TALK - Rozmowy [H]

[Politoksymann]

Siemano ludziska, dawno mnie nie było dyski sie spaliły klikałem aż sie udalo zalogować, dostałem hereoine jakiś tydzien temu pol grama, żeby nie zmarnować i jako debiutant wziąłem jak na filmie ,, Że życie ma sens,, Kartka a4 rulon i podpalanie pod sreberkiem 2-4 buchów wczesniej chyba jeszcze byłem pod wpływem pasty pierwsze 2-3 razy to sie wiłem z rozkoszy przeżywając wszystkie pozytywne cechy podane na terapii od błogości po euforie i błogostan i tak dalej niżej orgazm od wewnątrz całego ciała do tego muzyka i jak węgorz w łózku, piękny brąz od turka z De, według mnie nie ciągnie mnie do tego minęło już około 2 tyg ale sobie powiedzialem że odświetnie sobie zapale, nie chcę się wjebać w hel, zdaje sobie sprawę czym to pachnie, ale pierwsze 2 fazy to było coś ponad miłością matczyną jak i zakochaniem się, wszystkie uczucia jakie przeżylem nie doruwnywały temu uczuciu. Czy mam się bać??? Kupując połowkę raz na miesiąc to jest ok??? Trzymam ostry reżim co do tego

[wildwolf]

Wszyscy tak sobie obiecywali na początku. Jak kupisz połówkę przed upływem miesiąca to tak, zacznij się bać.

[Melodyne]

Po nawrocie aktywnego uzależnienia po mojej najdłużej przerwie abstynencyjnej tak właśnie sobie obiecywałam, maksymalnie gram na miesiąc.
Pierwszy się udało.
Zanim się zorientowałam, na przestrzeni następnych kolejnych tygodni błyskawicznie gram dziennie (nie ma raz oczywiście) przestał dawać cokolwiek, poza uczuciem narastającej frustracji i poczucia daremności wszechrzeczy.

Bez doprawiania czymś (i to szczodrze) nie widzę sensu konsumpcji.
Nie widzę też sensu w porzuceniu owej konsumpcji definitywnie i stanowczo.
Taki to właśnie jest ten boogieman, nałóg.

Przy okazji, kto ma podobnie po dżoplinie z browna i mefa, czyli od razu go kładzie do spania? Nawet odcina i to często w połowie zastrzyku. Wiadomo, proporcje, ilości i tak dalej, ale ten miks wyjątkowo mnie kładzie na glebę.
Za mało wziąć nie umiem, jedynie za dużo — to rewelacyjnie mi wychodzi, wkurza mnie tylko takie marnowanie fazy, przesypiając ją w jej najlepszej formie rozwojowej. Chyba, że to już odcina, wtedy jest to poczucie otarcia się o ostateczny mrok, co jest już jakimś efektem ;-) podzielcie się wrażeniami.

[Melodyne]

Siema takie pytanko dla zabicia ciekawości, dlaczego w stanach nie ma naszego słynnego brown sugar tylko jest biała hera ? Od czego to zależy

W Stanach obecnie o heroinę, jako taką znaną nam zarówno w Europie i z rzeczywistości jak i z popkultury, nie jest łatwo, ponieważ od kilku lat sukcesywnie wypiera ją uliczny fent, zwykle właśnie w kolorze białym i importowany z Chin. Wiadomo, koszta produkcji, objętość vs. moc itp. aspekty.
W wielu regionach już nawet i tego fenta wypierają jeszcze tańsze, podłe
substancje w postaci uspokajaczy dla zwierząt, głównie jest to ksylazyna. Ponieważ jest to substancja dla zwierząt, ludzie nie metabolizują tego bez zaburzeń i wielu doznaje uszkodzeń ciała, podobnych do tych jakie powoduje słynny krokodyl.
Trudno się też dziwić, kiedy nawet piąta pompka narkanu nie jest w stanie obudzić odpływającego w niebyt ostateczny delikwenta/tkę

Oczywiście ten stan starych wyjadaczy ani trochę nie cieszy, ponieważ "prawdziwe" narkotyki, na jakich się wychowali już praktycznie nie istnieją, a ćpać coś trzeba.

Obawiam się tego trendu też po naszej części globu, choć tak szybko to się nie stanie. Często trafiam grudę doprawianą fentaszkiem, co mnie tylko wkurwia (zgięcie z fenta ma takie podłe elementy niewłaściwe heroinowemu). Ale tak, to się dzieje, choć na początku nie chciało mi się wierzyć że takie praktyki istnieją, poza rozdupcaniem materiału z czym popadnie na korzyść wagi i ilości.
Za to nie dziwi, że chwila moment i gram, półtora to dzienne optimum na najebkę, mniejsze dawki działają tylko homeopatycznie.

W USA mają jeszcze specjał zwany black tar, jest to helena w postaci właśnie takiej plasteliny, głównie do nabycia od braci Amigos. Jednak przez ekspansję fentanylu (albo raczej wyrobów fentanylopodobnych, żeby być precyzyjniejszą) również coraz rzadziej spotykana.

[junkiexl]

.....
Przy okazji, kto ma podobnie po dżoplinie z browna i mefa, czyli od razu go kładzie do spania? Nawet odcina i to często w połowie zastrzyku. Wiadomo, proporcje, ilości i tak dalej, ale ten miks wyjątkowo mnie kładzie na glebę.
Za mało wziąć nie umiem, jedynie za dużo — to rewelacyjnie mi wychodzi, wkurza mnie tylko takie marnowanie fazy, przesypiając ją w jej najlepszej formie rozwojowej. Chyba, że to już odcina, wtedy jest to poczucie otarcia się o ostateczny mrok, co jest już jakimś efektem ;-) podzielcie się wrażeniami.

Miałem podobnie ale w mixie z amfą , często po puknięciu odcinało mnie na chwilę, albo mega się zataczałem, ogólnie chaos totalny w mózgu. Jeśli pukałem osobno to nigdy mnie tak nie poniewierało. Podobny stan osiągałem też po podaniu jakiegoś dopalacza. Ale brąz ze spidem w pompce daje taki specyficzny rausz na wejściu, doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Jak chodziłem na świetlicę injectionnroom był zakaz wstrzykiwania spidballi i spida , oczywiście część osób i tak pukała koktajle bo obsługa nie sprawdzała co tam wsypujesz do kapselka. Często po strzale słyszałem wake up, wake up. Nieraz mi mówili że byłem już niebieski.

[nieprzysiadalna]

Przy okazji, kto ma podobnie po dżoplinie z browna i mefa, czyli od razu go kładzie do spania? Nawet odcina i to często w połowie zastrzyku. Wiadomo, proporcje, ilości i tak dalej, ale ten miks wyjątkowo mnie kładzie na glebę.
Za mało wziąć nie umiem, jedynie za dużo — to rewelacyjnie mi wychodzi, wkurza mnie tylko takie marnowanie fazy, przesypiając ją w jej najlepszej formie rozwojowej. Chyba, że to już odcina, wtedy jest to poczucie otarcia się o ostateczny mrok, co jest już jakimś efektem ;-) podzielcie się wrażeniami.

Miewam podobnie; od dawna walę H wlasciwie wyłącznie z ketonami, do konca marca bylam w ciągu, pozniej kilka miesiecy przerwy, a teraz… teraz glownie jestem na buprze, oprócz tych chwil, kiedy na niej nie jestem. Czyli np. w tym momencie.
Czasem też mnie tak odcina - w zaleznosci od proporcji, albo tuz po strzale, tak, że budzę się zdziwiona po niedającym się przewidzieć czasie (od kilku minut do kilku godzin), albo - jesli strzelę mniej - toczę nierówną walkę z moim mozgiem, żeby choc trochę się dobudził. I to nie są przyjemne noddy, tylko uczucie zmęczenia i przemożnej potrzeby snu. Tak mam np. dzisiaj.

Co jest o tyle dziwne, że zazwyczaj h+keton to dla mnie idealny miks do pracy (kreatywnej). I naprawdę trudno mi stwierdzic, czy chodzi o az takie roznice miedzy poszczegolnymi b-k, czy to po prostu moj organizm probuje mi coś powiedzieć ;>

[TwentiehCenturyFox]

@Politoksyman
Tak się właśnie zaczyna, a to uczucie jakie opisałeś uzależnia bardzo szybko, bo nic takiego nie wywoła ani się nie obejrzysz i będziesz brał codziennie, ale życzę powodzenia i daj znać jak się udaje reżim, jestem mega ciekawa

[Melodyne]

Ale brąz ze spidem w pompce daje taki specyficzny rausz na wejściu, doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. (...)Często po strzale słyszałem wake up, wake up. Nieraz mi mówili że byłem już niebieski.

Spid do brązu klasyk, z kompotem to było mistrzostwo świata upodlenia. Jak jestem przy sianie, najbardziej ekscytuję się mimo wszystko setem koka + hera, ten metaliczny wodospad, serce w gardle by zaraz zostać otulonym helupowym kocykiem.
Destrukcja szkodliwa i obrzydliwa tym bardziej, że trudno się powstrzymać od dorzutki zaraz natychmiast. Ręce jak sito, a weź spudłuj albo wypadnij w trakcie, obskurne gule gwarantowane.
Maks 5 dni daje tak radę, potem zwyczajnie wszystko mi się sypie, psychika na czele, immunologiczny = 0, podatność na wszelki zarazek, choroby coraz to nowsze.

Dodawałam na trzeciego mefa i fety, ale wtedy i tak przy dobrej koce nie poczujesz nic z wjazdu czegokolwiek innego.

Czasem też mnie tak odcina - w zaleznosci od proporcji, albo tuz po strzale, tak, że budzę się zdziwiona po niedającym się przewidzieć czasie (od kilku minut do kilku godzin), albo - jesli strzelę mniej - toczę nierówną walkę z moim mozgiem, żeby choc trochę się dobudził. I to nie są przyjemne noddy, tylko uczucie zmęczenia i przemożnej potrzeby snu. Tak mam np. dzisiaj.

Co jest o tyle dziwne, że zazwyczaj h+keton to dla mnie idealny miks do pracy (kreatywnej). I naprawdę trudno mi stwierdzic, czy chodzi o az takie roznice miedzy poszczegolnymi b-k, czy to po prostu moj organizm probuje mi coś powiedzieć ;>

Twój organizm chce ci powiedzieć tylko tyle, że nie ma zamiaru sam produkować wystarczającej ilości (i dbać o balans) dopaminy/serotoniny norepiperyny i reszty hormonów, ponieważ już się przyzwyczaił, że dajesz mu mocny trigger z zewnątrz.

Na buprze nie idzie wrócić do naturalnej homeostazy pod tym względem, choć żałuję, że ten sub już niewiele mi pomaga i ewentualne przerwy robię tylko na CT. Horror.

Scalono {Demis}

[junkiexl]

Nie biorę hery prawie dwa lata, dzisiaj przeglądam fejsa, kolega pokazuje miejce w którym był na koncercie, ja patrząc na to miejsce przypominam sobie jak kupiłem tam ćwiarę przedniego towaru, poszedłem pod wiadukt puknąć , jakiś ziomek ma opuszczone gacie i wkłuwa się w pachwinę, jest lekko zły że stanąłem obok, w końcu wpuścił towar, zapiął spodnie i zaczął wyciągać fanty z torby, a to discman, a to jakiś telefon , żelazko. Nic nie chciałem . Wyjąłem kapselek z plecaka, kwasek i wodę . Była zima , musiałem na chwilę zdjąć kurtkę, poszło szybko, ten smak w ustach, potem fala rozluźnienia.
Wszystko to przypomniałem sobie patrząc na zdjęcie, aż mnie skręca żeby znów poczuć to samo. Chyba już zawsze będę wracał w myślach do tych chwil. Jak sobie radzić z nawrotami, zaciskać zęby, upijać się, pić więcej mietka, a może przygrzać i modlić się żeby nie wpaść w ciąg.

[syluro]

Też sie zgodze że hel w pompie z jakimš stymulantem potrafi nawet doświadczonego zawodnika pokonac. Ja wale już sporo bo jakies 3 lata sam hel solo nawet jak dam za dużo to po prostu będe rzygał jak kot cały dzień ale hel w mixie z np. 4mmc potrafił mnie tak sieknąć że traciłem przytomność na jakiś czas. Dodatkowo mieszkam z rodzicami i oczywiście oni mnie znajdywali w takim stanie agonalnym że potem musiałem ich błagać żeby nie wyjebali mnie z domu. I to nawet nie duże ilości potrafiły tak sieknąć że sie człowiek ocknął o 3 w nocy w przedpokoju jak gadał sam do siebie xd.