Deliriant. Nazwy generyczne: Tantum Rosa, Tantum Verde, Difflam
Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 142 • Strona 6 z 15
  • 616 / 4 / 0
Właśnie jestem w trakcie tripu benzowego. Przed chwilą myślałem że dostanę zawał. Wracając do pokoju, by wejść na piętro idę schodami, a przy schodach jest wejście do kuchni. Zagasiłem wcześniej wszędzie światła na dole, więc w kuchni ciemno jak w dupię. Kątem oka widziałem dziewczynkę z "The RING". Wiedziałem, że to halun, ale jak bylem na schodach usłyszałem za sobą jakiś przeraźliwy dzwięk. Rzuciłem się na plecy (na schodach) tak, by być twarzą do mojego zabójcy. Nikogo tam nie było, pies szorował miskę z żarciem do cxysta. Właśnie mam wrażenie że kyoś za mn stoi i boje się odwracać.
Uwaga! Użytkownik wendrowycz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 723 / 16 / 0
Ja swojego czasu na benzie nieźle wkręciłam sobie schiza. Bardzo dawne czasy, zjadłam grama ale nie było za mocno. Myślę idę na spacer (pomieszkiwałam wtedy na wsi), idę pustą dróżką, wszędzie biegają znikające koty/psy/mutanty. Nagle zaczęłam myśleć o wampirach. Zaczęłam sobie wkręcać że jestem wampirem (nieraz jestem przezywana wampir z powodu światłowstrętu, białej cery i długich zębów). Tak się nakręciłam że jestem wampirem że realnie w to uwierzyłam, to była taka "prawda objawiona" %-D . W końcu stwierdziłam że pojebało mnie i poszłam do domu. Dobrze że po drodze nikogo nie spotkałam bo bym zagryzła jeszcze niewinnego przechodnia %-D
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 290 / 4 / 0
Nie teraz to już muszę to napisać
Po ostatnim tripowaniu w lesie znalazłem nory lisa!wchodziłem do nich (to były wykopane doły z dziurami . Tylko jak przyjechałem później na to miejsce NOR PO PROSTU NIE BYŁO :) A przecież
wchodziłem tam i wkładałem ręce dwa razy wpadłem w nie czyżby to była wizja nie do skapowania
Ja dalej nie wierzę pojadę jeszcze sprawdzić

Może ktoś się zemnie śmiać ale ja potrafię ukierunkować tripa Ćwiczyłem takie coś przez lata, jak dostałem pierwszego i ostatniego b.t. B tripa
Szkoliłem się na zielsku, że jak zaczynał się jakiś "muł"zmieniałem swoje mętne myśli i na pozytywne w które się wkręcałem. Tą metodę stosowałem na co dzień w życiu prywatnym i mam już ją zakodowane

Tym sposobem udało mi się uchronić przed bad tripem, to mogę tylko porównać do walki z bokserem wagi ciężkiej, nie wiem czy dotrwał bym do końca, po części uratowały mnie klony i uśpiły mnie
TO DOBRA RADA Z TYMI klonami NA BT

Wracając do wizji to idąc przy polu przechodziłem kolo samochodu, pomyślałem że se pooglądam jak się ciupciają odeszłem cztery drzewa dalej i siadłem na pół godzinki podszedłem bliżej a auta nie było
Ostatnio zmieniony 16 maja 2011 przez hennessy, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: scalono dwa posty
  • 137 / 1 / 0
Dziwnym trafem ja nigdy nie potrzebowałam sobie wkręcać haloonów. To zawsze samo przychodzi, w szczególności, jak się weźmie odpowiednią ilość. W pewnym momencie mogłoby ich nawet wcale nie być, gdyż mam wrażenie, że poziom adrenaliny mi zbytnio wzrasta i trzęsę się siedząc w kącie pokoju.
Jako, że jestem miłośniczką filmów grozy, niestety kilka razy również widziałam jakieś "dziewczynki" czy inne postacie z horrorów, które oczywiście chciały mnie zabić. Z tym, że miałam podzieloną świadomość w odczuwaniu, iż to tylko "halucynacja".
jestem debilem
  • 2428 / 90 / 0
dj Fazi pisze:
Nie teraz to już muszę to napisać
Po ostatnim tripowaniu w lesie znalazłem nory lisa!wchodziłem do nich (to były wykopane doły z dziurami . Tylko jak przyjechałem później na to miejsce NOR PO PROSTU NIE BYŁO :) A przecież
wchodziłem tam i wkładałem ręce dwa razy wpadłem w nie czyżby to była wizja nie do skapowania
Ja dalej nie wierzę pojadę jeszcze sprawdzić

Może ktoś się zemnie śmiać ale ja potrafię ukierunkować tripa Ćwiczyłem takie coś przez lata, jak dostałem pierwszego i ostatniego b.t. B tripa
Szkoliłem się na zielsku, że jak zaczynał się jakiś "muł"zmieniałem swoje mętne myśli i na pozytywne w które się wkręcałem. Tą metodę stosowałem na co dzień w życiu prywatnym i mam już ją zakodowane

Tym sposobem udało mi się uchronić przed bad tripem, to mogę tylko porównać do walki z bokserem wagi ciężkiej, nie wiem czy dotrwał bym do końca, po części uratowały mnie klony i uśpiły mnie
TO DOBRA RADA Z TYMI KLONAMI NA BT

Wracając do wizji to idąc przy polu przechodziłem kolo samochodu, pomyślałem że se pooglądam jak się ciupciają odeszłem cztery drzewa dalej i siadłem na pół godzinki podszedłem bliżej a auta nie było
Kolego bez obrazy ale chyba coś jest z Tobą nie tak kto normalny wchodzi do nor lisów ? %-D
anyłej jeśli to byla jazda to dość ciekawa ,a jeśli nie to lepiej zostaw benze :-D
Uwaga! Użytkownik Modyfikowany Bigos jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5774 / 1184 / 43
na tripa trzeba stworzyć odpowiedni klimat do cipacza. na ostrą jazdę bez trzymanki : wolna chata , środek nocy , kumpel (albo kumpela ;P) i dobry horror na tv polecam REC albo The blair witch projekt , no i oczywiście co najmniej 1,5 g benzydaminy hehe to jest hardkore
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 290 / 4 / 0
Dawajrowa przeczytaj dokładnie, to były (bynajmniej tak mi się to wydawało) świeżo wykopane głębokie doły, a w nich dziury, czy jak wolisz wejścia do nor chyba lisa
  • 3 / / 0
hmm ja mialem dosc nieprzyjemna sytuacje po benzo.. mianowicie z 2 kolegami zjedlismy po 2g, ja jadlem wczesniej tylko raz 1.5g a oni nic. zjedlismy ok. godziny 18 odczekalismy, zaczely sie haluny, jaszczurki, ptaki, smugi itd. godzina 23 ciezkie problemy motoryczne, nie moglem skleic slowa. kolega M (wszystko dzialo sie zima w miescie) zaczal podskakiwac i wrzeszczec ze goni go motyl i uciekl. telefon mial rozladowany, szukalismy go, szukalismy i chuj. musialem zawijac sie do domu, kolega S tez, pare osob trzezwych zostalo. w domu lezac w lozku rozmawialem z kolegami ktorzy zawineli sie na chate, pozniej zobaczylem male czarne pajaczki chodzace po moichh rekach, ktorych bylo coraz wiecej, zaczely mnie obchodzic az wyskoczylem z lozka i chcialem wejsc do wanny zeby sie z nich obmyc ale zapalilem swiatlo i zniknely. ujebalo mi sie ze mam drgawki i rodzice zadzwonili po lekarza ktory przyjechal i powiedzial ze to typowe objawy po tantum rosie i trzeba czekac az przejdzie. rano zastanawialem sie co bylo prawda a co nie, wypilem herbate i z miejsca bełt do kibla. ustawilem sie z kolega S i nikt dalej nie wiedzial co sie dzieje z drugim kolega M. Bylismy u niego w domu, tez go nei bylo. dzwonilismy po szpitalach i okazalo sie ze lezy na toksykologii. powiedzial nam ze jak uciekl to chodzil sobie po osiedlu i zobaczyl ze ktos wypada z okna, zadzwonil po karetke, zobaczyli ze jest nacpany i go zawineli.
Uwaga! Użytkownik niziki nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3309 / 21 / 0
W kwestii technicznej - benzo to benzodiazepiny, nie benzydamina. Zjeby nie dostaniesz, bom nagrzany i nie mam humoru na to :cheesy: Ale z chęcią się dowiem jak to się wszystko skończyło dla Ciebie i znajomych. To z lekarzem to prawda w końcu czy halun? Przeszła Wam ochota na ćpanie cipacza? I czy wiesz, że ćpanie to serious business? Nawet okolicznościowe makro dla Ciebie zrobiłem (na dole). Musisz bardziej uważać, bo niektóre środki mogą Cię zabić (mniejsze zło) lub zrobić z Ciebie warzywko. Zasada #1 - "Know your body, know your mind, know your substance, know your source". Zasada #2 - patrz #1. To się tyczy i takiego ćpania i wciągania znalezionych proszków.

Zostawiać kolegę, bo trzeba iść do domu? Od spóźnienia nic się nie stanie, a koledze coś mogło się przydarzyć. Nie mam jakichś idei, że wierność kumplom jest wyżej od wszystkiego co może być (np. nie wpierdolę policjantom, bo wystawiają mu mandat), ale nie zostawia się znajomych w takim stanie. Trzeba go było szukać do skutku, albo zebrać ekipę poszukiwawczą. Mnie już raz karetka chciała porwać do szpitala (akurat po sporej ilości alko), ale kumple mnie szukali i uratowali mnie %-D No i sprawiłeś przykrość osobom, które o Ciebie dbają i Cię utrzymują. To zupełnie nie moja sprawa, ale sugeruję powiedzieć rodzicom jak to u Ciebie z dragami. Chyba, że masz h/c w domu... Ale przynajmniej ciut ich uświadomić. Że np. po naturze generalnie nic nie ma, ale zrobiłeś głupotę bo (i tu powód - najlepiej prawdziwy). No i coś co powtarzam zawsze. W kieszeni, albo w widocznym miejscu (jeśli starzy nie przychodzą do Ciebie bez powodu) zostawić kartkę co wziąłeś, ile i jak postępować gdy odpadniesz. Mniej będzie przypału z lekarzem (bo tak jak tu wystarczyło przeczekać, chociaż IMO powinni Cię wziąć do szpitala, żebyś sobie/komuś krzywdy nie zrobił), a czasem może to uratować życie (jak depresja OUN przy opio).

[ external image ]

PS: Sorry za chaotyczność posta.
sqrt(666)
  • 616 / 4 / 0
To zależy też jak ogarniał. Jeśli dawał radę to mogło pójść dobrze. Raz byłem na mieście, Jezus mnie pilnował. Dawałem radę z maskowaniem siebie wobec innych ludzi, ale na bani to miałem harcore.
Uwaga! Użytkownik wendrowycz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 142 • Strona 6 z 15
Artykuły
Newsy
[img]
Legalizacja marihuany ogranicza problematyczne używanie i poprawia kondycję psychiczną

Badacze analizują, jak legalny dostęp do marihuany wpływa na konsumpcję i zdrowie psychiczne uczestników. W pierwszej akademickiej publikacji zespół badawczy przedstawił bezpośrednie porównanie legalnego i nielegalnego pozyskiwania tej substancji. Badanie rozpoczęto w styczniu 2023 r. jako wspólne przedsięwzięcie Departamentu Uzależnień w Bazylei, Uniwersytetu w Bazylei, Uniwersyteckiej Kliniki Psychiatrycznej w Bazylei (UPK) oraz Służb Psychiatrycznych Aargau.

[img]
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki

Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.

[img]
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej

Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.