wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Wszelkiego rodzaju amfetaminy, kokainy, euforyki i ogólnie stymulanty mają jedną wspólną rzecz - powodują w mniejszym lub większym stopniu szczękościsk.
Ściskając mocno szczękę można poczuć (w mniejszym lub większym stopniu, każdy ma inne możliwości ruszania mięśniami) mięsień, który ciągnie się od ucha przez cały bok głowy i kończy się nad oczodołem. Mięśnie po obu bokach głowy tworzą niepełną "aureolę" (niepełną, ponieważ mięśni tych nie ma na tyle głowy ani na czole).
Euforyki, amfetaminy etc. wypłukują minerały, m.in. magnez, który jest odpowiedzialny za odpowiednie przekazywanie sygnałów w układzie nerwowym.
Z doświadczenia powiem, że ołowiany beret pojawiał się u mnie zazwyczaj podczas długich ciągów bez snu
Dodając sobie to jak bardzo mięśnie te były eksploatowane podczas takich ciągów oraz wypłukiwanie minerałów, można dojść do wniosku iż ołowiany beret to nic innego jak długotrwały skurcz tych mięśni. Ból wywołany skurczem promieniuje na czoło i potylicę, tworząc znaną nam dobrze aureolę.
Protip dla tych, którzy zmagają się z ołowianym beretem :
Uzupełnij minerały (wapń i magnez przede wszystkim), uzupełnij witaminy (przede wszystkim C).
Jeśli nie masz nic do roboty - połóż się, rozluźnij, posłuchaj spokojnej muzyki/obejrzyj miły film i idź spać, po dobrym śnie minie.
Jeśli nie masz zamiaru iść w kimę - oprócz uzupełnienia minerałów możesz napić się browaru/wina - alkohol rozluźnia napięcie mięśniowe.
Jeśli nie chcesz mieć okropnego kaca i nie chcesz się odwodnić - wraz z trunkiem popijaj wodę w sporych ilościach.
Pozdrawiam
Pewnego dnia jadlem grzyby, na nastepny dzien
po zaaplikowaniu 45-60mg 2cb (do dziś nie wiem czy to były tabsy 15 czy 20) na peaku zacząłem odczuwać ucisk tak jakby w śródmozgowiu
jak by coś trzymało mnie za cialo modzelowate, zgniatało glowie
więc też łączyłbym to z serotoniną
zauwazylem, że przy suplementacji aschwagandy ucisk powraca
Coś związanego z mocno rozregulowaną gospodarką serotoninową jak na moje
Od dłuższego czasu borykam się z uciążliwym uciskiem a głowie który występuje zawsze w określonych sytuacjach:
-wejscie do dużych marketów
-jazda samochodem
-koscioly
-ogolnie wszędzie gdzie są większe skupiska ludzi.
Brałem paroksetyne, nic nie pomogło, esticalopram tez nie, mirtazapina też nie.
Co dodać do ssri żeby złagodzić ten objaw somatyczny stresu??
przeniesiono i scalono - nv13
Jak zastąpiłem parogen amitryptyliną 25mg na noc ucisk ustał. Teraz pytanie czy było to spowodowane odstawieniem paro czy działaniem amitryptyliny
scalono, nie pisz posta pod postem - nv13
Czytając ten wątek coraz bardziej jestem przekonany że w moim przypadku ten ucisk w głowie powodują leki które majstrują przy receptorach serotoninowych. W przypadku wyzwalających sytuacji takich jak np wejścia do sklepu lek próbuje wychwycić taką ilość serotoniny że czuje ją po prostu na głowie w płatach mózgowych. Czuję typowo jakby natężenie czy coś. Trudno to wytłumaczyć. Lek jako tako spełnia swoje zadanie jeśli chodzi o natrętne myśli i depresję ale wydaje mi się że mój grzebanie w serotoninie w moim przypadku objawia się takim właśnie przeklętym uczuciem. Co wy na moją hipoteze ? Jadę od kilkunastu dni na mertazapinie, 30mg(mirror) na noc. Jak siedzę w domu i nigdzie nie wychodze jest spoko. Pieknie buja i super samopoczucie. Wychodzę do sklepu i jest ogień na głowie. Serotonina buzuje
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
Larwy ostryg bardziej "zestresowane". Wszystko przez narkotyki
Pod wpływem pochodzących ze ścieków narkotyków larwy ostryg poruszają się powoli i są zestresowane — wskazują najnowsze badania naukowe, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
