Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
Zablokowany
Posty: 50 • Strona 4 z 5
  • 3732 / 45 / 0
Jogurt, chodzilo mu o to, ze bardziej interesuje sie innymi, wykazuje wieksza empatie, tak domniemam. Kosmo ma troche intuicyjny slownik.

Podsumowujac (probujac) po szesciu latach DXM przestal mnie satysfakcjonowac, ale pozostaje substancja nr. 1 za caloksztalt i wplyw na moje zycie. Nie moge ocenic, czy wplyw byl dobry, czy zly, trudno tez porownac zycie sprzed poznania DXM do obecnego patrzenia na swiat, po prostu nie pamietam tego zbyt dobrze. :-D Zbyt wczesnie zaczelam brac narkotyki (co ma plusy dodatnie i ujemne), nie porownam swojej osobowosci, bo wtedy jeszcze nie byla wyksztalcona, jestem tworem chemiczno-aptecznym i nie moge powiedziec, gdzie bym byla gdyby. Na pewno nie na hyperreal. DXM byl pierwszym narkotykiem jakiego sprobowalam i od razu mi sie spodobalo - lekkosc, mglistosc rzeczywistosci (wrazenie, ze to na co patrze na codzien jest tylko hologramem, makieta, mapa), absurd, euforia - to na poczatku i w mniejszych dawkach. Lubilam jesc w ciagach, 150 mg, 225 mg, dorzucac w ciagu dnia, chodzic przez tydzien lekko odklejona. Przyznam, ze po pierwszym powaznym tripie (przeskok z 225 mg na 450 mg) bylam odrobine przerazona, ale dopiero jak zeszlo. Pierwszy raz mialam wizje i w dodatku niezwykle (teraz wiem, ze niezwykle, bo zdarzylo mi sie to moze 3 razy). Kontakt z niematerialna cywilizacja, brak strachu, pokora i wrazenie bycia po nieodpowiedniej stronie teleskopu. :-D Szczerze mowiac myslalam przez dwa tygodnie pozniej, ze mnie popierdolilo, bo o takich rzeczach slyszalam tylko w Nautiliusie radia Zet. Pozniej mi przeszlo i jadlam DXM na mase, przechodzac z tym do porzadku dziennego i bedac osobowoscia nawiedzona, co wcale nie przeszkadzalo mi w kontaktach towarzyskich, bo bylam raczej lubiana. Nawet ludzie niecpajacy lubili mnie sluchac vide moj stary, ktorego zafascynowala moja relacja miksu Szalwii z DXM.
Popsulo sie kiedy zaczelam jesc po piec paczek thiokodinu, zagryzac klonami i zapijac alkoholem, moge to potraktowac jako wyjatkowo burzliwy okres dorastania. W dodatku nie jestem pewna, czy mi do konca przeszlo, dopiero odkad wyprowadzilam sie ze Slaska (rok okolo) uspokoilam sie nieco i nie zdarza mi sie tak wiele absurdalnie pojebanych rzeczy. Wystarczy trzymac sie z daleka od pewnych ludzi i pewnych substancji. Dzieki DXM, MXE i autosugestii w znacznym stopniu wyszlam z depresantow, przez zwykle zdanie sobie sprawy z ich mialkosci i spojrzeniu, jak bardzo mnie uposledzaja.
Na ten moment jesc DXM nie moge, ze wzgledow zdrowotnych. Wlasciwie to ruletka, co jakis czas probuje (a moze mi przeszlo). Pewnie pierdolnely mi nerki i watroba, nic dziwnego. ;-) Jem do 450 mg, najlepiej z galka muszkatolowa, bo wtedy tylko czuc MAGIE. Po samym DXM czuje sie zle, mam zatrzymanie moczu, slabo mi i rzygam z bolu glowy caly nastepny dzien. Lubie mowic, ze wcale tak nie jest i nastepnym razem bedzie lepiej. Ciagle jest szansa, musze sprawdzic, czy teoria jedzenia w ciagach sprawdzi sie w moim przypadku, czy najzwyczajniej w swiecie zejde. :-D
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 600 / 4 / 0
Romantyczka pisze:
Jeśli jadłeś 1350 mg dwa razy w tygodniu i to często w miksach, to właściwie nie trzeźwiałeś, więc nie ma się, co dziwić... DXM bardzo długo siedzi w organiźmie.
Nie no, jeśli jadłem 1350 to tylko raz w tygodniu, ale mniejszej dawki niż 900 tj. np. 600 poza pierwszymi kilkoma tripami spróbowałem dopiero w nocy 2 dni temu kiedy to odwiedziła mnie son.of.the.blue.sky. Jeśli jadłem 900 to zwykle dwa dni w tygodniu dzień po dniu czyt. współlokator(zy) wyjechał(li) więc z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę aco. Mimo tego w niedzielę potrafiłem iść na 22.30 do pracy (całkiem lub prawie całkowicie ogarniętym), więc podejrzewam że trochę szybciej metabolizowałem ;).

Raz jedyny poleciałem dzień po dniu 1350 a następnego 900 z piwem to podejrzewałem że miałem sigmę (tak wiem że każdy podejrzewał u siebie sigmę), przez co np. twierdzę że jestem/byłem potocznie zwanym odklejem.

Poza tym m.in. przez aco zawaliłem trochę studia, oddaliłem się od najbliższej rodziny, nie mówiąc o dziewczynie z którą nie wyszło właśnie przez dexa.
Mimo wszystko raz na jakiś czas chciałbym przypomnieć sobie tą magię ponieważ jeśli czegoś spróbujesz i to Ci się spodoba ciężko o tym zapomnieć, nawet znając konsekwencje - kolejna nauka, tym razem co do próbowania nowych rzeczy.
Doświadczenie to to co osiągasz, kiedy nie osiągasz tego czego się spodziewałeś
  • 2 / / 0
sie ludzie rozwodzicie dla mnie dxm pozostaje ulubione od lat juz i przez lata probowania innych substancji
ciagi deksowe sa ok, ale nie nalezy zapominac ze to w koncu psychedelik i w zlym s&s pokara Cie Twoja wlasna psyche
zadna uzywka Ci zycia nie naprawi jak masz rozsypane, zadna nie rozsypie jak masz poukladane
czasem wystarczy zmienic otoczenie a nie zwalac swoje problemy na uzywki
wszystko jest w glowie

bywaly ciagi po 1350-1800mg dziennie - jedno solidne wieczorne pierdolnięcie (max. 2250mg)
lub też 75mg + 75mg + 300mg + 450mg rozlozone na dzien i normalnie praca itp...
Uwaga! Użytkownik sleepy_ nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1587 / 11 / 0
Czasem wystarczy wejść w siebie, wyciszyć się... Jak ktoś ma chaos w głowie to każde otoczenie będzie dla niego złe, tak samo jak dragi i inne rzeczy.
Tak poza tym to zgadzam się z wypowiedzią poprzednika.
rchiro the best
  • 803 / 40 / 0
co mi z aco?
nieprzespane noce, wiele ciekawych mysli i pozytywnej energii
aco daje turbo do procesow myslowych
daje smaku nocnym spacerom i podrozom
daje interesujace doswiadczenia gdy sie lezy w lozku ze sluchawkami na uszach
wszystko to, gdy ktos umie brac, a nie szuka w tabletkach oswiecenia ani kosmitow

wejsc w siebie i wyjsc dalej
klania sie na wpol robot, w czwartej czesci doktor, cwierc kutacz ;)
per rectum ad astra
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
1. fragment interesującego wykładu
2. o samobóju bez nadętej bufonady
  • 1587 / 11 / 0
Kto szuka, ten znajdzie ;)
rchiro the best
  • 803 / 40 / 0
kto szuka ten znajdzie i bez aco ;P
per rectum ad astra
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
1. fragment interesującego wykładu
2. o samobóju bez nadętej bufonady
  • 2637 / 37 / 0
Ja z zasady znajduje akurat wtedy kiedy przestaje szukać.
:scared:

Odklejone prawdy coś w moim przypadku nie działają.
  • 1587 / 11 / 0
Bo jak szukamy na siłę, to też nie znajdujemy... To działa i w jedną i w drugą stronę. Najlepiej szukać ze spokojnym umysłem, bez stresu.
rchiro the best
  • 2310 / 11 / 0
Bedawszy pod wplywem duzej dawki dexa, na drugi dzien cechuje mnie bezinteresownosc do swiata bo przewaznie jestem po nieprzespanej nocy i niechce mi sie wchodzic w interaktywy ludzkie. Dlugofalowy efekt jest odwrotny, nie czynie nikomu zla, ale tez nie jestem bezinteresowny i na pewno pomogl bym, jakby bylo trzeba. Co nie znaczy, ze moim celem jest zbawianie swiata - tego nie da sie zrobic, bo ludzi jest za DUZO i pozostaje nam czekac na te jedyna i prawdziwa czystke naturalna ! Poza tym, widze jaki wplyw na doswiadczenia DXMowe ma Hyperreal i mam sprzeczne wnioski. Kiedys bardzo lubilem byc obecny pod wplywem dexa, tu na forum, ale teraz najlepiej mi samemu ze soba ! Nie mam zamiaru na fazie byc gejzerem milosci wzgledem Wawoj - to staramy sie dawac na trzezwo. Po dysocjantach lubie odciac sie od kazdego na moment, skupic na sobie i popatrzec z tej niedostepnej na trzezwo strony. Przewaznie wracam z poczuciem, ze wszystko jest ok i nie ma sie czym przejmowac.

Tak jak NAgniot pisze : trzeba skupic sie na najblizszych i jesli konsekwentnie sie to robi ze szczerego serca, to moze tylko swiadczyc o nas, ze mamy sumienie i jestesmy dobrzy. Pewnosc tego sprawia, ze zwykle zycie przestaje byc nudne, monotonne a zmienia sie w realny przekaznik pozytywnych bodzccow. Dla mnie, praca wykonywana na sile nie bawi i jest zla praca ! Jednak mozg jest taka zgraBNA konstrukcja, ze mozna sobie wkrecic odpowiednio i nawet gowno bedzie smaczne, totez trzeba uwazac co sie czyta, komu wierzy.

Pisze obecnie trip raport z pierwszej 900mg w zyciu, o dziwo, pamietam calkiem duzo i coraz wiecej mi sie przypomina ! Oprocz tego raportz 450 plus 900 - mysle, ze sie spodobaja bo sa napisane jezykiem DXMowym bez interpretacji z punktu trzezwoscí.

Pozdro, nie lamcie sie! Shady, zla droga kroczysz czlowieku ! Fizyka dowiodla, ze masa jest pusta w srodku :finger:
Zablokowany
Posty: 50 • Strona 4 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
DNA w powietrzu. Wykrywają tak narkotyki i patogeny

Przełomowe badanie naukowców z Uniwersytetu Florydy wykazało, że środowiskowe DNA (eDNA) zasysane prosto z powietrza może dostarczyć szczegółowych informacji o otaczającym nas świecie. Od identyfikacji zagrożonych gatunków i śledzenia ludzkich patogenów, po wykrywanie alergenów i nielegalnych substancji.

[img]
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”

Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.

[img]
Kieleccy policjanci zlikwidowali fabrykę klefedronu w powiecie sandomierskim

W minioną środę kieleccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej współpracując z Biurem Kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz kontrterrorystami z Kielc i Radomia przeprowadzili realizację, która doprowadziła do likwidacji dużej, fabryki produkującej klefedron. W sprawie zatrzymano 32 – latka, który najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.