Odpowiednia dieta i serio można fajnie funkcjonować. Ale sen piorytetem.
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Jak już się chwalimy to ja też coś napisze bo miałem z snem gigantyczny problem spowodowany braniem kodeiny i benzodiazepin generalnie w 4/5 miesięcy przerobiłem z 6/7 opakowań klona 2mg w swoim życiu z 15 opakowań alpry 1mg
Kilka opakowań lorka i diazepamu, przez 4 lata do tego wydarzenia brałem pregabaline w dawkach 150/300mg doba
od alko stronie od zawsze.
Więc kiedy trzeba było zrobić detox od wszystkiego bo zmierzało to w złym kierunku, kiedy na nie świadomce wjebałem cały blister klona w noc i kiedy rano zobaczyła mnie mama, myślała że zaraz umrę byłem blady jak ściana i nie potrafiłem wypowiedzieć słowa. Po tych wszystkich przygodach pojawił się problem z niemożliwością zaśnięcia, mimo dużego zmęczenia kładłem się do łóżka o 22 z nadzieją usunięcia ale nie było takiej opcji.
Możecie wierzyć albo nie, ale wtedy nie spałem przez 3 tygodnie
3 bite tygodnie, w pierwszym tygodniu licząc od niedzieli w tedy była ta akcja z całym blistrem klona, to mniej więcej w piątek zacząłem zapadać w mikro sen, bardzo płytki i dziwny, zero regeneracji, jakieś mary senne i to zazwyczaj i tak nad samym rankiem, to chyba nawet nie był sen tylko takie chwilowe odcięcia świadomości, bardzo krótkie 15/30 minut pamiętam bo wtedy często sprawdzałem godzinę na telefonie, czas strasznie się dłuży, ale jakoś żyłem chodziłem normalnie do pracy, jadłem sporo i zdrowo, suplementowalem się witaminami z gr B aminokwasami, dbałem o minerały.
Jakoś w drugim tygodniu wpadła mi w ręce feta i to już był gwóźdź do trumny w sprawie zasypiania po 2 dniach fecenia z zmęczenia waliłem kreskę, leżałem w łóżku i o dziwo udało mi się wtedy zasnąć, spałem jakoś 5 godzin. W tym okresie był to pierwszy raz kiedy udało mi się zasnąć, miej więcej do końca drugiego tygodnia feciłem dalej, dalej spałem co drugą trzecią noc, płytko i bardzo krótko jak udało mi się w nocy odciąć świadomość choć na godzinę dwie to byłem przeszczęśliwy.
feta się skończyła i pomyślałem, że naprawie troche szkód i wspomogę się Acodinem to było w trzecim tygodniu, miałem wtedy drugie zmiany w pracy i pamiętam, że cały tydzień jadłem po dwa opakowania dexa, rano i w pracy jedno, trochę przesadziłem, ale dex dawał sporo motywacji i siły do pracy, na dysocjanty mam gigantyczną tolerancje to spowodowało, że na takich dawkach mogłem normalnie funkcjonować ( na dyso normalnie to złe słowo )
Sporo czytałem w tedy forum, i śmiać mi się chciało jak ludzie pisali "nie śpię drugi dzień, już nie wytrzymuje co mam zrobić, jakie leki mam benzo a może coś innego" I tak dalej.
Więc w tym okresie ogólne samopoczucie ryło glebe, duża depresja nie chciało się nic robić, nigdzie wychodzić z nikim rozmawiać, nawet skosić trawy, zmęczenie odczuwalne w środku dnia dobijało, w końcu pierwszego tygodnia zaczęły się odpalać mechanizmy kompensacyjne i człowiek mimo braku odpoczynku poprzez sen, czuł się nakręcony, pobudzony, hormony stresu robiły swoje.
Pamięć, myślenie, kojarzenie leżało, żeby wypełnić papiery w pracy musiałem poświęcać na to 3 razy więcej czasu. Odczuwanie bólu mocno się zwiększyło jak się pracuje fizycznie to mięśnie bolały kilka dni dopiero później pojawiały się zakwasy, bóle w kościach, i bóle stawów co było jeszcze gorsze, pamiętam, że wtedy na koniec dnia kładłem się do łóżka i przez 8 godzin bez snu nawet nie ruszyłem palcem, leżałem nie ruchomo na plecach bo tak miałem wszystkiego dość. Bodźce wzrokowe i słuchowe mocno się wyostrzyły światło słoneczne wpadające przez okno drażniło mnie, do uszu docierały dźwięki przez które bolała głowa i były mocno irytujące, w ogóle człowiek w tedy jest jak kłębek nerwów byle pierdoła potrafi wyprowadzić z równowagi, przez co darłem mordę, ludzie mnie denerwowali samą obecnością.
Też myślałem wtedy, że uszkodzę sobie coś nie odwracalnie i może tak się stało ciężko mózg zbadać tak jak resztę organów, na pewno uszczuplił się iloraz inteligencji, pamiętam że ciężko było mi się wysłowić i nie rozumiałem co do mnie mówią, potrzebowałem sporo czasu, żeby przetrawić o co chodzi, liczenie w pamięci mocno mi wtedy siadło, w pracy musiałem mieć kalkulator, gdzie kiedyś liczyłem szybko i bez niego.
No podsumowując to przedłużająca się deprywacja snu, połączona z zażywaniem substancji psychoaktywnych prowadzi do.
Katastrofalnego samopoczucia z możliwością występowania wszystkich zaburzeń psychicznych od nerwic po depresję, płaczliwość.
Rozstrojenia całego układu hormonalnego co nie jest łatwo naprawić.
Uszkodzenia mózgu, deficytów uwagi, pamięci, myślenia.
Uszkodzenia organów które są mocno aktywne metabolicznie, przez wzrost stresu i wolnych rodników a co w konsekwencji prowadzi do powstania wszelkiej maści chorób.
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
17 grudnia 2022Morfeo pisze: Tak, ale jakie są to zmiany nieodwracalne. Co się wtedy dzieje opisując to bardziej rozlegle? Chodzi mi, że zawsze są ogólniki, a nie znalazłem konkretów. Wiem, że tutaj na HP istnieją osoby, które potrafiłyby ładnie to opisać. W nagrodę narysuję takiej osobie laurkę z serduszkiem i wyślę screena w wiadomości
W moim przypadku, ćpając stimy z przerwami, zarywając po 2-3 nocki pod rząd, od 2016 do 2021, problemów natury umysłowej nie było. Natomiast faktycznie, dorobiłem się niemałych problemów z bezsennością. Z kolei przez ostatni rok byłem niemalże cały czas na fecie. Chodziłem spać kiedy już naprawdę odcinało a temat nie pomagał, co 2-4 doby, przespałem się i sypałem znowu
Po takim ciągu są problemy z pamięcią krótkotrwałą, czy może bardziej z koncentracją, bo myślę np że mam coś wziąć przy wychodzeniu z pomieszczenia, i zapominam i przypominam sobie już po wyjściu. Szczęśliwie nie zrobiło to ze mnie umysłowego niedorozwoja, lecz faktycznie pamięć mniej kiedyś szwankowała. Z tym ile to zasługa braku snu, a ile fety, nikt nie udowodni
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
Co sprawia/ało Wam problem podczas funkcjonowania z rana, pomijając kaca. Proste rzeczy stawały się trudniejsze, jeśli tak, to jak bardzo?
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Moje cykle dobowe sa calkowicie rozlegulowane, chodze spac i wstaje w zasadzie o dowolnej godzinie, slonce na nic nie wplywa. Spokojnie moge spac po 4-5 godzin przez tydzien, nawet po 1-2h godziny dziennie. Po jakims czasie pojawia sie ogromne zmeczenie. Wtedy ide spac i wstaje jak sie wyspie. Sen moze trwac 20h lub wiecej. Jak juz wstane to nie zadnych problemow, wszystko sie zresetowalo.
Ja nie widze, zeby alkohol mial na cokolwiek wplyw o ile nie ma kaca. Jak jest kac to jest problem, najlepiej go przespac. Kac zdzarza mi sie jednak bardzo rzadko, raz na pare lat.
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
U mnie jedyna rzecz, ktora wplywa na sen to MDMA w wiekszych ilosciach. Wtedy rzeczywiscie mam plykie sny i musze dlugo spac. Z drugiej jednak strony pojawiaja sie wtedy niezwykle bogate, filmowe, zlozone sny, dlatego tez specialnie nie narzekam. Nawet jak juz mi sie nie chce spac to zmuszam sie dalej do spania, zeby te sny jeszcze troche potrwaly.
Można to odczuć robiąc np. treningi lub się ciężko ucząc. Z płytkim snem ciało się chujowo regeneruje i można nawet zaliczać degres treningowy, a nauka staje się cięższa i gorzej się koncentruje (krócej lub szybciej w trakcie dnia stajemy się zmęczeni)
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
7 petycji przeciw reklamom i promocjom alkoholu, które mogą zmienić polskie prawo
Rodacy odstawiają alkohol i papierosy. Sklepy na osiedlach już liczą straty
Jak podaje Polska Izba Handlu i CMR, w listopadzie 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych spadła o 1 proc., natomiast łączna liczba transakcji w tym formacie sklepów obniżyła się o 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.

