Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 523 • Strona 42 z 53
  • 4338 / 701 / 2117
Myślę, że powyżej 30+ godzin już nieodwracale zmiany powstają. Ogólnie, sen i higiena jego są bardzo ważne, więc trzeba o to dbać. Ja zauważyłem ogromną poprawę, kiedy chodzę spać koło 10:00 -- wstaję ok. 6:00. Więcej sił, energii witalnej i ogólnie "chcę mi się więcej".

Odpowiednia dieta i serio można fajnie funkcjonować. Ale sen piorytetem.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 1174 / 222 / 23
Tak, ale jakie są to zmiany nieodwracalne. Co się wtedy dzieje opisując to bardziej rozlegle? Chodzi mi, że zawsze są ogólniki, a nie znalazłem konkretów. Wiem, że tutaj na HP istnieją osoby, które potrafiłyby ładnie to opisać. W nagrodę narysuję takiej osobie laurkę z serduszkiem i wyślę screena w wiadomości
  • 1037 / 243 / 0
Nie odwracalne zmiany powstają, ale konkretna odpowiedź rozwiała wszystkie tajemnice deprawacji snu.

Jak już się chwalimy to ja też coś napisze bo miałem z snem gigantyczny problem spowodowany braniem kodeiny i benzodiazepin generalnie w 4/5 miesięcy przerobiłem z 6/7 opakowań klona 2mg w swoim życiu z 15 opakowań alpry 1mg
Kilka opakowań lorka i diazepamu, przez 4 lata do tego wydarzenia brałem pregabaline w dawkach 150/300mg doba
od alko stronie od zawsze.
Więc kiedy trzeba było zrobić detox od wszystkiego bo zmierzało to w złym kierunku, kiedy na nie świadomce wjebałem cały blister klona w noc i kiedy rano zobaczyła mnie mama, myślała że zaraz umrę byłem blady jak ściana i nie potrafiłem wypowiedzieć słowa. Po tych wszystkich przygodach pojawił się problem z niemożliwością zaśnięcia, mimo dużego zmęczenia kładłem się do łóżka o 22 z nadzieją usunięcia ale nie było takiej opcji.

Możecie wierzyć albo nie, ale wtedy nie spałem przez 3 tygodnie 🤨🤨
3 bite tygodnie, w pierwszym tygodniu licząc od niedzieli w tedy była ta akcja z całym blistrem klona, to mniej więcej w piątek zacząłem zapadać w mikro sen, bardzo płytki i dziwny, zero regeneracji, jakieś mary senne i to zazwyczaj i tak nad samym rankiem, to chyba nawet nie był sen tylko takie chwilowe odcięcia świadomości, bardzo krótkie 15/30 minut pamiętam bo wtedy często sprawdzałem godzinę na telefonie, czas strasznie się dłuży, ale jakoś żyłem chodziłem normalnie do pracy, jadłem sporo i zdrowo, suplementowalem się witaminami z gr B aminokwasami, dbałem o minerały.

Jakoś w drugim tygodniu wpadła mi w ręce feta i to już był gwóźdź do trumny w sprawie zasypiania po 2 dniach fecenia z zmęczenia waliłem kreskę, leżałem w łóżku i o dziwo udało mi się wtedy zasnąć, spałem jakoś 5 godzin. W tym okresie był to pierwszy raz kiedy udało mi się zasnąć, miej więcej do końca drugiego tygodnia feciłem dalej, dalej spałem co drugą trzecią noc, płytko i bardzo krótko jak udało mi się w nocy odciąć świadomość choć na godzinę dwie to byłem przeszczęśliwy.
feta się skończyła i pomyślałem, że naprawie troche szkód i wspomogę się Acodinem to było w trzecim tygodniu, miałem wtedy drugie zmiany w pracy i pamiętam, że cały tydzień jadłem po dwa opakowania dexa, rano i w pracy jedno, trochę przesadziłem, ale dex dawał sporo motywacji i siły do pracy, na dysocjanty mam gigantyczną tolerancje to spowodowało, że na takich dawkach mogłem normalnie funkcjonować ( na dyso normalnie to złe słowo ) 😆dalej spałem słabo bardzo słabo ale już coraz dłużej z 2 godziny nad samym rankiem, w między czasie jedzenia dexa piłem sporo naparów z rumianku i sporo uroseptu do tego wieczorem duży dzbanek z szyszek chmielu. Po tygodniu jebłem tym Acodinem i nie brałem w końcu nic, tylko rumianek i szyszki chmielu kupiłem melatoninę 1mg i tryptofan, dalej sporo jadłem, sporo piłem i suplementowalem się cały czas aż w końcu sen zaczął powracać, pamiętam, że cieszyłem się jak dziecko kiedy w końcu przespałem prawie całą noc. Sen rzecz tak trywialna że nikt nie pomyśli, że można się nim cieszyć, nie pomyśli póki nie przejdzie piekła z bezsenności.
Sporo czytałem w tedy forum, i śmiać mi się chciało jak ludzie pisali "nie śpię drugi dzień, już nie wytrzymuje co mam zrobić, jakie leki mam benzo a może coś innego" I tak dalej.

Więc w tym okresie ogólne samopoczucie ryło glebe, duża depresja nie chciało się nic robić, nigdzie wychodzić z nikim rozmawiać, nawet skosić trawy, zmęczenie odczuwalne w środku dnia dobijało, w końcu pierwszego tygodnia zaczęły się odpalać mechanizmy kompensacyjne i człowiek mimo braku odpoczynku poprzez sen, czuł się nakręcony, pobudzony, hormony stresu robiły swoje.
Pamięć, myślenie, kojarzenie leżało, żeby wypełnić papiery w pracy musiałem poświęcać na to 3 razy więcej czasu. Odczuwanie bólu mocno się zwiększyło jak się pracuje fizycznie to mięśnie bolały kilka dni dopiero później pojawiały się zakwasy, bóle w kościach, i bóle stawów co było jeszcze gorsze, pamiętam, że wtedy na koniec dnia kładłem się do łóżka i przez 8 godzin bez snu nawet nie ruszyłem palcem, leżałem nie ruchomo na plecach bo tak miałem wszystkiego dość. Bodźce wzrokowe i słuchowe mocno się wyostrzyły światło słoneczne wpadające przez okno drażniło mnie, do uszu docierały dźwięki przez które bolała głowa i były mocno irytujące, w ogóle człowiek w tedy jest jak kłębek nerwów byle pierdoła potrafi wyprowadzić z równowagi, przez co darłem mordę, ludzie mnie denerwowali samą obecnością.
Też myślałem wtedy, że uszkodzę sobie coś nie odwracalnie i może tak się stało ciężko mózg zbadać tak jak resztę organów, na pewno uszczuplił się iloraz inteligencji, pamiętam że ciężko było mi się wysłowić i nie rozumiałem co do mnie mówią, potrzebowałem sporo czasu, żeby przetrawić o co chodzi, liczenie w pamięci mocno mi wtedy siadło, w pracy musiałem mieć kalkulator, gdzie kiedyś liczyłem szybko i bez niego.
No podsumowując to przedłużająca się deprywacja snu, połączona z zażywaniem substancji psychoaktywnych prowadzi do.

Katastrofalnego samopoczucia z możliwością występowania wszystkich zaburzeń psychicznych od nerwic po depresję, płaczliwość.
Rozstrojenia całego układu hormonalnego co nie jest łatwo naprawić.
Uszkodzenia mózgu, deficytów uwagi, pamięci, myślenia.
Uszkodzenia organów które są mocno aktywne metabolicznie, przez wzrost stresu i wolnych rodników a co w konsekwencji prowadzi do powstania wszelkiej maści chorób.
  • 4338 / 701 / 2117
Wiesz, że przez te trzy tygodnie mogłeś przysypiać, nawet o tym nie wiedząc? Coś na wzór noddingu.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 1876 / 194 / 0
17 grudnia 2022Morfeo pisze:
Tak, ale jakie są to zmiany nieodwracalne. Co się wtedy dzieje opisując to bardziej rozlegle? Chodzi mi, że zawsze są ogólniki, a nie znalazłem konkretów. Wiem, że tutaj na HP istnieją osoby, które potrafiłyby ładnie to opisać. W nagrodę narysuję takiej osobie laurkę z serduszkiem i wyślę screena w wiadomości
Też bym się chętnie dowiedział. Od razu mi się przypomniał rekordzistia guinnesa (264 godziny, czyli 11 dni i 24 minuty). W artykule o nim znalezionym na szybko jedyne co wyczytałem:
Spoiler:
Jakich objawów, jaki trwały wpływ na zdrowie? Tego już nie podali XD

W moim przypadku, ćpając stimy z przerwami, zarywając po 2-3 nocki pod rząd, od 2016 do 2021, problemów natury umysłowej nie było. Natomiast faktycznie, dorobiłem się niemałych problemów z bezsennością. Z kolei przez ostatni rok byłem niemalże cały czas na fecie. Chodziłem spać kiedy już naprawdę odcinało a temat nie pomagał, co 2-4 doby, przespałem się i sypałem znowu

Po takim ciągu są problemy z pamięcią krótkotrwałą, czy może bardziej z koncentracją, bo myślę np że mam coś wziąć przy wychodzeniu z pomieszczenia, i zapominam i przypominam sobie już po wyjściu. Szczęśliwie nie zrobiło to ze mnie umysłowego niedorozwoja, lecz faktycznie pamięć mniej kiedyś szwankowała. Z tym ile to zasługa braku snu, a ile fety, nikt nie udowodni
Zakonnik Wielu Zakonów
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
  • 4338 / 701 / 2117
A mieliście jakieś gorsze problemy podczas niedospania? Co widzicie u siebie pogorszone prócz stanu, podczas niedospania. Załóżmy, że higiena snu to brak alkoholu przed snem i 8-9h dobrego snu. Przyjmijmy cykl melanżownika i 4-5h przespanych godzin, jak się wtedy czujecie?

Co sprawia/ało Wam problem podczas funkcjonowania z rana, pomijając kaca. Proste rzeczy stawały się trudniejsze, jeśli tak, to jak bardzo?
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 105 / 17 / 0
Moj rekord niespania to 3 dni. To bylo bez jakichkolwiek stymulantow, nawet kawy. Po prostu wkresilem sie w jakas rzecz i ja robilem az nie padlem z wycienczenia. Pod koniec juz wszysko sie rozmywalo to siedzialem z jednym okiem zamknietym. W koncu moglbym usnac nawet na stojaco. Po wyspaniu sie wszystko wrocilo do normy, zadnych problemow, nawet rozdraznienia czy zmeczenia.

Moje cykle dobowe sa calkowicie rozlegulowane, chodze spac i wstaje w zasadzie o dowolnej godzinie, slonce na nic nie wplywa. Spokojnie moge spac po 4-5 godzin przez tydzien, nawet po 1-2h godziny dziennie. Po jakims czasie pojawia sie ogromne zmeczenie. Wtedy ide spac i wstaje jak sie wyspie. Sen moze trwac 20h lub wiecej. Jak juz wstane to nie zadnych problemow, wszystko sie zresetowalo.

Ja nie widze, zeby alkohol mial na cokolwiek wplyw o ile nie ma kaca. Jak jest kac to jest problem, najlepiej go przespac. Kac zdzarza mi sie jednak bardzo rzadko, raz na pare lat.
  • 4338 / 701 / 2117
@Up alkohol już w małych ilościach nawet 2-3 piwa rozłożone na wieczór w kilka godzin potrafią bardzo mocno spłycić sen, przez co nie jest on tak regenerujący, jak być powinien. Więc do kaca dojść nie musi, aby sen był słaby i nieefektywny.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 105 / 17 / 0
Moze, nie wiem. Ja pije dosyc duzo piwa, min 2-3 dziennie. Nie zauwazylem, ze to jakkolwiek wplywa na sen. Ja jednak chodze spac jak mi sie chce spac. Piwo w srednich ilosciach moze jednak dzialac stymulujaco i zabic chec snu.

U mnie jedyna rzecz, ktora wplywa na sen to MDMA w wiekszych ilosciach. Wtedy rzeczywiscie mam plykie sny i musze dlugo spac. Z drugiej jednak strony pojawiaja sie wtedy niezwykle bogate, filmowe, zlozone sny, dlatego tez specialnie nie narzekam. Nawet jak juz mi sie nie chce spac to zmuszam sie dalej do spania, zeby te sny jeszcze troche potrwaly.
  • 1174 / 222 / 23
@unit1
Można to odczuć robiąc np. treningi lub się ciężko ucząc. Z płytkim snem ciało się chujowo regeneruje i można nawet zaliczać degres treningowy, a nauka staje się cięższa i gorzej się koncentruje (krócej lub szybciej w trakcie dnia stajemy się zmęczeni)
ODPOWIEDZ
Posty: 523 • Strona 42 z 53
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”

Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.

[img]
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat

Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.

[img]
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia

Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.