Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
23 września 2020Politoksyman pisze: Jadłem 2 lata aplrę zaczynałem od 0,5mg tańczyłem na ulicy zagadywałem dziewuchy świat był mój po mixie z alko tańczyłem w parku i czułem się prawie jak po MDMA:D, niestety doszedłem do 8mg/doba, brałem te xanaxy 2 mg, które bardzo ciężko się lykało, więc trzeba było na proch na łyżkę i chlup do dzioba do tego tabaczka i taki był rytuał dzienny skończyłem w psychiatryku na odtruciu, jak schodziło to były napady szału do tego potężny lęk, dali mi tisercin trochę pomógł chodź czułem wielką pustkę w głowie, w szpitalu poznałem kloniarę, która poleciła mi lekarza który daje klony, z deszczu pod rynnę i tak się zaczęło pierwsze kroki do psychiatry, wiedziałem co mówić by je dostać, dał mi 1 opakawnie, zacząłem od 2 mg, do alpry nie miał porównania jeżeli chodzi o prospołeczność, dalej nie wiem jak było, ale powyżej 3 opakowań na miecha nie chciał dawać, więc zacząłem przychodzić co 3 tygodnie, potem co 2 tygodnie, a potem mi liczył dni, więc się wku... i zacząłem chodzić po rodzinnych, jeździć po mieście po nocnych przychodniach i ostro kombinować, w dawce 10mg czułem się jak terminator, najwięcej zjadłem 60mg/doba skończyło się psychozą, więc zszedłem na dawkę 20mg/doba
Od maja nie biorę był czas że rzucałem, np rok temu, efekt schizofrenia mi się załączyła byłem w piekle paliło mnie od stóp do głowy i cierpiałem katusze które wyrządzałem bliskim osobom, Nie biorę 4 miechy, wspomagałem się pregaliną dużymi dawkami nawet 3-4 gramy dziennie, jest tragicznie leki totalne do tego doszły jakieś chore akcje że podłoga się pode mną załamuje, nie mogę patrzeć przez okno, nie mogę wychodzić na dwór a jak już musze to jestem osrany, na benzo.org czytałem że to minie, ale jak minęły 4 miesiące to już chyba nie minie, najgorsze jest to że przeprowadzam się z rodziną do Niemiec i rodzinka się na mnie uwzięla i kazała zostawić bo wylądowałbym na ulicy, a to że jestem mega przestraszony to niestety to wykorzystują,
4 lata brania klonów i 2 lata alpry, jak się to nie zmieni idę w niemczech do rodzinnej, naszczęście polki ale nie mam kompletnie pomysłu co mam jej powiedzieć by mi dała rivotril po takim czasie brania, jesterm totalnie odrealniony, jakby mi ktoś tożsamość usunąl i do tego miażdżą mnie lęki dnia codzienniego
8mg alpry dziennie ? No to pięknie.. aż nie wiem co ci napisać by jakoś pomóc ogarnąć Ci to
Ja już jestem z wami od 2007 roku i tak sobie czytałem wiele postów ale zawsze miałem paranoje i lęki z pałami głównie przez używanie fety;)
Powiem wam jak schodzą w psychiatryku przynajmniej u nas w mieście: Co drugi dzień kroją ci 2,5 mg klonazepamu czyli mamy zajebistych lekarzy w Polsce nie powiem, miałem jedną wpadkę w sierpniu jakoś 23 sierpnia wypiłem 2 wina 0,9 L i zagryzyłem 16 mg klonów i tak chodzilem po mieście w poszukiwaniu fety nawet nie wiem jak się na izbie ocknąłem a miałem tylko 1.10 promila związany leżałem na brzuchu i zaszczany i to była moja jedyna wpadka wyszedłem i zacząłem walić wódę z fetą 3 dnia już ból brzuch był mocarny że dosłownie czułem ogień od brzucha do płuc i tak 3 tygodnie się męczyłem a bałem się iść do szpitala każdy kęs to był kolejny tępy ból w sumie miałem podobnie w 2008 roku jak piłem codziennie 2 flaszki 0,7 litra i zapiłem wodą gazowaną, przestrzegam by tak nie robić bo można łatwo się nabawić zapalenia trzustki, w sumie było mi to potrzebne zdałem sobie sprawę że jest źle, bardzo źle i trafiłem tutaj czyli uzależnienie od benzo oraz benzo odstawienie, ogólnie to mało jem jakieś 2 posiłki dziennie ale dużo kasy poszło w suplementację.
Dużo czytam jestem już na 230 stronie tego tytułu:D i w sumie czytając co poniektórych że po 8 miesiącach jeszcze ludzie nie mogą dojść do siebie, albo że to będzie trwało do końca życia, no to kurwa pięknie wyjazd się szykuje a ja jestem bardzo słaby, przechodziłem tą anhedonię, tydzień temu zrobiłem sobie 3 dni popijania tak po 12 piw 7.2% i powiem szczerze chcę jeszcze żyć, bo ból z rana był nie do zniesienia także rzucam alko, którego nie piłem 6 lat, poza tym alko nie daję mi już tego samego co kiedyś, dalej czuję ograniczenia i lęki spowodowane chyba braniem benzosów
A jak wy się trzymacie???
Ile nie bierzecie i jak funkconujecie piszcie i dzielcie się postami
Bardzo dziękuje również za słowa otuchy od was
W innym poście muszę was przestrzec przed PASTĄ HOLENDERSKĄ :D
2020 wrz 25, 22:02 / scalono
Wczoraj zamówiłem 1 opakowanie klona 2 mg będac wystraszonym dzisiaj odebrałem wziąłem 2 mg zrobiłem to ponieważ u mnie jest tak że co 5 dni jest źle w 2 godziny się poprawia a potem znowu klasa zjadłem 2 mg klona nic nie było lęki zniknęly i nadrwżliwośc na dźwięki mam bardzo głośna siosrę co krzyczy w domu wziąłem 4 mg kupiłem 20 piw 7.2% nie mogłem wytrzymać tego wszystkiego jeszcze mi się wkręciło piątek piątuniu teraz jestem po 6 mg klonach i piję 5 piwo 7,2% ale zostawiam sobie na trudniejsze chwile chce wszystkich objaśnić na czaterii czym pachną używki aptekarka nie chciała mnie słuchać że 4 miechy nie brałem i nie wychodziłem z domu a dzisiaj jestem królem na czaterii powiem tak alko to syf zamula mam jeszcze ochotę zdobyć więcej ponieważ jadę do niemiec bez języka 9 października mma rozmowe a nie chce się trząść jak siortka z lękami 6 mg to maksimum i potem przerwa resztę trzymam na inne rzeczy wiadomo alko pociąga benzo ale 6 mg to już za wiele wpadłem wiem od swojego magika labilnego chce skołować BROMA klon to zło terminator odwaga brak lęków i wszystko w dupie wiem o tym ale musiałem chodź wiem że nie musiałem trzymajcie się benzożercy
2020 wrz 26, 01:54 / scalono
DZisiaj nie wytrzymałem ponieważ wczoraj ogarnałem 1 opakowanie klonów 2mg do tego kupiłem 20 piw dość cierpienia a ptoem bedem bede myślał inaczej ogarne benzo na 3 miesiase bo przede mna cięzkie chwile
Powód: j/w
niezły bełkot, oprócz benzo odstaw też inne ćpanie na trochę bo nie da się ciebie zrozumieć
2020 wrz 26, 17:21 / scalono - surv
Nie ćpam nic innego piszę chaotycznie może z tego wzlędu że wczoraj wypiłem 14 piw także wiesz jak to jest rano mi wszystko pulsowało 1 klonik 2 mg i przeszło można iść spać dalej
Kurde typie, przeraża mnie to, co czytam. Z wpisów wnioskuję, że mieszkasz jeszcze z rodzicami. Oni tak na spoko, że wpadasz do domu z 20 piwami i łoisz 14 w jeden dzień zagryzając do tego klonem co drugi łyk?
Mnie by już dawno odesłali na leczenie, gdybym z nimi mieszkał...
Nawet nie chcę myśleć, jakiego będziesz mieć skręta, jak przyjdzie ci do głowy przestać łykać cukierki i zapijać to browarem.
Na razie nie planuje żadnych wspomagaczy. Obecna dawka 0.5mg klona i 8mg diazepamu a w marcu dochodziło do 2.5mg klona. Na ucinaniu dawek skonczyłem studia, pracowałem w wymagającej pracy i z podkladem poszło nawet dobrze (potem podklad musialem odstawic bo nie chciałem dłużej w niego brnąć), potem urlopy, grille, max 4-5 piwek czasem ale wiadomo, że alko to nie nie na odstawianiu. I tak mnie zastał październik. Jako, że nie moge sie odczłowieczyć tylko funkcjonować czas na modyfikowanego Ashtona i obcinki symptomatyczne a nie sztywne ramki czasowe. Pamietam za dużo ludzi leci szybko szybko a potem relaps i chujnia. Najgorzej bedzie z ostatnimi 10mg diazepamu po 2 latach na benzo...poki co okazyjne piwkowanie leci z menu, niby 2-3 piwa do meczu ale ni chuja - alko z odstawka sie zle komponuje co jest jasne jak słońce :)
Grunt, że poszerzyłem jeszcze wiedzę w temacie przez niezliczone ilosci godzin riserczu - ale kombinować nie bede póki co.
@gbu ile ciąg i jakie dawki? Jak najbardziej podmieniać na klona, dłuższe benzo i łatwiej się tnie choć nie zasiedź się na klonie zbyt długo.
No dobrych kilka latek pykło, ale większość z tego to po prostu dawka która pozwalała mi normalnie funkcjonować. Z moim Doktorem(pierwszy psychol w życiu), zacząłem ładnie schodzić, choć zbyt wolno ale niestety , ,musiałam zwolnić się z pracy, a nowa było o wiele mniej zajmująca, toteż zamiast mając sporo wolnego czasu, schodzić dalej, z nudów poszalałem chwilę i dupa.
Mam nadzieje że wyciągnąłem z tego wnioski. ostatnio waliłem jakiś proch który miał być alprą 99%, no i dawki był ogromne, na szczęście po przerzuceniu się na apteczną, okazało się że jest źle ale bez tragedii bo osiadłem tak na 2, czasami 3 mg + prega.
I tak myśle czy ciąć droższą alprą i jak uda mi się zejść do powiedzmy 1mg, wprowadzić rolki, czy podobnie ale zmienić alprę na klona. I jak zareaguje organizm przy takiej ewentualnej przerzutce.
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
Brazylijska roślina jurema preta skuteczna w walce z depresją.
Brazylijska roślina jurema preta, używana od wieków w rytuałach rdzennych mieszkańców, przyciąga uwagę naukowców jako możliwy środek w leczeniu depresji. Zawiera silnie działające DMT – psychodelik, który może przynieść szybką poprawę nastroju. Choć wyniki badań są obiecujące, eksperci podkreślają, że to nie jest lek dla każdego.
Niemowlę pod wpływem kokainy. Szokujące odkrycie na terenie ogródków działkowych
Krakowscy policjanci od dłuższego czasu rozpracowywali grupy wyłudzające pieniądze od starszych osób metodą "na legendę". Przestępcy podszywali się pod funkcjonariuszy lub pracowników instytucji publicznych, by zdobyć zaufanie swoich ofiar.
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie
- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.
