Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
Może na Ciebie zadziała inaczej? Spróbuj.
Nie dam ci prztyczka ani klapsa
Nie powiem nawet 'pies cię jebał'
Bo to mezalians byłby dla psa"
Z tego co piszesz wynika, że tripowałeś poza zamkniętymi pomieszczeniami. Próbowałeś kiedyś w domu, nocą? Kompletna cisza i statyczne otoczenie, to działa zajebiście.
Mnie najbardziej przerażają halucynacje słuchowe. Każda jest taka realna, że tylko analizując w mózgu: "czy coś takiego jest typowe dla miejsca w którym się znajduję w danej chwili?" można jakoś wyeliminować te na 100% nieprawdziwe. Co nie zmienia faktu, że nadal się wtedy boję "czegoś" co mogło dany dźwięk wywołać. Ale i tak najgorzej jest, kiedy w coś uwierzę (pkt. 2 poniżej) - gdy to okazuje się nieprawdziwe, czuję taki zimny dreszcz błeeh :scared: i natychmiast spierdalam pod kołdrę.
Na ten przykład:
1. leżąc sobie spokojnie nagle słyszę, jak ktoś przekręca zamek w drzwiach do mieszkania
2. słyszę, że mama kaszle w swoim pokoju, następnie jak otwiera balkon (drzwi charakterystycznie skrzeczą) wychodzę z pokoju żeby coś do niej zagadać, patrzę... balkon zamknięty i ani śladu starszej
3. dalej leżę i dociera do mnie dźwięk z kuchni - ktoś grzebie w lodówce, następnie otwiera ją i zamyka kilkanaście razy :rolleyes:, zaraz potem słyszę, jak coś stłukło się na posadzce ;/
4. słyszenie kroków lub jakichś skrzypnięć podłogi to chyba standard dla każdego benziarza.
(żeby było jasne - ja zawsze tripuję nocą ;] )
Co do tych "obrazów w mózgu" - zajebiście to ująłeś - też mam tak że nie widzę "pod powierzchnią" powiek, tylko właśnie w głębi, zupełnie tak jak myśli. Typowe CEV'y na "aptekantach" w ogóle rzadko mi sie trafiają (ale jeśli już to najlepsze są na benz - moje ulubione wspomnienie: zamykam oczy i jestem leżę na łące pełnej kwiatów, a nademną przelatuje taki wypaśny motyl, który cały czas zmieniał kolory i lekko falował [kontury]. Niebo nade mną nie istniało, była czerń i nic poza nią. To było cudne :) ).
Jeżeli chodzi o mix z dexem, to ja bym polecał 450mg do 2 saszetek, maksymalnie trzech... Jazda dużo lepsza (mniej "straszna") i zdexiona rzeczywistość ( niweluje to "trzeźwe" benzowe myślenie i "zmienia" grawitację) jedyny minus - na czystej benz dużo lepiej pamiętałem szczegóły fazy niż na mixie.
ps
3 saszetki to ilość, którą muszę wziąć następnym razem ;)
Nie dam ci prztyczka ani klapsa
Nie powiem nawet 'pies cię jebał'
Bo to mezalians byłby dla psa"
Polecasz 450 mg dexa do max. 3 saszetek TR. Ja planuję napewno wzięcie 4 saszetek albo 4,5 i do tego jakieś nieduże ilości DXM max.280 mg. I mam pytanie czy można wziąść sobie cipacza i zobaczyć jaka bedzie faza po tych 4 albo 4,5 saszetkach, i jeśli za słaba to dopiero po jakimś czasie od wejścia TR , można dorzucić DXM. Bo DXM samego ogólnie nie lubie , tylko chce go wziąść by wzmocnic fazę benzydaminową , która bardzo lubie.I trzeźwe myślenie po tym też mi się bardzo podoba... I jeszcze może do tego gdzieś tak 100 wódki? Bo słyszałem że też wzmacnia halucynajce... Powiem wam że każdy musi sam wyczuć sobie dla siebie dawka TR.Ja zaczynałem od 2 szaszetek, potem 3 , teraz mam zamiar 4 albo 4,5 zarzucić.Ale mój kolega miał ostra fazę ( bił się z bokserem , który wyszedł z szafy ) , po jednej saszetce i 280 mg dexa...Ja jestem chyba za bardzo odporny już od innych dragów :)
PS: Na piatek planuje 5 saszetek lub 450 dxmu z 3 saszetkami :D Co lepsze? :)
but money can buy me drugs so that`s cool :)
do ziomek19: Tak właśnie jest lepiej, benze wrzucić najpierw, później dexio. Ale jedno z drugim to już i tak dużo, ja bym zdecydowanie odradzał alkohol... nie to żebyś od razu zaliczył zejście, ale na pewno rąbie wątrobę.
Nie ma co, trzeba się szanować. Nawet w przesadzaniu są granice :)
Nie dam ci prztyczka ani klapsa
Nie powiem nawet 'pies cię jebał'
Bo to mezalians byłby dla psa"
Ale benzydamina i dekstrometorfan dobrze sie uzupełniają.
Tylko po samej benzydaminie dobrze sie to robi (jest w temacie- metoda na przedwczesny wytrysk), a z deksem to nichuja. Nie ma opcji.
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli
Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.