Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 4 z 6
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Doskonale rozumiem ten termin (zajebiste zdanie). Nawet nie musiałem w tym celu zaglądać na wikipedię. Feju czy podobnego gatunku oczytana bzdurami plewo.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 915 / 4 / 0
więc jesteś zwykłym hipokrytą - zarzucasz dualizm, dualizując.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
To bym w ogóle nic nie mówił, jak bym skrótów nie używał.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 104 / 2 / 0
bustfo
a może to ty jesteś uprzedzony do "dualizmu" ?
  • 915 / 4 / 0
żyję z dualizmami za pan brat - są częścią mnie, dzięki nim się rozwijam, więc nie będę ich bezmyślnie wytykał innym, bo taki zarzut to coś w stylu "ale zjonizowana plazma!"

@kurwik: mylisz rozróżnienie z rozdzieleniem, oba te zabiegi skreślasz jako dualizm, a masz rację tylko w drugim przypadku. earthangel dokonuje rozróżnienia, i ma troche racji - medytacja z narkotykami zdecydowanie traci swój pierwotny zamysł, nie polecałbym takich zabaw gdy nie jest się zaawansowanym medytującym. jednocześnie zdecydowana większość zaawansowanych medytujących nie stosuje narkotyków (bo i po co?), i jesteśmy w martwym punkcie.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Może nie rozumiem earthangel bo wybrałem od razu stać się zaawansowanym medytującym. Ale dalej uważam, że się mylisz. W w/w pierwotnym zamyśle nie było takiego podziału. Wszystko jest drogą. Popadanie w dualizmy i upadlanie własnej osoby, ciągłe oddalanie się od oświecenia również może być doskonałą drogą do oświecenia (to po co wypominasz innym dualizmy kurfju?).
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 86 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Pilgrim »
@ Kurwik
Każda droga prowadzi do oświecenia, ale niektóre są zajebiście długie i kręte i poza zaspokajaniem jakiegoś egzystencjalnego masochizmu nie za bardzo wiem po co nimi iść. Zwłaszcza że wystarczy zaakceptować swoją naturę buddy i pogodzić się ze zbawieniem z łaski. Świat jest zbawiony od początku, tylko o tym nie wie. Inna sprawa, że może w takim podejściu kieruje mną moje własne wychowanie i doświadczenie życiowe w wyniku którego chcę zdobywać wszystko tak szybko jak się da (z dziewczynami też tak mam).

Żeby nie było offtopu - po marihuanie nie próbowałem, ale jeśli jesteś w stanie skupić się mimo natłoku myśli i wizji to nie widzę problemu. Mówię o medytacji zen, innych nie znam.
moje nowe motto: zacząć pierdolnięciem, skończyć rozpierdolem
  • 883 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Elwis »
Generalnie rozróżnianie bywa bardzo przydatne w życiu, przynajmniej dla takiego ścisłego umysłu jak ja. Może właśnie różnica w tych sposobach myślenia sprawia nieporozumienie Fey<->Kurwik? Rozdzielanie natomiast jest moim zdaniem ślepą uliczką. Zbyt często pomija się, wydawałoby się, mało istotne powiązania, a na mocy efektu motyla jest się po chwili w dupie.

Co do zen na Marii. Pomysł wydał mi teraz bardziej logiczny. Chyba musiałbym spróbować.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Pilgrim pisze:
Zwłaszcza że wystarczy [...]
No to co jeszcze robisz w dualistycznym sosie mój drogi Buddho?


Elwis: subiektywnie moim zdaniem marihuana nie ułatwia i nie pomaga w medytacji. W chuj przeszkadza, rodzi masę tłoczących się i głośno krzyczących myśli. I to jest plus. Jak nauczysz się w tym stanie trzymać punktowy umysł to na trzeźwo masz od razu o wiele lżej. Subiektywnie.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 86 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Pilgrim »
Kurwik pisze:
No to co jeszcze robisz w dualistycznym sosie mój drogi Buddho?
Nie umiem jej jeszcze zaakceptować. I chyba mam problem ze służeniem innym ludziom, jeżeli pytałeś na poważnie.
moje nowe motto: zacząć pierdolnięciem, skończyć rozpierdolem
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 4 z 6
Newsy
[img]
Koniec hurraoptymizmu? Brakuje dowodów na skuteczność medycznej marihuany przy większości schorzeń

Złe wieści dla osób, które widzą w medycznej marihuanie remedium na całe zło świata – nawet na nowotwory. Analiza 2500 badań wykazała, że jej skuteczność można potwierdzić zaledwie w ułamku schorzeń, na które jest stosowana. Czy kannabinoidy czeka podobna przyszłość co opioidy?

[img]
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”

Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.

[img]
USA: Donald Trump usunie marihuanę z listy najcięższych narkotyków?

Stało się to, o czym spekulowano od miesięcy. Donald Trump, mimo oporu konserwatywnego skrzydła własnej partii, ma sfinalizować proces reklasyfikacji marihuany. Konopie mają trafić z surowego Wykazu I (gdzie są traktowane na równi z heroiną) do łagodniejszego Wykazu III substancji kontrolowanych.