Dział poświęcony zapytaniom użytkowników wobec ich spraw bieżących.
ODPOWIEDZ
Posty: 167 • Strona 10 z 17
  • 5792 / 1188 / 43
Mnie tak.
Tolerka na wszystko mi spadła, przytyłem, odtrułem się, odpocząłem, rodzina miała spokój, miło wspominam pobyt. To zawsze jakieś życiowe doświadczenie. A i dużo jest czasu na przemyślenia.
A wy traktujecie psychiatryk jak jakiś karcer i karę. Jak zsyłkę na Sybir.
Jakby nie było jest to szpital, i z założenia ma nas leczyć.
Taki trochę "czyściec" dla dusz.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 4902 / 855 / 0
11 grudnia 2017london5 pisze:
Mnie tak.
Tolerka na wszystko mi spadła, przytyłem, odtrułem się...
A podobało Ci się bycie zombie jak się neuroleptyki rozkręcały? %-D

Bo mnie nie .
  • 5792 / 1188 / 43
Ja nie byłem jak zoombie. W pasach też nie byłem, czy kaftanie.
Nawet tam się nie nudziłem. Brałem nawet udział w zajęciach kulinarnych. Ale może dlatego, że nie był to jakiś zaostrzony odział. Potem miałem wolne wyjścia, to sobie normalnie piłem browary i paliłem Maczanę w kiblu.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 916 / 171 / 0
Nieee dla psychiki oczu i hyperreala to kosa na kamień. Siedzę po 20/24 na tablecie i spamuje wszędzie gdzie mogę niszczę oczy i nuda...

Czytaliście HrabiegoMonte Christo? Tam jest opisany doskonale proces dzielenia dnia na śniada leki obiad i kolacje potem na godziny, godziny na minuty, a minuty na myśli.
Ale rzucę ta kodeinę bo dobra wcale nie jest na dłuższa metę.
(Ale pamiętajcie ze na szybko to panaceum.)
Edit: ja waliłem jakiś keton pierwszego dnia. Myślałem ze to czuwajka jadalna. Bo z jerba.
U mnie nie ma nic, odział zaostrzony tez nie jest, można mieć nawet żyletki.
Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni ho aj ho i w butelce rum. Pij na zdrowie resztę czort uczyni.
  • 5792 / 1188 / 43
No to zawsze możesz chodzić po korytarzu, palic na palarni, bajerować pielęgniarki, wyłudzać leki, oglądać tv. Możesz być sobą, nawet biegac nago. I tak jesteś u czubków, i jestes jednym z nich.
Jest milion możliwości spędzania tam czasu.

Aha. I takie wczesne małe życzenia świąteczne.
Szczerze życzę każdemu użytkownikowi naszego forum, aby trafił na kilka tygodni do psychiatryka. Na prawdę.
Wielu tu jest ciekawskich, kiedyś sami się tam znajdziecie i będziecie wiedzieć jak to wygląda. Większość ludzi na słowo psychiatryk reaguje dziwnie, a to że tam byłeś skreśla cię w ich oczach. Bo są głupimi debilami.
Ostatnio zmieniony 11 grudnia 2017 przez london5, łącznie zmieniany 3 razy.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 4902 / 855 / 0
11 grudnia 2017london5 pisze:
biegac nago...
Za takie ekscesy Cię zapną w pasy albo kaftan %-D
  • 5140 / 894 / 0
Psychiatrk to kolejna stacja w drodze krzyzowej cpuna. Na koncu wisisz na krzyzu w dziale Zgony. Nie dziwie ze wielu sie broni przed pobytem tam.
Endother, lepiej zostan bo jak Cie czytam to nieźle odkleiło Cie. Sorki zxa dosadność, ale piszesz jak potluczony :)
Psychiatryk to jedno z doswiadczen cpunskich obok przedawkowań SOR, zeznan na pałach.

Potem też ma się w papierach taki pobyt. Można dostać też zakaz spozywania susbtancji sajkoaktywnych.
Dla rodzinki to krok milowy w ubezwlasnowolnieniu delikwenta.
Ja tam plusów pobytu nie widzę.
No może poza konktaktami na lepsze cukeirki.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 1893 / 181 / 0
11 grudnia 2017london5 pisze:
Mnie tak.
Tolerka na wszystko mi spadła, przytyłem, odtrułem się, odpocząłem, rodzina miała spokój, miło wspominam pobyt. To zawsze jakieś życiowe doświadczenie. A i dużo jest czasu na przemyślenia.
A wy traktujecie psychiatryk jak jakiś karcer i karę. Jak zsyłkę na Sybir.
Jakby nie było jest to szpital, i z założenia ma nas leczyć.
Taki trochę "czyściec" dla dusz.
Zależy na ile trafisz. Jak zaćpałeś/nachlałeś się i naodpierdalałeś maniany to faktycznie i odtrujesz się i przemyślisz sprawę. Miesiąc czy dwa i pół (sorry pojebało mi się - przymusowe leczenie to faktycznie dwa i pół miesiąca) jeszcze nikomu życia nie zmarnowało. Ale i tak to nie dom wypoczynkowy. Dużo świrów, otępiałych, zwarzywionych dusz. Lekarz nie wie co ci dać na pierwszy rzut i może cię wykręcić. Naoglądałem się tych zombiaków kursujących w te i we w te po korytarzu.
Jest jeszcze sądówka. Ludzie czasami siedzą tam latami za damski chuj.
  • 4902 / 855 / 0
Oglądałem kiedyś w "uwadze" czy podobnym programie właśnie o takiej sądówce. Koleś przesiedział 8 lat za damski chuj, nie pamiętam o co poszło chyba o morderstwo i został uznany za niepoczytalnego a był niewinny. Ładnie mogą człowieka upierdolić, siedź 8 lat ze świadomością że udupili Cię tak za niewinność.
  • 279 / 24 / 0
Spoko było, śmiesznie w sumie
Uwaga! Użytkownik boomer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 167 • Strona 10 z 17
Artykuły
Newsy
[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.

[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Zatrzymano oficera żandarmerii który kierował gangiem handlującym heroiną!

Policja w Portugalii zarekwirowała 1,5 tony kokainy od międzynarodowej grupy przestępczej, którą kierował kapitan żandarmerii z Porto.