Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6910 • Strona 518 z 691
  • 948 / 279 / 2
Tamten trip na nbomie był tak intensywny, że chyba powstały jakieś nowe połączenia neuronalne, które nigdy nie powinny powstać, bo na każdych kolejnych, z jakąkolwiek substancją o działaniu podobnym do LSD przez chwile przewija się jakiś motyw z tamtej podróży.

Ale do opanowania. Teraz planuję tak 200-300 ALD-52, zanim wszystkie rc zbanują, bo słyszałem, że ALD to jednak trochę inna substancja niż Czysty LSD.

A porównując LSD z pochodnymi, miałem wrażenie, że zwykłe nawet w niskich dawkach jest ciekawsze, zarówno jeżeli chodzi o to co się dzieje wewnątrz, jak i złożoność rysujących się na ścianach wzorów. Nigdy nie próbowałem więcej niż 300, ale mam dziwne wrażenie, że powyżej granice się zacierają.
Uwaga! Użytkownik A-CoA nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2002 / 232 / 0
Przykładowo 1p-LSD jest bardzo ciekawe i szybko wchodzi, 30 minut i jest mocno, pik niecałe 2h od startu. Przy LSD po 40 minutach ledwo coś się zaczyna dziać, pik po tym samym czasie. Znając 1p można po 40-50 minutach od wrzucenia LSD pomyśleć, że kartony zwietrzały, ale LSD po prostu wchodzi długo. Wizualnie LSD jest inne, bardziej bajkowe i malowane. Po 1p rysują się wzorki w całym polu widzenia, więcej szvzegółów się dostrzega. W środku porównywalnie, tylko po 1p jest szybciej. Nie tylko układ serotoninergiczny bietze udział w efektach LSD, dlatego 1p choć samo nie łączy się z 5HT2B może być bardzo mocne. LSD jest bardziej stonowane, łatwiej usnąć, lepszy after, mniejsze ryzyko niepokoju, nie ma pragnienia powtórki (po 1p jest ciśnienie jak przestaje działać), daje mniej przyjemności (jeśli ją da, przy psychodelikach to nic pewnego, to nie hera). Dlatego stawiam je wyżej, przez bezpieczeństwo właśnie.
  • 948 / 279 / 2
Łączy się @gazyfikacja, chyba już wcześniej to wspominałem, oddziałuje z receptorami jako 1-p, a potem po hydrolizie jako LSD, dlatego w badaniach stwierdzono większą moc niż samego LSD.

A próbowałeś innych pochodnych (ald, AL-LAD, ETH-LAD)?

Z czystego LSD najlepiej wspominam, że skupiając się, na zejściu mogłem tworzyć całkiem ciekawie układające się oevy na ścianie, po pochodnych jedyne co się udało to takie skupienie wzroku w jednym miejscu.
Uwaga! Użytkownik A-CoA nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2002 / 232 / 0
26 czerwca 2018A-CoA pisze:
A próbowałeś innych pochodnych (ald, AL-LAD, ETH-LAD)?
Nie próbowałem. Kupiłem tyle LSD, że nie przejadłbym dodatkowo rc. A docelowo chcę się przestawić na grzyby, wyniki badań są bardziej obiecujące przy mojej chorobie (nawracająca depreaja). W obecnej chwili jak pomyślę o braniu sajko to autentycznie mam ochotę na pawia (ale z depresją luz, zacząłem zdrowo i smacznie gotować, bardziej mi się chce, z ludźmi przebywam, poruszam się jeszcze a jutro znów do pracy bo kończy się mój weekend, tak wypadł nie w weekend właśnie). Prawdopodobnie nigdy nie spróbuję innych lizergów. Ciekawi mnie tylko jak z niepokojem po innych pochodnych LSD, jestem bardzo podatny.
  • 920 / 163 / 0
23 czerwca 2018Anon2 pisze:
Jak optymalnie zabezpieczyć LSD przed rozkładem? Mam sporo kartonów i zastanawiam się jak je przechowywać żeby nie zwietrzały. Póki co są rzucone luzem w książkę która leży w szafce, ale domyślam się że nie jest to najlepszy ze sposobów.
Stary naprawde tekture luzem w ksiazce? Tak nie robilem ale na logike nie jest to najlepszy sposob na przechowywanie LSD. W dobrej jakosci worku strunowym , w worku sttunowym nieprzepuszczajacym swiatla w suchym miejscu lub w kilku warstwach workow strunowych w sreberku w lodówce. Jest temat odnosnie trwalosci aż wierzyć mi sie nie chce że trzymasz je luzem. Mam nadzieje ze nic sie z nimi nie stalo za ten czas bo sa naprawde zacne ;)
  • 2002 / 232 / 0
Podzielę się z Wami czymś. Ostatnio dręczy mnie niepokój niewiadomego pochodzenia jak to często u mnie bywa. Podatny jestem na takie stany. Niedawno na spotkaniu terapeutycznym dotarło do mnie, że branie psychodelików może wywoływać u mnie niepokój z racji tego, że boję się powrotu do uzależnienia. Bo tak naprawdę nikt nie wie czy to co robię zmierza w złym kierunku czy też nie. No nikt. Po kilku latach stosowania sajko w ten sam, niedestrukcyjny sposób będę mógł powiedzieć, że to bezpieczne u mnie, teraz nie mam pojęcia tak naprawdę, choć rozum podpowiada, że jest spoko.

Niedługo jadę do znajomych, z którymi jedliśmy kwasy. Mówią, że oni nie jedzą, bo robią spokojne weekendy ale ja se mogę zjeść. Nie jedzą dlaczego? Też stracili poczucie bezpieczeństwa, też są po terapii. Kalkulator podpowoada, tolerancja 4%, niby można wrzucać. Postanowiłem jednak, że nie wrzucę. Nie dlatego, że boję się uzależnienia od LSD, jak czuję niepokój wprost marzę o opiatach. Terapia trochę krzywi banię, jak biorę walerianę i pomaga kminię, czy to nie ćpanie skoro chemicznie zwalczyłem niepokój. Muszę się poskładać, znów zanoedbałem sen choć wiem jak zgubne to jest dla mnie. Chyba czas sobie przypomnieć pewne zasady z terapii, bo już naprawdę nie mam się czego chwycić, chujowe stany gniotą mi głowę, LSD pomogło na 9 dni. Nawet pójście do lekarza rozważam (planowałem już nigdy nie wylądować u psychiatry), ale to ostateczność.

Inaczej prawdopodobnie by było, gdyby LSD brać pod kontrolą lekarską, połączyć z sesją terapeutyczną, ale to zwyczajnie niemożliwe w naszej kulturze. Pewnie to źle, ale tak jest, po prostu.

Sorki, że trochę blog wyszedł, może choć jedna osoba będzie mieć podobne rozterki.
  • 3188 / 373 / 0
Postanowiłem już nie pisać na forum i nawet go nie czytam od jakiś 3 miesięcy (polecam!), ale zrobię wyjątek żeby odpowiedzieć na twojego posta.
27 czerwca 2018gazyfikacja plazmy pisze:
Niedawno na spotkaniu terapeutycznym dotarło do mnie, że branie psychodelików może wywoływać u mnie niepokój z racji tego, że boję się powrotu do uzależnienia. Bo tak naprawdę nikt nie wie czy to co robię zmierza w złym kierunku czy też nie.
Całkiem możliwe. Psychiczny przymus brania jak widać nadal pozostał, zamieniłeś jedynie substancje mocno destrukcyjne na te mniej. Może wreszcie poczułbyś się bezpiecznie, gdybyś wiedział, że dasz radę stawić czoła swoim problemom sam, bez żadnego wspomagania.
chujowe stany gniotą mi głowę, LSD pomogło na 9 dni.
Pamiętam jak pisałeś że chcesz żeby LSD pokazało ci "drogę", a teraz wygląda to trochę jakbyś szukał w tym ulgi/ucieczki przed negatywnymi uczuciami i myślami. A sam dobrze wiesz do czego prowadzą zachowania ucieczkowe.

Ja na twoim miejscu zadał bym sobie pytanie czy naprawdę LSD jest niezbędne w twojej sytuacji i czy aby na pewno nie byłoby lepiej, gdybyś dał sobie spokój na dłuższy czas z wszystkimi dragami i skupił się po prostu na budowaniu zwykłego trzeźwego życia (praca, kobieta, hobby), bo z moich własnych doświadczeń wynika, że im bardziej to życie masz poukładane i bogate, tym szerszą platformę to stanowi dla poczucia własnej wartości, kontroli i siły, a co za tym idzie zmniejszenia lęków i bajzlu w głowie. Bez tego to zawsze będzie lipa, zarówno z chemicznym wspomaganiem, jak i bez.
  • 1931 / 317 / 0
28 czerwca 2018Blu pisze:
27 czerwca 2018gazyfikacja plazmy pisze:
Niedawno na spotkaniu terapeutycznym dotarło do mnie, że branie psychodelików może wywoływać u mnie niepokój z racji tego, że boję się powrotu do uzależnienia. Bo tak naprawdę nikt nie wie czy to co robię zmierza w złym kierunku czy też nie.
Całkiem możliwe. Psychiczny przymus brania jak widać nadal pozostał, zamieniłeś jedynie substancje mocno destrukcyjne na te mniej. Może wreszcie poczułbyś się bezpiecznie, gdybyś wiedział, że dasz radę stawić czoła swoim problemom sam, bez żadnego wspomagania.
Myślę podobnie jak Blu + wbrew pozorom od psychodelików też jest w stanie człowiek się uzależnić. Samemu miałem spory okres (blisko rok po którym byłem trochę odklejony), gdzie raz w tygodniu serwowałem sobie sromotne dawki różnych psychodelików (często w miksach) ze względu na euforię i chęć ciągłego przeżywania "doświadczenia psychodelicznego" (czy tam "mistycznego" jak to niektórzy zwą), w tym samym czasie utożsamiając to z self-improvement swojego rodzaju.
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 266 / 19 / 0
W takim wypadku nie uzależniasz się od psychodelików, tylko ulegasz iluzyjnemu instynktowi własnej psyche. EOT.
Ludzka morda to coś, co nakładasz jak wstajesz? Zespół nudy zdeptanych nawyków i orkiestra dęta.
  • 140 / 4 / 0
Mam dwa kartoniki LSD 160ug, jak duża jest różnica między tym a ALD-52 w dawce 125ug?
ODPOWIEDZ
Posty: 6910 • Strona 518 z 691
HyperTuba dodaj film
Newsy
[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.

[img]
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty

Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.

[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.