...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7275 • Strona 714 z 728
  • 266 / 30 / 0
Jak paliłeś "tylko" wieczorami to raczej nie będzie tak źle jeśli chodzi o objawy odstawienne, które powinny szybko ustąpić.
Jaranie 24/h przez miesiące/lata i nagła odstawka - jest ciężko przez pierwszy ~ tydzień - problemy ze snem, z apetytem, rozdrażnienie, mega potliwość, bóle głowy, ogólnie chujowe samopoczucie.
Piszę na podstawie własnych doświadczeń.
Wiek 37, pale od 15 roku życia.
Miałem w tym czasie ze 3 lata, gdzie dosłownie zapaliłem w ciągu tych 3 lat może z 10 razy i były też kolejne z 2-3 lata, gdzie kupowałem kilka razy w roku po parę g, spalałem je i miesiące przerwy.
Miałem też wieloletni okres, gdzie dawałem radę lecieć wg schematu - kupno 5-20g, spalenie tego i wietrzenie głowy przez 2-4 tygodnie i tak w kółko.
Obecnie ostatnie gdzieś z 2 miesiące dość mocno ograniczyłem i idzie mi gdzieś 10 do 15g na miesiąc, gdzie kilka poprzednich lat pewnie średnia miesięczna oscylowało koło 25g miesięcznie (+opalanie lufek)
Dodam, że nawyki palenie zostały mi jeszcze z czasów małolata i palę bardzo oszczędnie - nabicie w lufce, przygaszone zaraz po ściągnięciu buszka, spory buch trzymany długo w płucach który wypuszczam nie jednym wydechem tylko oddychając. To wszystko powoduję, że przy takich ilośćiach (25g miesięcznie) chodzę zjarany praktyczni cały czas.
Plan jest taki, żeby w obecnym roku ograniczyć do 5g na miesiąc, ale to pewni dopiero po wakacjach ;)
  • 689 / 308 / 0
@szynszyla
Mój sposób jarania był taki sam jak twój, identyczny :) zawsze byłem bardzo oszczędny w paleniu. Ale w moim przypadku, przy moich chorobach (depresja, lęki, nerwica) które leczę ponad 12 lat niestety trawa mi nie służy, nie pomaga i nie wiem czy kiedykolwiek mi pomagała, może mnie trochę rozśmieszała kiedyś. Ale to już historia.
"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść.. Niepokonanym..". trawę już dawno temu powinienem odstawić, przeżyłem, odstawiłem po ciągach tramal, amfe po długim maratonie, alkohol również choć kilka wpadek zaliczyłem, a taka niewinna trawka wcale taka słaba nie jest jak o niej mówią, nie tak łatwo ją odstawić. Powoduje spustoszenie w głowie, dziury, luki w pamięci i w moim przypadku podkrążone oczy, wory, cienie oraz najgorsze to Otyłość, straszne obżarstwo przed snem a wagi ja muszę pilnować. Biorę leki na serce (przerost lewej komory) spowodowane sterydami i alkoholem w przeszłości, nadciśnienie i jeszcze nerki.. ale tam wróg śpi na szczęście :)
Przez całe moje życie towarzyszył mi ciągły stres, strach, niepokój, lęk. Zawsze szukałem rozwiązania tych problemów.. a że nie miałem odwagi rozmawiać o swoich problemach z nikim.. szukałem ulgi, spokoju, "szczęścia" w Używkach.. najpierw sterydy.. potem alkohol.. trawa.. amfa.. koda.. tramal.. Z wieloma używkami sobie poradziłem sam, tzn. odstawiłem je w domowym zaciszu.. zawsze z własnej woli i dla siebie to robiłem.. zawsze miałem i mam wsparcie rodziców ale teraz to ja o Wszystkim im mówię, dużo rozmawiamy o problemach, kiedyś tego nie było, kiedyś ukrywałem swoje problemy i dlatego tak się potoczyło moje życie i zdrowie.
Dzień 3 bez trawy. Ze spaniem ciężko w nocy było, od 5.00 na nogach, rozdrażnienie czuję i niepokój, boli mnie głowa, rodzinny jutro mi zolpidem przepisze, jeść mi się nie chcę ale może to i lepiej.
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 223 / 24 / 0
@Krzysiu86Dr Kibicuję ci bo sam robię sobię dłuższą przerwę od THC z zamiarem przedłużania jej do odwołania a kto wie czy dzięki temu nie wrócę do tego już nigdy bo taki experymemt sobię wymyśliłem. U mnie jeśli chodzi o nastrój jest elegancko ale ja się staram jak mogę zdrowo odżywiać chociaż różnie to wychodzi. Wcześniej pisałem że przez 2 tygodnie me się udało potem 4 dni ciągu na alko, makumbie i kocie ale szybko się otrzasnąłem teraz już leci 11 dzień. Wspomagam się spiruliną ( 15 tabsów rano ) octem własnej roboty na ziołach pro - wątrobowych i zakwasem z buraka. Po depresji już ani śladu a nawet zartzykowałbym stwierdzenie że mam delikatny epizod hipomaniakalny bo czuję się psychicznie jak pan z twojego avatara. Aż z ciekawości kupię test THC na ślinę by sprawdzić czy ten szajs jeszcze zalega u mnie w organiźmie. Trzymaj się i powodzenia. Wszytko jest możliwe w kwestii rzucania tego. Pzdr.
  • 241 / 32 / 0
Siemka
Czy olejek THC 10% 15ml zniweluje ciśnienie na palenie przez chociaz pierwszy tydzień? Mam recke i chcialbym w wawie zrealizowac ale ciężko to widze poki co.
  • 266 / 30 / 0
Lekką słabość do euforyków, trochę mniejszą do stymulantów kiedyś miałem, ale tak oceniając z perspektywy czasu nie przesadzałem zbytnio, o bhp dbałem bardzo.
Zapewne roczna sumaryczna średnia wszystkiego co zażywałem (MDMA, mef, 3mmc, feta, meth) w ciągu ostatnich 5-7 lat wyszłaby mniej niż gram na rok. alko nigdy nie lubiłem, benzo w całym swoim życiu zjadłem ze 4 opakowania licząc wszystkie rodzaje. Wielu dragów próbowałem, ale większości nie więcej niż kilka lub kilkanaście razy.
Z wagą nigdy nie miałem problemów, jeśli już to w drugą stronę - ważyłem mniej niż bym chciał. A test to u mnie leci pół życia, różne dawki w zależności od okresu ;) Ostatnie 4 lata siłkę i w sumie każdą inną aktywność fizyczną poza spacerami (no i sexem jeśli to też zaliczymy do aktywności fizycznej) odpuściłem całkowicie, ze 3 miesiące temu znowu zacząłem trochę się ruszać i mimo wieku, to kurdę jestem w szoku jak poprawiła się sylwetka przez ten czas. 250mg omki i 25mg deci (nandro dodane przede wszystkim na stawy) pewnie też trochę w tym pomaga ;-). Waga tylko 2kg do przodu, ale sylwetka naprawde poprawiła się znacznie, obecnie 83kg przy 183cm wzrostu, bf szacowałbym na jakieś 9-10%. Na razie czerpie dużą przyjemność z powrotu do aktywności fizycznej. Celu nie mam żadnego, ale też niemiałbym nic przeciwko jakby przy okazji wpadło z 10kg mięcha. Ostatnie 15 lat odżywiam się bardzo świadomie, oceniłbym że przez większość czasu zdrowo, a w niektórych okresach bardzo zdrowo.
Tylko to jebane zioło trzyma mnie w swych sidłach więcej niż pół życia :D Wśród wielu powodów dla których jaram, jest również tak jak i u Ciebie - regulacja emocji i myślę, że to jest najgorszy sprawca tego, że tak ciężko mi rzucić.
Mam nadzieję, że cel 5g na miesiąc uda mi się zrealizować w tym roku a potem utrzymać. Mam takie wewnętrzne przekonanie, że taka ilość nie będzie upośledzać mojego funkcjonowania.
  • 223 / 24 / 0
17 kwietnia 2023Tseno pisze:
Siemka
Czy olejek THC 10% 15ml zniweluje ciśnienie na palenie przez chociaz pierwszy tydzień? Mam recke i chcialbym w wawie zrealizowac ale ciężko to widze poki co.
Ciężko jednoznacznie to stwierdzić bo to dosyć indywidualna kwestia. Jeśli o mnie chodzi to nauczyłem robić się klepliwej makumby z siewnej przez co świadomie zrezygnowałem z ulicznego palenia a nawet jak kto częstował to czułem że mnie to już nie do końca pasuje ze względu na krótki czas działania i szkodliwość dla płuc o wygórowanej cenie już nie wspominając. Jednak szkodliwość THC dla psychiki wciąż pozostaje taka sama. Wszystko zależy czy oprócz słabości do działania THC masz też słabość behavioralną do rytuału palenia weeda bo sam wiem że palenie samo w sobie wciąga jak palenie papierosów jeśli chodzi o rytuał. Na to pytanie musisz sobię sam odpowiedzieć. Najlepiej kupić i spróbować żeby sprawdzić. U mnie jedna makumba wystarczyła na jeden dzień bo łącznie bomba trwała 8 godzin około więc bardzo rzadko chciało mi się dorzucać. Z olejkiem jest podobnie tylko że czas oczekiwania na wejście to minimum godzina i to przy pustym żołądku. Zazwyczaj czeka się między 1.5 - 2 h.
  • 689 / 308 / 0
@szynszyla
Aktywność fizyczna to piękna sprawa, lecz mi osobiście zawsze ciężko było pogodzić siłownie z paleniem, trawa zawsze mnie na tyle zamulała że nie było mowy, ochoty na ćwiczenia. trawa zawsze powodowała u mnie lenia i zawsze miałem wyjebane i nie dbałem o siebie, o wygląd. Bardzo chciałbym i próbuje wrócić do ćwiczeń, lekkich ćwiczeń, po kilku dniach bez trawy zaczynam mieć ochotę na to aby zadbać o siebie, aby się więcej ruszać, nawet spacer mi sprawia przyjemność, gorzej jest ze snem, koszmary senne ostatnio, takie realistyczne, przejebane ale muszę to przeżyć, czuję wstręt do zielska i to najważniejsze :) Po kilku dniach bez jarania zaczyna mi się w końcu coś chcieć zrobić. Hurraaaaa... :D
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 111 / 36 / 0
Bo tak było zawsze.Siłownia, to najlepszy narkotyk, czy idealna rzecz na detox, przerwę.
Czysta dopamina od Boga.
Uwaga! Użytkownik Wariat99 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / / 0
miesiąc i 21 dni bez zioła! nigdy nie byłem z siebie taki dumny serio. ostatnim razem najdłuższy detox (6miesiecy) miałem z dobrych 8 lat temu, od tamtego czasu moje najdłuższe przerwy trwały miesiąc równy albo 3 tygodnie tylko. widzę różnice na psychice, w zapamiętywaniu samopoczuciu itd
  • 223 / 24 / 0
@peamaster no to mnie do twoich statystyk 22 dni brakuje a tak się ciekawie złożyło że decyzję o przerwie podjąłem i zrealizowałem w wielką niedzielę więc traktuje to jako zmartwychwstanie mojej abstynencji. Też jestem bardzo zadowolony że już miesiąc nie mam nic wspólnego z THC i nawet do tego stopnia że nie traktuję tego już jako przerwę tylko pożegnanie z ogromną nadzieją że powrotu już nigdy nie będzie. Korzyści jest aż za dużo żeby teraz to wszystko spaprać i wracać do tego. Jedynie tylko empatii mi brakuje w tej abstynencji. Na tej płaszczyźnie niestety mam deficyty które konopie całkiem nieźle regulowały.
ODPOWIEDZ
Posty: 7275 • Strona 714 z 728
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne

Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.

[img]
Rozpędza się nowa epidemia. Gwałtownie rośnie liczba zatruć

W 2024 r. liczba zatruć dopalaczami wzrosła aż o 40 proc. w porównaniu z rokiem 2023 – alarmuje GIS. Po niebezpieczne substancje coraz częściej sięgają także dzieci.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.