Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7642 • Strona 661 z 765
  • 1195 / 223 / 32
Oj tak, może być całkiem grubo :D
Swoją drogą zdarzało mi się, że takie 3.5 potrafiło mnie mocniej wystrzelić niż 6.5 (ten sam sort, co tylko pokazuję, że różnie się substancja w grzybkach rozkłada (itak wiem wiem, że jeszcze mogło na taki stan wiele innych rzeczy wpłynąć))
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 1621 / 1028 / 7
Po kuracji na ssri i po pierwszym niewypale obstawiam, że takie 3.5 to dawka dla niego raczej mocno przeciętna.

Co do powyższych i naturalnego poziomu serotoniny w organiźmie wolnych od wciąż krążących leków, to oczywiście się zgadzam. W obliczu dawek z jakimi przyszło mi się mierzyć, kiedyś stwierdziłam że wrzucę 2g od tak tylko, dla zboostowania nastroju pod film, a godzinę później się zgubiłam we własnej łazience, bynajmniej nie dlatego że jest taka przestronna, także no... 😁
𝕊𝕥𝕒𝕪 𝕨𝕚𝕝𝕕, 𝕄𝕠𝕠𝕟 𝕔𝕙𝕚𝕝𝕕.. 🌙
  • 12 / 1 / 0
17 kwietnia 2022CATCHaFALL pisze:
@Warkoczyk

(...)
🙃

Dziękuję, oczywiście planuję najpierw spokojnie - po prostu kierowałam się tym, że zdarzało mi się trafić na trawku, które po powąchaniu wywalało z kapci, a takie, którego pięć wiader pozwalało utrzymać się na nogach.

Jeśli to nie byłby problem, proszę o konkretne info ile gram doustnie mrożonych (odmrożonych rzecz jasna), po lekkim posiłku "powinnam" przyjąć na pierwszy raz - jestem dziewczyną 26l, ważę ok 65 kg, jestem od lat ciężko uzależniona od alkoholu i obecnie od niczego innego - oczywiście w momencie przyjęcia będę kompletnie trzeźwa i nie zamierzam łączyć ich z niczym. Zamierzam je przyjąć pod namiotem na ogrodzonej działce.

Proszę mi wierzyć, przeczytałam większość forum, ale informacje są w tak przytłaczającej ilości, że wolę poprosić o jedną, konkretną informację.

Byłabym ogromnie wdzięczna.

Z góry dziękuję:)
  • 6 / 3 / 0
Jeżu, jak cudowanie się Was wszystkich tutaj czyta!

Przyszedłem tutaj, bo szukałem informacji o MDMA, które próbowaliśmy razem z przyjaciółmi, a tak mnie zafascynowały tutejsze historie, że sam zabrałem się za własną hodowlę!
Z resztą, ze wspomnianymi wcześniej ludzikami już od ponad roku myślimy o tym żeby spróbować kiedyś grzybów i teraz już wiem że ta chwila nadejdzie niebawem.
Przy tym wszystkim mam bardzo dużo mieszanych uczuć - z jednej strony strach, bo z substancji "zakazanych" do tej pory próbowaliśmy tylko MDMA i mj (no i alko oczywiście) i przez to obawiam się wspólnego tripa, czy coś nie pójdzie nie tak, czy nas nie przerośnie. Z drugiej strony, historie o tym jak ludzie byli w stanie zarzeć w siebie, albo po prostu dobrze spędzić czas, albo odkryć się na nowo, są tak piękne, że nie mogę się doczeka kiedy ten pierwszy raz nastąpi.

Wiem, że to taki trochę post o niczym, ale chciałem się nim przywitać i obiecać, że jak już "nasze maleństwa" będą gotowe aby się z nimi zapoznać, to zdam relację z tego jak to wszystko wyglądało.

A będziemy wchodzić w ich świat w czwórkę, blisko natury, jak już będzie ciut cieplej , bez dzieci, bez zobowiązań w przeciągu kilku dni, więc powinno chyba być dobrze:)

I jedno pytanie - czydla mnie (prawie 2m wzrostu i ponad 100kilo wagi:D) 3g suszonych to nie będzie za dużo? A dla naszych pań np. po 1,5 - 2g będzie ok?

Dziękuję za odpowiedzi!
  • 151 / 67 / 0
Przy twoich gabarytach 3g powinno być ok.
Co do lasek, niech wezmą spokojnie 2g, nawet z lekką nadwyżką. Dawka 1,5g może być mało przyjemna bo czasami przy takich dawkach następuj efekt niedojebanego tripa, niby coś się dzieje ale nie ma jeszcze typowej psychodeli, strasznie męczące.
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / / 0
Psychodeliczne watiaty moje,
czy po takim mocnym tripe gdzie np wydaje nam sie, że wiemy wszytko o wszechswiece nie macie ochoty żeby do tego wrócić albo zapmiętać? Zauważyłam to u siebie i mam wrażenie, że jest to troszke gonienie za białym króliczkiem i mocno mnie to przestraszyło. Też pamiętam, że zostałam wrzucona do jakiegoś dnia z mojego dzieciństwa i czułam dosłownie, że tam jestem, znowu byłam dzieckiem. Mocno z tym walczyłam i nie pamiętam jaka to byla sytuacja. A możliwe, że był to dzień w którym wydarzyło się coś ważnego co mnie ukształtowało. Mam ochote wrócić do tego, bo może znajdę tam przyczynę jakiegoś problemu z którym teraz się zmagam w życiu. Myślicie, że takie wracanie do trudnych (albo też tych pięknych totalnej ascendenci) momentów tripa ma sens, czy prowadzi do totalnego odklejenia?
Podzielcie się prosze waszymi doswiadczeniami
  • 2534 / 595 / 0
Tak,to dość znane zjawisko.Czasem na pewnym poziomie intensywności doświadczenia zdaje się (albo się nie zdaje),że wiemy dosłownie wszystko na temat egzystencji,jednak wychodząc z doświadczenia wszystko zaczyna ulatywać i może pojawić sie chęć powrotu do tego stanu aby na nowo zrozumieć te rzeczy.Jednak tak jak mówisz jest to gonienie króliczka ponieważ te rzeczy możemy rozumiec tylko "tam".
Choooć pewną dozę informacji jeśli będziemy mieli nieco szczęścia można ze sobą przynieść.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 151 / 67 / 0
To prawda, są rzeczy które kuma się dopiero po drugiej stronie i tylko tam. Z każdym razem jak załaduje się u mnie jakikolwiek psychodelik mam takie "Aaaaa więc tak to było", mimo że robiłem to sporo razy. Zupełnie tak jakbym na trzeźwo zachodziła amnezja z powodu niekompatybilności trzeźwego umysłu z psychodeliczną banią.
Mimo wszystko uważam że z każdego tripa coś tam zostaje, jak horrorach z Freddym Kruegerem, budzisz się ze snu ale jakiś jego fragment zabierasz ze sobą.
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 464 / 282 / 0
Oczywiście, że to ma sens, który to jednak często dostrzegamy dopiero po czasie.

Mnie retrospekcje pozwoliły w końcu osiągnąć spokój ducha, odpuścić sobie i innym. Przestałem się zastanawiać, kim bym był, gdybym urodził się w innym miejscu i czasie (dostałem nawet na to pytanie odpowiedź). Jeżeli podczas tripa grzyby ciągną ku przeszłości, mają w tym jakiś cel. Mogę nawet powiedzieć, że one nie robią niczego przypadkiem, dlatego walka z tym prowadzi donikąd i naprawdę lepiej jest dać im pracować.

Przykład: jedna z bliskich mi osób miała problem ze swoją siostrą, różnica wieku niemal 10 lat. W tym samym czasie, gdy siostra się rodziła, zmarł ich wspólny dziadek (więc młodsza nawet nie miała sposobności go poznać). Niespełna dziesięcioletni umysł skojarzył oba te wydarzenia i znalazł między nimi związek przyczynowo-skutkowy, działający na zasadzie: ktoś musi umrzeć, by mógł urodzić się ktoś inny. Ergo, młodsza siostra jest winna odejścia dziadka. I choć wydaje się to niedorzeczne, to przez resztę życia ta podświadoma niechęć do młodszej siostry była zarzewiem wielu konfliktów.

Grzyby znalazły sposób, by raz na zawsze przekonać tę osobę o tkwieniu w błędzie. Przeniosły opisywana osobę w przeszłość i umiejscowiły ją w starym dziadkowym mieszkaniu. Oprócz niej, pojawiły się dwie dodatkowe postacie: młodsza siostra i sam dziadek. Uśmiechali się, byli szczęśliwi.

W ten mocno obrazowy sposób grzyby obaliły pogląd o "zastępowaniu" osób. Bo skoro w jednym miejscu i czasie były dwie osoby, z których jedna rzekomo miała zostać wyparta przez drugą, to cały wykreowany przez dziecięcy umysł konstrukt stracił sens. Siostra jest niewinna.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 2534 / 595 / 0
22 kwietnia 2022Iacobus pisze:
To prawda, są rzeczy które kuma się dopiero po drugiej stronie i tylko tam. Z każdym razem jak załaduje się u mnie jakikolwiek psychodelik mam takie "Aaaaa więc tak to było", mimo że robiłem to sporo razy. Zupełnie tak jakbym na trzeźwo zachodziła amnezja z powodu niekompatybilności trzeźwego umysłu z psychodeliczną banią.
Mimo wszystko uważam że z każdego tripa coś tam zostaje, jak horrorach z Freddym Kruegerem, budzisz się ze snu ale jakiś jego fragment zabierasz ze sobą.
Jakiś koleś na yt zarzucił trafnym porowaniem,że jeśli twoj mozg w naturalnym stanie ma pojemność powiedzmy 1 TB to na fazie nagle zyskuje 10TB i może w tym czasie przetworzyć informacje,których przetworzyć w naturalnym stanie się nie da.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 7642 • Strona 661 z 765
Newsy
[img]
Jak służby rozbiły kokainowy szlak z Kostaryki do Europy?

Międzynarodowa operacja o kryptonimie „Purga-Calipso Guanacaste”, koordynowana w Europie przez Europol i prowadzona równolegle przez kostarykańską Policía de Control de Drogas, hiszpańską Guardia Civil oraz portugalską Polícia Judiciária, zlikwidowała szlak przerzutowy, którym od 2019 roku trafiały do Europy setki kilogramów kokainy ukrytej w mrożonym proszku juki i kontenerach z owocami.

[img]
policjanci zabezpieczyli ponad 100 kg kokainy ukrytej w naczepie ciężarówki

Policjanci z Wałcza przejęli ponad 100 kilogramów narkotyków. Nielegalny towar przemycany był w ładunku, w którym były części samochodowe. W związku ze sprawą zatrzymane zostały dwie osoby. Są już po zarzutach i może grozić im nawet 20 lat pozbawienia wolności.

[img]
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej

Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.