Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
19 lutego 2020WrakCzlowieka pisze: Mocna kawa, otwarcie okien żeby świeże powietrze wleciało, zimna woda na ryj, zachowywać pozycję stojącą lub chociaż siedzącą. Nie leż, bo możesz się rzygami zadławić jak podejdą i leżąc łatwiej zasnąć. Nie dorzucać niczego więcej. Daj znać komuś znajomemu, zaufanemu co jest i że np. jeżeli w ciągu 5-10 minut nie odpiszesz to niech wezwie pogotowie. Wczesniej wyczysc mieszkanie, a kolega niech nasciemnia ze znajomy sie strasznie zle czuje, prawdopodobnie z przemęczenia czy coś w tym stylu. Nie wspominać lepiej o dragach. Na łapie markerem napisz co brałeś i jakie dawki, ewentualnie napisz to na kartce i połóż obok siebie.
18 lutego 2020Cynober pisze: Naprawdę nie rozumiem co jest w tej morfinie takiego, że ludzie nie potrafią bez niej żyć. Mam w chacie paczkę MST200 i postanowiłem w końcu sprawdzić co w tym siedzi, ciekawość wygrała :) Oczywiście wcześniej żadnych doświadczeń poza thio, ale to jako dziecko w chorobie mi mama podawała to chyba się nie liczy. Około 20 postanowiłem wrzucić 1/3 tabletki. Poczekałem z godzinę, a jako że byłem najedzony to spodziewałem się, że troche minie zanim wejdzie. No chuj, nie działa może za mało, może substancja była nierówno rozłożona i kolejną 1/3 tabsy zjadłem. Mój dobry humor o godzinie 24:00 to chyba placebo, bo żadnego efektu wow. Po prostu byłem uśmiechnięty. Dopiero jak się kładłem o 2:00 spać to miałem problemy z oddychaniem, tak jakbym zapominał oddychać ale jak to się stało, że żadnej euforii, uczucia szczęścia, braku problemów... No kurwa nic, tylko ciężkie oddychanie. Nad ranem jak się obudziłem około 10:00 to miałem źrenice trochę zmniejszone no i byłem kurewsko śpiący, takie drzemki mnie dopadały jak się tylko położyłem ale problemy były dalej, szczęśliwy byłem dokładnie tak samo jak dzień wcześniej. Serio? To jest ta legendarna opiofaza??? Spróbuję jeszcze z całą tabletką. W sumie nie gryzłem tabletki to może dlatego. Bólu tez nie zniosła, bo jak się zajebałem w mały palec to dalej bolało.... Co ja robię źle?
A jak ja bym opisała morfinową błogość? Co ja widzę w morfinie? Pierwszy raz to był, jakby niebo zstąpiło na Ziemię. (Podałam dożylnie, ale uprzednio brałam kilkakrotnie doustnie i było podobnie, tyle że bez wejścia.) Miałam bardzo ciężką sytuację w życiu i w jednej chwili wszystko minęło, poczułam, że ,,wszystko będzie dobrze”. Wszechogarniające ciepło, błogość i fizyczna oraz psychiczna euforia, przyjemne swędzenie, spowolnione tętno. Spłycony oddech, jakbym ze ,,szczęścia” nie mogła oddychać. I nodding, powrót samych najpiękniejszych wspomnień, a odejście najgorszych. Jak się można pewnie domyślić, na krótko.
Było to 7 lat temu.
Szczególnie pokochałam uczucie błogości w nogach i ogółem w ciele, coś jak podczas orgazmu.
Pewnie (a raczej na pewno) nie uzależniłabym się tak szybko, gdyby nie to, że majka była dla mnie ucieczką od ciężkiej sytuacji w życiu.
Potem każdy raz był coraz mniej wyjątkowy, coraz bardziej za to go pragnęłam i coraz częściej sięgałam. Nie osiągnęłam tego, co za pierwszym razem, naprawdę. Było tylko słabiej.
Obecnie biorę bardzo duże dawki jedynie po to, by uniknąć objawów odstawienia i żeby w ogóle być w stanie wyjść z domu czy iść pod prysznic. I tu jest ta zdradliwość opio, w tym ,,niepozornym” u niektórych osób działaniem za pierwszym razem, które jednak u mnie było czymś nieporównywalnym z niczym.
@yuck0, ja gotowy roztwór w strzykawce trzymam do 4 h. Oczywiście z nałożoną na igłę nasadką.
@TripSwitch, o kim piszesz, że niby poleca tu swoje dawki na początek? Zacytowałeś 3 posty w poście, nie idzie się połapać.
20 lutego 2020taurinnn pisze: A jak ja bym opisała morfinową błogość? Co ja widzę w morfinie? Pierwszy raz to był, jakby niebo zstąpiło na Ziemię. (Podałam dożylnie, ale uprzednio brałam kilkakrotnie doustnie i było podobnie, tyle że bez wejścia.) Miałam bardzo ciężką sytuację w życiu i w jednej chwili wszystko minęło, poczułam, że ,,wszystko będzie dobrze”. Wszechogarniające ciepło, błogość i fizyczna oraz psychiczna euforia, przyjemne swędzenie, spowolnione tętno. Spłycony oddech, jakbym ze ,,szczęścia” nie mogła oddychać. I nodding, powrót samych najpiękniejszych wspomnień, a odejście najgorszych. Jak się można pewnie domyślić, na krótko.
Było to 7 lat temu.
Człowiekowi, który ma wszystko i jest szczerze szczęśliwy wewnątrz siebie nigdy nie podejdzie morfina.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Bo jedyne co spróbowałam rekreacyjnie to oxy, które traktowałam jako słaby zamiennik morfiny. Nie podeszło, ale jak majku nie było, to ćpałam oksykodon. No i benzo przy odstawce, ale biorę przez tydzień 1mg alpry na wieczor i finito, więc nie ma mowy o uzależnieniu. Nagapiłam się dość na benzo-wraki, którym klony wyżarły mózg.
20 lutego 2020taurinnn pisze:Paradoksalnie - Ciesz się, że nie doświadczyłeś tego opiatowego raju. Bo potem ciągle za tym gonisz, a im bardziej gonisz, tym niżej lecisz i bardziej boleśnie upadasz.18 lutego 2020Cynober pisze: (…)
A jak ja bym opisała morfinową błogość? Co ja widzę w morfinie? Pierwszy raz to był, jakby niebo zstąpiło na Ziemię. (Podałam dożylnie, ale uprzednio brałam kilkakrotnie doustnie i było podobnie, tyle że bez wejścia.) Miałam bardzo ciężką sytuację w życiu i w jednej chwili wszystko minęło, poczułam, że ,,wszystko będzie dobrze”. Wszechogarniające ciepło, błogość i fizyczna oraz psychiczna euforia, przyjemne swędzenie, spowolnione tętno. Spłycony oddech, jakbym ze ,,szczęścia” nie mogła oddychać. I nodding, powrót samych najpiękniejszych wspomnień, a odejście najgorszych. Jak się można pewnie domyślić, na krótko.
Było to 7 lat temu.
Szczególnie pokochałam uczucie błogości w nogach i ogółem w ciele, coś jak podczas orgazmu.
Pewnie (a raczej na pewno) nie uzależniłabym się tak szybko, gdyby nie to, że majka była dla mnie ucieczką od ciężkiej sytuacji w życiu.
Potem każdy raz był coraz mniej wyjątkowy, coraz bardziej za to go pragnęłam i coraz częściej sięgałam. Nie osiągnęłam tego, co za pierwszym razem, naprawdę. Było tylko słabiej.
Obecnie biorę bardzo duże dawki jedynie po to, by uniknąć objawów odstawienia i żeby w ogóle być w stanie wyjść z domu czy iść pod prysznic. I tu jest ta zdradliwość opio, w tym ,,niepozornym” u niektórych osób działaniem za pierwszym razem, które jednak u mnie było czymś nieporównywalnym z niczym.
@yuck0, ja gotowy roztwór w strzykawce trzymam do 4 h. Oczywiście z nałożoną na igłę nasadką.
@TripSwitch, o kim piszesz, że niby poleca tu swoje dawki na początek? Zacytowałeś 3 posty w poście, nie idzie się połapać.
Skrócono cytat - taurinnn
Jak to mówią, pierwszy strzał IV jest nie do powtórzenia, nigdy nie będzie tak, jak za pierwszym razem. Nie wiem czy ta sama zasada tyczy się p.o., bo nigdy nie brałam morfiny p.o.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/61125eed-c72d-4e5a-a46f-3c51c2ada7b6/chem.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250608%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250608T041102Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=d83ec53fe295455c04d810e26a9fcf33f7ccc67728573d6137dff4eca9b0ec88)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mystery-fungus-bp-corinne-hazel-1100x734.jpg)
Nowy gatunek grzyba produkującego alkaloidy sporyszu zidentyfikowany na WVU
Studentka mikrobiologii z Uniwersytetu Zachodniej Wirginii (WVU) dokonała przełomowego odkrycia, które może zrewolucjonizować rozwój farmaceutyków. Corinne Hazel, stypendystka programu Goldwater i specjalistka mikrobiologii środowiskowej, zidentyfikowała nieznany wcześniej gatunek grzyba, który produkuje związki chemiczne o działaniu zbliżonym do LSD – substancji wykorzystywanej w terapii depresji, zespołu stresu pourazowego (PTSD) i uzależnień.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/met_police_nityzyna.png)
Londyn: Ostrzeżenie przed supermocnym narkotykiem. Może być 500 razy silniejszy niż heroina
Londyńskie kluby nocne ostrzegają swoich bywalców przed niebezpiecznymi niebieskimi i zielonymi tabletkami sprzedawanymi jako ecstasy po tym, jak dwie osoby zmarły w zeszłym miesiącu po zażyciu tej substancji. Groźny syntetyczny opioid jest niezwykle silny i może być śmiertelny.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/metaukropol.jpg)
Raport unijnej agencji ds. narkotyków: Polska na czele produkcji syntetycznych katynonów
Polska jest na czele europejskiej produkcji syntetycznych katynonów, jednej z najczęściej nadużywanych substancji psychoaktywnych - wynika z raportu Agencji Unii Europejskiej ds. Narkotyków (EUDA). Przy wytwarzaniu narkotyku współpracowały polskie i ukraińskie grupy przestępcze - dodano.