Muszkatołowiec korzenny (Myristica fragrans) – metody podania, opisy działania, przepisy kulinarne
Więcej informacji: Gałka muszkatołowa w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 6 z 6
  • 11 / / 0
Ja zrozumiałem że cały świat to taki zajebiście wielki ekosystem i że każdy gdzieś tam sobie siedzi w domku i może ćpa albo po prostu wchodzi do domu i nic nie robi, stoi w miejscu przez 12 godzin i mi się wydaje że to człowiek a tak na prawdę to komputer
  • 609 / 16 / 0
Zrozumiałam, ze to nie to miejsce i nie ten czas.
Że powinnam być kimś innym.
Że marnujemy całe swoje życie, goniąc za czymś, co tak naprawdę nie istnieje, a potem umieramy jak zwykły szary człowiek.
Uwaga! Użytkownik punk6 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 48 / 1 / 0
Ostatnio jak byłem na gale doszedłem do wniosku że tak naprawde nie mogę wytrzymać w obecności większości osób, bo rzygam nimi :kotz: po prostu samo przebywanie w pobliżu większości osób jest odrażające. Co prawda są wyjątki ale to rzadkość. Patrząc na tych wszystkich idiotów widzę jak gniją, jak próbują zrobić coś żeby inny gnił szybciej, a im samym było lepiej. Lecz nic z tego gdyż na kilometr widać jak robale wyżerają im mózgi i powoli stają się skorupami, które mam ochote rozpieprzyć na kawałki :gun: każdego jednego zetrzeć w pył.


PS.: To mój pierwszy post więc witajcie wszyscy i gnijcie jak najwolniej...
Uwaga! Użytkownik Testament nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / / 0
naur pisze:
.. pisze:
gałka jest dla ludzi z bujna, bogata wyobraźnia, gdyż jej psychodeliczne właściwości sprowadzaja sie do prowokowania ciekawych, odległych skojarzen aż po najdalszą abstrakję. dlatego jest ona tzw. fantastykiem. tworzyłem pod jej wpływem ciekawe rysunki w surrealistycznym klimacie. wpadałem w wizjonerski trans. W połąxczeniu z DXM przedzierałem sie przez zasłony przyszłości. Gałka niezwykle ożywia dawne, nacechowane emocjami wspomnienia. Delikatnie zniekształca percepcję. Zwałę po niej da się przeżyć. Ogólnie jest to interesujaca substancja. Może pełnić rolę substytutu marihuany. biorąc ją ma się wrażenie wkraczania w swój własny, intymny świat marzeń, przemyśleń, osobowości, obserwacji.
Rozkminki? Jest ich cała masa.
Uważaj z tak poważnym traktowaniem tego co widzisz w tym stanie, to może Cię zgubić.
Mysle, ze jesli na codzien jestes rozsadnym czlowiekiem to takie rzeczy nie powinny Cie zgubic :]
"Nie znam człowieka, który nigdy nie palił marihuany"

PS. Ludzie piszą o tym jak ćpanie zniszczyło im mózgi, ale z drugiej strony czym było by życie bez ćpania?
  • 296 / 20 / 0
A wiecie, że Nostradamus zażywał gałkę? Ten to dopiero miał rozkminy %-D

Ale jeszcze coś mi się kojarzy, Romantyczka kiedyś pisała że Mickiewicz używał gałki. Ale za nic nie mogę znaleźć w necie potwierdzenia. Może warto poczytać Mickiewicza na gałkowej fazie :-D

Ja tam nie mam żadnych szczególnie cennych rozkmin. Gdzieś na hyperrealu czytałem, że ktoś pisał po marihuanie biznesplany. Ale po gałce myśleć o jakiś skomplikowanych rzeczach za bardzo mi się nie chcę. Bawię się wyobraźnią, później i tak to wszystko zapominam. Lubię się wkręcić w jakąś bajkę albo w jakąś muzykę i po prostu odpoczywać. Czasami wszystko wydaje mi się niewiarygodnie zabawne a słowa skaczą, w głowie powstają dziwne wnioski, które wydają się trafne, ale nie chce mi się tego wszystkiego zapisywać.

Fajne mam rozkminy patrząc na przyrodę na przykład:
Po gałce kiedyś zrozumiałem, że woda właściwie nie płynie jak chmury, ale toczy się jak mnóstwo małych kuleczek. Synchronizacja z szumem strumyka i wizualizacja toczącej się wody = mentalny orgazm :D

Owady to niby takie malutkie głupiutkie stworzonka, ale mają własny fascynujący świat z którego się można nauczyć wiele mistycznych rzeczy. W powiększeniu wszystko jest niezwykle fascynujące, kępka mchu wydaje się całym światem a jej mieszkańcy nie wiedzą jaki w istocie świat jest olbrzymi. Trzeba się przełamać i dotknąć na przykład trzmiela zapylającego kwiat, poczuć w dłoni jego wibracje, zbadać własną reakcję. One nie są straszne, brzęczenie pszczół i trzmieli to jeden z najbardziej kojących dźwięków. Najbardziej magiczne są pszczoły, ważki i pająki. Przy odrobinie szczęścia można złapać z takim owadem kontakt mentalny. Szczególnie pszczoły, osy, trzmiele i szerszenie są podatne ;-)

Istnieją światy, które powstały tylko w wyobraźni, światy te żyją własnym życiem ich bohaterowie toczą swoje małe walki, swoje papierowe żywoty. Świat fantazji tętni życiem, które tylko czeka na okazję by skolonizować umysł pełen smutku i melancholii. Za to po Akodinie zrozumiałem, że istnieją do tych światów specjalne 'drabiny'. Artysta który tworzy świat jest w istocie dobroczyńcą który pragnie nas obdarować, poprzez swoją sztukę daje nam zaproszenie do swojego świata. Można z tych światów uczyć się i czerpać mądrość i siłę. Pozwolić, aby stały się częścią nas. gałka pozwala w to w końcu uwierzyć w moc sztuki :) Szczęśliwy ten, komu jej do tego nie potrzeba.

Krokiem dalej w tę stronę było spożycie wilca po którym doszedłem do jeszcze ciekawszych wniosków na przykład zrozumiałem mowę roślin i zwierząt tak jakby były tak samo jak ja ludźmi. Przeraziło mnie jak się okazało, że moja kotka to właściwie: 'pulchna kobieta po trzydziestce, miła ale zażenowana tym całym głaskaniem i żebraniem przy lodówce,' Wyczytałem to jej z oczu i z wyrazu pyszczka. Rozśmieszyło mnie jak kogut zaleca się do swoich kur a one mu odpowiadają ich głosy były pełne emocji. Rozwalił mnie niepojęty smutek i depresja bijąca od mojego podwórkowego psa. Podejrzewam, że grzyby to już w ogóle podłączą mnie do świata, bo jeszcze ich nie znalazłem. Ale taka gała też potrafi dużo dać, tylko nie zamykajcie się w domu przy muzyce i filmach, warto przynajmniej pierwszą część tripa przeżyć w samotności obserwując naturę.
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
  • 422 / 3 / 0
Fajnie piszesz, czekam na raporty.
Uwaga! Użytkownik zWidzian nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / 1 / 0
Moze odgrzewam stary kotlet ale jak dla mnie, galka po kilku razach stala sie bardzo przyjemna tania uzywka. Tak jak bodajze na pierwszej stronie, czesto ludzie mnie przytlaczali, patrzylem tylko i widzialem ta nienawisc do psychodelikow a za to stanie murem za alko i mj, ewentualnie prochami. Jezeli ta substancja ma byc jedynym psychodelikiem czy psychodeliko podobna substancja, substytuem mj, kiedy sytuacja nie pozwala na co innego wg mnie to jest opcja dobra albo zla ale opcja. Od kilku lat jestem na tym forum, moze z 3-4 lata temu odpalilem pierwsze konto ale tera zapomnialem loginu (administacja pls dodajcie opcje odzyskania przez sam email).... Substancja naprawde poszerzyla moje spojrzenie na swiat, ale przez to tez chyba jak wiekszosc uzytkownikow psychodelikow/psychodeliko podobnych subtancji, majac 20 lat czuje sie bardzo staro, boje sie poczucia starosci majac 30 lat. Moja historia zaczela sie chyba bardzo szybko bo w wieku 13 albo bodajze 14 lat bawilem sie w dezaki, kode i DXM potem szybko przyszla galka. Moze galka byla dla mnie portalem wlasnie do zainteresowan ld, oobe, medytacji, czasem nawet lecialem w tematy pokroju piro czy elektro kinezy xdd Z tym ze jako tak wczesnie zaczalem to wydaje mi sie ze poprostu bylo dla mnie naturalne i nie zauwazylem tego jako efekt zazywania substancji. Wg moich doswiadczen, jezeli ktos potrafi przetrwac kaca na drugi dzien i afterglow kolejnego dnia to nie jest az tak zle, wbrew pozorom zle samopoczucie dawalo mi kolejne pobudki do rozkmin a obnizone cisnienie zmuszalo do rozkmin w przeciwienstwie do mj gdzie wystarczy sie najesc wypic kawe i mozna normalnie funkcjonowac. Oczywiscie nie jest to uzywka dla sebixa ktory poprostu chce miec fajnie bo moze przytloczyc ficzynie a w pewnych dawkach fazowo. Najwiecej wartosci w zyciu chyba wciaglem z galki i dezakow, one nauczyly mnie pokory w przeciwnienstwie do nafeconych sebixow :lsd: A dokladniej to np sluchajac muzyki galka dawala mi takie rozkimny ze nie da sie tego wytlumaczyc slowami tylko trzeba to przezyc :pacman: Tera znowu sie przygladam przyprawom bo portfel dostal anoreksji :korposzczur: Btw potrafilem jesc galke 2 razy w tygodniu przez 2 miechy jak nie wiecej
  • 13 / 2 / 0
gałka i muzyka - to jest właśnie to. Po tym jak się zjaram, przyjemnie się słucha muzyki może maksymalnie godzine, potem robi się nudno albo faza schodzi, trzeba dopalić i potem znowu można posłuchać muzyki, ale nie aż drugą godzine. Bo ma sie znowu na co innego ochote albo się zasypia w trakcie fazy.
Z kolei gałka... oh... Jedyne co mam w głowie przez co najmniej 2 dni po gałkowaniu to muzyka, muzyka, muzyka. Chce się w kółko słuchać ulubionych kawałków. W dzień fazy i nawet nazajutrz wszystko brzmi genialnie. Można z utworów chłonąć klimat, vibe, atmosfere jak nigdy dotąd. Od gałki wręcz u mnie powstaje obsesja na temat danego utworu, gatunku lub filmu. Obsesja, która nadaje tymczasowy sens życiu. Coś jak side quest. Po 2-3 dniach jest się już kompletnie trzeźwym w każdym calu i ta pasja zwana obsesją zaczyna przechodzić. Ma się wtedy chęć ponownie w dzień wolny ućpać gałką i zostać samemu z muzyką, by dostrzegać w niej to, czego nie da się dostrzec na trzeźwo lub nawet po paleniu.
To substancja, która bardzo prędko nuży moje oczy, jednocześnie nakłaniając, abym oddał się ciemności - jakkolwiek to nie brzmi, chodzi mi o to, że nie ma się ochoty patrzeć na świat zewnętrzny - ma się ochote pobawić z wyobraźnią, nie gorzej niż małe dziecko. Nie gapić się w duży lub mały ekran kolejny dzień; zamknąć oczy i eksplorować nową muzykę. A gdy otworzę oczy? Boże, kurwa ale tutaj nudno. Wracam do świata dźwięków i zamkniętych powiek. Nie mów nic do mnie, nie psuj mi vajbu. Wracam do pływania po zapomnianym oceanie pełnym ukrytych pereł. Oceanem tym jest Deep House z lat 80-tych (można tego posłuchać na stacji SF-ur w GTA SA, polecam 9/11)
  • 13 / 2 / 0
Albo mi się wydaje, albo gałka leczy mentalne rany; na zawsze. To znaczy wydaje mi się że usuwa złe, niechciane i niepotrzebne wspomnienia. Za nic w świecie nie potrafię sobie przypomnieć pewnych detali. Źli ludzie, złe przeżycia, złe odczucia wobec niektórych rzeczy - zanikają z umysłu, a ja usilnie próbuje sobie je przypomnieć, lecz nie potrafię, choć kiedyś (niedawno) te wspomnienia były tak oczywiste. Kiedyś tzn. zanim zacząłem brać gałkę eksperymentalnie raz w tygodniu. Nie żeby mnie to obchodziło, ale czyżby gałka miała mocne właściwości terapeutyczne, poza oczywistym psychodelicznym hajem, który daje nam świeżą perspektywę i oferuje spojrzenie na swoje dokonania z oddali? Odkąd zacząłem ją brać, myślałem że pogorszyła mi się ogólna pamięć, a wychodzi na to, że wyłącznie negatywne wspomnienia uleciały, a zostały te najlepsze. Ktoś kiedyś o tym pisał wiele lat temu na tym forum; o tym że na gałce miło się wspomina dobre rzeczy i odczuwa się je całym sobą, bo wyobraźnia jest pobudzona - a właściwie sądzę, że niektóre kurtyny rzeczywistości zostają nieco odsłonięte, przez co mamy wyostrzoną wyobraźnię, nie przyćmioną żadnymi bzdurami z codziennego świata. Czyli odwrotność alkoholu. Na drugi i trzeci dzień po piciu, kac próbuje mi wmówić na siłe jaką złą jestem osobą i przypomina mi o swoich błędach przeszłości, podczas gdy gałka jest jak Bobby McFerrin, powtarzający "don't worry, be happy" i pozwala nam myśleć o świetlanej przyszłości, a także zachęca by spojrzeć na miłe doznania z lat wstecz. W jaki sposób to robi? Choćby przez senność i lekkie osłabienie. Masz wtedy ochotę jedynie się położyć, olać świat zewnętrzny i zagłębić się w siebie. I nagle okazuje się, że wszystko jest fantastycznie. Ale nie w sztuczny sposób fantastycznie, jak po silnych dragach, że przez góra parę godzin świat jest twoim prawdziwym przyjacielem, ty jesteś zbawiony od wszystkiego co brzydkie, a po paru szybkich chwilach jest zejście i ponownie znajdujesz się w piekle swojego życia. gałka tak nie działa. gałka ukazuje prawdę, a prawda jest prosta, przyjemna i uniwersalna. Prawda jest taka, że wszystko będzie zajebiście, ale nie potrafisz się zmusić by w to uwierzyć, bo każdej godziny, każdego dnia, każdego roku, od wielu lat podświadomie i delikatnie zmuszano cię byś wierzył w setkii innych niekorzystnych "stalowych i niezmiennych zasad surowego życia". Życie nie ma być surowe, nieprzyjemne i bezsensowne. Ma być wyśmienicie i ładnie i nie spocznę dopóki tak się nie stanie, i choćby 20 milionów ludzi stanęło przede mną i krzyczało że się myle, ja się nie ugne. Nie żebym widział zbawienie w jakichkolwiek używkach lub nawet myślokształtach, dogmatach i praktykach. Nie potrzebuję niczego. Otóż Gałka muszkatołowa to zaledwie wisienka na torcie.
No więc podsumowując...
- gałka nie pogarsza pamięci długotrwale. Jedynie usuwa niepotrzebne rzeczy z głowy, a wsadza do środka te potrzebne i fajne. No i jak widać powyżej popycha do abstrakcyjnego myślenia, przed którym nie da się uciec. Przypomniał mi się Carlos Santana, który mówił że psychodeliki w latach 60-tych pomogły mu obalić niepotrzebne założenia, mity, fakty na temat siebie oraz świata. Czyli zmienił siebie, a potem zmienił życie. Na lepsze.
Ostatnio zmieniony 04 listopada 2025 przez NiveaForStars, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 855 / 114 / 22
@NiveaForStars PYTASZ: "czyżby gałka miała mocne właściwości terapeutyczne, poza oczywistym psychodelicznym hajem, który daje nam świeżą perspektywę i oferuje spojrzenie na swoje dokonania z oddali?"
Tak, ma. Trwają intensywne badania nad zastosowaniem mirystrycycy w leczeniu depresji i urazów psychicznych.
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 6 z 6
Artykuły
Newsy
[img]
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami

Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.

[img]
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom

Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.

[img]
Kokaina w gumie do żucia

Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.