał mnie o trzeźwość i robił test alkomatem, spisywał i sprawdzał mnie w radiowozie, cały ten czas miałem zielone w kieszeni.
A podsumowanie akcji? Dostałem pięć stów mandatu i kilka punktów karnych. Auto kolesia w którego przyjebałem - do kasacji. I teraz najlepsze - Golf kumpla - lekkie zarysowanie na zderzaku. Tylko :-D
Z tej historii wyciągam kilka morałów... po tych kilku latach wspominam ją z uśmiechem na twarzy :)
Jestem wytworem swojej wyobraźni, moje posty też.
Akurat w tamtym okresie modne były (w moim środowisku) środki halucynogenne.
Nigdy nie miałem zwyczaju zażywać ich w domu, szczególnie, kiedy była w nim rodzinka.
Tym razem niestety nie zastosowałem tej zasady.
Po zażyciu miałem tripa, że od urodzenia jestem inwalidą i nie mam jednej nogi :'(
Taki smutny ze mnie inwalida , bez jedne giry. Użalałem się nad sobą w tym tripie niesamowicie, jaki to jestem biedny :nuts: I nagle radosna wiadomość, pod chatą stoi listonosz (chyba naprawdę stał) i oznajmia mi, że ma dla mnie nowiutką nóżkę, rozmiar – szyta jak na miarę. Dalej , w tym tripe miałem widzenie, że noga opasowuje mi się do reszty korpusu i nagle po wielu latach inwalidztwa mam oba kulasy. Radość była tak przemożna, że wydarłem japę na całe gardło, krzycząc: O KURWA MAM NOWĄ NOGĘ!!!! Itp. Bzdety.
Wszyscy domownicy zwalili mi się na głowę, aby zobaczyć co się stało. Ściemniałem, że miały zły sen itp. Głodne kawałki, ale mi do końca nie uwierzyli. Jednym słowem poruta na całej linii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mikrodawkowanko.jpg)
Pierwsze takie badania obaliły popularny mit
Mikrodawki LSD zyskały popularność jako potencjalna metoda leczenia ADHD, ale najnowsze badanie kliniczne wykazało, że ich skuteczność nie przewyższa placebo. Choć wiele osób wierzyło w poprawę koncentracji i samopoczucia, naukowcy nie znaleźli na to dowodów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannatobacov.png)
Marihuana a zdrowie jamy ustnej: Nowe badania kontra nikotyna i snus. Co szkodzi bardziej?
Największe jak dotąd badanie długofalowego wpływu marihuany na zdrowie wykazało… tylko pogorszenie stanu dziąseł – a i to w mniejszym stopniu niż przy używaniu tytoniu czy snusa! Nie zaobserwowano innych poważnych negatywnych skutków zdrowotnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/442-2159.jpg)
Fabryka narkotyków zlikwidowana
Policjanci Zarządu w Poznaniu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości wspólnie z Zarządem w Łodzi Centralnego Biura Śledczego Policji, przy współpracy z prokuratorami wielkopolskiego pionu Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie wytwarzali środki psychotropowe. W działaniach polegających na likwidacji laboratorium narkotykowego udział brali także funkcjonariusze KAS i pracownicy Wydziału Zwalczania Przestępczości Środowiskowej WIOŚ w Olsztynie.