Poza tym, jak można być takim kretynem, żeby dawać dziewczynie mety lub chociażby patrzeć, jak bierze i nic nie zrobić? Wytłumacz mi to.
Problem w tym, że nie do końca ufam temu towarzystwu i chciałabym najpierw pozbierać trochę informacji.
Przede wszystkim , czy będę ogarniać i zachowam świadomość ? Widziałam filmik na youtubie w którym było przedstawione jak działa ten narkotyk. Pokazywali jakąś parę, która praktycznie całkiem straciła kontakt z rzeczywistością, mieli halucynacje i urojenia (dla zainteresowanych link https://www.youtube.com/watch?v=uTA3TGnQuac ) nie wiem tylko ile w tym jest prawdy. Mogą w ogóle występować halucynacje?
Jak w porównaniu do amfetaminy wypada meta? Tzn długość działania, siła i świadomość. Ile na pierwszy raz najlepiej jej wziąć ?
Po fecie źrenice mi się prawie w ogóle nie zmieniają, czy w związku z tym po metamfetaminie też mogą się nie zmienić?
Z góry dzięki za odpowiedzi :-)
NiktNicNieWiedzial pisze:Nigdy nie brałam metamfetaminy, a kolega mówił, że ma i pytał czy idę.
Przede wszystkim , czy będę ogarniać i zachowam świadomość ?
Mogą w ogóle występować halucynacje?
Jak w porównaniu do amfetaminy wypada meta? Tzn długość działania, siła i świadomość.
Jest o wiele silniejsza od amfetaminy, działa bardzo długo (potrafi trzymać nawet do kilkunastu godzin). Odsyłam do tematu metamfetamina vs amfetamina. Poczytaj. metamfetamina-amfetamina-t25350.html
Ile na pierwszy raz najlepiej jej wziąć ?
Po fecie źrenice mi się prawie w ogóle nie zmieniają, czy w związku z tym po metamfetaminie też mogą się nie zmienić?
Jeśli to jest tylko ochota to spoko, bardziej się boję, że stracę kontakt z rzeczywistością i nie będę się kontrolować.
Z tym towarzystwem właśnie jest taki problem, że różnie z nimi bywa. Właściwie to zaczęło się tak, że znałam tylko jednego chłopaka z tego towarzystwa (zresztą też bardzo słabo) i kiedyś jak się z nim umówiłam na fetę to przedstawił mnie swoim znajomym. Jeden z nich mi się wtedy wygadał, że chcieli wziąć jakąś dziewczynę dlatego zadzwonili po mnie (chyba jeden z nich szukał sobie dziewczyny, ale źle znosił odmowę). Ogólnie nie było większych problemów, ale cała sytuacja była nieprzyjemna. Później już nie chciałam się spotykać , ale jak dzwonił ten mój kolega czy wyjdę to zawsze zaznaczał, że teraz jest z innym towarzystwem. Dlatego nie wiem co o tym myśleć .
@Blue_Berry
Jaką drogą podania to sama nie wiem, ale chyba najbardziej bym chciała przez nos. Ok, poczytam sobie te wątki, które mi podałaś. Serce mi raczej nie wysiądzie bo ja raczej jak już przesadzam to w druga stronę tzn. biorę tak malutkie kreseczek (jak nie znam substancji), że zanim cokolwiek poczuje to to już jest 20 porcja :P
Myślę, że nic mi tam nie dosypią, poza tym kreski zawsze przy mnie dzielą i razem bierzemy.
Ok, dziękuję za wszystkie rady ;-)
1 dzień.
Tutaj 0,5g meth i ok 210mg fentanylu, łączonego w sumie z niecałym gramem acetylowanej morfiny. Co było łatwe do przewidzenia - meta zdecydowanie przebiła działanie fenta, jednak nie przyćmiła go do końca, więc jednorazowy mix w postaci 50mg meth + 35mg fnt + 200mg acM dawał dobrze wyczuwalnego speedballa, z dużym naciskiem na psychofizyczną euforię. Lekkość bytu, uczucie oddychania czystym tlenem, bardzo duża wrażliwość na wszystkie bodźce: dotykowe, zapachowe, wzrokowe itd. Fent brany naprzemiennie z meth w tych samych ilościach.
2 dzień.
Powtórka z dnia pierwszego - ilości bardzo podobne, ale zredukowane o ok. 70mg fenta, co jest sporą ilością, jak na odjęcie od całej doby. 48 godzin bez snu. Speedballe i ograniczenie przyjmowania dożylnego na rzecz waporyzacji. Zdecydowanie większy popęd seksualny, niż w pierwszym dniu + euforia, dreszcze, naprzemienne odczuwanie zimna i gorąca, fale błogości podsycone roztrzęsieniem, początkowo rozluźnieniem, a potem znów silną potrzebą ruchu i wykonywania czynności. Olbrzymia możliwość dostrzegania szczegółów otoczenia, intensyfikacja wrażeń wzrokowych. Ilość spożywanych pokarmów ograniczona do minimum, brak odczuwania głodu, więc jadłam tylko dlatego, bo wiedziałam, że muszę. Przyjmowanie dużej ilości płynów (ok. 4,5l).
3 dzień.
72 godziny bez snu. Zwiększona aktywność psychofizyczna. Silna potrzeba uczenia się, ogólnie wysiłku umysłowego. Lekkie zaburzenia widzenia w postaci mroczków przed oczami i pozornego przesuwania się obiektów w polu widzenia. Zawroty głowy i uczucie kłucia w klatce piersiowej. Niepewność ruchowa i momentami zataczanie się. Dobowa ilość fentanylu zredukowana do ok 100mg bez odczuwalnych objawów abstynencyjnych (!). Ilość mety - tak samo - 0,5g.
4 dzień.
Z trzeciego na czwarty dzień - 76h bez snu. Odstawienie mety i czekanie na zjazd, po czym przyjęcie ok. 45mg fentanylu + 400mg acetylowanej morfiny + dużej ilości klonazepamu. Udało się zasnąć po ok. godzinie. Sen trwał jakieś 8 godzin, nieprzerwanie. Obudził mnie standardowo z. abstynencyjny. Tutaj przyjęcie tradycyjnej dawki fentanylu w ilości 35mg. Pierwszy, normalny posiłek i ogólne doprowadzenie siebie do porządku. Po ok. 5 godzinach od przebudzenia pojawiła się silna potrzeba przyjęcia mety, co też uczyniłam. Było to 100mg i.v i kolejne 100mg zwaporyzowane w krótkim czasie. Nieprzespana noc, specyficzne myśli, brak klarownego rozumowania i zdecydowanie zaostrzone poczucie winy, mimo trwającej fazy. Chęć wyrzucenia z organizmu tego całego syfi i ogromne pragnienie trzeźwości. Lęki, niepewność, poczucie, że ktoś jest w mieszkaniu, obserwuje. Standardowe "oni wiedzą".
5 dzień.
Wyglądał podobnie, jak dzień 4. Znowu zauważalnie wzrósł poziom koncentracji. Źrenice, jak 5zł. Niepewność ruchowa, roztrzęsienie. Zaczęła się (jak ja to nazywam) "zabawa", czyli etap silnych urojeń. Może już nie będę dokładnie opisywać, co to było tym razem, ale trwało jakieś 6 godzin. Doszło do charakterystycznej reakcji, obserwowanej już przeze mnie wielokrotnie - kolejna dawka mety powodowała uspokojenie, można by nawet powiedzieć, że lekką senność i całkowite zniwelowanie lęków na ok. pół godziny. Silna błogość połączona z pobudzeniem, a jednocześnie potrzebą snu + bomba dopaminowa gdzieś wewnątrz umysłu. Bardzo silny głód psychiczny, mimo ciągłego dokładania dawek. Dosłownie trzęsłam się trzymając methpipe w ręce. Dobowa ilość fenta - ok. 80mg i 200mg acM.
Dzisiaj jest 6 dzień. Jak widać - godzina 5 rano. Nie spałam od dobrych 50 godzin. Nie czuję żadnego zmęczenia, wręcz przeciwnie - jestem wyjątkowo nastawiona na pracę umysłową, więc uczę się na zapas czego się da. Pochłaniam to, co widzę. Nie muszę powtarzać. O pobudzeniu seksualnym chyba też nie muszę opowiadać, bo już dawno osiągnęło apogeum. Tutaj to standard, właściwie o niczym innym się nie myśli. Jest działka, nauka, seks, łażenie z kąta w kąt, masturbacja, działka, nauka, seks, jedzenie, działka, seks itd. Jak ktoś ma w miarę uporządkowane w głowie, to nie będzie miał aż takiego parcia na ruchanie. Już nie mówiąc, że każdy orgazm przy takiej ilości dopaminy może skończyć się wylewem/udarem. Doświadczyłam kiedyś całkowitej utraty wzroku z tego powodu, na szczęście na krótko.
Zostały jeszcze 2g mety. Szkoda je zmarnować. Myślę, że na chwilę obecną jest niemożliwe, (mając ją w domu) aby odstawić i nie brać. W związku z tym dokończę to, co zostało. Ewentualnie zdam relację, choć to, co najciekawsze mam już za sobą. To nie jest pierwszy raz z meth, gdyby ktoś miał wątpliwości. Po całkowitym odstawieniu będę mogła ocenić, o ile spadła moja tolerancja na fentanyl.
Oczywiście odradzam wszystkim takich praktyk, gdyby w akcie desperacji naszła kogoś ochota na eksperymentowanie na sobie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-07-28_19-48-14.png)
Polacy robią to w samotności. W domach, nie na imprezach. A królowa jest tylko jedna
Coraz częściej używamy substancji psychoaktywnych w samotności. Szczególnie popalamy. I nie chodzi rzecz jasna o papierosy dostępne w kiosku. O czym to świadczy? – O tym, że te substancje są wykorzystywane do regulacji emocji, takich jak lęk, smutek czy napięcie – dr Gniewko Więckiewicz, psychiatra ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego komentuje wyniki raportu PolDrugs 2025.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/paczkomatdomeyki.jpg)
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"
Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ghbtatoo.jpg)
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju
Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.