Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 69 • Strona 5 z 7
  • 101 / 3 / 0
wszystko jest zdrowe ale nic nie jest zdrowe bo ćpun zawsze przesadzi z ilością i nie bedzie umial sie tym leczyc %-D
  • Fakers gonna fake
  • 1472 / 196 / 0
Bombiasz pisze:
Tak która substancja psychoaktywna stosowana codziennie nie niszczy psychiki nie uzależnia i wprowadza toksyn i nie rujnuje organizmu?
Wszystko uzależnia. Wiesz, że można się uzależnić od konkretnego rodzaju jedzenia? Picia? A nawet zwyczajów i określonych trybów dnia / tygodnia.
Wszystko w nadmiarze szkodzi, a uzależnienie działa w obie strony - można się nieskończenie mocno uzależniać od dobrych rzeczy, oraz nieskończenie mocno od rzeczy złych.
Uzależniamy się od konkretnych emocji, ludzi.

Są jednak rzeczy, które musimy robić, np. jeść, srać, sikać, spać itp.
Jesteś też uzależniony od powietrza. Czy to źle?

Samo uzależnienie to nie jest problem. Problem jest kiedy uzależnienie ciągnie cię w dół lub niszczy twoje życie. Np. kiedy ktoś już nie umie się opanować i pije codziennie do upadłego nie patrząc na nic. Zawala pracę, relacje z rodziną, potem już nawet nie ma za co i gdzie pić, a nadal nie może tego zmienić.

Jak wspominałem, są substancje, które używane w odpowiednich dawkach nie mają skutków ubocznych, nie niszczą neuronów ani psychiki i nie rujnują organizmu. Przy odpowiednim trybie życia może być wręcz przeciwnie.
Przykładem jest np. taki metylofenidat. Plusów daje od zajebania, a trzymanie się tych samych niskich dawek dziennie + suple + dbanie o sen + medytacja + dbanie o jedzenie (zdrowa dieta i regularne, bogate posiłki) działa nawet neuroprotekcyjnie. Jest udowodnione, że stymulanty takie jak metylofenidat chronią przed demencją, alzheimerem, parkinsonem, problemami z krążeniem oraz mają działanie przeciwrakowe. Może to być tez pośrednio przez to, że osoby je zażywające chcą myśleć i myślą więcej. A jak wiadomo demencja jest spowodowana w większości przypadków nieużywaniem mózgu. Najprościej do tego doprowadzić mając stałą pracę, rodzinę, mieszkanie na kredyt do końca życia w jednym miejscu i tak sobie żyć: praca, rodzina, telewizor, sen. Prawie jak eat, sleep, rave, repeat :-)
Wpływ przeciw parkinsonowi zawdzięczany jest stymulacją ośrodków dopaminowych. Wpływ przeciwrakowy inhibicją TNF-alfa (m.in.).
Używanie takich substancji dodatkowo wymaga od użytkownika większe dbanie o swoje zdrowie, własnie zdrowe odżywianie, aktywności fizyczne i psychiczne, abstynencja od alkoholu lub picie go dużo mniej.

Czy wprowadza toksyny? Sam metylofenidat jest lekko drażniący, więc można uznać, że tak. Tyle, że obecnie nawet przez wszystkich ukochane ziemniaczki mają dużo gorsze rzeczy w sobie.
Praktycznie większość ludzi je junk-food codziennie, popija to coca-colą i jest to "normalne". Czy to nie jest trucie się i to bez "narkotyków"? Tak na marginesie to psychostymulanty to nie narkotyki, bo nie zmieniają percepcji, nie wywołują "haju".
Problemem nie jest ile toksyn trafia do nas, bo ludzki organizm jest przystosowany do radzenia sobie z nimi.
Problemem jest kwestia jak silne są to toksyny oraz przede wszystkim ILE ICH JEST. Jeśli jest ich za dużo lub są za silne, wyczerpują nasze zasoby, wtedy też siada układ immunologiczny oraz mózg, bo cała energia idzie w trawienie toksyn.
MPH można brać spokojnie bez obaw o "toksyczność", jeśli jak pisałem dbamy o to, by innych toksyn nie było dużo. Większość ludzi prędzej od junk-foodu dostanie wysypu pryszczy, pogorszonej koncentracji, problemów metabolicznych, niż od MPH.

MPH można odstawić bez żadnych objawów odstawienia - kilka dni po odstawce po LATACH stosowania jest tylko zwiększona senność i to wszystko. Jak się już wyśpisz to funkcjonujesz normalnie jak wcześniej (bez nakręcenia). A plusy? W skrócie: można rozwiązać problemy, wymagające ogromnej koncentracji i wydajności mózgu, których normalnie nie byłbyś nigdy w stanie rozwiązać. Biorąc metylofenidat największe problemy/wyzwania/zadania stają się proste, bo rozwiązanie ich nagle jest oczywiste. Przy czym możesz wtedy dokonywać dużo większych rzeczy.

Według mnie to każda osoba bez chorób serca itp. powinna dostawać stymulanty, ponieważ w obecnym środowisku debili bardzo by to się przydało. Ludzie byliby bardziej uważni, świadomi, dbaliby także o dobro innych, byłoby bezpieczniej (kierowcy powinni dostać zdwojone dawki, bo teraz prawo jazdy rozdaje się każdemu debilowi).
Oczywiście na niektórych nie zadziała to w ogóle, bo MPH tylko zwiększa już istniejący potencjał. Jeśli ktoś nie ma potencjału to nie zadziała. Jeśli ktoś jest średnio ogarnięty to nie stanie się geniuszem, będzie tylko trochę lepiej ogarnięty.

Więc tak, MPH nie rujnuje organizmu, psychiki i daje więcej plusów niż minusów (to jest cel tego tematu) przy stosowaniu długotrwałym. Czy występuje uzależnienie? Owszem, uzależnienie psychiczne i to duże, praktycznie od pierwszego użycia. Jednak uzależnienie nie powoduje zwiększania dawek czy przesadzania, bo ta substancja nie daje euforii, a wyższe dawki dają odwrotne efekty (rozdrażnienie, gonitwa myśli, obniżona koncentracja, złe samopoczucie itp.). To wymaga trzymania się określonych dawek.

Ostatecznie, pytanie jest tylko jedno: what would you do?
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 266 / 44 / 0
To mówisz, że skuteczność racjonalizacji jest wprost proporcjonalna do jej długości? :-D
Uwaga! Użytkownik 94x9jg5zxB8L nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 328 / 24 / 0
Tyler Durden pisze:
Ja mówię o tym, że nawet jedno piwo albo lampka wina już obniżają koncentrację i czas reakcji, szczególnie piwo dodatkowo rozleniwia chmielem.

Sam lubię pić alko i to swego czasu sporo, ale wiem, że oprócz wyluzowania na imprezy i przyjemnego stanu, nie jest to żaden spoko środek na co dzień.
Tym bardziej, że nawet po jednym piwie czuć, że ktoś pił i jest to przypał wszędzie - w pracy, szkole itp.

Temat jest o substancjach dających więcej plusów niż minusów, ja zakładam, że takie substancje muszą działać świetnie na co dzień.
Nie ma sensu porównywać tutaj substancji do używania raz na jakiś czas, bo wtedy mało jaka substancja daje minusy.


Nie wiem, ja to mam jakoś zjebanie tak, że nie umiem sobie czegoś wypośrodkować. Nie potrafię pić np raz na parę tygodni. Jak pije, to muszę często, albo w ogóle. Teraz na przykład sobie pijam prawie codziennie, parę drinków, czy tam piw. I mimo że o szkodliwości alkoholu na nootropowy mix wiem chyba wszystko, to racjonalnie nie umiem sobie tego wytłumaczyć. Z jednej strony dalej bym chciał rozpierdalać, ale z drugiej spoko jest się ujebać alko. Albo mam po prostu za mało zmian w życiu aktualnie. Albo i okazji do picia jest za dużo :-D W dodatku pijąc alkohol nie potrafię przestrzegać diety, więc jadam gówno i kółko się zamyka. A jak odstawie alkohol, jem tylko zdrowo, to mam wrażenie że robie wszystko na siłę i ni chuja nie mam w życiu przyjemności. Może takie uroki jesieni :-D

Mówisz, że piwo rozleniwia chmielem, no ale do filmu/serialu, to właśnie lepiej wypić sobie i się lekko ujebać, niż popić "energicznej" wódy do skakania z dupami w klubie. Poza tym jak pić wódkę - to dużo, a to 2 dni w plecy.

W dodatku znowu wróciłem do palenia szlugów, i wiem że to głupota to nadal pale bo mam jakiś chujowy, looserowy okres w życiu. I do tego troche zamartwiam się jak pizda, ale to nie tak do końca. Chyba czas zebrać wszystko do kupy.

Pozdro
  • 98 / 8 / 0
Ja tam od dobrych paru miesięcy wmawiam sobie, że GBL ma więcej plusów, niż minusów. I pewnie tak jest, ale jego plusy, szybko mogą przeobrazić się w jeden wielki minus w postaci wjebania się. Warto zachować jakieś resztki silnej woli i nie lać za każdym razem. Ignorując to i skupiając się jedynie na działaniu giebla to wad prawie nie ma. Nie ma również kaca, bólu brzucha/głowy/ręki/kości ogonowej. Pełen ogar, pełen luz, pewność siebie, elokwencja. Wadą może być dawkowanie, parę ml i można nieźle przeholować. No to zdrówko!
ale jak człowiek zacznie już zbierać dragi nie może się opamiętać
  • 268 / 9 / 3
szczerze jedna z takich substancji jest chyba dla mnie mj nie potrafilbym sie od tego uzależnić bo po porzadnym jaraniu, lub dwa dni pod rząd mam dość na jakiś czas. Dobrze sie wychodzi do ludzi, fajnie wykonuje wlasciwie kazda z czynnosci, mozna spac, mozna jesc, Jak dla mnie wad brak przynajmniej w moim odczuciu a z substancją obcuje już dobre 5 lat i potrafiłem miec przerwe 8 miesięcy nawet bez ciśnien nigdy, ale potrafiłem też z tydzień pod rząd kopcic.
  • 478 / 22 / 0
Psychodeliki używane rozsądnie w myśl zasady "znaj swoje źródło, znaj swój umysł, znaj swój narkotyk, znaj cel w którym chcesz go brać" (w oryginale to brzmiało trochę inaczej ale ja bym to tak sformułował). Nie szkodzą, nie uzależniają, rozwijają umiejętność "thinking out of the box".
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2015 przez szalonykot, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik szalonykot nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1329 / 58 / 0
@JohnLocke dla mnie największym minusem GBLa jest jego pozorny brak minusów. Człowiek staje się bardziej dynamiczną, wesołą, otwartą, pewną siebie, zmotywowaną wersją siebie, a do tego nie ma kaca, w razie przedawkowania delikwent kończy się w bezbolesny i kulturalny sposób, po prostu półtorej godziny przysypiania i bawimy się od nowa :-D Takie to wszystko piękne, że osobiście nigdy mi się nie zdarzyło nie wpaść w ciąg, jak miałem gebla. Nie potrafiłem przestać polewać, dopóki w butelce coś było, a potem zostawała spuchnięta morda, wkurwienie, niemożliwość zaśnięcia przez kilka kolejnych nocy... Chociaż jak na to patrzę, to obniżone samopoczucie po odstawieniu, bezsenność czy spuchnięty ryj, to jednak dobra cena za bycie lepszą wersją samego siebie, przez X dni.

@up Też bym stawiał na psychodeliki. Używane rozsądnie dają dużo plusów, a minusów prawie w ogóle.
A oto bazy na dalekiej orbicie ZIEMI i poza orbitą KSIĘŻYCA oraz na samym KSIĘŻYCU, które zbuduję sobie w przyszłości. LUDZKOŚĆ będzie słuchała wtedy MNIE
  • 1472 / 196 / 0
Ludzie, ale nie trzymacie się tematu. mj albo psychodeliki?

Tu chodzi o substancje, które można używać codziennie i dają więcej plusów niż minusów.

Co tydzień lub raz na jakiś czas to można i ostre dragi walić i raczej nic nam nie będzie, oprócz ewentualnego zjazdu.

Psychodeliki i mj psują percepcję,

Do tego mj przy regularnym paleniu ogłupia i indukuje lęki i to jest fakt. Ludzie po wielu latach palenia są po prostu zjebani, tumany i tyle, bez IQ. Mają krzywe fazy i bez zielska nie potrafią już się normalnie zrelaksować.
Minusów tutaj jest wiele, a plusów praktycznie żadnych, chyba że robienie z siebie debila. Nie wiem na jakie imprezy chodzicie, ale nikt normalny nie lubi się bawić ze zjaranymi ludźmi, bo ich myślenie, konsekwentność i dedukcja są kompletnie zaburzone.

Jakiś dzieciak to musiał tutaj napisać, bo nie widzę nikogo, kto paliłby codziennie, potrafił się utrzymać na poziomie, rozwijać i dawać coś z siebie dla świata.

Psychodeliki też powodują problemy przy dłuższym spożywaniu, a często po pierwszych razach już faszerują mózg fałszywą informacją, co ma fatalne skutki dla rozwoju (pomimo tego rzekomego "oświecenia").

Co do GBL to on też ogłupia kiedy jest w żyłach, niskie dawki z kolei działają głównie na glutaminian, który jest toksyczny w nadmiarze i powoduje demencję. Dlatego trzeba brać wyższe dawki + i tak dodawać po zejściu DXM żeby zablokować ewentualną toksyczność.
Można codziennie pić GBL i dbać o to, by nie był zbytnio toksyczny. Na pewno jest to fajny antydepresant i względnie bezpieczny środek przy trzymaniu się odpowiednich dawek, ale zanieczyszczenie, konieczność częstych dawek i do tego szybko rosnąca tolerka przy cyklicznym podawaniu (przy podawaniu raz na jakiś czas w ogóle tolerka nie rośnie) odpada w dłuższym czasie.
Łatwo też jest przedawkować.
Z kolei GBL jak już zejdzie to daje bardzo pozytywną stymulację właśnie m.in. przez glutaminian.

Generalnie dla ludzi z rozumem może być stosowany jakiś czas jako środek na zwiększenie pewności siebie, luzu, humoru itp. ale raczej ma więcej minusów niż plusów.
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 38 / 5 / 0
Jest dużo takich substancji - MPH ,amph ,cannabis ,coco ,alko itd .
I jest parę zasad które trzeba przestrzegać : sen , suple , odżywianie , sport , czytanie ! Zmiana używki co jakiś czas, żeby organizm się nie przyzwyczaił . W ten sposób można długo cieszyć się zdrowiem jak również wykorzystywać walory użytkowe każdej substancji.
[ external image ]"Nie ma prawa poza Czyń wedle swej woli"
ODPOWIEDZ
Posty: 69 • Strona 5 z 7
Newsy
[img]
Marihuana tematem w Sejmie. Przyszło kluczowe pismo z rządu

Przed wyborami w 2023 r., a nawet już po nich, politycy z obozu rządzącego wyjątkowo liberalnie wypowiadali się na temat marihuany. Powstał nawet Parlamentarny Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany z głośnymi nazwiskami w składzie. Coś się jednak zmieniło. Jak informuje "Rzeczpospolita", jednoznaczne stanowisko rządu zaskoczyło wielu polityków: nie ma mowy o żadnej liberalizacji. Argumentem mają być m.in. doświadczenia innych krajów.

[img]
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości

Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.

[img]
Medyczna marihuana w Bundeslidze: Union Berlin przełamuje tabu

Piłka nożna to nie tylko bramki, transfery i wielkie emocje. To również przestrzeń, w której odzwierciedlają się społeczne zmiany, nastroje i debaty. Decyzja Unionu Berlin pokazuje, że stadion może stać się miejscem znacznie szerszej dyskusji – o zdrowiu i przełamywaniu tabu. Berliński klub jako pierwszy w historii Bundesligi związał się z marką medycznej marihuany.