Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 927 • Strona 88 z 93
  • 231 / 41 / 0
Mi morfina podeszła od pierwszego razu. Wiadomo, z początku "ja się nie wjebię", "mam kontrolę", "mogę skończyć kiedy tylko zechcę". Taaa, do momentu w którym bez kolejnej dawki się zaczęłam skręcać.
Mam możliwość spróbowania (podobno czystej) heroiny ale póki co się wstrzymuję. Czuję respekt przed tym dragiem, boję się, że wpierdolę się tak szybko jak w majkę albo i szybciej.
Uwaga! Użytkownik Ratnehap jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 32 / 2 / 0
Brałem przez wiele lat kompot, uzależnia strasznie. Brałem też morfine z reguły na głody, głody zbijała ładnie ale jeśli chodzi o wejście i działanie to między herą a morfiną jest dlamnie wielka przepaść, według mnie morfina nawet nie dorównuje herze. Nie miałem natomiast możliwości spróbowania brauna bo umnie w mieście to go niema.
<cut> DexPL
  • 32 / 2 / 0
11 listopada 2020Melodyne pisze:
@sclero2014
Wystarczy, że masz fenta z majką, wielu takie połączenie przypomina lekko helupowy haj (mnie też). Masz też wiele innych smakołyków, najgorsze w herze jest to, że kosztuje więcej niż powinna.
Niewiem co wy z tym fentanylem, brałem go i wogule mi nie przypomina hery, gadałem też z innymi i mówią to samo co ja. Może i komuś podchodzi fentanyl jak nie brał hery.
  • 498 / 271 / 0
@Niewyspany0000
Osobiście preferuję haj heroinowy, jest w mym odbiorze znacznie przyjemniejszy, co jak miałam okazję rozmawiać/obserwować, podzielają też inni użytkownicy.
fent daje inny profil zarówno samego pierdolnięcia, jak i haju, zawsze odbieram to, jako taką zimna, głuchą otchłań, lot sam w sobie niesamowity. Nie brałam tej substancji często i w jakichś super ilościach, jak dotąd. Zwłaszcza w porównaniu z wieloma fentowariorsami tutaj. Głównie ze względu na to, że wysyła w trybie ekspres tolerkę poza układ słoneczny i tym bardziej ugrzanie się moją ukochaną (i znienawidzoną zarazem) helenką staje się coraz bardziej uciążliwe i kosztowne.

Totalną abstrakcją zajechania opioidowego i wyjebaniem receptorów jest dla mnie konsumpcja carfentanylu. Akurat w Polsce to są nadal egzotyczne przypadki, ale np. w Ameryce Północnej są turboćpuny, na których potem pięć pompek naloksonu jest wciąż mało, jak przedobrzą z tym wynalazkiem. Szkoda tylko tego naloksonu %-D
  • 498 / 271 / 0
12 lutego 2021Ratnehap pisze:
(...)
Mam możliwość spróbowania (podobno czystej) heroiny ale póki co się wstrzymuję. Czuję respekt przed tym dragiem, boję się, że wpierdolę się tak szybko jak w majkę albo i szybciej.
Nie wiem, co masz na myśli pisząc "czysta" odnośnie heroiny, ponieważ z taką ma się do czynienia najbliżej w preparatach farmaceutycznych, gdzie heroiną w ich składzie leczy się uzależnionych od niej samej (w wersji brudnej ulicznej, np. dla pacjentów którzy z jakiegoś powodu nie mogą wejść na metadon) lub mocnych syntetyków.
"Najczyściej" do heroiny w domowych warunkach i najmniejszym nakładem wymagań, można się zbliżyć acetylując majkę. To i tak też będzie trochę inny kop, niż w brałnie z ulicy — dla mnie, często na korzyść tego drugiego, jak się ma akurat dostęp do prawdziwego kocura :mniam:
Chyba, że masz jakiś china white w okolicy, to jutro jestem pod drzwiami, z szampanem i kwiatami :* :korposzczur:

_________________

PS. Dobrze, że masz tą pokorę i umiesz zachować respekt.
Z takim podejściem dłużej też można cieszyć się samą radością z ćpania, zanim stanie się to tylko koszmarem i walką o przetrwanie każdych kolejnych 5ciu godzin ruiny, będącej kiedyś fajnym życiem. Nie idź tam.
  • 2116 / 630 / 0
@Ratnehap, miałam coś podobnego z morfiną/AcM. Po prostu poczułam się tak, jak chyba zawsze powinnam się czuć i najlepsze, że to wcale nie była jakaś dawka ekstatyczna na te pierwsze razy... Osoba przy której pierwszy raz brałam morfinę spanikowała, jak zaczęłam płakać, a ja po prostu sobie uświadomiłam wtedy, jak daleko od dobrego samopoczucia, znośnego samopoczucia, braku strachu przed życiem i myśli samobójczych byłam przed spróbowaniem.

Oczywiście te 'plusy' utrzymują się tylko przez miesiąc miodowy, no góra dwa, potem jest wręcz odwrotnie...
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 231 / 41 / 0
@Melodyne też nie wiem, o jaką "czystość" chodzi bo jeszcze nie miałam okazji próbować i akurat w temacie hery jestem "zielona". Ale, szampan i kwiaty zawsze spoko. %-D
@Jamedris Ja właśnie po majce też czułam się "normalnie". Bynajmniej tak mi się zdaje, że człowiek zawsze powinien czuć się tak, jak ja po strzale. Do tych samych wniosków doszłam, że bez tego - do względnie dobrego nastroju, braku lęków etc. jest mi daleko..

Póki co, utrzymuję opio-abstynencję już niemalże trzeci tydzień, jakoś żyję. :>
Uwaga! Użytkownik Ratnehap jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 11 / / 0
wbijam se do koleżanki zbenzowany jak dziwka,wale browary i mówię:"ale bym sobie cos oezygrzal".
a ona że ma hel ja mówię że chce przyjarac z folii albo walnąć sniffem.
ona mówi że za mało to chuj mowie że wale w kabel ale najpierw do dorzucę do końca klony j ojebie parę rolek.
koleżanką wklula się pierwsza i tak się zgrzala że chciała mi się wkłuć gdzie powiedziałem jej ze sam to zrobię.
to ona w chuj jgrzana próbowała się wkłuć 15 razy aż 2 razy jebnela mi pod skórę ale się udało.
wstałem tylko poczułem błogostan i ciepło w całym ciele,usiadłem i dalej nic nie pamiętam.
obudził mnie pan z karetki podający mi nalokson z psiarskimi.
potem 1 dzień w szpitalu i tydzień w psychiatryku już 3 raz.
:hel: :bongo: :kreska: :ghb: :tabletki:
  • 36 / 1 / 0
To jeszcze tylko ciekawość ? Czy już obsesja żeby spróbowac:D
Uwaga! Użytkownik stormsheiiii jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1997 / 120 / 0
Oczywiście że nie ciekawość tylko. Większość osób tutaj, łącznie ze mną, zadała sobie sporo trudu aby ten pierwszy raz nastąpił. Kamyczek po kamyczku, budowaliśmy tą unikalną koniunkcję miejsca i czasu. Chwilo trwaj.

To taka skaza na duszy. Piętno Wallenroda.
ODPOWIEDZ
Posty: 927 • Strona 88 z 93
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.

[img]
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju

Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.