TALK - Rozmowy [H]

[Better world]

Kurna no człowiek, torche wyrozumialości-jak mnei denerwuje w ludziach takie iście na szable! Jak mozna komus ułatwić życie to się to robi, a że jest cała gama polaczków kazaczkxów którzy teog nei rozumieją i utrudniają życie nam(ćpaką) to nei znacyz ze my nei mamy być mądrzejsi!

[mesmerize]

Jak by w aptece mógł pracować każdy a nie tylko magister to chętnych do roboty do apteki 24h by nie brakowało. A żeby podać z półki igły czy jakiś lek i nabić na kasę nie potrzeba wyższego wykształcenia. Magistrowi zawsze w dupie się przewraca i dla takiego ynteligenta zarwać nockę to koniec świata, co jest dziwne mając taki zapas stymulantów do okola.

Duża część pracujących w aptekach to technicy farmacji. 2 letnie studium, za dużo tam się nie uczą, akurat by podawać leki z półki. Łatwo odróżnić magistra od technika, ten drugi na prawie każde pytanie odpowiada "nie wiem" :)

[White_Power]

Jak by nie patrzeć dwa lata w plecy ale za to mógł bym otworzyć aptekę o nazwie wolnorynkowa i np reklamy na aptece starter zestaw a w składzie acatar acti-tabs, nadmanganian potasu, 3 pompki, waciki, woda do wstrzykiwań i igła do wyboru xD. Albo acodiny w pięco pakach które starczą na dłużej. Do dwóch antków filter gratis.

[miumin]

(...) po kiego chodzisz i ją budzisz CO NOC jak mozesz kupić zapas na kilkanaście dni za 5zł...

Ty, ona jest na dyżurze, w pracy, nie ma spać!
Po to są apteki 24h, by zapewnić pacjentowi, którego życie lub zdrowie jest zagrożone, jak najszybszy dostęp do leku. Nie wyobrażam sobie spania w tak odpowiedzialnej sytuacji. Hipotetycznie: pani się zwlokła z kozetki o minutę za późno, przez co ktoś padł na zawał, bo mu się nitrogliceryna skończyła.

A w ogóle to offtop straszny; chyba rozważę założenie tematu w stylu: Zagadnienia etyczne i podejście do obowiązków u farmaceutów.

[Better world]

Chciałbym zobaczyć jak Ty spędzasz całą noc, a masz dajmy na to wygodna kanapę i zerowy ruch przez 90% czasu ale ostro stoisz przy ladzie i czekasz na tego pacjenta z zawałem... Ale jasne, zgadzam sie że to jest ich obowiązek, ale też nigdy nei spotkałem się żęby ktoś nawet o bardzo późnych godzina źle się na mnie spojrzał czy coś w tym stylu. Ale jak maiłbym codzienni chodzić w nocy do apteki i budzić jakeiogś biedneog człowieka(wiadomo jak z rpacą cięzko i jak zarobki sa w polszy małe...) tylko dlatego że nie mogę kupic sobie zapsau na kilka dni za śmieszne pieniądze, to miałbym do siebie wstręt i uważłą się za huja... Niewiem jak to lepeij wytłumaczyć? Nie czujecie tego?
Jesteście ćpunami formalistami czy co jest grane? O.o Jak Was policjant zatrzyma i uda się ugadać żeby WBREW PRAWU wpisął niższa przekrocozną prędkosc to raczej jesteście zadowoleni że nei zachował się jak Wy w stosunku do aptekarki?

[angor animi]

Jesteście ćpunami formalistami

Bingo. Popieram Cię. Prawo i obowiązki vs. ludzkie odczucia i zdrowy rozsądek. Stąd też ten brak kultury i bycia miłym przy kupowaniu w sklepach, aptekach itd. - w końcu ta osoba MA OBOWIĄZEK obsłużyć, więc po co się "starać". A wystarczy trochę się uśmiechnąć i świat staje się lepszy - dla nas i dla obsługujących.

[White_Power]

A ja się wczoraj przekonałem że dla tych za ladą nie można być kulturalny tylko z nimi trzeba krótko no i w rezultacie kupiłem to co chciałem a przez ostatnie kilka miesięcy mi problemy robili.

edit: przypomniało mi się że wychodząc zauważyłem okrągły czerwony pojemnik na leki przeterminowane. Jak nie będą chcieli mi coś sprzedać to mnie kurwa zapamiętają.

[london5]

Mam swoja wersję. Wchodzisz do apteki z bananem na ryju. Jeśli jest tylko 1 osoba (farmaceuta) ,bez kljentów to mówisz - dzień dobry i prosisz o pozwolenie grzebaniu w oto tym koszu na przeterminowane leki . Jak odmówi - trudno, a może Wam pozwoli ? ;d Wypróbuje na jakiejś dobrej bani.

[White_Power]

Jak ojebie 3 browary to może się skusze

[przekum]

london5 być może poprzez grzecznośc coś uzyskasz choć wątpię, dobrze wyżej ktoś napisał że farm. nie wie co z tego kosza wyjmiesz i jeszcze zrobisz sobie krzywdę i gdy przeżyjesz na toksykologii sprujesz sie że to z tej czy tamtej apteki. Z czasów czesania opcji jakiś zapytań, udawań nigdy nie stosowałem, był podjazd czesanie, ewentualnie wyciąganie wora i nara. Najlepiej zapamiętaną opcją było to że przypadkowo wrzuciłem dobry lek, no ale co pamiętam ( zwykle byłem dobrze sklonowany i po jakimś % ) ktos przy mnie stawał i się gapił to juz mnie jebało cel - kosz . Kolego kilka postów powyżej nie siej farmazonów że takie skarbiaki w jednym koszu znajdowałeś, ponieważ na ok.150 wytrzepanych do dna koszy, jeżeli znalazłem 2 - 3 wartościowe benzo, jakaś koda to już było dobrze, 20 plastrów bupry to było najcenniejsze znalezisko, łeb daje sobie uciąć że wielu z tych koszy nikt przedemną nie sprawdzał.

Ps. W necie do znalezienia są 2 newsy że w mieście tym i tym wstawiono owe kosze za 800 i 1100 zł - koszt jednego. Także ewentualna wpadka z koszem w łapach poza apteką to juz normalna kradziez - do 5 lat, czyli minimum zawias.