Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 120 • Strona 9 z 12
  • 1067 / 204 / 0
Laska, jesteś w porządku. Podoba mi się twoje rozumowanie, sam bym tego lepiej nie ujął ;-)
Różnorodność musi być, dyskryminacja ćpunów to powszechne zjawisko, które mnie bardzo niepokoi.
Nawet rozmawiałem o tym z policjantami, którzy mnie zatrzymali ze śladową ilością amfetaminy.
Powiedziałem im, że nie widzę w tym nic złego , że raz na jakiś czas, lubię pofazować kapkę.
Ich kontrargumenty były powalające. 'To uzależnia, dużo osób na tym zarabia, zło!'.
Dajcie żyć! Wedle spostrzeżeń, czują taką samą niechęć do ćpunów, jak np ja do pedofili. Takie podejście do sprawy, wzbudza we mnie mieszane uczucia. Bo komu my robimy krzywdę? Taką mamy naturę, z tym nie wygrasz. Musimy z tym żyć, kochane ćpaki. Jedynie co możemy zrobić, to zmienić oblicze narkomana, w ludziach nieświadomych. Podczas rozmowy z policją, byłem bardzo tę , tego i w ogóle uznali, że jestem bardzo w porządku. Co innego, jak niektórzy zatrzymani którzy zachowywali się chamsko, wulgarnie i w ogóle do dupy. To samo mam z rodzicami- chce im pokazać że to że ćpam, nie znaczy że skończę w okolicznym rowie. Normalne chłopaki- nie żadne odmieńce!
I don't do drugs. I am drugs.
  • 509 / 2 / 0
czajnikof pisze:
Laska, jesteś w porządku. Podoba mi się twoje rozumowanie, sam bym tego lepiej nie ujął ;-)
Różnorodność musi być, dyskryminacja ćpunów to powszechne zjawisko, które mnie bardzo niepokoi.
Nawet rozmawiałem o tym z policjantami, którzy mnie zatrzymali ze śladową ilością amfetaminy.
Powiedziałem im, że nie widzę w tym nic złego , że raz na jakiś czas, lubię pofazować kapkę.
Ich kontrargumenty były powalające. 'To uzależnia, dużo osób na tym zarabia, zło!'.
Dajcie żyć! Wedle spostrzeżeń, czują taką samą niechęć do ćpunów, jak np ja do pedofili. Takie podejście do sprawy, wzbudza we mnie mieszane uczucia.
czajnikof pisze:
Bo komu my robimy krzywdę?
Sobie. Ewentualnie.
I HUJ KOMU DO TEGO, no nie? ;-)
czajnikof pisze:
Taką mamy naturę, z tym nie wygrasz. Musimy z tym żyć, kochane ćpaki. Jedynie co możemy zrobić, to zmienić oblicze narkomana, w ludziach nieświadomych.
Tego się prawdopodobnie nie da zrobić. Prowadzę obecnie kilka eksperymentów i wszystkie są warte złamanego huja.
czajnikof pisze:
Podczas rozmowy z policją, byłem bardzo tę , tego i w ogóle uznali, że jestem bardzo w porządku. Co innego, jak niektórzy zatrzymani którzy zachowywali się chamsko, wulgarnie i w ogóle do dupy. To samo mam z rodzicami- chce im pokazać że to że ćpam, nie znaczy że skończę w okolicznym rowie. Normalne chłopaki- nie żadne odmieńce!
Na moich to nie działa, ale nieczęsto się orientują, właściwie chyba z bólem przywykli.
  • 159 / 6 / 0
chsn pisze:
Musisz być bardzo smutnym człowiekiem.
Każda osoba, która mnie zna, mówi że to widac Dużej odległości, nawet rozmawiac ze mna nie trzeba, żeby to stwierdzic...
  • 1067 / 204 / 0
Ja za to stwarzam otoczke wesołego ludzika, mającego wszystko w dupie. Tak mnie odbiera rodzina. To, ze niektórych rzeczy nie okazuję, nie znaczy że mnie nie obchodzą. A schemat przećpanego skurwysyna bez uczuć, jest wysoce nietrafiony. Każdy ma uczucia, nawet morderca. I ćpun też!
I don't do drugs. I am drugs.
  • 509 / 2 / 0
czajnikof pisze:
Ja za to stwarzam otoczke wesołego ludzika, mającego wszystko w dupie. Tak mnie odbiera rodzina. To, ze niektórych rzeczy nie okazuję, nie znaczy że mnie nie obchodzą. A schemat przećpanego skurwysyna bez uczuć, jest wysoce nietrafiony. Każdy ma uczucia, nawet morderca. I ćpun też!
Ćpun to ma fhuj uczuć akurat, przecież!
Uczucie głodu.
Uczucie wkurwienia.
Uczucie naćpania.
%-D
Ale poważnie to tak, masz rację; ja wiem, na przykład, co i kiedy robię źle, i muszę mieć naprawdę mocne usprawiedliwienie (inna rzecz, że znajdowanie usprawiedliwień przychodzi mi dość łatwo ;] ), że postąpić niemoralnie.
  • 138 / 2 / 0
Normalne chłopaki- nie żadne odmieńce!
Postać naobrazku nasączona mocą... nie WSZY'sKO co sie swieci to jest zloto
  • 1067 / 204 / 0
Ronsons Zigzag pisze:
Normalne chłopaki- nie żadne odmieńce!
Postać naobrazku nasączona mocą... nie WSZY'sKO co sie swieci to jest zloto
Nie wpierdalaj prochu, jedz kwasy po trochu.
I don't do drugs. I am drugs.
  • 3129 / 26 / 0
Dziki28 pisze:
chsn pisze:
Musisz być bardzo smutnym człowiekiem.
Każda osoba, która mnie zna, mówi że to widac Dużej odległości, nawet rozmawiac ze mna nie trzeba, żeby to stwierdzic...
Nie chciałem Cię urazić. Po prostu to emanowało z Twojego posta.
High, how are you?
  • 386 / 2 / 0
Ja nie widzę powodu, dla którego ćpanie miałoby być przeszkodą w osiągnięciu czegoś. Mi np. w ogóle nie przeszkodziło w nauce, ani w osiągnięciu dobrych wyników z matury. Ja myślę, że wszystko jest raczej kwestią charakteru. Niektórzy ćpaniem chcą wytłumaczyć swoje lenistwo. (Nie uczę się, bo jestem na fazie. Jakiś czas później: Narkotyki są złe, przez nie wyleciałem ze szkoły). Spokojnie można znaleźć czas na naukę, jeżeli ktoś nie bierze codziennie dużych ilości (po małych da się uczyć). Poza tym niektórzy ludzie mają wrodzoną skłonność do nałogów. Mają problem, ale jeżeli nie wezmą się za dragi, to uzależnią się od np. od kompa. Muszą jakoś tę swoją skłonność leczyć. Oczywiście ze mną też nie jest wszystko w porządku, ale myślę, że to moja psychedelo-mania nie jest winą dragów. Zauważyłam, że czymkolwiek się nie zainteresuję, robię to z fanatyzmem. W sumie oprócz psychodelomanii mam teraz kilka innych obsesji, niezwiązanych z dragami. Np. fani t.A.T.u uważają, że mam totalną obsesję na punkcie Julii Volkovej. Jak gram w Simsy to zapominam o całym świecie, śnią mi się po nocach i często cały czas o nich myślę. Jak widzię w sklepie ubranie na którym jest trupia czaszka to uważam je za przepiękne i gdy mam kasę to od razu kupuję. Itd. Itd. Dlatego myślę, że nie jestem uzależniona, tylko po prostu dragi są u mnie takim samym zainteresowaniem jak wszystkie inne.
Może takie podejście i prowadzi do szaleństwa, ale z drugiej strony nadaje mojej egzystencji pewien urok. Dzięki temu prawie cały czas żyję w olbrzymim podnieceniu, podsycanym przez moje marzenia o zmianie świata. W sumie to ja wolę krótkie i ciekawe życie niż długie i nudne.

Co do tematu:

Oczywiście, że życie naćpane jest pod każdym względem lepsze od trzeźwego. Gdyby tak nie było, to po co w ogóle mielibyśmy ćpać? Przecież po to to robimy, żeby zobaczyć w świat w kolorowszym, weselszym, bardziej mistycznym świetle.
Poza tym psychodeliki pomagają zajrzeć w głąb siebie, w naszą podświadomość i zapewniają nam niezapomnianych przeżyć, które są chyba najpiękniejszą rzeczą, jaka może istnieć.
Szaraczki naprawdę sporo tracą. Tolerowane przez nic używki - kofeina, nikotyna, alkohol mają naprawdę słaby potencjał. Wyluzowanie na imprezie jest przydatne, ale owe używki nie dadzą mistycznych przeżyć, które są potrzebne każdemu człowiekowi. Oczywiście dragi nie są jedyną drogą. Jeśli ktoś nie ćpa, ale zajmuje się oobe, medytacją etc. ma również bardzo ciekawe życie. (Choć i tak większość okultystów ćpa xD).
Problem w tym, żeby nie być konformistą i konsumpcjonistą ślepo wierzącym telewizji. Pasje i zainteresowania są bardzo wartościowe, ale moim zdaniem ćpanie wcale nie przeszkadza w ich rozwijaniu ;)
  • 130 / 1 / 0
akodin to nie cpanie
ODPOWIEDZ
Posty: 120 • Strona 9 z 12
Newsy
[img]
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy

Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

[img]
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie

Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.