- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Po roku absty czas na zabawę, jeden wieczór.
Jak to rozłożyć by miało ręce i nogi:
21.00- 7.00
2 osoby
0,5-0,7 whsky
1,5 g ścierwa
300mg MDMA
1g kokainy
Jedna osoba na SSRI, bez powikłań przy poprzednich próbach empatogenów było dobrze, przy stymulantach nawet lepiej.
Redukcja szkód to wszelkie witaminy + minerały przed, po i podczas. Dodatkwo ciągłe nawadnianie izotonikami.
W zanadrzu dużo aplry + klony.
Plan jest taki:
Whisky + koks przez pierwsze kilka h.
Torba się kończy.
Leci 150 mg na osobę MDMA + mała linia fuki.
Dalej fuka wedle potrzeb do końca.
alpra + klon na sen.
Osoby przed 30, bez żadnych problemów kardiologicznych.
Przeżyją?
Zostaje przy 150 mg Emki po ustaniu działania koko.
Miks raczej niezbyt ciekawy, chociaż gdybym miał go powtórzyć, to zaczynałbym wieczór od MDMA.
Czekam na wasze refleksje
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Flara wyniuchała narkotyki. Były ukryte w paczce
Ponad pół kilograma amfetaminy przechwycili funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego podczas rutynowej kontroli przesyłek w sortowni w Pruszczu Gdańskim. Narkotyki ukryte w paczce zostały wykryte dzięki czujności psa służbowego Flara.
Złagodzony wyrok za przemyt narkotyków. „To od pana zależy, czy skorzysta z tej szansy”
Półtora roku więzienia za przemyt trzech kilogramów narkotyków z Holandii do Polski. W kwietniu tego roku w mieszkaniu Tomasza M. z Lęborka znaleziono duże ilości różnego rodzaju środków odurzających. Sąd Okręgowy w Słupsku zdecydował się na złagodzenie kary dla 37-latka.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
